Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 20:44
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama Sklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama

Wietnam (Hue) - Przypadkowe spotkania

W każdym kraju, są takie miejsca, których mimo że zmienione są w pułapki turystyczne, nie można ominąć. W Wietnamie, jednym z takich miejsc jest historyczno-artystyczne Hue.

- O, cześć! - powiedział wysoki mężczyzna, który, okazał się być poznanym przeze mnie dzień wcześniej Holendrem
- Cześć, fajnie Was widzieć!
- To miasto ma z milion mieszkańców. Nie przypuszczałem, że się tu spotkamy.
- No przecież mówiłem wczoraj "Do zobaczenia" jak się żegnaliśmy, a poza tym, i tak w tę samą stronę jedziemy.
- [śmiech]




Kręcąc się po ulicach Dong Hoi i zastanawiając się jak zjechać dalej na południe, doszedłem do wniosku, że nie ma się co przejmować autostopowymi trudnościami. Wydarzenia kilku poprzednich dni też w sumie tworzyły tak irracjonalną historię, że byłem pewien, że nie da się jej powtórzyć.


Złoty środek, na który udało mi się wpaść wypijając kolejną filiżankę gorzkiego naparu, to obniżenie wymagań odnośnie potencjalnych odległości. Zbyt długo siedziałem w kraju z dobrą siecią autostrad, dwupasmowych dróg krajowych i prowincjonalnych i równiutką nawierzchnią.

 

Autostop w Wietnamie jest jednak możliwy i bezproblemowy - pod warunkiem, że obniży się wymagania odnośnie dziennych odległości. Chyba zbyt długo siedziałem w kraju ze świetnie rozwiniętą infrastrukturą drogową.
 

W dniu wyjazdu, kreśląc przy porannej kawie szybki plan na najbliższe kilka dni, skontaktowałem się z Khoi z Hue, którego profil wyszprałem na couchsurfingu. W Wietnamie, owszem, można znaleźć bardzo tani hotelik oferujący przyzwoity standard,  ale ile można siedzieć samemu w czterech ścianach? Khoi odpowiedział bardzo szybko. Już kilka minut po wysłaniu wiadomości miałem smsa, że może mnie przenocować dwa dni, o które go poprosiłem.

 

Wyjście na właściwą drogę zajęło mi mniej niż kwadrans. Dong Hoi, mimo że jest stolicą prowincji Quang Binh, nie jest wielkim miastem. Jak zwykle, oprócz kciuka, do autostopowania użyłem karteczki z nasmarowaną nazwą miejscowości Dong Ha. Po kilku minutach oczekiwania i kilku odrzuconych propozycjach od kierowców busów, zatrzymała się jedna z wielkich, pochodzących z Nowego Kontynentu ciężarówek. Zdziwiony tym co robię kierowca z bardzo ciężką nogą i twardą zadnią częścią ciała (miejscami na liczniku pojawiało się 120 km/h, co biorąc pod uwagę stan dróg i chaotyczny ruch w Wietnamie, tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jazda czymkolwiek ważącym mniej niż 10 ton to samobójstwo), ekspresowo odstawił mnie na rogatki Dong Ha.

 

Dong Ha jest granicą pomiędzy dawnym demokratycznym południem a komunistyczną północą. Miasto, którego widok nie należy do najprzyjemniejszych, leży w obrębie historycznej strefy zdemilitaryzowanej (DMZ), która paradoksalnie wbrew swojej nazwie, podczas wojny, okazała się być ulubionym miejscem randez-vouz dla przedstawicieli skłóconych armii. Mimo, iż obecnie, strefa zdemilitaryzowana charakteryzuje się niespotykanym nigdzie indziej zagęszczeniem pomników ku czci walczących po tej, jak w przypadku każdej wojny, bardzo obiektywnie właściwej stronie, w okolicznych wioskach, nadal można dojrzeć innego rodzaju, prawdziwe, pomniki w postaci wyniszczonych przez bomby domków. Również spacer po okolicznych lasach nie należy do dobrych pomysłów. Choć deszczowa pogoda może kusić zbieraczy grzybów, cyknięcie pod stopą, niekoniecznie musi tutaj oznaczać, że nadepnęliśmy na purchawkę. Jeśli zew natury wygoni nas jednak na bok i przez przypadek rzuci nam się w oko relikt z lat siedemdziesiątych, lepiej zostawić go tam gdzie jest - skoro lokalni, profesjonalni, zbieracze złomu jeszcze się z nim nie rozprawili, oznaczać to może tylko, że nie mieli odwagi go ruszać.

 

Choć deszczowa pogoda i gęste lasy mogą kusić, w Dong Ha, lepiej odpuścić sobie zbieranie grzybów. Cyknięcie pod stopą w obrębie dawnej strefy "zdemilitaryzowanej", na 99% nie będzie oznaczać, że nadepnęliśmy na purchawkę.

 

 

Nie będąc maniakiem zbierania starych łusek i będąc zbyt leniwy by targać w plecaku choćby jedną minę, nie chciało mi się w Dong Ha niczego szukać. Zamiast tego, spacerkiem, odganiając mototaksówkarzy, do których zdążyłem się już przyzwyczaić, przeszedłem na wylot z miasta. Po ustawieniu się w, jak mi się wydało dobrym punkcie, zatrzymał się mały chiński samochodzik, w którym siedzięli Pan Duy z córką, która przedstawiła mi się angielskim imieniem - Claire.

 

Claire, która studiuje w Singapurze a w Dong Ha, spędza tylko zimowe ferie, zaoferowała mi obiad w nowootwartej restauracji wegetariańskiej jej taty. Nie mogłem odmówić, biorąc pod uwagę, że cały dzień nic nie jadłem - kiedy przemieszczam się z miejsca na miejsce, zazwyczaj staram się utrzymywać lekki żołądek. Gdy dojechaliśmy na miejsce, nie mogłem przestać przecierać ze zdziwienia oczu. Przede mną stało tysiące (dokładniej 8.125) palm...... daktylowych, które w tym klimacie naturalnie nie występują.
 

 

8.125 importowanych palm daktylowych będzie niedługo wizytówką nowopowstającego kurortu w Dong Ha.

 

 

Od razu, przypomniało mi się oportunistyczne podkradanie daktyli z plantacji nad Zatoką Perską. Wyobraziłem sobie w ustach ich słodki smak. Niestety, jak to z importowanymi roślinkami często bywa, również owoce tych 10-letnich palm, choć obfite i sprawiające wrażenie dojrzałych, nie nadawały się do jedzenia.


Okazało się, że restauracja jest częścią nowopowstającego kurortu a cały teren został niedawno wykupiony przez Pana Duy'a .


Po bardzo smacznym objedzie złożonym z kilku rodzajów kleistego ryżu, Claire, która akurat uczyła się jeździć, zawiozła mnie spowrotem wylot z miasta. Klaksonem i kilkoma mignięciami długich świateł, zatrzymała dla mnie autobus do Hue. Następnie w pośpiechu, wepchnęła mnie do środka i wręczyła "biletowemu" banknot. Tempo było takie, że nie zdążyłem ani podziękować za obiad, ani odmówić zapłaty za mój bilet.


W autobusie, poznałem dwóch japończyków - Kotaro i Maeko. Po kilkunastu minutach rozmowy, zaproponowali mi bym dołączył do nich w dormitorium ich hostelu. Cena 3 dolarów za łóżko była bardzo kusząca, biorąc pod uwagę towarzystwo. Wytłumaczyłem, że muszę się spotkać ze znajomym i mu o tym powiedzieć. Poszliśmy więc do kawiarni w samym centrum miasta. Czekając na Khoi'a moją uwagę zwróciły dwie znajomo wyglądające twarze. Nie chciałem im jednak przeszkadzać. Na szczęście, kiedy my przyszliśmy, oni szykowali się do wyjścia

 

Japończycy to równi ludzie, ale lepiej z nimi nie zadzierać. Po lewej - Maeko (niebieski pas), po prawej - Michał (biały pas).

 

- O, cześć! - powiedział wysoki mężczyzna, który, okazał się być poznanym przeze mnie dzień wcześniej Holendrem
- Cześć, fajnie Was widzieć!
- To miasto ma z milion mieszkańców. Nie przypuszczałem, że się tu spotkamy.
- No przecież mówiłem wczoraj "Do zobaczenia" jak się żegnaliśmy, a poza tym, i tak w tę samą stronę jedziemy.
- [śmiech]

 

W ciągu kolejnego kwadransu, nasz stolik zrobił się polsko-japońsko-holendersko-litewski, a z czasem, do wymiany kulturowej dołączyło jeszcze towarzystwo z Wietnamu. Po filiżance kawy i kilku kubkach herbaty, zdecydowałem, że zatrzymam się w dormitorium z Japończykami.

 

Na przełomie XIX i XX wieku, Hue, położone nad Rzeką Perfumową, było stolicą Wietnamu. Choć obecnie jest to pułapka turystyczna, nadal oferuje przyjezdnym  piękną architekturę z czasów dynastii Nguyen. W samym centrum miasta, znajduje się ogrodzona fosą, ogromna cytadela wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

 

W samym centrum Hue, znajduje się ogromna, otoczona fosą 19-wieczna cytadela. Bilet wstępu: 55.000 dongów (2,5 dolara). Na zwiedzanie, trzeba sobie zarezerwować kilka godzin.

 

 

W okolicach, znajdują się grobowce byłych cesarzy oraz Thien Mu Pagoda będąca symbolem miasta. W architekturze miejsc historycznych, gołym okiem zauważalne są wpływy chińskie. Z kolei, edukacyjna i użytkowa część miasta została wybudowana przez Francuzów. Żeby zobaczyć jak najwięcej, nie warto uciekać się do publicznego transportu.

 

Znajdując drugą osobę, można podzielić koszty wynajmu skuterka w jednym ze znajdujących się w dzielnicy turystycznej hoteli lub hosteli (5 usd/1 dzień). Tankując za dolara, można, uciekając od zaczepek mototaksówkarzy, objechać najważniejsze miejsca.

 

 

W historycznej części miasta, gołym okiem da się dostrzec chińskie wpływy architektoniczne i artystyczne.

 

Rankiem kiedy, lawirując pomiędzy skuterkami i samochodami, przechodziłem jedną z bardziej ruchliwych ulic w Hue, zatrzymała się mała Yamaha.

 

- Mike, Mike [Początkowo myślałem, że woła mnie jeden z mototaksówkarzy.... ale wydało mi się trochę dziwne, że zna moje imię]
-  O. O!..... Jenny?

 

 Spotkać kogoś zupełnie przypadkiem w mieście, które ma około miliona mieszkańców? Tak - jest to zupełnie możliwe i powszechne :-). 

 

Właśnie, w mieście mającym blisko milion mieszkańców zupełnie przypadkiem, na środku ulicy, spotkałem kolejną osobę, poznaną ponad 200 kilometrów wcześniej - Jenny, która razem z rodziną wiozła mnie z Thanh Hoa do Dien Chau. Wymieniliśmy się numerami telefonów i umówiliśmy się na kawę wieczorem po jej pracy. Po kawie, zostałem zaproszony na domową, obfitą kolację, z której, jak na rodowitego Polaka przystało, najbardziej smakowały mi..... słodkie kartofle.

 

Dzień w Hue zakończyłem kolacją w domu poznanej 200 kilometrów wcześniej Jenny. Pomimo różnorodności potraw i sosów na stole, jak na rodowitego Polaka przystało, mnie i tak najbardziej smakowały podane na deser..... słodkie ziemniaki.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Przed sądem rejonowym w Oświęcimiu 4 grudnia ma ruszyć proces byłego nauczyciela jednej z tamtejszych szkół, który odpowie m.in. za prezentowanie pornografii nastolatkom i naruszenie ich nietykalności cielesnej – dowiedziała się PAP w krakowskiej prokuraturze okręgowej.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:37Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:30Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią Od 1 stycznia 2025 r. będzie można składać wnioski o rentę wdowią. Przeznaczona jest dla wdów i wdowców mających prawo do co najmniej dwóch świadczeń emerytalno-rentowych, z których jedno to renta rodzinna po zmarłym małżonku – poinformowała ZUS.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:27ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią
Reklama
Reklama
"A może byście tak najmilsi wpadli na JAZZ do Tomaszowa"? "A może byście tak najmilsi wpadli na JAZZ do Tomaszowa"? Zapraszamy na pierwszy koncert z cyklu JESIEŃ NAD VOLBÓRKĄ, który odbędzie się w piątek 22.11.2024 roku o godz. 19:00 w Galerii Sztuki Arkady w Tomaszów Mazowiecki.Horntet to kwintet jazzowy, demokratyczny kolektyw złożony z pięciu wyróżniających się i jednych z najbardziej obiecujących polskich muzyków jazzowych młodego pokolenia.Nominowani do nagrody Fryderyk 2024, zwycięzcy niemal wszystkich konkursów jazzowych w Polsce (m.in. Jazz nad Odrą 2023), zdobywcy 2 miejsca na prestiżowym European YoungArtists’ Jazz Award w Burghausen 2024, wielokrotnie doceniani przez krytyków i dziennikarzy muzycznych w kraju i zagranicą. Począwszy od roku 2019 i założenia zespołu z inicjatywy pianisty Bartłomieja Leśniaka, muzycy stale pracowali nad swoim własnym,wspólnym, rozpoznawalnym stylem opartym o autorskie kompozycje, będące mieszanką mainstreamu, muzyki free, ale też współczesnej muzyki klasycznej z zachowaniem słowiańskiego mianownika, będącego kontynuacją stylu określanego jako Polish Jazz. W 2023 zespół pewny kierunku, który obrał, wydał swój debiutancki album pt. „Horntet”.Skład zespołu:● Szymon Ziółkowski - saksofon altowy i sopranowy● Robert Wypasek - saksofon tenorowy i sopranowy● Bartłomiej Leśniak - fortepian● Mikołaj Sikora - kontrabas● Piotr Przewoźniak - perkusjaBilety:przedsprzedaż 45 plnw dniu koncertu 60 plnKarnet na trzy koncerty w ramach "Jesień nad Volbórką" - 100 pln.Informacje: 690 904 690Zapraszamy 1 Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Andrea Bocelli 30: The Celebration Andrea Bocelli 30: The Celebration Andrea Bocelli 30: The Celebration23 i 24 listopada w kinach HeliosPrzed nami weekend dla melomanów, którzy mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu.Andrea Bocelli to bez wątpienia najsłynniejszy tenor świata. Jest ikoną popkultury w zakresie śpiewu operowego. Z brawurą łączy muzykę klasyczną z rozrywkową. Jego nagrania sprzedają się w milionach egzemplarzy. Teraz ten charyzmatyczny śpiewak obchodzi jubileusz 30-lecia swojej pracy artystycznej. Z tej okazji przygotował wielki koncert, którego nagranie można obejrzeć jedynie w kinach.Podczas tego przygotowanego z rozmachem show usłyszymy oczywiście słynną arię „Nessun dorma” z opery „Turandot” Pucciniego, niekwestionowany przebój „Con te partirò” i wiele innych chwytających za serce utworów.Wersję kinową koncertu wyreżyserował Sam Wrench („Taylor Swift: The Eras Tour”, ”Billie Eilish: Live at The O2”), laureat nagrody Emmy i nominowany do nagrody Grammy.Helios zaprasza melomanów na ten wyjątkowy seans! Bilety dostępne są na stronie www.helios.pl, a także w kasach kin i aplikacji mobilnej. W ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” dokonując zakupu z wyprzedzeniem, można wybrać najlepsze miejsca, a także - zaoszczędzić.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Dysponuje 54 kinami mającymi łącznie 304 ekrany i ponad 55 tysięcy Data rozpoczęcia wydarzenia: 23.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Reklama
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
ReklamaArtis Gaudum
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: MaxTreść komentarza: Tylko po co nam baza hotelowa jak tu zwiedzania na kilka godzinŹródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: DanielTreść komentarza: Moja szkoła pozdrawiam wszystkich z rocznika 1985 z klasy pani Hajduk a później Pani Robak 😀😀😀Źródło komentarza: TVN w tomaszowskiej DwunastceAutor komentarza: mTreść komentarza: W działaniach na temat turystyki musi być całkowita współpraca pracowników zatrudnionych w turystyce i promocji Urzędu Miasta i Starostwa Tomaszowskiego.Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: mTreść komentarza: Ciekawe co w temacie ma do powiedzenia Prezydent Miasta Tomaszowa Maz., Starosta Tomaszowski, Wójtowie z powiatu.Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AsiaTreść komentarza: Należę do trzech bibliotek, wypożyczam, czytam. Nie wyobrażam sobie aby którąś zlikwidować, raczej dofinansować, by były nowe pozycje książkoweŹródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AngelTreść komentarza: We wszystkich szkołach powinno tak być. Bo przecież te obiady są oplacone przez rodziców. I to oni wyrzucają pieniądze. Może reszta tomaszowskich szkół weźmie przykład. Bo mnie to denerwowało kiedy moje dziecko wracało głodne Bo było coś czego nie lubi. A zapłacić trzeba.Źródło komentarza: TVN w tomaszowskiej Dwunastce
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama