Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 23 lutego 2025 11:31
Reklama
Reklama

Trup w szafie Arłukowicza

W Ministerstwie Zdrowia na odkrycie czeka sprawa powiązana z „mega aferą informatyczną”, którą od kilku lat rozpracowuje CBA. W tle – duże pieniądze i służby specjalne.

autor: Tomasz Szymborski,  źródło: wPolityce.pl

 

Ewa Kopacz swemu następcy na stanowisku ministra zdrowia zostawiła śmierdzącego „trupa w szafie”. Bartosz Arłukowicz wciąż nie ma pojęcia, kiedy wybuchnie bomba, którą od kilku miesięcy badają służby specjalne.

 

Z moich informacji wynika, że największe wątpliwości śledczych związane są konkursem na budowę systemu informatycznego EMDIS. Pod tym akronimem kryje się Europejski System Informacji o Dawcach Szpiku (European Marrow Donor Information System ), czyli baza danych. Moje źródła twierdzą, że była możliwość kupienia sprawdzonego systemu tanio. Na dodatek jedna z polskich firm chciała go udostępnić resortowi zdrowia w 2008 i 2009 roku za darmo.

 

Śledczy szukają odpowiedzi na pytania: Kto podjął decyzję o rozbudowaniu systemu informatycznego Centralnego Rejestru Potencjalnych Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej? Jakie były powiązania personalne pomiędzy spółkami konsorcjum, które wygrało konkurs, a członkami komisji w Ministerstwie Zdrowia i jego agendzie – Poltransplancie oraz pośrednikiem w konkursie, czyli osobami z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Kielcach, spółkami Trusted Information Consulting Sp. z o. o. (Ticons), Konsorcjum: EC2 Sp. z o. o. i Softronic Sp. z o. o.?

 

Trochę teorii

 

Transplantacja szpiku kostnego od dawcy niespokrewnionego to metoda stwarzająca szansę leczenia wielu poważnych chorób krwi i układu odpornościowego. Jeżeli odpowiedni dawca nie znajdzie się w rodzinie pacjenta, konieczne jest znalezienie zgodnego, niespokrewnionego dawcy, co jest bardzo trudne. Jednym z elementów sukcesu, czyli wyleczenia pacjenta, jest skuteczność komunikacji pomiędzy krajowymi rejestrami wolontariuszy oddających swój szpik.

 

EMDIS bezproblemowo integruje się z rejestrami dawców szpiku kostnego (także międzynarodowymi), umożliwiając przesyłanie i odbiór danych z różnych systemów. To umożliwia szybsze i niezawodne poszukiwanie dawców.

 

Od 2002 roku w Dolnośląskim Centrum Transplantacji Komórkowych we Wrocławiu trwają prace finansowane z budżetu nad stworzeniem systemu informatycznego Ogólnopolskiego Centralnego Rejestru Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej (OCRNDSiKP). Wyniki były kilkakrotnie prezentowane w Ministerstwie Zdrowia przez prof. dr hab. n. med. Andrzeja Lange i Zdzisława Tobotę. Jak jednak wynika z informacji, do których dotarłem, za każdym razem pokazywano bezpłatną, cudzą wersję demo.

 

Jak to możliwe? Otóż w 2009 r. Poltransplant i polskie ośrodki dobierające dawców szpiku w czasie konferencji w Pradze (Republika Czeska) zostały poinformowane o wdrożeniu tego systemu w Polsce przez rodzimą firmę, która kilkakrotnie proponowała Ministerstwu Zdrowia oraz Poltransplantowi bezpłatne wdrożenie tego systemu. Na złożoną propozycję nie było żadnej reakcji. Do zakupu licencji systemu EMDIS nie doszło.

 

Natomiast Poltransplant zdecydował się na „budowanie” własnego systemu. Ów „system”, który w końcu powstał, to prosty komunikator pozwalający na komunikowanie się z Poltransplantem.

 

Droga droga do systemu

 

W maju 2010 r. Minister Zdrowia ogłasza konkurs ofert na wybór realizatora programu zdrowotnego pt.: „Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej na lata 2010 – 2014 - POLGRAFT” w zakresie koordynacji tegoż programu.

 

Rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło 9 lipca 2010 r. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że rywalizację w zakresie zadania „Koordynacja programu” (wartość dofinansowania 950 tys. zł) wygrało Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w Kielcach.

 

2 września 2010 roku kieleckie RCKiK ogłosiło przetarg nieograniczony na„Wdrożenie i administrowanie centralnego rejestru niespokrewnionych potencjalnych dawców i dawców szpiku i krwi pępowinowej”. Pieniądze pochodziły z programu unijnego. Organizator konkursu w ogłoszeniu podawał kwotę 409 836,06 złotych netto jako „kwotę szacunkową zamówienia”. Na złożenie ofert był… tydzień.

 

Przetarg wygrała spółka Trusted Information Consulting Sp. z o. o. (Ticons) z Warszawy. Spółka pokonała sześciu konkurentów swoją zaskakująco niską ofertą – 84 500 złotych, czyli pięciokrotnie niższą od szacunkowej!

 

W komisji konkursowej zasiadał dyrektor RCKiK w Kielcach - mgr Jerzy Stalmasiński. To znajomy Stefana Pechcińskiego, Naczelnika Wydziału ds. Transplantologii w Departamencie Polityki Zdrowotnej w Ministerstwie Zdrowia. Mniej więcej w tym samym czasie J. Stalmasiński został powołany przez ówczesną Minister Zdrowia Ewę Kopacz do prestiżowego grona - Krajowej Rady Transplantacyjnej.

 

Kiedy Poltransplant wraz z Ticons w hotelu pod Kielcami zorganizowali szkolenie i prezentacje „bazy” centralnego rejestru, okazało się, że baza taka nie została stworzona. Firmę Ticons reprezentował jej pracownik i współtwórca programu Stefan Karmaza.

 

Echa tego konkursu widać w wynikach kontroli NIK z 2011 r. „Organizacja i finansowanie systemu przeszczepiania narządów, tkanek i komórek”:

 

Minister Zdrowia nie podjął wystarczająco skutecznych działań, aby Centralny Rejestr Niespokrewnionych Potencjalnych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej wprowadzony został do użytkowania, w terminie określonym w znowelizowanej ustawie transplantacyjnej, tj. z dniem 15 września 2010 r. Minister z opóźnieniem przekazał środki na stworzenie niezbędnego systemu informatycznego bazy danych dla tego Rejestru, które wyasygnowane zostały dopiero z programu „Polgraft” 2010-2014 (zaakceptowanego do realizacji 17 maja 2010 r.).

 

15 marca 2011 Ministerstwo Zdrowia ogłosiło konkurs ofert na wybór w roku 2011 realizatora Programu Wieloletniego na lata 2011-2020 „Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej”. Konkurs dotyczył „wspierania rozwoju ustawowych rejestrów transplantacyjnych oraz szkolenia osób wykonujących czynności bezpośrednio związane z pobieraniem, przechowywaniem i przeszczepianiem narządów w jednostkach systemu ochrony zdrowia związanych z transplantologią w tym związane z obsługą rejestrów transplantacyjnych”. Nie wiadomo jednak, po co był konkurs, skoro agendą powołaną do prowadzenia takich działań jest Poltransplant?

 

W tym konkursie startował Poltransplant i dwie spółki. Jedną z nich była firma, która posiadała już wdrożony i działający od prawie 2008 r. system EMDIS, kupiony od firmy Steiner Ltd. Wygrywa jednak Poltransplant, i dostał 470 tysięcy złotych. W kuluarach jednak na długo przed rozstrzygnięciem konkursu krążyły informacje, że ten konkurs wygra właśnie Poltransplant.

 

W maju 2011 r. w siedzibie Poltransplantu odbywa się spotkanie władz tej instytucji (Dyrektor prof. dr hab. n. med.  Roman Danielewicz, Jarosław Czerwiński, wicedyrektor Jolanta Żalikowska - Hołoweńko i konsultantka Małgorzata Dutkiewicz) z Davidem Steinerem, który przyjechał z Republiki Czeskiej. To właściciel firmy Steiner Ltd. i twórcą oprogramowania Prometheus służącego do obsługi systemu EMDIS.

 

Podczas spotkania przedstawiciele Poltransplantu poinformowali Davida Steinera o planowanym nowym konkursie na wprowadzenie systemu EMDIS, a raczej jego części – jakiegoś modułu tego programu. W założeniach Poltransplantu ów moduł miałby być tworzony wspólnie (przez Ticons, Steiner Ltd. i Poltransplant).

 

Po spotkaniu, w czasie lunchu Stefan Karmaza z Ticons, zaproponował Steinerowi współpracę i wspólny start w konkursie. Według zdobytych informacji program opracowany wcześniej przez Ticons nie spełniał założeń konkursu pomimo miesięcy pracy Małgorzaty Dutkiewicz z Poltransplantu z tą spółką.

 

29 czerwca 2011 r. tym razem przez Zakład Zamówień Publicznych (ZZP) przy Ministerstwie Zdrowia został ogłoszony kolejny (!) konkurs na rozbudowę systemu informatycznego Centralnego Rejestru Niespokrewnionych Potencjalnych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej. Firma Steinera zostaje poinformowana o tym… e-mailem przez Małgorzatę Dutkiewicz.

 

Informacja o przetargu pojawiła się jedynie na stronach Zakładu Zamówień Publicznych przy Ministrze Zdrowia. Brak było informacji na stronach resortu i Poltransplantu (koordynatora programu).

Sami swoi

 

Zakład Zamówień Publicznych Ministerstwa Zdrowia opracował specyfikację zamówienia (SIWZ) z bardzo szczegółową tabelą osób niezbędnych do budowy systemu wraz z zakresem godzinowym dla każdego z nich. Specyfikacja jest na tyle szczegółowa, że nie mogła zostać przygotowana przez urzędników ministerstwa lub Poltransplantu.

 

W przetargu wzięły udział dwie firmy: EC2, której czołową postacią jest wspomniany wcześniej Stefan Karmaza oraz Steiner Sp. z o. o. Zapewne zupełnym przypadkiem był fakt, iż wymogi dotyczące osób mających kierować projektem były zgodne np. z kwalifikacjami Stefana Karmazy. Firmy złożyły swoje oferty - 450 000 zł (EC2) i 20 000 zł (Steiner). Konkurs został unieważniony ze względu na „zbyt niską cenę wystawioną przez firmę Steiner.”

 

10 sierpnia 2011 r. został rozpisany kolejny konkurs na rozbudowę systemu informatycznego OCRNDSiKP. Konkurs wygrało konsorcjum spółek (jego liderem jest EC2), które zaproponowało podwójnie wyższą cenę (429 tys. zł), niż oferowana przez spółkę Steiner, która nie została dopuszczona do przetargu. Jednak jej protest do Krajowej Izby Odwoławczej został uwzględniony.

 

16 maja 2012 r. Ministerstwo Zdrowia publikuje kolejne „Ogłoszenie konkursowe na realizatorów w roku 2012 Program Wieloletni na lata 2011-2020 Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej”. Konkurs zostaje rozstrzygnięty 29 czerwca 2012 roku. Zwycięzcą zostaje spółka EC2 - wartość przyznanych środków publicznych 349 000 zł. Przypomnę – rok wcześniej Steiner Sp. z o.o. proponowała, że taki system stworzy za… 20 tysięcy złotych!

 

Rozstrzygnięcie wywołuje znowu kolejne pytania: Po co budować (rozbudowywać) system, skoro można kupić gotowy produkt, i to znacznie taniej? Dlaczego zamiast zorganizować jeden przetarg, różne podmioty organizują szereg przetargów w tym samym zakresie? Kto jest autorem SIWZ, skoro ani Ministerstwo Zdrowia ani Poltransplant nie dysponują fachowcami?

 

Służby i korupcja

 

Firma Trusted Information Consulting (Ticons) pojawia się w wątku korupcyjnym w MSWiA. Ticons, gdzie dyrektorem był Witold D. (zanim został wiceministrem w MSWiA odpowiedzialnym za informatyzację) wykonywała część kontraktu IBM na prace przy projekcie pl.ID. To jeden z najważniejszych projektów informatycznych w Polsce, na który zęby ostrzyło sobie wiele firm IT. Jego wartość szacowano na ok. 370 mln zł.

 

Z rekomendacji Wiesława Paluszyńskiego, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Informatycznego, Witold D. został też członkiem tegoż towarzystwa. Kilka miesięcy temu D. usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.

 

Paluszyński od 2003 r. jest prezesem spółki Ticons. Firma ta realizowała lukratywne zlecenia m.in. dla MSWiA, ARiMR, Centralnego Zarządu Służby Więziennej, Kancelarii Sejmu, Ministerstwa Gospodarki, Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, gminy miasta Sopot, PZU, Totalizatora Sportowego, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

 

Jak ujawniła Gazeta Polska, Wiesław Paluszyński jest postrzegany jako człowiek blisko związany z obecnie urzędującym prezydentem Bronisławem Komorowskim. Był m.in. w 2012 r. uczestnikiem debaty „Siećpospolita” organizowanej przez Kancelarię Prezydenta. Został odznaczony przez Komorowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w działalności na rzecz polskiego sektora technologii informatycznych i komunikacyjnych”. Paluszyński jako wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji zasiada w Kapitule Konkursu „Laur innowacyjności 2013”, który objął honorowym patronatem Bronisław Komorowski.

 

Paluszyński ma 60 lat i z wykształcenia jest elektronikiem. W latach 80. ubiegłego wieku pracował m.in. w wydawnictwie „Sigma”, był także członkiem ORMO. Według znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów Wiesław Paluszyński w czasach PRL został zarejestrowany jako tajny współpracownik SB pseudonim Bogdan.

 

W styczniu 1981 r., gdy trwał stan wojenny, podpisał zobowiązanie „o udzielaniu informacji Służbie Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na temat szkodliwej działalności politycznej na niekorzyść interesów PRL”. W dokumentach komunistycznej bezpieki zachowały się odręczne notatki popisane „Wiesław Paluszyński” m.in. na temat działalności opozycjonistów.

 

Po 1989 r. Paluszyński trafił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a w czasie procesu akcesyjnego związanego z wstępowaniem Polski do NATO był dyrektorem Departamentu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Było to za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, gdy szefem BBN był Marek Siwiec.  W końcu lat 90. Paluszyński był członkiem zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Już wtedy, zasiadając w gremiach organizacji informatycznych, był związany z ówczesnym wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofem Bondarykiem oraz szefem MSWiA Januszem Tomaszewskim. Po dymisji Tomaszewskiego Bondaryk i Paluszyński zasiadali razem w kilku przedsięwzięciach biznesowych, m.in. w Trusted Information Consulting Sp. z o.o. (Ticons).

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

27.01.2014 22:15
W ogóle życie Ministra Zdrowia każdego rządu jest trudne a jeszcze jak tutaj takie trupy z szafy wypadają to jest tragedia, tym bardziej że na trupa nie można (nie wypada) nasiusiać i to bez znaczenia czy trup wpadł czy wypadł z namiotu :D

Opinie

Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Media społecznościowe należą do prywatnych firm, które mogą wpływać na siłę przekazu, nad czym użytkownicy nie mają kontroli. Używanie ich przez polityków jako głównego kanału komunikacji z obywatelami może podważać zaufanie do mediów tradycyjnych – uważa politolog i medioznawca dr Wojciech Maguś z UMCS.Data dodania artykułu: 22.02.2025 10:22
Ekspert: media społecznościowe to szerokie audytorium, ale o sile przekazu decyduje algorytm

Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

Podczas przeziębienia lub grypy 40,1% Polaków mierzy temperaturę ciała dopiero po wystąpieniu objawów gorączkowych. 27,9% chorych robi to raz na dobę, a 21,3% – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Do tego 77,5% rodaków nie notuje uzyskanych pomiarów. Zaledwie 7,4% badanych zapisuje je i 2,6% robi to dość sporadycznie. Eksperci komentujący wyniki raportu alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Z kolei GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. pacjentów. Natomiast od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąca osób. Jednak Polacy jakby nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:33
Grypa szaleje, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują. W lutym odnotowano już 295 tys. zakażeń

MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności

Komitet Monitorujący FERS zatwierdził projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności oraz uporządkowania systemu świadczeń - poinformowało w piątek ministerstwo rodziny. Resort dodał, że nowy system uwzględnia postulaty osób z niepełnosprawnościami, w tym orzekanie przez specjalistów z danych dziedzin.Data dodania artykułu: 21.02.2025 17:21
MRPiPS: jest projekt przebudowy modelu orzekania o niepełnosprawności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Czy tak powinno wyglądać Liceum

Czy tak powinno wyglądać Liceum

Od kilkunastu lat na oświatowej mapie powiatu tomaszowskiego funkcjonuje zespół szkół "katolickich". Jego integralną częścią jest też liceum. Szkoły prowadzi Katolickie Stowarzyszenie Oświatowe im. Św. Ojca Pio. Liceum nadano imię Niepokalanego Serca Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. Zasłynęło jakiś czas temu, że żaden uczeń w nim nie zdał egzaminu maturalnego. Biorąc pod uwagę liczbę uczniów, może nie jest to nawet jakoś specjalnie problematyczne. Problemów należy szukać gdzieś indziej. Przyjrzeliśmy się dokumentom, które dotyczą funkcjonowania liceum w okresie minionych kilku lat. Wniosek nasuwa się jeden. To Liceum po prostu należy zlikwidować.
Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu

Od kilku miesięcy piszemy o tym, że nasz szpital, będzie przechowalnią pisowskich działaczy tracących intratne synekury. O tym, że w tomaszowskim szpitalu zatrudniono kolejnego spadochroniarza PiS dowiedzieliśmy się... z reportażu TVN. Tym razem jest to Radosław Marzec, związany z Janiną Goss (znaną z pożyczek udzielanych J. Kaczyńskiemu). Będzie on pełnił funkcję rzecznika spółki, ale jak zapewnia, wicestarosta Włodzimierz Justyna, nie będzie to jego jedyne zadanie. Marzec to radny Rady Miejskiej w Łodzi. Zajmował też szereg stanowisk bez wątpienia z politycznego nadania. O karierze zawodowej niewiele z Internetu się dowiemy. Poza tym, że był szoferem wspomnianej wcześniej łódzkiej skarbniczki PiS orz po Prezesa Skry Bełchatów. Do grudnia był też przewodniczącym Klubu Radnych. Złożył rezygnację, kiedy porządki w łódzkim PiS zaczęła robić Agnieszka Wojciechowa Van van Hekelom.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: TomaszowiankaTreść komentarza: Wszystko ładnie i pęknie, ale szkoda, że tak mało ludzi korzysta. Czemu ? Bo minister infrastruktury Dariusz Klimczak odpowiedzialny za transport nawala z robotą, za którą bierze niemałe pieniądze. Multum przejazdów, jednak 80% z przesiadką w Koluszkach bądź Łodzi. Nawet do stolicy oddalonej o zaledwie ponad 100 km jest przesiadka. Przecież to komiczne, ale co takiego "szanownego" ministra może obchodzić ?! On w porównaniu do 'szarego obywatela" śmiga sobie samochodem ładowanym/tankowanym za nasze podatki. Jedynie kiedy korzysta z transportu publicznego to czas przed wyborami, kiedy to trzeba się pokazać jak Pan Trzaskowski poruszający się tramwajem jeden przystanek pod publiczkę i moment, w którym dziennikarze mogą cyknąć fotkę na okładkę swojego żałosnego szmatławca. A zwykli ludzie niech sobie radzą, oczywiście tuż po wyborach. Ta sytuacja miała miejsce właśnie po objęciu stanowiska przez Pana Klimczaka. Jeszcze w roku 2023 mieliśmy kilka połączeń bezpośrednich, lecz to się wówczas zmieniło, a Koalicja wpiera nam same dobre zmiany, choć już dobrze wiemy, że ich nie ma pod każdym względem. Mam nadzieję jednak, że rodacy któregoś pięknego dnia, wezmą sprawy w swoje ręce i przestaną wspierać oszustów i złodziei. Prace nad projektem jak zwykle zaczynają się w III kwartale, kiedy to przebudowa będzie stała od IV kw. 2025 r. do końca I kwartału 2026 r. z powodu warunków atmosferycznych, przez co również będzie trwała zapewne do końca 2027 r. o ile i w tym terminie się wyrobią. Kończąc, niech nasz dworzec rośnie w siłę, bezpieczeństwo oraz piękno i wygodę dla podróżujących ludzi.Źródło komentarza: 300-metrowy peron i przejście podziemne powstanie na stacji kolejowej w Tomaszowie MazowieckimAutor komentarza: tTreść komentarza: Może mieszkańcy miasta ocenią czy takie dodatkowe skrzydła mieszkalne komponują się z wciśniętą kamienicą zabytkową. Czy modernizacja - remont zabytkowej kamienicy nie wpłynie na charakter elewacji i całego budynku (czy konserwator będzie nadzorował wszystkie działania na każdym etapie).Źródło komentarza: Dariusz Klimczak w Tomaszowie: wkrótce przedstawię projekt usprawnienia procesów inwestycyjnychAutor komentarza: obywatel TMTreść komentarza: Co się spodziewać po wyborcach skoro większość to przybysze z wiosek. Starych tomaszowian coraz mniej, wieś rządzi miastem, wybierając tzw. swoich.Źródło komentarza: Radni chcą nocnej prohibicji. Koalicja ponad podziałamiAutor komentarza: Tomaszowianka.Treść komentarza: A slyszales Stachu, ze zawsze swoj ciagnie do swojego. Dlatego jacy wyborcy, tacy ich wybrancy.Pan M to zeykly prymityw, ktory zs kase znalazl sie w tej radzie i zachlysnal sie swoja pozycja. Do tego ma ciekawych doradcow i bryluje. Za to za grosz pojecia i wiedzy.Źródło komentarza: Radni chcą nocnej prohibicji. Koalicja ponad podziałamiAutor komentarza: ,......Treść komentarza: 20lat pracy =5lat do emerytury pracując u tego "celebryty z wąwału "uczciwego i prawego przedsiębiorcyŹródło komentarza: Mordaka Patrol wjechał do WisłyAutor komentarza: Prezes JadosławTreść komentarza: Bezmózgi spod hasła BHO i można co się chceŹródło komentarza: Kolejny pisowski spadochroniarz w szpitalu
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklamawłączenie społeczne
Reklama
Reklama