Już czytając zapowiedzi przedmeczowe, wiadomym było, iż dla naszych piłkarzy nie będzie to łatwy pojedynek. Faworytem tej potyczki mimo wszystko była Omega Kleszczów. Początek meczu pokazał, że gracze obu zespołów nie zamierzają oszczędzać swoich nóg. Dużo walki w środku pola i chłodne oczekiwanie na błąd rywala.
Pierwszy strzał licznie zgromadzeni kibice obejrzeli dopiero w 21 minucie, kiedy to pierwszym, celnym uderzeniem popisał się zawodnik przyjezdnych, Eryk Smuga. Na szczęście Holewiński nie miał problemów z interwencją.
Cztery minuty później dobrą zespołową akcję zaprezentowali Lechiści. Kubiak ładnie obsłużył Matysiaka po prawej stronie boiska. Defensor gospodarzy popędził w stronę bramki, niczym dobrze rozpędzony bolid, po czym zdecydował się na dobre, silne dogranie wzdłuż linii bramkowej, akcję pięknie zamyka Kowalski i ku uciesze licznie zgromadzonej publiczności, były bramkarz Lechii Filip Błażejewski wyciąga piłkę z siatki!
Można by rzec nareszcie, ponieważ jest to pierwsza bramka Mariusza w sezonie, któremu mimo wielu dobrych sytuacji w poprzednich grach (uderzenia w słupek, poprzeczkę) zwyczajnie brakowało szczęścia.
W 28 minucie Lechiści zaprezentowali bardzo dobry pressing na połowie rywala, czego efektem była doskonała sytuacja i okazja na podwyższenie rezultatu. Niestety Potakowski po ładnym zagraniu Rakowskiego trafia w słupek!
Gracze Omegi widząc, że niewiele zdziałają w polu karnym Holewińskiego, próbują uderzeń z dystansu. Jednak bardziej przypomina to walenie w głową w mur, aniżeli próbę pokonania naszego bramkarza. Mimo to, dwie minuty później piłka poleciała w światło bramki, ale na szczęście, „Jeżyk” w ostatniej chwili sparował futbolówkę nad poprzeczkę.
Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem „naszych”. Graliśmy mądrze w defensywie i konsekwentnie w ofensywie. Lechiści niczym nie przypominali słabego, nieporadnego zespołu z ostatnich gier.
Druga część pojedynku rozpoczęła się od dobrego ataku Kowalskiego, który próbował skopiować akcję bramkową, a dokładnie podanie Matysiaka. Tym razem Błażejewski nie dał się zaskoczyć i dobrze przeciął to zagranie.
Kleszczowianie zaczęli atakować śmielej i zepchnęli Lechistów do defensywy. W 53 minucie Milczarek przegrał pojedynek biegowy z rywalem, który akcję zakończył dośrodkowaniem w „szesnastkę” z lewego skrzydła. Uderzenie głową? Gola nie ma. Zabrakło dosłownie centymetrów do wyrównania stanu rywalizacji.
Powoli zaczynać martwić gra naszej drużyny, ponieważ tomaszowianie cofnęli się zbyt głęboko, pozwalając Omedze na zbyt wiele. Stojący przy bocznej linii boiska Majic nakazuje przesuniecie gry do przodu.
W 59 minucie Lechiści wywalczyli piłki w środkowej strefie boiska. Tonowicz górnym prostopadłym podaniem pięknie uruchamia Kubiaka. Napastnik Lechii ma tylko Błażejewskiego przed sobą, trąca piłkę nogą, ale niestety próba lobowania byłego kolegi z zespołu nie przynosi efektu w postaci gola. Filip wyciągnął się jak struna i zdołał trącić piłkę.
Upływają cztery minuty i mamy przerwę w grze. Smuga wchodzi wślizgiem w Milczarka i gracze nie podnoszą się z murawy. Na szczęście nic groźnego się nie stało i obaj mogli kontynuować swoją grę.
W 68 minucie Majić decyduje się na pierwszą zmianę. Plac gry opuszcza Tonowicz, a w jego miejsce pojawia się Szymczak, który szybko łapie żółtą kartkę za beznadziejny faul.
Nie mija minuta, a Potakowski po raz drugi w tym meczu może wpisać się na listę strzelców. Rakowski pięknym podaniem do Daniela gubi obronę rywala, ale Błażejewski po raz kolejny, piękną paradą ratuje swój zespół w beznadziejnej sytuacji.
Potakowski mógł skończyć mecz z dwoma trafieniami – niestety skończył go z zerowym dorobkiem bramkowym, jednak jest to bardzo dobry występ młodego zawodnika.
W 72 minucie kibice gromkimi brawami żegnają strzelca bramki Mariusza Kowalskiego, a witają Klaudiusza Króla.
Siedem minut później Holewiński wznawia grę długim wykopem spod własnej bramki. Futbolówkę dobrze głową trąca Rakowski, po czym po raz kolejny gubi niezorientowanych rywali, a piłkę przejmuje wysunięty z przodu Kubiak. Napastnik Lechii nie wykorzystuje doskonałej okazji i fatalnie pudłuje.
Brak skuteczności doprowadza do nerwowej końcówki. Rywale stawiają już wszystko na jedną kartę. W 85 minucie są blisko szczęścia, ale Holewiński zachowuje pełną koncentrację i paruje strzał po ziemi na rzut rożny.
Mecz zbliża się ku końcowi. Omega nie schodzi z połowy Lechii i wszystkimi siłami dąży do remisu. 90 minuta i brakuje dosłownie centymetrów od gola wyrównującego. Emocji, co raz więcej. Kibice oglądają już mecz na stojąco.
93 minuta i jęk na trybunach oznacza jedno – goście przełamali defensywę Lechii i mamy 1:1? Radość kibiców z Tomaszowa, oraz gorzkie żale przyjezdnych oznaczają jedno – chorągiewka w górze, czyli spalony. Czy słuszny? Nie jestem w stanie odpowiedzieć.
Ten wspaniały i obfitujący mecz kończy się zasłużonym i ciężko zapracowanymi zwycięstwem Lechii, która awansowała na czwarte miejsce w tabeli trzeciej ligi.
Wszyscy piłkarze zasłużyli na duże brawa. Nareszcie zagraliśmy odważnie i bez respektu dla przeciwnika. Martwi tylko skuteczność, bo tak naprawdę ta nerwowa końcówka potrzebna nie była.
Cieszy fakt, iż powoli do dobrej formy wracają Andrzej Dolot i Mariusz Kowalski. Cieszy postawa Potakowskiego, Kubiaka. Swoje zagrał Tonowicz, u którego mi brakowało jedynie, aby wziął czasem ciężar gry na siebie i przesunął się z piłką o kilka metrów do przodu.
Wszystkim życzymy takich występów w każdym meczu.
Do „przerwy, więc 1:0”. Już w środę o godzinie 14:30 odbędzie się „rewanż” – mecz o awans do Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim. Podrażniony Kleszczów na pewno będzie jeszcze groźniejszy aniżeli dziś.
Potyczka ta pokazała, iż spodziewać się możemy się wszystkiego, choćby dogrywki, a nawet rzutów karnych.
Zapraszamy wszystkich kibiców na obiekt przy ulicy Nowowiejskiej – środa (24.10) godzina 14.30.
Lechia – Omega 1: 0 (1: 0) - 25” Kowalski
Skład: Holewiński – Dolot, Turek, Milczarek, Matysiak – Tonowicz (68” Szymczak), Kowalski (72” Król), Potakowski (90+2 Morgaś) – Kubiak, Piechna, Rakowski (82” Zaor)
LECHIA – OMEGA
Strzały celne: 4-5
Strzały niecelne: 5-10
Faule: 17-14
Rzut rożne: 3-7
Spalony: 5-4
Nazwa |
M. |
Pkt. |
Z. |
R. |
P. |
Bramki |
|
1. |
Legionovia Legionowo |
12 |
30 |
10 |
0 |
2 |
22-11 |
2. |
Ursus Warszawa |
12 |
29 |
9 |
2 |
1 |
20-11 |
3. |
Sokół Aleksandrów Łódzki |
12 |
24 |
7 |
3 |
2 |
20-6 |
4. |
Lechia Tomaszów Mazowiecki |
12 |
21 |
6 |
3 |
3 |
14-10 |
5. |
MKS Kutno |
12 |
20 |
6 |
2 |
4 |
15-11 |
6. |
Omega Kleszczów |
12 |
20 |
6 |
2 |
4 |
20-13 |
7. |
Broń Radom |
12 |
19 |
6 |
1 |
5 |
21-13 |
8. |
Pogoń Grodzisk Mazowiecki |
12 |
18 |
5 |
3 |
4 |
21-23 |
9. |
Start Otwock |
12 |
17 |
5 |
2 |
5 |
22-20 |
10. |
Włókniarz Zelów |
12 |
14 |
4 |
2 |
6 |
16-21 |
11. |
WKS Wieluń |
12 |
14 |
4 |
2 |
6 |
19-17 |
12. |
Mazur Karczew |
12 |
13 |
4 |
1 |
7 |
8-14 |
13. |
GKP Targówek (Warszawa) |
12 |
13 |
4 |
1 |
7 |
13-20 |
14. |
Warta Sieradz |
12 |
9 |
2 |
3 |
7 |
14-20 |
15. |
Orzeł Wierzbica |
12 |
8 |
2 |
2 |
8 |
8-28 |
16. |
Zawisza Rzgów |
12 |
4 |
1 |
1 |
10 |
7-22 |
Sokół Aleksandrów Łódzki |
5-0 |
Orzeł Wierzbica |
Włókniarz Zelów |
1-0 |
Legionovia Legionowo |
GKP Targówek (Warszawa) |
2-0 |
Ursus Warszawa |
Pogoń Grodzisk Mazowiecki |
3-0 |
Mazur Karczew |
MKS Kutno |
2-1 |
Warta Sieradz |
Broń Radom |
1-3 |
Start Otwock |
Lechia Tomaszów Mazowiecki |
1-0 |
Omega Kleszczów |
WKS Wieluń |
3-1 |
Zawisza Rzgów |
Napisz komentarz
Komentarze