Pierwsi na parkiecie pojawili się gracze PLAN OLD&Boys oraz Żubry. Ci drudzy przystąpili w zaledwie pięcioosobowym składzie. Dobrą wiadomością był jednak powrót do gry znakomitego Dawida Smolarka, który z powodu kontuzji barku nie wystąpił w meczu numer dwa.
Początek pojedynku numer trzy to zacięta rywalizacja od pierwszych minut. Prowadzenie w kwarcie zmieniało się aż pięciokrotnie. Po upływie 10 minut na tablicy wyników widniał jednak remis 13:13. Po stronie PLANU dobrze spisał się Miazga i Szewczyk. Pierwszy rzucił 5 punktów, drugi 4 pkt. Po przeciwnej stronie parkietu nie do zatrzymania był Smolarek, zdobywca 9 pkt.
W drugiej kwarcie dobra gra Żubrów w obronie, oraz skuteczność Smolarka wyprowadziła „Królów Puszczy” na prowadzenie 21:17. Rywale jednak szybko zdołali odrobić straty i po rzucie Dąbrowskiego Old&Boys ponownie wyszli na jedno „oczko” przewagi 25:24.
Ostatnie minuty drugiej odsłony to ponowny popis Smolarka, który dobrą grę defensywną całego zespołu nagradzał celnymi rzutami. zawodnik do swojego dorobku strzeleckiego dołożył 17 punktów i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 33:29 dla ekipy Żubrów. Na nic zdała się dobra podkoszowa gra Sobczyńskiego (PLAN), który odpowiedział czterema celnymi rzutami z półdystansu.
Początek trzeciej odsłony to dwa punkty Szewczyka (PLAN), kolejne dwa „oczka” Smolarka, oraz celna trójka Zimnickiego. Żubry wyszły na najwyższe dotąd prowadzenie 38: 31 i wydawało się, iż zespół spokojnie będzie realizować swój cel w postaci wygranej. Koszykarze PLAN-u jednak nie odpuścili. Znakomicie pod koszem zagrał Szewczyk, który swoją agresywną grą zdominował specjalistę od zbiórek Cymermana. Pięć celnych rzutów z półdystansu, oraz akcja „2+1” tego zawodnika w końcowej fazie kwarty przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść faworytów tego meczu. Na domiar złego dla Żubrów, w trzeciej kwarcie obudził się Arek Karkocha, który do 13 pkt. kolegi z zespołu, indywidualnie dołożył siedem „oczek”. Wynik trzeciej części 30:22 dla OLD&Boys. Wynik meczu po 30 minutach – 59:55.
W czwartej kwarcie czekały nas nie lada emocje. „Ćwiartka” rozpoczęła się od gry „punkt za punkt” i trwała do wyniku 65: 62 dla ekipy PLAN. Cymerman, Smolarek i spółka mimo ambitnej gry, mieli, co raz mniej sił. Szczególnie dał o sobie znać mankament w postaci braku ławki rezerwowych. Zmęczenie rywali w bezwzględny sposób wykorzystali rywale i „odjazd” graczy PLAN na 11 punktów „zakończył” nam ten mecz. Old and Boys wygrali odsłonę 25: 17 i cały mecz 84:72. Nagrodą dla zawodników jest awans do wielkiego finału. Żubry powalczą o trzecie miejsce.
PLAN OLD&Boys – ŻUBRY 84:72 (13:13; 16:20; 30:22; 25:17)
PLAN: Szewczyk 23; Sobczyński 16; Miazga 15; Karkocha 12(2x3); Stawicki 8; Jakszuk 8; Dąbrowski 2
ŻUBRY: Smolarek 45 (5x3); Zimnicki 11 (3x3); Cymerman 10; Kamiński 4; Przybysz 2
W drugim meczu dzisiejszego dnia MAT zmierzył się z TOMY Brothers. Dobrą wiadomością dla tych pierwszych była obecność w wyjściowym składzie drugiego z braci Michalskich – Marcina. Podobnie jak w przypadku pierwszej niedzielnej potyczki, gra w pierwszej części pierwszej kwarty toczyła się „punkt za punkt”. Przy stanie 8:7 ciężar gry ekipy Braci wziął na siebie Wawrzyniak. Jego sześć „oczek” pozwoliło ekipie TOMY na objęcie prowadzenia po pierwszych dziesięciu minutach.
Druga odsłona to kontynuacja dobrej gry „Braci”. Na parkiecie szalał duet Wójcik – Kupczyk. Obaj powiększyli prowadzenie swojego zespołu do dziesięciu punktów (29:19). MAT słabł w oczach i w niczym nie przypominał drużyny, która w fazie zasadniczej zajęła drugie miejsce. Na nieszczęście dla Tomka Michalskiego i spółki swoją drugą celną „trójką” w meczu popisał się Wawrzyniak, a dwa „oczka” dołożył Sygitowicz. Brothers wyszli na prowadzenie 34: 19 i przypomniała nam się sytuacją z meczu numer dwa, kiedy to MAT zdołał zniwelować tak duże straty. Dobry sygnał dali Dębowski, oraz Owczarski. Pierwszy popisał się celnym rzutem za trzy punkty, drugi rzutem z półdystansu. Przewaga TOMY zmalała jednak o zaledwie „trzy oczka”, bowiem Kupczyk przed końcową syreną zdołał jeszcze zapisać na swoim koncie celny rzut za dwa.
Długa przerwa podziałała mobilizująco na koszykarzy MAT. Obudził się wreszcie lider drużyny Tomasz Michalski, który przy wsparciu Wąsa wyprowadził swój zespół na prowadzenie w odsłonie 10:2. Pozwoliło to na zniwelowanie strat do zaledwie czterech punktów (34:38). TOMY jednak nie odpuściło. Sygitowicz, Kupczyk , Wawrzyniak zanotowali znakomitą końcówkę i z wyniku 10:2 pozostało niewiele. MAT co prawda zdołał wygrać trzecią odsłonę, ale zaledwie jednym punktem 11:10.
Marzenia o finale zawodników MAT już na początku czwartej kwarty pogrzebał Kupczyk, który otworzył to część gry swoją trzecią” trójką w meczu. Dobrze spisał się także Sygitowicz, którzy wykorzystał jeden z rzutów osobistych, oraz zanotował trafienie z półdystansu. Wynik 51:35 dla ekipy Braci było bezpieczną przewagą, której raczej nie wolno było wypuścić z rąk. Tomek Michalski miał inne zdanie i popisał się celnym rzutem za trzy. Ponoć „historia lubi się powtarzać”, bądź „nic nie zdarza się dwa razy”. Tym razem na nieszczęście braci Michalski i ich kolegów, prorocze okazały się słowa tej drugiej maksymy i to zespół TOMY Brothers wynikiem 59: 43 zapewniło sobie awans do wielkiego finału, w którym zmierzy się z PLAN OLD&BOYS.
MAT – TOMY 43:59 (14:17; 10:19; 11:10; 8:13)
MAT: Wąs 14; Michalski T. 11(1x3); Owczarski 8; Dębowski 7 (1x3); Fałek 2, Michałowicz 1
TOMY: Kupczyk 21 (3x3); Wawrzyniak 15 (2x3); Sygitowicz 10; Wójcik 6; Buliński 4; Malczyk 3
Napisz komentarz
Komentarze