Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 20:53
Reklama Sklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama

Dzień, w którym umarła muzyka

60 odcinek "Subiektywnej historii rock'n'rolla" Antonii Malewski poświęca muzykom, którzy zginęli śmiercią tragiczną w wypadku lotniczym

 

Tym razem w moim cyklu felietonów, Subiektywna Historia Rock’n’Rolla w Tomaszowie, chciałem podzielić się z czytelnikami pierwszą w dziejach tego stylu muzycznego, katastrofą lotniczą, która miała miejsce w mroźną noc z 2 na 3 lutego 1959 r, na polach Clear Lake (północno zachodnie Stany). Stało się to zaledwie pięć lat od pojawienia się tego muzycznego gatunku w amerykańskim i światowym show buisnessie. W katastrofie zginęli młodzi, dobrze zapowiadający się piosenkarze, muzycy rock’n’rolla Buddy Holly, Ritchie Valens, Big Bopper. Nazajutrz po wypadku wszystkie tytuły mediów amerykańskich ogłosiły smutną, tragiczną informację, The Day The Music DiedDzień w którym umarła muzyka.

 

Przypominam o tej katastrofie na portalu Nasz Tomaszow, bo w środowisku interesującym się rock’n’rollem, związanym z Placem Kościuszki 17, czyli osobą Wojtka Szymańskiego, wywołała ona głęboki wstrząs. Osobiście, w roku wypadku, jeszcze nie znałem Wojtka, nie dotarły też do mnie informacje o tym smutnym wydarzeniu, choć  w kultowym Radio Luxembourg miałem okazję usłyszeć, nie zdając sobie sprawy z zaistniałej tragedii, dwa hity Buddy Hollyego (Peggy Sue i Oh Boy) oraz słynną La Bambę
i Donnę w wykonaniu Ritchie Valensa. O trzecim, tragicznie zmarłym wykonawcy, Big Bopperze nic nie wiedziałem. Rok, może dwa lata po tragedii (w 1960 lub 1961), kiedy już poznałem "Szymona", w jego mieszkaniu, w lutowym wydaniu czasopisma New Musical Express, poświęconym katastrofie lotniczej w Clear Lake, mogłem dowiedzieć się więcej o tym wydarzeniu (Wojtek czytając nam, tłumaczył teksty). Kim byli, co uczynili dla rock’n’rolla, tragicznie zmarli piosenkarze?

 

Buddy Holly - Pierwsza wielka gwiazda rock and rolla, która - będąc u szczytu popularności – nagle tragicznie zgasła. Absolutna legenda rock’n’rollowej sceny. Wielki, amerykański fenomen, który zaledwie w kilka miesięcy zapisał jeden z ważniejszych rozdziałów muzyki rozrywkowej.

 

Urodził się 7 września 1936 w Lubbock w Teksasie. Jako pięciolatek błysnął w konkursie młodych talentów w County Line. Od najmłodszych lat uczył się gry na różnych instrumentach i śpiewał piosenki, wzorując się na chórze w swym kościele Tabernacle Baptist Church. Gdy miał lat siedemnaście zadebiutował w programie radiowym rozgłośni KDAV w Lubbock.

 

W 1955 roku wytwórnia Decca podpisała z nim kontrakt, w którym nazwisko Holley zostało pomyłkowo zapisane jako Holly. I tak już zostało, oczywiście za jego zgodą. Wielkim jego sukcesem okazała się, nagrana dla kolejnej wytwórni Coral, piosenka That’ll Be The Day, która stając się mega hitem, zawojowała listy przebojów po obu stronach Atlantyku. Buddy Holly, wyprzedził swoją epokę nie tylko wyjątkową umiejętnością łączenia piosenek country z żywiołowością R&B (śmiało nawiązywał do stylu Hanka Williamsa, jak i do utworów z rock’n’rollowych repertuarów Elvisa Presleya, Carla Perkinsa czy Chucka Berryego), ale głównie urzekł fanów pionierskim użyciem wielośladowej techniki nagraniowej i wprowadzeniem do muzyki rock’n’rollowej typowego później składu instrumentalnego: dwie gitary, kontrabas i bębny.

 

Jego instrumentarium z nowatorskim brzmieniem i nastrojem wyprzedziło epokę na całe 10-lecia. Z jego gitarowych doświadczeń korzystał geniusz gitary, Jimmie Hendrix. Największe przeboje Buddyego, właściwie w swojej, krótkiej karierze każdy utwór okazał się wielkim przebojem to m.in. Rave On, Reminiscing, Heartbeat, True Love Ways czy wielka kompozycja Paula Anki nagrana z sekcją smyczkową przez Buddyego w styczniu, na niespełna miesiąc przed katastrofą, It Doesn’t Matter Any More. Zmarł (zginął) mając zaledwie 22 lata.

 

 

 

 

 

Ritchie Valens - Właściwie Richard Steven Valenzuela. Amerykański muzyk rock’n’rollowy meksykańskiego pochodzenia, wokalista i kompozytor, jeden z pionierów rock and rolla. Pomimo bardzo krótkiego życia na stałe zapisał się w historii muzyki rozrywkowej, głównie za sprawą nieśmiertelnego do dziś utworu La Bamba. Na podstawie jego życia nakręcono także słynny film pod tym samym tytułem.

 

Valens urodził się 13 maja 1941 roku w Pacoima w stanie Kalifornia. Jego rodzicami byli Joseph Steven Valenzuela i Concepcion Reyes. Dorastał wsłuchując się w muzykę lokalnych mariachi, gitar flamenco, R&B i bluesa. Sam zaczął tworzyć muzykę już w wieku pięciu lat. Za namową ojca zaczął uczyć się grać na gitarze i trąbce, później także nauczył się gry na perkusji.

 

Pewnego dnia sąsiad zobaczył jak Ritchie próbuje grać na gitarze, która ma tylko dwie struny – nastroił mu gitarę i nauczył go kilku akordów. Pomimo tego, że był leworęczny, grał na gitarze w sposób tradycyjny, tak jak praworęczni. Kiedy uczęszczał do Pacoima Junior High School grał już tak dobrze, że często zabierał do szkoły gitarę i grywał dla kolegów i koleżanek.

 

W maju 1958 roku Valens poznał właściciela i prezesa wytwórni Del-Fi Records, Boba Keanea, który był tak zafascynowany występem muzyka w San Francisco, że zaprosił go na przesłuchanie do swojego domu w Silver Lake w Los Angeles. Keane miał w piwnicy małe studio nagrań, na które składały się; dwuścieżkowy magnetofon Amper 6012 i dwa mikrofony kondensacyjne Telefunken U-47.

 

27 maja 1958 roku, po przesłuchaniu, Keane zdecydował się podpisać z Valensem kontrakt. Wtedy to właśnie wymyślił pseudonim artystyczny muzyka, stwierdzając, że na świecie jest za dużo Richiech – stąd powstał Ritchie. Keane zdecydował się też skrócić nazwisko muzyka do Valens, aby było bardziej przyjazne dla białych amerykanów. W wieku szesnastu lat dołączył do lokalnej grupy The Shilouettes jako gitarzysta. Później, gdy grupę opuścił wokalista, Valens przejął jego obowiązki i zaczął śpiewać.

 

Debiutancki występ Ritchiego odbył się 19 października 1957 roku. Oprócz występów z zespołem grał także solo na lokalnych przyjęciach. Valens często improwizował podczas koncertów. Wymyślał nowe słowa piosenek w trakcie śpiewania, dodawał nowe riffy do znanych przebojów. Niestety nie można było tego usłyszeć w jego studyjnych nagraniach. Wystąpił w filmie Alana Freeda Go Johnny Go.

 

W międzyczasie Ritchie nagrywał kolejne utwory w studio Gold Star, które wypełniły jego dwa albumy. Po kilku sesjach nagraniowych w domu Keanea, producent zdecydował, że Ritchie jest gotowy aby wejść do studia z pełnym zespołem, aby nagrać płytę. Wśród muzyków, którzy mu towarzyszyli byli Rene Hall i Earl Palmer. Pierwszą piosenką jaką nagrał Valens był Come On, Let’s Go napisana przez Valensa i Keanea.

 

Drugim utworem był Framed stworzony przez słynny duet Jerry Liber – Mike Stoller. Singiel został wydany w przeciągu kilku dni od nagrania i od razu odniósł sukces. Kolejną małą płytą Valensa była Donna – na drugiej stronie znalazła się słynna La Bamba – rockowa przeróbka meksykańskiej piosenki biesiadnej. Ze względu na energię jaką objawiał podczas koncertów, nosił egzotyczny pseudonim The Littlee Richard of the Valley. Ritchie w swojej niespełna  dwuletniej, muzycznej karierze, poza wcześniej wymienionymi utworami skomponował i nagrał kilkanaście znaczących w panteonie rock’n’rolla przebojów; Hi-Tone, We Belong Together, Boney Marony czy Ooh, My Head. Zmarł tragicznie nie ukończywszy 18 lat.

 

 

 

 

 

Big Bopper - Jiles Perry Richardson, Jr., znany jako The Big Bopper (ur. 24 października 1930 w Sabine Pass w stanie Teksas – amerykański piosenkarz, muzyk i rock’n’rollowy kompozytor, jeden z pionierów rock and rolla. Bopper pisał również teksty do swoich utworów. Nazywany zdrobniale jako Jape Richardson. W latach 50 - tych. rozpoczął pracę w lokalnej rozgłośni radiowej jako prezenter – Disc Jockey (DJ).

 

W maju 1957 pobił rekord nieprzerwanego prowadzenia na żywo programu przez 5 dni, 2 godziny i 8 minut. W tym czasie przylgnął do niego pseudonim Big Bopper, pod którym miał się stać sławny jako piosenkarz rockandrollowy.

 

Śpiewał czystym i ciepłym barytonem. Największym przebojem Boppera był Chantilly Lace, który znalazł się na liście 500 piosenek, które ukształtowały rock’n’roll utworzonej przez Rock and Roll Hall of Fame.

 

Big Bopper był też uzdolnionym kompozytorem. Był autorem wielkiego przeboju country Running Bear i White Lightning (ten ostatni utwór wykonywał George Jones). Był najstarszym (28 lat) i najcięższym (ponad 120 kg wagi) pasażerem awionetki, w której znaleźli się dwaj inni uczestnicy tragicznej wyprawy Buddy Holly i Ritchie Valens.

 

Zimowe, styczniowo lutowe tour było, o ironio, jego pierwszym i ostatnim kontaktem na żywo z publicznością. Dotychczas nagrywał tylko w studio. Oprócz wymienionych wyżej utworów w swoim repertuarze miał jeszcze Big Bopper’s Wedding oraz Little Red Riding Hood.

 

 

 

 

 

* * *

 

W styczniu i lutym 1959 roku w trasę koncertową The Winter Dance Party, wraz z Buddy Hollym i jego nowym zespołem akompaniującym, The Crickets, w skład którego wchodzili: Tommy Allsup na gitarze, Waylon Jennings na basie i Carl Bunch na perkusji. W trasie wziełi jeszcze udział Dion and the Belmonts, J.P. „The Bigger Bopper” Richardson, Ritchie Valens i Frankie Sardo.

 

Pierwszego lutego artyści zagrali dwa koncerty - popołudniowy w Appleton, w stanie Wisconsin, i wieczorny w Green Bay. Po koncercie wszyscy wsiedli do nieszczęsnego autobusu, aby przejechać zimowymi szosami 560 kilometrów (tak, tak te amerykańskie przestrzenie!) do miejscowości Clear Lake w stanie Iowa. W połowie drogi autobus zepsuł się kolejny raz, na miejscu byli o godzinie 18.00, a koncert miał się rozpocząć o 20.00. Buddy Holly, który był główną gwiazdą trasy obiecał równie zmęczonym jak on muzykom, że po koncercie wynajmie im samolot, którym polecą do Moorhead w Minnesocie, gdzie będą mogli odpocząć przed kolejnym koncertem, umyć się i wreszcie uprać mocno brudne ubrania.

 

Waylonowi Jenningsowi i Tommy'emu Allsupowi bardzo się ta propozycja Buddy'ego spodobała, i bez wahania przystali na nią. Na prośbę Buddy'ego właściciel sali, w której występowali zadzwonił do miejscowej, czarterowej linii lotniczej zwanej Dwyer's Flying Service od nazwiska właściciela. Tego nie było, ale młody pilot, 21 letni Roger Peterson, który pracował dla Jerry'ego Dwyera zgodził się zabrać pasażerów z lotniska w Mason City do Farro w północnej Dakocie, które to miasto znajdowało się po drugiej stronie rzeki od Moorhead. Mroźna, sroga, obfitująca w duże opady śniegu zima, odcisnęła swoje piętno na koncertach. Carl Bunch trafił do szpitala z odmrożonymi stopami, a wielu innych muzyków złapało przeziębienia.

 

Koncerty składały się z dwóch części, a Valens zamykał pierwszą. Po przewiezieniu Buncha do szpitala, miejsce za perkusją zajął jeden z członków The Belmonts. Kiedy występowali Belmontsi za perkusją siadał Valens albo Holly. Kiedy w autobusie, którym podróżowali muzycy wysiadło ogrzewanie, Buddy Holly wraz z zespołem towarzyszącym postanowili polecieć małym samolotem, aby zdążyć na kolejny występ. Po występie 2 lutego 1959 roku w Surf Ballroom w Clear Lake w stanie Iowa, manager klubu zawiózł muzyków na lotnisko. W samolocie znaleźli się oprócz Holly’ego, Big Bopper (poleciał zamiast chorego na grypę Jenningsa) i Valens (również był przeziębiony, który wygrał miejsce w awionetce od Allsupa po rzucie monetą.

 

 

O godzinie 00.40 trójka wokalistów po koncercie dotarła w trwającej właśnie śnieżycy, na lotnisko. Młody, niedoświadczony pilot ogromnie się przejął faktem, że będzie miał takie gwiazdy za pasażerów, co w żaden sposób nie polepszyło i tak marnej sytuacji. Buddy zaś uparł się, że będzie siedział obok pilota. Kochał samoloty, potajemnie w tajemnicy przed żoną, Marią Eleną, uczył się latać, brał lekcje pilotażu.

 

Samolot rozbił się na siatce ogradzającej pole kukurydzy. Rozbił się nad farmą Alberta Juhlsa tuż po starcie. Niestety wszyscy muzycy wraz z pilotem nie przeżyli katastrofy. Dzień ten został nazwany Dniem, w którym umarła muzyka i został uwieczniony między innymi w piosenkach Dona McLeana American Pie z 1971 roku i przyjaciela Hollyego, Eddiego Cochrana, Three Stars. Utwór ten w szczególny sposób wspomina Holly’ego, Big Boopera i Valensa. Pragnę wspomnieć, że Eddie Cochran był wyznaczony w trasę The Winter Dance Party, jednak przeziębienie wyeliminowało go z koncertowania. Cochran zginął rok później (1960) po koncercie w Londynie w taxi, kiedy udawał się na lotnisko w powrotnej drodze do Stanów. Warunki trasy okazały się koszmarne: długie godziny przejazdów zdezelowanym, zimnym autobusem, źle ogrzanym, wyziębione sale koncertowe, niebezpieczne, oblodzone i zaśnieżone szosy i ciągłe zmiany miasteczek i miast, w których odbywały się koncerty były powodem podjęcia przez Buddy Hollyego tak koszmarnej, w konsekwencji tragicznej decyzji.

 

 

Okazało się, że ta wielka tragedia do dzisiaj jest w pamięci, na ustach wszystkich miłośników i fanów kochających rock’n’roll. W swoich spotkaniach w Galerii ARKADY w stałym cyklu Herosi Rock’n’Rolla dwukrotnie poświęciłem program lotniczej tragedii w Clear Lake. Zawsze miałem lokal wypełniony po brzegi. Wymienione utwory przy nazwiskach tragicznie zmarłych piosenkarzy są obecne na wszystkich dyskotekach świata, do dzisiaj. Rock’n’rollowy klasyk Chantilly Lace jest w repertuarze niejednego wykonawcy jak np. Jerry Lee Lewisa. Przy kolejnym klasyku, La Bamba, bawią się dziadkowie, ich dzieci i wnukowie. A cudowne hity Buddy Hollyego jak Rave On, Peggy Sue czy Brown Eyed Handsome Man goszczą w niejednej, domowej płytotece na całym globie kuli ziemskiej.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antek Malewski 26.08.2013 15:43
FOTO przedstawiają: 1. FOTO I - miejsce tragicznej katastrofy na polach kukurydzy w Clear Lake (Iowa), symboliczny grób pełen kwiatów z nazwiskami tragicznie zmarłych. 2. FOTO II - oryginalny plakat trasy koncertowej "The Winter Dance Party" przedstawiający wykonawców tej muzycznej, tragicznej "wyprawy". 3. TOTO III - Buddy Holly lider grupy, gwiazda pierwszej wielkości jego ostatniej trasy koncertowej.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama