Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 31 stycznia 2025 04:15
Reklama
Reklama

Służba zdrowia nie dla pacjentów

Przyznam, że nico zaskoczyła mnie reakcja na mój felieton poświęcony partyjniackiemu populizmowi. Chodzi mi oczywiście o prześciganie się w różnego rodzaju przedwyborczych ofertach, jakie politycy składają, by przypodobać się wyborcom. W tym konkretnym przypadku chodziło o wynagrodzenia pracowników szpitali, w tym oczywiście pielęgniarek. Dawno nie spotkałem się z tego rodzaju przykładem absolutnego niezrozumienia. Co ciekawe przedstawicielka związków zawodowych zarzucając mi opis stanu faktycznego (bo temu nie zaprzecza) brak należytej refleksji i właściwego rozeznania sama postrzega rzeczywistości jedynie z własnej, stosunkowo wąskiej perspektywy. Nie mam innego wyjścia i muszę większości stwierdzeń się odnieść, ponieważ z mojego z kolei punktu widzenia są one mocno bulwersujące.

Przede wszystkim  jednak zacznę do tego, że na służbę zdrowia (chociaż obecnie jest to określenie mocno zdewaluowane) patrzę z perspektywy jej faktycznego beneficjenta, którym jest pacjent. Niezależnie od tego, czy się to komuś podoba, czy też nie, to właśnie on jest odbiorcą usług, za które za pośrednictwem składek na ubezpieczenie zdrowotne oraz podatków płaci. Jest on usługobiorcą, który ma prawo do otrzymywania usługi na najwyższym możliwym poziomie. I nie da się ukryć, że tak faktycznie się w tej branży dzieje, jednakże dysproporcje między sektorem prywatnym, gdzie jest właściwy nadzór właścicielski, brak terroru związków zawodowych i stawia się na zadowolenie pacjenta, a sektorem publicznym gdzie wszystko jest postawione na głowie są gigantyczne. 

To nie przypadek, że pacjenci, kiedy tylko ich na to stać wybierają prywatne podmioty lecznicze. Czy ktoś słyszał o strajkach i sporach zbiorowych z personelem w Nu-Med albo innej lecznicy prywatnej? Albo dlaczego pacjentki wybierają porody w Medeorze? Niestety rządzący przyjmując niedawne regulacje prawne w zakresie wynagrodzeń zastosowali „urawniłowkę”. Dzięki niej w jakiejś perspektywie czasowej  będziemy mieć do czynienia z degradacją zawodową i spadkiem jakości usług także w sektorze prywatnym. Ma się rozumieć jest to działanie na szkodę pacjentów.

Skoro już jesteśmy w temacie relacji usługodawca – usługobiorca, to czy tylko ja mam takie wrażenie, że wszędzie tam, gdzie jest zarządzanie publiczne (dotyczy to wielu sfer usług – poza zdrowiem na przykład oświaty) mamy do czynienie z odwróceniem ról? To niestety pozostałość po czasach „słusznie minionych”. Głównymi beneficjentami systemu nie są usługobiorcy a usługodawcy. Poziom satysfakcji tych pierwszych jest właściwie bez znaczenia. Liczy się jedynie zaspokojenie potrzeb tych drugich. Usługobiorca jest obywatelem drugiej kategorii.

Świadczy o tym nie tylko struktura kosztów, gdzie 80 procent stanowią na przykład wynagrodzenia, a wydatki a poprawę jakości świadczonej usługi stanowią jedynie nieznaczny odsetek, ale także stosunek bu stron usługi wzajemnie do siebie,

Ale po kolei odniosę się do każdego z akapitów

Po lekturze artykułu Pana Mariusza Strzępka pt.: Kto da więcej? Populizm polityków zamorduje publiczną służbę zdrowia dnia 14 czerwca 2022 r. jako pielęgniarki czujemy się głęboko dotknięte treścią/w artykułu, sugestiami i twierdzeniami tam zawartymi. Uważamy, że wiele twierdzeń zostało przytoczonym bez należytej refleksji i bez właściwego rozeznania przez autora publikacji w problemach ochrony zdrowia.

Przyznam, że nie wiem o co dokładnie chodzi, kiedy czytam o „należytej refleksji i braku właściwego rozeznania w problemach ochrony zdrowia” ale domyślam się, że należyta to taka, która zgodna jest z punktem widzenia autorów pisma. Niestety ta perspektywa pozbawiona jest minimum obiektywizmu i opiera się jedynie na punkcie widzenia jednej grupy zawodowej i obronie jej interesów. Problemami związanymi z ochrona zdrowia zajmuje się od lat i nie wiem, czy poza Piotrem Kagankiewiczem w Radzie Powiatu ktoś wie na ten temat więcej ode mnie.

Przy czym moja perspektywa jest szersza i obejmuje całość systemu a nie jedynie jego wycinek. Praca pielęgniarek w tym systemie jest filarem, ale kiedy zakład energetyczny odłączy prąd i zabraknie pieniędzy na podstawowe leki, a ze względu na koszty trzeba będzie ograniczyć liczbę łóżek a co za tym idzie ilość pielęgniarskich etatów system przestanie istnieć i problem wynagrodzeń pielęgniarek rozwiąże się sam. Oczywiście ze szkodą dla pacjentów.

Autor artykułu wielokrotnie - powołując się na słowa „dyrektora jednego ze szpitali” czy też „jednego dyrektorów” stawia w negatywnym świetle pielęgniarki. Z artykułu można wywieść, że problemy ochrony zdrowia spowodowane są wynagrodzeniami personelu medycznego. Z twierdzeniami tymi nie zgadzamy się.

No cóż. Tak się złożyło, że znam dyrektorów i prezesów co najmniej kilkunastu szpitali w naszym województwie. Trudno wymieniać ich z nazwiska, bo mogłoby ich to narazić na ataki ze strony personelu ale także na szykany ze strony instytucji nadrzędnych. Jakoś tak się złożyło, że krytyka u nas nie jest mile widziana i nie jest też tolerowana.

Warto tu jednak zaznaczyć, że dyskusję na temat proponowanych stawek zainicjowali właśnie oni. To od dyrektora łódzkiego szpitala otrzymałem opracowanie skutków finansowych wprowadzonych zmian. Ci ludzie są przerażeni, bo istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie uda im się zbilansować bieżącego roku. Takie nastroje są w całej Polsce. Odsyłam do portalu Rynek Zdrowia. Można znaleźć tam kilkanaście artykułów na ten temat.

Co kto wywodzi z artykułu, to niestety jego indywidualna sprawa. Nigdzie nie napisałem, że problemy ochrony zdrowia spowodowane są wynagrodzeniami personelu medycznego. Wręcz przeciwnie artykuł mówi o tym, że zmiana zasad wynagradzania bez zapewnienia finansowania tych zmian na odpowiednim poziomie doprowadzi do załamania systemu i niewypłacalności takich podmiotów jak Tomaszowskie Centrum Zdrowia. By to zrozumieć trzeba mieć nieco szerszą perspektywę patrzenia.

Jeśli w przedsiębiorstwie będziemy wydawać na wynagrodzenia pracowników więcej niż będą oni wypracowywać zysku to doprowadzimy do upadłości tego przedsiębiorstwa lub konieczności ograniczenia wydatków poprzez redukcję zatrudnienia. Proste? Tak mi się wydaje. Niestety wskaźnikami finansowymi można przez jakiś czas manipulować ale najczęściej prowadzi to do jeszcze większej katastrofy. Ważny więc jest nie tylko wynik finansowy ale i strategia obliczona na wieloletnie funkcjonowanie i utrzymywanie się na rynku.

Autor przytacza wypowiedź (w zasadzie anonimową) wytykająca, że pielęgniarki w czasie covidu zarabiały po 20 tysięcy złotych. Pragniemy w tym miejscu zadać autorowi pytanie – czy był w szpitalu czasie covidu? Czy widział w jakim stanie byli pacjenci i jak wyglądała opieka nad nimi? Czy sam kiedykolwiek spędził kilka godzin w kombinezonie ochronnym wykonując świadczenia zdrowotne? Czy sam codziennie patrzył na umierających ludzi, a mimo to chciał nieść im pomoc? Czy autor sam narażał swoje życie i życie swojej rodziny w tym niesamowicie ciężkim okresie?

Przyznam, że tym fragmentem jestem zażenowany. Na szczęście związkowcy nie kwestionują mocno wyśrubowanych wynagrodzeń, o których pisałem. Otóż w czasie covidu w szpitalu bywałem regularnie. Co gorsza także jako pacjent w bardzo poważnym stanie. Jak wyglądała opieka na pacjentami covidowymi miałem okazję oglądać z bardzo bliska.

Mam ochotę naprawdę siarczyście rzucić przekleństwem. Na Boga! Narażonym na zarażenie w czasie pandemii był każdy. Od sprzedawcy w sklepie po taksówkarza, urzędnika itd. Gdyby było inaczej, chorowaliby tylko pracownicy szpitala i członkowie ich rodzin. Pracownicy w mojej firmie to też pracownicy medyczni, fizjoterapeutki i farmaceutki. Codzienny bezpośredni kontakt z setkami ludzi i brak codziennej dostępności do testów PCR.  

Wszystkie dziewczyny covid przechorowały. Różnica jest taka, że na szpitalnych oddziałach covidowych pracownicy mieli zapewnioną lepsza ochronę (chociażby w postaci tych kombinezonów) no i oczywiście wiedzieli za co pracują. Moim pracownikom NFZ nie sponsorował żadnych dodatków za pracę w niebezpiecznych warunkach. To jeden z absurdów, z jakimi mieliśmy do czynienia w czasie całej pandemii. 

Musimy zadać również pytanie – na jakie pieniądze autor wyceniłby taką pracę? Przytaczanie takich nieprzemyślanych wypowiedzi nie stanowi najlepszej wizytówki dziennikarstwa. Wydaje nam się, że rzetelność dziennikarska wymagałaby, aby przed przytoczeniem takich argumentów porozmawiać z pielęgniarkami i dowiedzieć się, jak wyglądała ich praca. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia raczej z populizmem niż z rzetelnym opisem tematu.

Nie rozumiem dlaczego miałbym wyceniać czyjąś pracę nie będąc pracodawcą. Mogę przytoczyć komentarze znowu dyrektorów szpitali, którzy nie kryli złości na to, że wprowadzono niezbyt mądry system wynagrodzeń, który poskutkował niestety postcovdowymi roszczeniami płacowymi. 

Słyszałem wielokrotnie, że musieli płacić dużo wyższe stawki za dużą mniejszą ilość pracy, w sensie nakładu nie godzin obecności miejscu zatrudnienia. Z tej perspektywy ich oceny wydają się być bardziej obiektywne.

Co to ma wspólnego z rzetelnością dziennikarską. Felieton to punkt widzenia oparty o posiadaną wiedzę o charakterze subiektywnym.

Autor artykułu zdaje się sugerować, że system wynagrodzeń pielęgniarek i położnych doprowadzi ochronę zdrowia do ruiny. A czy autor zastanowił się, jaki będzie miał wpływ na system ochrony zdrowia brak personelu pielęgniarskiego? Czy autor wie, jaka jest średnia wieku pielęgniarki w Polsce w roku 2020? Podpowiemy: 54 lata!!! Podpowiemy również, że w 2008 roku było to 44 lata!!! Czy autor ma jakiś pomysł na naprawę tego stanu rzeczy?

Jeno z drugim oczywiście nie ma nic wspólnego. Wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia podstawowego na poziomie 7 tys, złotych miesięcznie nie zmieni średniego wieku pielęgniarek w Polsce. Na pewno nie z dnia na dzień. Może go najwyżej w sposób paradoksalny zwiększyć. Na tym stwierdzeniu poprzestanę, bo musiałbym przeprowadzić szerszy wywód i znowu ktoś napisałby mi, że trudno zrozumieć o czym piszę. nie ma to zresztą większego znaczenia w tym przypadku. 

Czy mam jakiś pomysł? No mam. I nawet jak się okazuje ktoś inny próbował kilka lat temu wprowadzić go w życie. Nie udało się. Dlaczego? Bo spotkał się z murem w postaci protestów związków zawodowych pielęgniarek. Niestety to właśnie korporacja zawodowa odpowiada w dużej mierz za zapaść kadrową w Polsce. 

Chodziło o przywrócenie liceów pielęgniarskich, by skrócić ścieżkę dochodzenia do zawodu. Nie było lepszego rozwiązania. Pojawiły się protesty i argumenty o unijnych wymogach i standardach, fachowym przygotowaniu itd. Efekt, jaki jest każdy widzi. Średnia wieku faktycznie jest wysoka, ale skoro tak jest, to znaczy, że większość obecnie pracujących w zawodzie pielęgniarek to absolwentki właśnie takich liceów.  Co zaprzecza argumentacji stosowanej przez związkowców. 

Na marginesie – z jednej strony autor widzi zagrożenie dla systemu ochrony zdrowia w systemie wynagrodzeń a jednocześnie jako przykład wydanie ogromnych pieniędzy na bramki do mycia karetek. Co ma jedno wspólnego z drugim?

Znowu niezrozumienie. Te bramki to symbol absurdalnych pomysłów. Taki „Miś naszych czasów”. Nikt nie wie po co jest, więc nikt nie zapyta. Czy na pewno nie ma to związku? Ja go dostrzegam.

Sugestia o wynagrodzeniach pracowników medycznych (i ich dalszego wzrostu) jako czynnika inflacji („co na to inflacja”) jest również całkowicie nieuzasadniona. Galopująca inflacja nie zaczęła się od 1 lipca 2022 r. …

Czy się to komuś podoba czy nie, to wzrost wynagrodzeń jest zawsze czynnikiem wzmacniającym procesy inflacyjne. Szczególnie jeśli jest on ustalany na poziomie wyższym niż wskaźnik wzrostu cen towarów i usług. Wysokie podwyżki w jednym sektorze powodują żądania płacowe w kolejnym. Nazywa się to spiralą inflacyjną. Dlatego właśnie należy podchodzić do podwyżek ostrożnie szczególnie w warunkach kryzysu.  

Podobnie wiązanie podwyżek z problemami zarządczymi - czy brak możliwości strategicznego planowania to też „wina” pielęgniarek? NFZ funkcjonuje w Polsce od wielu lat i dziwić musi, że problemy z zarządzaniem są opisywane dopiero w kontekście podwyżek dla personelu medycznego. Dla porządku musimy zaznaczyć, że to nie pielęgniarki dążyły do przekształcenia tomaszowskiego Szpitala w spółkę.

A kto napisał coś podobnego? I co ma z tym wszystkim wspólnego przekształcenie szpitala w spółkę? Oczywiście poza tym, że prezes spółki ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje a dyrektor zakładu budżetowego nie, więc może swój szpital zadłużać bez opamiętania. Już to w Tomaszowie przecież przerabialiśmy  

Uważamy, że przedstawianie personelu medycznego - w tym pielęgniarek – jako osób winnych inflacji, winnych złej sytuacji ochrony zdrowia, nie jest właściwa i nigdy nie powinna mieć miejsca. Jako przedstawiciele pielęgniarek i położnych (ale wyrażając stanowisko całego środowiska medyków) – wskazujemy, że właściwe uregulowanie systemu wynagrodzeń stanowi konieczny, niezbędny warunek właściwego funkcjonowania ochrony zdrowia.

I tego akurat nikt nie kwestionuję
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Obs do zwykła opiekunka 15.07.2022 19:52
Trafnie to pani opisała. Uważam, że każdy ma swoje racje i tego się trzyma .Jest pęd za pieniądzem , która zarobi więcej . Ale czy nie powinno się być żeby pielęgniarki zarabiały tyle by mogły normalnie żyć. Czy to jest zachętą do pracy, że na nic cię nie stać? Wieczne wyrzeczenia. .Pielęgniarki mogły pozazdrościć lekarzom, którzy wyjeżdżali żeby wypocząć.Teraz trochę się to zmienia Lekarze z wizyt prywatnych biorą spore kwoty i co najgorsze (wiem z autopsji) nic nie są w stanie pomóc .Najchętniej odsyłają do innego lekarza albo do poz..

Zwykla opiekunka 15.07.2022 19:33
Czepki, które dawniej nosiły pielęgniarki symbolizowały pokorę i służbę innym. SŁUŻBĘ INNYM!!! Jeśli współczesne panie pielęgniarki byłyby w stanie zrozumieć słowo "służbę" to może uda im się też zrozumieć słowo "pokora". A tak całkiem serio "opieka" nad chorym na prawdę wymaga pokory, przede wszystkim i w pierwszej kolejności. Nikt nie jest ze stali, praciwałam w opiece za godziwe wynagrodzenie, ale nigdy nie zrozumiem sposobu myślenia "tomaszowskiej pielęgniarki". Panie te w wielu przypadkach powinny się zwolnić na własną prośbę. Ich wypalenie zawodowe, buta, cwaniactwo, nie mają bowiem nic wspólnego ze słowem "służba", a szkoda bo wtedy ich wynagrodzenia nie byłyby kwestionowane, nieprawdaż?

Nilu 15.07.2022 22:01
Na „służbę” niewielu stać. Dlatego od ponad 30 lat żadnej „służby zdrowia” nie ma, jest opieka zdrowotna, a jej pracownicy nie pracują dla idei, ponieważ są ludźmi, mają takie same potrzeby jak inni, utrzymują swoje dzieci, mieszkania i tak samo muszą się wyżywić za swoje pensje jak inni. Wymagaj pokory od siebie, inni mają inne hobby.

lena 16.07.2022 17:14
lekarze w poznaniu w państwowym szpitalu zażyczyli sobie 45 tysiecy miesięcznie - twój cytat mają takie same potrzeby jak inni, utrzymują swoje dzieci, mieszkania i tak samo muszą się wyżywić za swoje pensje jak inni. Wymagaj pokory od siebie, inni mają inne hobby.

Figo-fago 17.07.2022 16:35
Jaja sobie z innych robisz, czy głupa walisz? Doskonale, cwaniaczku, wiesz, że nie o służbę, w sensie służący, chodzi, tylko o służenie swoją wiedzą chorym po to, aby im w swoim służbie w zawodzie, podobno z powołania, pomóc w chorobie i ich wyleczyć, a nie uśmiercać. Podkreślam: służba chorym, a nie prezesowi spółki, jakiemuś staroście, obsr..., jakiemuś marszałkowi województwa i ministrowi zdrowia, jako zafajdanym urzędnikom - cwaniaczku. Do tego trzeba dorzucić to, co pisze poniżej "lena": lekarze zaczynają życzyć sobie 45 kawałków na miesiąc, bo ich dzieci i rodziny nie mają godnych warunków do życia - JAK INNI (sic!). Ustaw się przed jakimkolwiek murem (tylko - mocnym, bo masz bardzo twardą pecynę), dobrze się rozpędź i pier.... w ten mur. Może to ci pomoże. Ale jednak nie jestem pewien... cwaniaczku.

"Służba" zdrowia 18.07.2022 17:06
Pokorą i poświęcenie jest dawane chorym... Zapoznaj się z definicja tego słowa... Bo większość pacjentów w szpitalu to są d****e którzy jak to mówią opłacają składkę i im się wszystko należy... Bo na nas płacą... A tak naprawdę nie palca bo na nas zarabiamy sami... Ciężka, uczciwa praca...

Jaśniepaństwo 16.07.2022 02:51
Twój wpis to typowa roszczeniowa postawa. Wszyscy powinni ci pewnie służyć za miskę ryżu, co ? Ty w pracy też z poświęceniem służysz ?

Figo-fago 16.07.2022 09:11
Brawo!!! Strzał w dychę!!! Buta, cwaniactwo, robienie łaski za opiekę nad pacjentami. To ma być służba ?! Owszem, każdy powinien zarabiać tyle, aby jemu na życie starczyło. Ale najpierw trzeba tę pielęgniarską służbę dobrze wykonywać.

My 15.07.2022 09:58
Dziwnym trafem, ale jak zwykle nikt nie mysli o pracownikach szarego personelu !!! Dzialy techniczne są rowniez bardzo ważne w placowkach szpitalnych, naprawy, remonty, utrzymanie ruchu. Dodam że za prace na covidzie otrzymalismy 0 zł, słownie zero złotych. Czy ktos ma honor i wie co to pycha i wstyd ?!??!!? Place kominowe sa już na wysokosci drapaczy chmur a reszta na najniższej krajowej !!! A co z reszta personelu ? Po chrust do lasu, przy okazji upolowac dzika ? I posilek raz dziennie ? Moze ktos by sie pochylil nad szarym personelem !

AS 15.07.2022 09:38
A dlaczego na oddziale covidowym salowe zarabiały tak jak przed covidem? Nikt im nie płacił dodatków. One nie były narażone?

r
MS 15.07.2022 09:28
Polecam artykuł z dzisiejszego Rynku Zdrowia. Być może moje opinie wydają się komuś mało wiarygodne https://www.rynekzdrowia.pl/finanse-i-zarzadzanie/w-szpitalach-licza-czy-starczy-na-podwyzki-w-poz-obawiaja-sie-o-dodatki-zepchnieci-na-margines,234680,1.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=rynekzdrowia.pl

Obywatel 15.07.2022 09:12
Redaktor ma rację. To co na oddz.covidowym za zamkniętymi drzwiami to tylko wiedzą ci co tam byli, owszem przy tych bardzo ciężkich przypadkach to było pracy, ale przy ciężkich to i bez covidu jest. Reszta pozostawię bez komentarza. Te głośne śmiechy z socjalnego .Kasa się liczy ponad pacjentem w wielu przypadkach. Wg. Konstytucji wszyscy są równi, ale do kasy to już gorzej. Najbardziej pokrzywdzeni to medycy, nauczyciele i mundurowi. Niech się porównają z administracją np.w miodach, sklepowymi, budowlańcami, sosami gdzie odpowiedzialność nie mała może innego rodzaju a klient trudny. Po maturach widać jaka odpowiedzialność , tylko dzieci szkoda. Ale kasę, wakacje byle dużo

Anonim 15.07.2022 07:32
Proponuje zająć się warunkami pracy panów pracujących w prosektorium,nie dość że waru nki pracy fatalne to jeszcze wynagrodzenie ubogie.2400-2500 plus premia 300 zł za wykonywane sekcje zwłok.pisze o tym bo tym biednym pielęgniarkom i lekarzom nawet przez myśl nie przeszło ile tam się zarabia i jakie są warunki pracy.pozdrawiam

Nilu 15.07.2022 22:04
A to pielęgniarki mają im płacić? Niech też się starają, mają przełożonych, mogą strajkować. Ktoś ma im swoją pensję oddać, czy co?

Opinie

W całym 2024 roku w sklepach było drożej średnio o 4,3% niż w 2023 roku [ANALIZA]

W ciągu całego zeszłego roku codzienne zakupy Polaków zdrożały o ponad 4% rdr. Na 17 monitorowanych kategorii aż 15 odnotowało wzrosty. Największy z nich przekroczył 8% rdr. i dotyczył słodyczy oraz deserów. O prawie 8% rdr. podrożały napoje bezalkoholowe. O blisko 7% rdr. poszły w górę ceny warzyw. W TOP5 drożyzny widać też chemię gospodarczą z podwyżką rdr. o niemal 6%, a także owoce ze wzrostem rdr. o ponad 5%. Potaniały tylko produkty tłuszczowe i karmy dla zwierząt – odpowiednio o blisko 10% i ponad 5% rdr. Jak podkreślają eksperci, w 2024 roku sytuacja w sklepach wyglądała gorzej, niż informował GUS. Natomiast ostatni raz mniejsze podwyżki cen były obserwowane w 2021 roku.Data dodania artykułu: 27.01.2025 17:47Liczba komentarzy artykułu: 2
W całym 2024 roku w sklepach było drożej średnio o 4,3% niż w 2023 roku [ANALIZA]

Nadwaga to problem ponad połowy Polaków

W Polsce nadwagę ma 65,7% mężczyzn i 45,9% kobiet, otyłość dotyczy 13,6% Polaków. Według danych z 2022 r. nadwaga i otyłość w Łódzkiem dotyczyła niemal 40% pacjentów.Data dodania artykułu: 27.01.2025 09:45
Nadwaga to problem ponad połowy Polaków

Rośnie liczba donosów na agresywne zachowania na drodze

W minionym roku na policyjne skrzynki mailowe wpłynęło prawie 30,6 tys. zgłoszeń dotyczących agresywnych i niebezpiecznych zachowań na drogach. To więcej niż rok wcześniej, gdy policjanci odebrali ponad 29,5 tys. zgłoszeń - wynika z policyjnych statystyk.Data dodania artykułu: 27.01.2025 09:23
Rośnie liczba donosów na agresywne zachowania na drodze
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino

Walentynkowe Ale Kino

Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem

Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Profilowana poduszka do siedzenia SEAT COMFORT

Profilowana poduszka do siedzenia SEAT COMFORT

Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientówWygodna pozycja siedzącaOchrona przed napięciami mięśniowymiOdciążenie kręgosłupaSeat Comfort to idealne rozwiązanie dla osób szukających komfortu i prawidłowego ułożenia ciała podczas siedzenia. Dostosowująca się do ciężaru użytkownika pianka z pamięcią kształtu umożliwia właściwą pozycję i równomierne rozłożenie ciężaru ciała. Dzięki temu odciążony jest kręgosłup, co niweluje odczucie zmęczenia podczas czynności wykonywanych na siedząco. W zajęciu prawidłowej pozycji pomagają dodatkowe wyprofilowania pod uda.Poduszka uniwersalna ze względu na swoją elastyczność i możliwość dopasowania do miejsca, w którym jest stosowana. Idealna do wykorzystania w domu, pracy, samochodzie lub na wózku inwalidzkim. Spód wykonany jest z materiału antypoślizgowego, dzięki czemu poduszka nie przesuwa się i w przeciwieństwie do innych tego typu wyrobów, doskonale działa ze śliskimi powierzchniami (np. metal, tworzywo sztuczne).Wskazania: Profilaktyka w powstawaniu odleżyn, przeciążenie odcinka lędźwiowego kręgosłupa, choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa, wymuszona długotrwała pozycja siedząca.Przeciwwskazania: Nie stwierdzonoKonserwacja: Pianka z pamięcią kształtu nie nadaje się do prania. Pokrowiec zewnętrzny jest zdejmowalny i może być prany w temperaturze do 30°C/ 86°F. Ze względu na sposób transportu, poduszka po wyjęciu z opakowania może mieć "zapach fabryczny". Aby zniknął, przed pierwszym użyciem, wystarczy przewietrzyć poduszkę.Skład:Poduszka: 100% PUPoszewka (góra i boki): 93% poliester, 7% spandex, z uchwytem z bokuPoszewka (spód): 100% poliester z kropkami antypoślizgowymiWymiary: 45X 37X9cmGęstość: 45kg/m3
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama