Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 19 kwietnia 2025 06:48
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - PUŁTUSK FESTIWAL II (57)

W sobotni poranek, 22 czerwca 2013 roku, lekko spóźnieni, udaliśmy się na śniadanie, gdzie zastaliśmy podobnie zmęczonych do nas, uczestników nocnej biesiady. Na zewnątrz było bardzo gorąco i duszno (to efekt wczorajszej ulewy powodującej dużą wilgotność powietrza). Po zimnym prysznicu, ubraliśmy się z Jackiem w podkoszulki z wizerunkiem Krzysztofa Klenczona (sopocki prezent od Alicji Klenczon), w krótkie spodenki i poszliśmy na pobliski Rynek, na którym mieściła się scena główna.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

 

Reklama

O godzinie 11.00 właśnie na tej scenie miały odbyć się finałowe przesłuchania wokalno – instrumentalne uczestników II etapu konkursu. W tym konkursie znalazło się 12 osób, przeważnie bardzo młodych, nastolatków, wszechstronnie umuzykalnionych, którzy swój klenczonowski repertuar wykonywali na  najwyższym, krajowym poziomie. W swoim konkursowym występie, sobotni finaliści, musieli obowiązkowo wykonać utwór z repertuaru czy kompozycji Krzysztofa Klenczona, natomiast druga piosenka była dowolnej kompozycji, niekoniecznie śpiewana w języku polskim.

 

Oto lista uczestników finałowego konkursu:

Zespół ZIRNYCIA z Winnicy (Ukraina)

Zespół OF COURSE z Pułtuska

Zespół AD’ ASTRA z Wilna (Litwa)

Zespół BLUE JEANS z Wrocławia

 Rafał Chmielewski z Pułtuska

Magda Chołuj z Morawicy

Tomek Dorniak z Żukowa k/Gdańska

Iryna Shara (Ukraina)

Alicja Szemplińska z Ciechanowa

Wojtek Władek z Zamościa

Ola Wylężek z Warszawy

Łukasz Gocławski z Trzcianki

 

Usiedliśmy pod tymczasowo ustawioną, zadaszoną wiatą. Tu spotkałem spijającego z kufla piwo kolegę, Andrzeja Szlachtę (muzyczny dziennikarz z Gliwic). Andrzej to wielki miłośnik i fan polskiego rock’n’rolla. Często spotykam się z nim w Sopocie, czy to na zakończenie (uczestniczyliśmy razem w trzech edycjach) konkursów Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla, na 30-lecie śmierci Klenczona czy na 50-leciu powstania sopockiego Non Stopu. Jesteśmy z sobą zaprzyjaźnieni. Andrzej przybył na festiwal ze swoim kolegą z Wrocławia, Tadeuszem Wójcikiem. Jako ciekawostkę powiem, że jest on (chyba jedynym w Polsce) człowiekiem, który zaliczył wszystkie 50 festiwali polskiej piosenki w Opolu.

 

Pierwsze dwa festiwale, w latach 1963/64 zaliczył jako gliwicki uczeń (miał w Opolu rodzinę) a od trzeciego festiwalu (1965 rok) corocznie przyjeżdżał służbowo do Opola, jako muzyczny dziennikarz. Ta przygoda z opolskim festiwalem trwa do dzisiaj, w tym roku, tak jak instytucja - Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu – również Andrzej miał swój piękny jubileusz. Wspólnie (Jacek, Andrzej, Tadeusz, Kazimierz Bihun i ja) wysłuchaliśmy wiele, w profesjonalnym wykonaniu, wspaniałych, w oryginalnych aranżacjach piosenek, wykonywanych przez młodych piosenkarzy. Wszyscy siedzący pod wiatą, jednogłośnie, jak jeden mąż, wytypowaliśmy zwyciężczynię, zupełnie jak konkursowe jury również jednogłośnym werdyktem, wytypowało najlepszą w konkursie, Magdalenę Chołuj z Morawicy za utwór Krzysztofa Klenczona, Powiedz stary gdzieś ty był a drugi utwór w jej wykonaniu w języku angielskim, to Listen. Po dwugodzinnym przesłuchaniu zakończył się konkurs dla młodych wykonawców. Rozeszliśmy się do miejsc swoich zakwaterowań, by się posilić, przebrać (przed atakiem komarów) w inne ciuchy, umawiając się w tym samym miejscu na wieczorne, główne, festiwalowe wydarzenie.

 

Prawdziwy, wielki finał festiwalu  miał miejsce na scenie głównej w Rynku, w sobotnie, późne popołudnie 22 czerwca 2013 roku, kiedy do miasta Pułtusk dotarły dwa najpopularniejsze w naszym kraju, reprezentujące podobny styl, zespoły; ŻUKI i CZERWONE GITARY. Już na godzinę przed pierwszym koncertem, najdłuższy rynek w Europie, przynajmniej w dwóch trzecich jego długości, wypełnił się tłumnie przybyłymi mieszkańcami miasta i okolicznych miejscowości, wśród których znalazły się cztery pokolenia, od maleństw w wózku do ponad 80 letnich starców. Miałem okazję pod piwną wiatą z taką, ponad 80-letnią damą, przez okres trwania dwóch koncertów, siedzieć. Pani ta wykazała się ogromną wiedzą muzyczną, wiedziała kto to był Elvis, Paul Anka czy Beatlesi. Znała twórczość pani Maryli Rodowicz a w szczególności utwory Czerwonych Gitar czy Krzysztofa Klenczona. Był taki moment, że nuciła niektóre, dobiegające ze sceny utwory, wtórując śpiewającym. Choć sama stwierdziła, że jej miłość to muzyka z lat jej młodości, że jest wielką fanką Mieczysława Fogga, Hanki Ordonównej czy piosenek, pieśni z legendarnego Kabaretu Starszych Panów.

 

Wreszcie upragniony, oczekiwany przez wszystkich występ. Jako pierwszy na pułtuskiej scenie wystąpił zespół ŻUKI, było jeszcze bardzo widno, słońce niemiłosiernie prażyło, scena swoim prześwitem usytuowana była w kierunku zachodnim, czyli pod słońce. Artyści zapewne czuli się jak na przysłowiowym, prokuratorskim przesłuchaniu. Na środku sceny, na statywie, stała ostatnia gitara Klenczona, wypożyczona z zamkowej wystawy.

 

Przed koncertem Wiesław namówił Piotra Andrzejewskiego – wokalistę Żuków, by nastroił gitarę i zagrał na niej podczas wykonywania piosenki Krzysztofa, Dom, do słów Maćka Cybulskiego. Rozpoczęli kilkoma, znanymi przebojami z repertuaru Krzysztofa Klenczona, ograniczając się co do ilości wykonywanych utworów, wiedząc, że po nich na scenie swój koncert będzie miał zespół CZERWONE GITARY. Po 5/6 utworach Klenczona do mikrofonu podszedł lider grupy i zakomunikował, - Proszę państwa za niespełna godzinę na Stadionie Narodowym w Warszawie odbędzie się koncert na żywo, naszego idola, niekwestionowanego lidera grupy wszechczasów, The Beatles, koncertującego do dzisiaj, Paula Mc Cartneya. Pozwólcie państwo, że temu wydarzeniu poświęcimy, tu na Rynku w Pułtusku kilka minut. I zaczęło się bardzo mocno, rock’n’rollowo, rozpoczęli hitem Can’t Buy Me Love a potem poszło jak po maśle, przebój za przebojem, od A Hard Day’s Night, Oh Darling, Tell Me Why, Back In The U.S.S.R, She Loves You, Yesterday, do Ticket To Ride a zakończyli beatlesowską sekwencję utworem I Saw Her Standing There. Swój występ, również urozmaicili kilkoma własnymi kompozycjami. Przy ogromnym aplauzie publiczności, po kilku bisach opuścili pułtuską scenę.

 

 

 

Gdy nad sceną główną zapanował półmrok, na wybrukowanym (tak zwane kocie łby) Rynku, przy ogłuszającej wrzawie zebranej publiczności, nareszcie ukazał się od lat oczekiwany przez pułtuszczan, zespół CZERWONE GITARY. Koncert był ogromnym wyzwaniem i spełnieniem, nie tylko dla samych organizatorów imprezy, VIP-ów, zaproszonych gości na pułtuski festiwal ale przede wszystkim dla mieszkańców regionu - miasta, gminy i powiatu. Taką świadomość, odpowiedzialność za swój występ poczuli wszyscy członkowie zespołu, nie traktujący na scenie swojej pracy, jak Polihymnie na prowincji.

 

Perkusista zespołu, najstarszy, jedyny żyjący członek pierwszego składu (nie uwzględniając mniej aktywnego, ze względu na stan zdrowia, Jerzego Kossele), wielki showman, konferansjer i kierownik muzycznej grupy, Jerzy Skrzypczyk, bardzo mocno z kolegami z zespołu rozpoczął nocny koncert i przez blisko dwie godziny natężenie emocji, tak na scenie i wśród przybyłych na koncert, nieustannie narastało by na zakończenie osiągnąć apogeum porównywalne tylko z ekstazą. Nie sposób wymieniać wszystkie wykonane przez zespół utwory (każdy z nich to wielki przebój).

 

Pozwolę sobie, by zobrazować co się działo na Rynku, niektóre z nich wymienić, a wszystko zaczęło się od Nie zadzieraj nosa, Powiedz stary gdzieś ty był, 10 w skali Beauforta, Licz do stu, Ciągle pada, Nikt na świecie nie wie, Historia jednej znajomości czy Nie przejdziemy do historii. Siedząc wygodnie pod piwną wiatą miałem dokładny wgląd na scenę i na stojący tłum ludzi wokół sceny. Wszyscy się bujali, kołysali klaszcząc w dłonie i wspólnie z zespołem większość utworów śpiewali, do tego stopnia głośno, że zagłuszali samych artystów.

 

Znaleźli się tacy, którzy na rynkowym bruku, z narażeniem upadku, kołatali z partnerkami krokiem jive’a. Istne rock’n’rollowe szaleństwo. Ale były również momenty wzruszające, nostalgiczne, zwłaszcza kiedy ze sceny dobiegały dźwięki, Wróćmy na jeziora czy Jesień idzie przez park. Gdy ze sceny rozległy się … gdy zapłonął nagle świat, bezdrożami szli przez śpiący las .. słowa utworu Biały Krzyż wszyscy siedzący wstali z miejsc, wszyscy znajdujący się na Rynku wyciągnęli ręce ku górze, wszyscy trzymając w dłoniach płonące zapalniczki, w ciszy, lekko nimi kołysząc, oddali hołd pamięci wielkiemu artyście, wielkiemu patriocie, wielkiemu Polakowi – Krzysztofowi Klenczonowi.

 

Około północy wracałem na bazę razem z Jackiem, Wiesiem Wilczkowiakiem i Kazimierzem Bihunem. Było bardzo ciepło, wręcz duszno, wyczuwało się, że zaraz lunie ale tak się nie stało. Nie wszyscy po koncercie Żuków i Czerwonych Gitar udali się na spoczynek, co bardziej wytrwali organizowali się w grupy i podgrupy by spędzić z sobą choć jeszcze jedną godzinę, może dwie, zarywając kolejną noc. Na zamkowym dziedzińcu Domu Polonii przy luźno stojących, zadaszonych parasolem stolikach, siedziała rodzina Klenczonów (w liczbie 6 osób) Maciek Cybulski (prezes Stowarzyszenia Polski Rock’n’Roll) z małżonką oraz Marek Różycki (prezes StowarzyszeniaWspólnota Polska”) z żoną i ich czteroletnim synkiem Franciszkiem.

 

Na blatach połączonych stolików widniały patery pysznie przyrządzonych kanapek, ciasta, wiele napojów o różnych smakach i oczywiście alkohol, choć nie było go za dużo. Jutro wielu mężczyzn musi prowadzić swoje samochody, by szczęśliwie dowieź swoje żony do domów. Gdy obok biesiadujących udawaliśmy się na pokoje, zostaliśmy zaproszeni przez Klenczonów do stolika. Dosiedliśmy się do nich (Jacek, Wiesiek, Kazio i ja) a w kilka minut później dołączył do nas, wyczerpany koncertem, Jurek Skrzypczyk. Po kilku drinkach zrobiło się weselej, zaczęły się dowcipy, ale też zaczęliśmy podsumowywać Pułtusk Festiwal. Zgodnie uznaliśmy, że impreza gospodarzom się udała, że warto ją kontynuować. Nie tylko Jurek Skrzypczyk, było mu niewygodnie o tym mówić, ale my wszyscy przy stole stwierdziliśmy, że był to w ostatnim czasie jeden z najlepszych występów Czerwonych Gitar, godny imprezy nazwanej imieniem nieżyjącego lidera tego zespołu, jak to się mówi; - Chłopcy dali z siebie wszystko.

 

Jeśli chodzi o mnie, to w ostatnim czasie miałem okazję, w tym składzie, dwukrotnie ich oglądać. W listopadzie 2009 roku grali na swoje 45-lecie, byłem na tym koncercie w Krzywym Domku w Sopocie. Organizował go właśnie, Wiesław Wilczkowiak. Wówczas w zespole grał Henryk Zomerski (zmarł w kwietniu 2010 roku). Było to bardzo kameralne spotkanie przy niedużej publiczności. Drugi raz w listopadzie 2012 roku w Warszawie przy wypełnionej po brzegi widownią, Sali Kongresowej. Było to dość, ze względu na zachowanie publiczności, sztywne widowisko, które odbiło się na grze zespołu. Jakże odmienny, odbiegający od wyżej wymienionych, był pułtuski koncert. Otwarty teren, wieczór na powietrzu, głodna, spragniona dobrego show, tłumnie zebrana, świetnie reagująca publiczność, miała duży wpływ na pozytywną energię zespołu. W wyniku czego obie strony stworzyły wyśmienite, niezapomniane widowisko. Warto je organizować! Około drugiej w nocy, zaczęło kropić, rozeszliśmy się do swoich pokoi umawiając się na śniadanie.

 

 

 

Niedzielny poranek 23 czerwca, w nocy troszkę grzmiało i popadało, co prawda nie były to piątkowe błyskawice i ulewa ale najważniejsze, że zrobiło się nieco chłodniej. Nareszcie można było czymś oddychać. Spakowaliśmy swoje rzeczy do walizek i przed śniadaniem poszliśmy, przy lekko padającym deszczu, na mszę do Bazyliki kolegiackiej Zwiastowania NMP.

 

Po drodze idąc Rynkiem (o tym mówiły tablice na murach) mijaliśmy dom Witolda Gomulickiego, trzy posesje dalej budynek, w którym przebywał Napoleon a tuż za nim kamienica, w której w 1942 roku na świat przyszedł Krzysztof Klenczon. Na głównym placu Rynku, mimo deszczu, trwał demontaż okolicznościowych budowli i sceny, na której wczoraj … tak dużo się działo. Teraz uświadomiłem sobie, że to miasto ma swoją piękną historię, że wybór miejsca przez pana Stanisława Bareję, w którym rozpoczyna się akcja i mieszkała filmowa postać, Stanisław Anioł, z niezapomnianego, polskiego serialu, Alternatywy 4, był przypadkowy? Na to nie odpowiem. Właściwie, nasz poranny przemarsz Rynkiem do kościoła i z powrotem, był pożegnaniem z Pułtuskiem, pożegnaniem z klenczonowskim festiwalem.

 

Po śniadaniu, choć padało, usiedliśmy na chwilę przy nocnym stoliku, przy którym zasiadali już Klenczonowie, Wiesław Wilczkowiak, Kazio Bihun i perkusista, Jurek Skrzypczyk. Żegnając się, wymieniliśmy telefony, adresy mailowe umawiając się za rok, w tym samym miejscu, na powtórkę z rozrywki. Ja wręczyłem na pamiątkę (miałem jeszcze dwa komplety), z dedykacją, nestorowi klanu Klenczonów, Jurkowi, swoje publikacje, Tryptyk Tomaszowski, (Moje miasto w rock’n’rollowym widzie, A jednak Rock’n’Roll, Rodzina Literacka ’62). W tych książkach wiele miejsca poświęciłem ich kuzynowi, Krzysztofowi, oni z kolei zaprosili nas w lipcu do Szczytna na trwający tam od lat festiwal muzyki poświęcony twórczości Klenczona. Drugi komplet książek wręczyłem twórcy biograficznego filmu, Zagubiona dusza, Kazimierzowi Bihunowi z Krakowa. Dziesięć minut po 11.00 wsiedliśmy do mercedesa i ruszyliśmy, do domu, kierunek Tomaszów Mazowiecki.

 

Po drodze trawiliśmy swoje weekendowe przeżycia, zazdroszcząc miastu Pułtusk wspaniałej imprezy. Pomyśleliśmy z Jacentym, głośno o tym mówiąc (w tym samym czasie trwały Dni Tomaszowa), że mając w historii miasta, w historii tomaszowskiej kultury tak znamienitą postać, wielkiego formatu artystę, podobnej wielkości do Klenczona, choć wykonujący inny rodzaj muzyki a jest nim, zmarły w marcu 2012 roku - Bogusław Mec. Warto byłoby zamienić przeżyte, umierające w/w Dni, wykorzystując Muszlę Koncertową na młodzieżowe spotkania, warsztaty muzyczne, pod tytułem - TOMASZÓW FESTIWAL im. Bogusława Meca.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antek Malewski 12.07.2013 10:15
Do ankap - Zapewne masz rację i to WIELKĄ ale chciałem przypomnieć, że moje felietony obwarowane są klauzulą - SUBIEKTYWNA. Są to moje osobiste wspomnienia z okresu, kiedy za "żelazną kurtynę" do Polski, do Tomaszowa przenikał Rock'n'Roll, który zdecydowanie ukształtował moją psychofizykę, to czuję, to doświadczyłem, o tym piszę. Nie jestem pisarzem, beletrystą ale, tak mogę się określić - kronikarzem swojej epoki. Uważam ten portal za, porównując do londyńskiego, HYDE PARK. Każdy może swoje przeżycia, dokonania, uwagi czy spostrzeżenia na tym portalu wypowiadać, ADMINISTRATOR portalu wręcz namawia do pisania, bo ma świadomość, że tak się tworzy historia. Rubryka KOMENTARZE ma temu służyć, nie tylko do krytykanctwa, oczerniania osób ale do otwartej dyskusji by przypomnieć piszącemu np. ten felieton, że są jeszcze inni, którzy w późniejszych latach brali czynny udział w krzewieniu tej muzycznej formacji. Ja zająłem się pionierami, bo żyłem w tych latach i osobiście wraz z nimi przeżywałem i tworzyłem młodzieżową subkulturę najpiękniejszej epoki jakim były lata 60-te minionego wieku. Co do wpisu w KOMENTARZE czytających niniejsze felietony nie mam na to wpływu, jest mi przykro, że tak się nie dzieje, ubolewam nad tym, choć liczba czytających jest wysoka (od 2.000 do ponad 4.000) i mogłaby świadczyć coś innego. Myślę, że wśród tej liczby czytających (tak jak u Ciebie, w Twoim życiu) na pewno są tacy, którzy mają swoich idoli z tego miasta, o których na tym portalu czy w rubryce KOMENTARZE mogli by opowiedzieć. Pozdrawiam

ankap 10.07.2013 14:06
Czytam,śledzę,ale tak naprawdę mało mam wspomnień związanych z Twoimi felietonami. Dlaczego nie zajmiesz się,mimo moich sugestii/ muzykami z Tomaszowa i tzw.,,Nszymi współczesnymi,,.Popatrz na ilości wpisów.Mało, bo to nie są nasze klimaty.Czekamy na znane nazwiska ludzi, którzy rozsławili Tomaszów,a których już nie ma wśród nas. Na początek polecam Ryśka Dudę.Jego żona pracuje w szkole podstawowej w Ludwikowie.Chętna do udzielenia wywiadu,zdjęć itd.Zainteresowanie tematem....MUROWANE. Acha! Pana Ryszarda Dudę znam tylko z opowiadań mojego życiowego partnera/niezły wokalista i gitarzysta/ Krzysia Wroniszewskiego.KU PAMIĘCI!!!

Tadeusz Wójcik 02.07.2013 20:34
Zwyciężczyni, Magdalena Chołuj, była bezkonkurencyjna. Po pierwszych dźwiękach powiedziałem kolegom, że dziewczyna ma talent i ogromną szansę na zwycięstwo. Po wykonaniu podszedłem do niej z gratulacjami i prognozą sukcesu, a po ogłoszeniu wyników z ponownymi gratulacjami i z życzeniami wspaniałej kariery. Magdalena cieszyła się ze zwycięstwa, a ja wraz z nią. Rozmawialiśmy o jej drodze artystycznej i muzyce. Okazało się, że prezentuje ona swoje nagrania na YT (jest tam też Niemen) a piosenka-laureatka nie jest nią po raz pierwszy. http://www.youtube.com/watch?v...5_u0_olasA

Antek Malewski 02.07.2013 16:19
Również w tym felietonie nie ustrzegłem się pomyłki, chochlik nie śpi. Na stronie "2" felietonu jest błąd, piszę poniżej jak powinno być; "Jeśli chodzi o mnie, to w ostatnim czasie miałem okazję w tym składzie dwukrotnie ich oglądać. W listopadzie 2010 r. grali na swoje 45-lecie, byłem na tym koncercie w Krzywym Domku w Sopocie. Organizowała ten koncert Fundacja "Sopockie Korzenie". Wówczas w zespole ostatni swój koncert Henryk Zomerski (zmarł 16 kwietnia 2011 roku)."

Antek Malewski 02.07.2013 11:25
Pozwolę sobie opisać wyżej załączone FOTO; 1. FOTO (1) - Lider grupy ŻUKI na gitarze "Gibson Les Paul" (gitara Krzysztofa Klenczona na której po raz ostatni zagrał w klubie Milford w Chicago) śpiewa KK piosenkę "Dom". 2. FOTO (2) - ostatnie chwile przed wyjazdem. Dziedziniec Domu Polonii - od lewej Jurek Klenczon, ja, Jacenty Buczyński, Jacek szwagier Jurka, żona Jurka i Krzysiek Cybulski z Gdańska. Wielki fan Klenczona. 3. FOTO (3) - Gitara KK "Gibson Les Paul" na scenie festiwalu. 4. FOTO (4) - Rodzina Klenczonów zaczytuję się moimi publikacjami (Moje miasto w rock'n'rollowym widzie, A jednak Rock'n'Roll, Rodzina Literacka '62). 5. FOTO (5, 7, 10) - zespół Czerwone Gitary w akcji na pułtuskiej scenie. 6. FOTO (6) - Pan Maciej Cybulski, przewodniczący jury zapowiada finał konkursu, koncert laureatów. Z tyłu Jurek Skrzypczyk, pierwszy po prawej burmistrz Pułtuska Wojciech Dębski, drugi po prawej Marek Różycki prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" 7. FOTO (8) - Laureaci konkursu odbierają nagrody. 8. FOTO (9) - Fani Czerwonych Gitar i ŻUKÓW na Rynku w Pułtusku. 9. TOTO (11) - Najważniejsza osoba festiwalu. Główny pomysłodawca i współtwórca PUŁTUSK FESTIWAL 2013, pan - WIESŁAW WILCZKOWIAK z GDYNI wice prezes Stow. Miłośników Muzyki CHRISTOPHER im. Krzysztofa Klenczona. 10. FOTO (12) - Baner postaci Krzysztofa Klenczona. LOGO festiwalu. 11. FOTO (13) - Wiesław Wilczkowiak w towarzystwie zespołu ŻUKI. 12. FOTO (14) - Bogusław Mec. Okładka płyty "Recepta na życie". Może dojdzie do podobnego festiwalu w Tomaszowie im. Bogusława Meca. 13. FOTO (15) - Ksiądz Wiesław Kosek i Wiesław Wilczkowiak z gitarą "Gibson Les Paul".

Opinie

Brygida T.Brygida T.

Dlaczego krytykujemy posłów, senatorów czy radnych? Czy jest to w ogóle sprawiedliwe? Przecież sami ich wybieramy, więc pretensje powinniśmy mieć tylko do siebie. Że zostaliśmy oszukani? No, cóż - metoda na wnuczka, czy na polityka, cóż to za różnica? Skoro wpuszczasz kogoś do mieszkania, to sprawdź kim ta osoba jest

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Reklama

Areszt tymczasowy dla matki, która po porodzie porzuciła dziecko w pustostanie w Łodzi

Matka, która po porodzie porzuciła noworodka w pustostanie w Łodzi, decyzją sądu została w piątek aresztowana na trzy miesiące pod zarzutem usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym. Zdaniem prokuratora istnieje obawa matactwa.Data dodania artykułu: 18.04.2025 17:11Liczba komentarzy artykułu: 1
Areszt tymczasowy dla matki, która po porodzie porzuciła dziecko w pustostanie w Łodzi

Politolog: dwa ostatnie tygodnie kampanii będą kluczowe dla wyniku wyborów

Kampania zdecydowanie nabrała tempa po debatach w Końskich; kluczowe będą ostatnie dwa tygodnie przed wyborami, bo to wtedy kampanią zaczynają się interesować wyborcy niezdecydowani - uważa politolog UKSW dr hab. Sławomir Sowiński.Data dodania artykułu: 18.04.2025 12:46
Politolog: dwa ostatnie tygodnie kampanii będą kluczowe dla wyniku wyborów

Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń

Podczas najbliższego posiedzenia, które odbędzie się 23 i 24 kwietnia, Senat ma się zająć ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zakłada ona korzystne zmiany w składkach zdrowotnych płaconych przez przedsiębiorców. Rzecznik MŚP apeluje do izby wyższej i prezydenta o przyjęcie i podpisanie nowych przepisów. Pojawiają się jednak głosy, że uprzywilejowują one właścicieli firm względem pracowników, a ponadto nie podlegały uzgodnieniom, konsultacjom i opiniowaniu.Data dodania artykułu: 18.04.2025 10:17
Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń

Pociągi do Spały w świątecznym rozkładzie ŁKA

W czasie Świąt Wielkanocnych pociągi Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej będą kursować według weekendowego i świątecznego rozkładu jazdy. Oprócz podróży po województwie łódzkim będzie można dojechać nimi m.in. do Warszawy i Poznania.Data dodania artykułu: 17.04.2025 16:40
Pociągi do Spały w świątecznym rozkładzie ŁKA

Ponad 97 proc. uczestników ankiety za budową elektrowni jądrowej w Bełchatowie

Budowę elektrowni jądrowej w Bełchatowie popiera ponad 97 proc. z przeszło tysiąca uczestniczących w ankiecie mieszkańców Bełchatowa i powiatu, w tym także pracowników PGE GiEK - poinformowała w czwartek PAP energetyczna spółka.Data dodania artykułu: 17.04.2025 16:32
Ponad 97 proc. uczestników ankiety za budową elektrowni jądrowej w Bełchatowie

Będą ratowane zabytki.

Aż 106 zabytkowych obiektów na terenie Łódzkiego – kościołów, pałaców, parków – zostanie odnowionych w 2025 roku dzięki dotacjom z budżetu województwa. Na ratowanie zabytków sejmik województwa przeznaczył w tym roku rekordowe 15 milionów złotych.Data dodania artykułu: 15.04.2025 20:59Liczba komentarzy artykułu: 2
Będą ratowane zabytki.

Premier: czas na repolonizację gospodarki, rynku, kapitału

Kończy się era naiwnej globalizacji; czas na repolonizację gospodarki, rynku, kapitału - oświadczył premier Donald Tusk. Mają być raporty o inwestycjach spółek Skarbu Państwa, w tym o polityce preferowania polskich firm. 53 mld z inwestycji w pierwszą elektrownię jądrową ma trafić do polskich przedsiębiorstw - dodał.Data dodania artykułu: 15.04.2025 18:33
Premier: czas na repolonizację gospodarki, rynku, kapitału

Andrzej Duda: Niech Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej jednoczy nas – Polaków

Niech Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej jednoczy nas – Polaków – w zadumie nad ceną wolności - napisał w niedzielę prezydent Andrzej Duda w 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. Podkreślił, że przez dziesięciolecia komuniści systemowo zwalczali prawdę o Katyniu, a sprawcy tej zbrodni nigdy nie zostali ukarani.Data dodania artykułu: 13.04.2025 14:26
Andrzej Duda: Niech Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej jednoczy nas – Polaków
Reklama
Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Urodzinowa Majówka w Skansenie Rzeki Pilicy!

Czwartek, 1 maja 2025, godz. 12:00–19:00  Skansen Rzeki Pilicy,  ul. Modrzewskiego 9/11, Tomaszów Mazowiecki Wstęp biletowany – bilety dostępne w kasie SkansenuMajówka w sercu przyrody, z zapachem świeżego chleba, śmiechem dzieci i dźwiękiem ludowej muzyki? Brzmi jak plan idealny na majowy dzień! Skansen Rzeki Pilicy świętuje swoje urodziny i z tej okazji przygotował dla Was prawdziwą ucztę atrakcji – pełną tradycji, lokalnych smaków i rodzinnej atmosfery.Od południa do wieczora teren Skansenu wypełnią stoiska pod hasłem „Chleb i coś do chleba”, gdzie będzie można skosztować regionalnych przysmaków. Swoje wyroby zaprezentują lokalni rękodzielnicy i Koła Gospodyń Wiejskich, a najmłodsi znajdą coś dla siebie na stoisku plastycznym i sportowym.Wśród drewnianych zabudowań ożyje historia – będzie można wziąć udział w oprowadzaniu po zabytkowym młynie, wziąć udział w quizie o historii Skansenu i zobaczyć aż dwie wystawy: jubileuszową oraz „Młyny w dorzeczu Pilicy”.Na scenie zaprezentują się zespoły ludowe oraz uczestnicy zajęć wokalnych Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim.Nie zabraknie też animacji dla dzieci i wielu niespodzianek.A na finał tego wyjątkowego dnia  o godzinie 17:00– koncert szantowy o zachodzie słońca! Wystąpi Janusz Nastarowicz & Saku Collective – będzie klimatycznie, nastrojowo i z duszą.Spędź z nami ten dzień – rodzinnie, na świeżym powietrzu, z kulturą, muzyką i pysznym jedzeniem. Takie majówki pamięta się na długo! Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.05.2025

Polecane

Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzej

Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzej

Rzetelności dziennikarskiej w lokalnym tygodniku chyba za swojego życia się nie doczekam. A mimo wszystko miałem taką nadzieję. Widocznie dziennikarze TIT nadal hołdują starej peerelowskiej zasadzie, że wiadomości w gazetach dzielimy na prawdziwe, prawdopodobne i fałszywe. Te pierwsze to nekrologi, drugie prognozy pogody, a cała reszta rozmija się w większym lub mniejszym stopniu z prawdą. W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że mamy w Tomaszowie prawdziwego Don Witko Corleone. W tym mamy radnego PiS, który radnym PiS wcale nie jest. Gry słowne? Omyłki? Dowcipne porównania? Nic podobnego. Typowe szczucie, niczym w Trybunie Ludu. Wszak papier wszystko przyjmie.Data dodania artykułu: Wczoraj, 16:00 Liczba komentarzy: 8 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 4
Podstawowe zasady księgowości – co każdy przedsiębiorca powinien wiedzieć?

Podstawowe zasady księgowości – co każdy przedsiębiorca powinien wiedzieć?

Prowadzenie działalności gospodarczej wiąże się z szeregiem obowiązków, które wykraczają daleko poza samą sprzedaż produktów czy świadczenie usług. Jednym z kluczowych obszarów funkcjonowania każdej firmy jest księgowość – nie tylko jako narzędzie ewidencji operacji finansowych, ale przede wszystkim jako fundament bezpieczeństwa prawno-podatkowego i efektywnego zarządzania. Dla wielu przedsiębiorców, zwłaszcza tych działających w branżach o wysokim stopniu regulacji, takich jak budownictwo czy nieruchomości, profesjonalne podejście do spraw rachunkowych staje się nieodzowne. Księgowość dla firmy deweloperskiej to znacznie więcej niż prowadzenie ksiąg – to wsparcie w planowaniu inwestycji, monitorowaniu kosztów oraz eliminowaniu potencjalnych zagrożeń wynikających z błędnej interpretacji przepisów.Data dodania artykułu: Wczoraj, 12:00
Orlen: do końca majówki rabat na paliwa po zatankowaniu minimum 30 litrówLechia Tomaszów Mazowiecki - MCKiS Jaworzno 1:3Jakie rolety plisowane wybrać do salonu, sypialni i biura?Uwaga na burzeWszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzejPodstawowe zasady księgowości – co każdy przedsiębiorca powinien wiedzieć?Przeprowadź bezpłatny audyt bezpieczeństwa pracy w swoim gospodarstwie i wygraj ciągnik rolniczyStabilizacja cen na łódzkim rynku mieszkaniowymKoncert Akademii Tańca Sportowego „Aster”Kuchnia jest jak mikrokosmosGdzie się leczyć w ŚwiętaNajtrudniejszy mecz w sezonie?
Reklama
Reklama
Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Stołki dla radnych KO ważniejsze niż sprawy mieszkańców

Obecna kadencja samorządowa niedługo zatoczy pierwsze okrążenie. Za kilka tygodni minie rok odkąd radni sprawują swoje mandaty. Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: jaki jest tego efekt? Za co tak zwani "samorządowcy" biorą publiczną kasę? Chyba nie za hejterskie wpisy w internecie, podszczuwania, czy oratorskie popisy zawierające tak samo dużo słów, jak mało jest w nich sensu? Która z osób, oddających głos w wyborach samorządowych śledzi na bieżąco poczynania radnych, przy których postawili swój krzyżyk? Kto z Was zgłosił się do własnego wybrańca z prośbą o interwencję w jakiejkolwiek sprawie? Uzyskaliście pomoc? Są to oczywiście pytania czysto retoryczne. Samorządowa patologia jest coraz głębsza. Z kadencji na kadencję, z roku na rok. Radni zajmują się sobą nawzajem, walczą o stołki i ulegają korupcji. Liczy się głównie kasa i polityczne gierki. Gdzie w tym sprawy ważne dla mieszkańców? Wczorajsze obrady Rady Powiatu Tomaszowskiego były tego dobitnym przykładem. Budziły zażenowanie i smutek. Czy można upaść jeszcze niżej? W naszej rzeczywistości niestety wszystko jest możliwe, a przecież zapewniano Was, że będzie lepiej! Nieprawdaż?
Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku Miejskiego

Czas przywrócić pamięć o założycielu naszego miasta! - pisze na swoim profilu internetowym, Dariusz Kwapisiewicz z firmy Brand Media, którego fotografie od wielu lat dokumentują wszystkie najważniejsze wydarzenia w naszym mieście.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: AK-47Treść komentarza: Czy mam rację?.... Niewiem Ale wolałbym nie mieć....Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: AK-47Treść komentarza: Byli czy obecni.... różnicy nie ma. DNA nie zmienisz.Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: AgataTreść komentarza: Panie Eugeniuszu gdzie pan nauki pobierał? bo ubytek wiedzy jest znaczny.Źródło komentarza: Park Ostrowskich? Będzie propozycja zmiany nazwy Parku MiejskiegoAutor komentarza: ZmęczonyTreść komentarza: Dlatego powinniśmy przywrócić karę śmierciŹródło komentarza: Areszt tymczasowy dla matki, która po porodzie porzuciła dziecko w pustostanie w ŁodziAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jak zwykle, masz rację. A o tych, obecnych z tą koniczynką, lepiej nie wspominaj i nie wkur#iaj mnie. Pozdrowienia od starego pisiora.Źródło komentarza: Radni na nie. I co dalej?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Panie Mariuszu, najpierw cytaty z pańskiego materiału powyżej. Cytat nr 1: "Ciekaw jestem, czy redaktor naczelny gazety byłby zadowolonym, gdybym napisał, że pan Andrzej Kucharczyk, był w czasach PRL zarejestrowanym donosicielem SB. To przecież prawda... Nie wierzycie? Każdy może to sprawdzić na szybko w internecie. Jak dobrze pamiętam pseudonim operacyjny "Pantera". Cytat nr 2: "W sumie kogo zainteresuje, czy Andrzej Kucharczyk widoczny w IPN, to ten sam, który wydaje w Tomaszowie Mazowieckim lokalną gazetę. Przecież nawet nikt tego nie będzie sprawdzał. Niezależnie, czy to prawda, czy też nie, łatka przyklejona zostanie. Będzie nawet może tak, że ludzie zaczną doszukiwać się powiązań 8 pokoleń wstecz. Przyznam od razu, że ja nie wiem, czy są te same osoby. Lata urodzenia są podobne, ale nie takie pomyłki w IPN już widziałem. Passe.... Chciałem to pokazać jako przykład i zestawić z tym, co zrobiła dzisiaj gazeta,... Cytat z mojego poprzedniego wpisu: "...prawdopodobnego byłego SB-eka (??? - Pan sam ma wątpliwości, czy nie?)". Ludzie, czytający takie wzajemne, szemrane sprzeczki dwóch redaktorów naczelnych dwóch przeciwnych politycznie lokalnych mediów, dostają oczopląsu i zapalenia mózgu. I na koniec, dalej nie wiedzą nic. I prawdopodobnie, tylko o to, prawdopodobnie chodzi temu Andrzejowi K. (tak się oznacza osoby podejrzane, wrogie wszystkiemu, co jest pozytywne). Ci, którzy mają chociaż trochę mózgu w swojej pecynie, doskonale wiedzą, jak rolę (od dawna) pełni ten lokalny szmatławiec. Jeszcze raz podkreślam: za komuny NIKT nie mógł prowadzić jakiegokolwiek medium, jeżeli nie był umoczony w te różne, czerwone i "inne" instytucje. To jest "oczywista oczywistość" (autor tej oczywistej oczywistości: mój idol Jarosław Kaczyński).Źródło komentarza: Wszak pisać każdy może... jeden lepiej, inny gorzej
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama