Wtedy też prezydent miasta Rafał Zagozdon zapowiedział zorganizowanie w marcu konkursu na to stanowisko.
Konkurs został ogłoszony 15 kwietnia br. W ogłoszeniu określono minimalne wymagania jakim powinni odpowiadać kandydaci na to stanowisko. Dotyczą one między innymi pełnej zdolności do czynności prawnych oraz korzystania z pełni praw publicznych, niekaralności za przestępstwo popełnione umyślnie oraz nieposzlakowanej opinii. Jednym z warunków dodatkowych jest co najmniej 2-letni staż pracy w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Spośród osób, które przystąpiły do konkursu wyłoniono siedem, które zakwalifikowano do „rozmowy kwalifikacyjnej” w dniu 5 maja.
Rozmowy się odbyły ale zdaniem niektórych z biorących w nich udział osób cały przebieg konkursu miał charakter co najmniej dziwny. Jedna z nich napisała do redakcji list, który zamieszcamy poniżej.
Szanowni Państwo!
Chciałbym zainteresować Was tematem konkursu na stanowisko Z-cy Kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Tomaszowie Maz.
15 kwietnia br został on ogłoszony po raz drugi (procedura poprzedniego została przerwana bez wyłonienia kandydata). Na stronie BIP Urzędu Miasta dostępne są: ogłoszenie oraz lista kandydatów spełniających wymagania w nim określone.
W ostatni poniedziałek 5 maja odbyły się rozmowy kwalifikacyjne - uczestniczyłem w nich, jako jeden z siedmiu kandydatów.
Wśród osób zakwalifikowanych znajduje się osoba byłego radnego miejskiego Włodzimierza Szarleja, która moim zdaniem nie spełnia wymogów określonych przez ogłaszającego konkurs.
Chodzi konkretnie o nieposzlakowaną opinię oraz karalność za przestępstwa z winy umyślnej. Pan Szarlej został bowiem w roku 2003, gdy był radnym miejskim, skazany wyrokiem prawomocnym Sądu w Tomaszowie, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym. Skutkiem tego wyroku było wygaśnięcie jego mandatu radnego i wejście na to miejsce kolejnego kandydata tj. Pana Józefa Staniszewskiego.
Trudno uznać osobę skazaną przez sąd i praktycznie wyrzuconą z rady (jak to się ma do wyborców którzy na tego pana głosowali?) za osobę o nieposzlakowanej opinii.
Wśród kandydatów znajduje sie również osoba znana ze słynnego w całym mieście skandalu obyczajowego z udziałem byłego Pana Senatora SLD. (…) Można przypuszczać że jako wieloletni pracownik USC Pan Szarlej miał największe szanse na wybór jednakże prawo jest prawem i nie można go omijać. Jak panowie sądzicie?
Dla nas natomiast zastanawiające jest dopuszczenie do kolejnego etapu konkursu 7 osób, pomimo, że wymóg 2-letniego stażu w USC spełniała tylko jedna z nich.
Napisz komentarz
Komentarze