To skojarzenie z pasażerami nasunęło mi się, kiedy rozmawialiśmy z kolegami taksówkarzami o kandydatach na posłów z naszego miasta i powiatu. Pozostał miesiąc do głosowania a tu ani widu ani słychu. Poza banerami dwóch, trzech kandydatów nie pojawiają się żadne informacje dotyczące potencjalnych pretendentów do ław poselskich, które niektórzy moimi znajomi nazywają „oślimi ławkami”.
Na szczęście jest portal NaszTomaszow.pl, z którego można się dowiedzieć, kto kandyduje, z jakiej listy i kto, kogo popiera. Przyznam, że po przejrzeniu list, wszyscy jesteśmy mocno zaskoczeni, bo okazuje się, że Tomaszowianie mają duże ambicje, a na listach zgłoszonych do PKW od nich aż gęsto.
Szczególnie partie, które nie wykazują się specjalnie wysokimi wynikami w sondażach, są mocno „okupowane”. Nic w tym dziwnego. Tam, gdzie popularność większa, to i ścisk większy panuje. Do podróży nie trzeba nikogo zachęcać „promocjami” i darmowymi biletami, a co najważniejsze, to kierownik wycieczki, dobiera sobie pasażerów, przepędzając tych, którzy za wszelką ceną lub siłą, próbują wsiąść mu do wnętrza samochodu. Trudne bywa nawet uczepienie się zderzaka, bo każdy wierzy, że autko dowiezie go szczęśliwie do celu.
No cóż, takie są prawa demokracji. Nie zawsze są one spójne z prawami zdrowego rozsądku. Nadmiar tomaszowskich kandydatów wywoła efekt łatwy do przewidzenia. Znowu Tomaszów pozostanie bez posła i znowu podróżować będziemy na wstecznym biegu. Widać skazani jesteśmy na wszelkiego rodzaju porażki i zamiast kupować nowe auta, wciąż sprowadzać chcemy wysłużony złom, zza miedzy.
Oczywiście możemy założyć, że partie, które w sondażach porównywalne są wielkością do błędu statystycznego, zdobędą wymagane poparcie i do Sejmu jednak wejdą. Cóż z tego, jeśli ze względu na dużą liczbę kandydatów i tak nie trafi tam nikt z naszego miasta. Nic tylko pogratulować braku zdrowego rozsądku. Promowanego przez niekórych dziennikarzy i przedstawianego jako niezależność. Oprzytomnienie przyjdzie po wyborach, kiedy parę osób poczuje się niczym kierowca, któy nie mając w silniku oleju pojechał do sklepu i jest zaskoczony, że "mu się korbowód zatarł". Sytuacja taka sama, tylko oleju brakje w niektórych głowach. I naprawdę nie chce nikogo obrożać.
Wracając do uwarunkowań prawnych, to może warto byłoby, jednak polskie prawo wyborcze zmienić. Ograniczyć liczbę posłów do liczby powiatów i w każdym z nich wybierać prawdziwego autochtona. W ten sposób tomaszowski ludek nie miałby wyjścia i byłby zmuszony głosować na swojego.
Tak przy okazji przypomniało mi się, jak kilka lat temu, znajomy taksówkarz, szef związku zawodowego łódzkich taksówkarzy, wymyślił sobie, że dobrze byłoby bronić interesów środowiska w Sejmie. Dla wszystkich było oczywiste, że montowanie kas fiskalnych w "taryfach", w czasach kiedy nie mają ich adwokaci i lekarze jest absurdem. Postanowił więc kandydować, między innymi dlatego, że nikt inny nie chciał. Związek podpisał porozumienie z jedną z partii i wystawił go jako kandydata. Wydawałoby się, że ponad 1000 kierowców plus członkowie ich rodzin, da człowiekowi pewne zwycięstwo. Oczywiście nic bardziej mylnego. Jeszcze przed zarejestrowaniem list zaczęli wszyscy ze sobą szeptać na postojach, że jak chłop wejdzie do Sejmu, to mu się stopa życiowa podniesie i "se lepszą bryke kupi". Oczywiście na niego nie zagłosowali. Ci sami ludzie oddawali głosy na osobę z listy, na której figurował mój zaprzyjaźniony związkowiec, która była zamożnym przedsiębiorcą, z dosyć wątpliwą reputacją.
Opowieść tę dedykuję oczywiście wszystkim fanom Antoniego Macierewicza.
------
Od redakcji
Wszystkich naszych czytelników zachęcamy do udziału w prawyborach organizowanych przez portal NaszTomaszow.pl. Możecie głosować na swoich kandydatów oraz partie polityczne. Z uwagi na fakt, że chcemy uniknąć rejestrowania tak zwanych "martwych dusz" na naszym Forum wprowadizliśmy możliwość głosowania bez konieczności logowania. Kandydaci na listach umieszczeni są według liczby uzyskanych głosów. Im więcej głosów oddanych na osobę tym znajduje się ona wyżej na liście. Sonda to także doskonały sposób na promocję kandydatów, do którego serdecznie zachęcamy.
Napisz komentarz
Komentarze