Akurat na TVN24 leciała sobie Loża Prasowa. Od dawna opinię o tym programie mam ugruntowaną. Jak zwykle piątka "ciennikarzy - publicystów" komentowała bieżące wydarzenia. Jednym z nich były wytyczne, jakie Rząd i Ministerstwo Zdrowia skierowały do lekarzy i szpitali dotyczące postępowania w przypadku wykonania zabiegu aborcji. Nie chce komentować absurdalności wysyłania wytycznych i wskazywania na przykład lekarzy psychiatrów jako uprawnionych do wydawania zaleceń związanych z zagrożeniami życia matki, które mogą skutkować terminacją ciąż.
Wytyczne muszą mieć podstawy w obowiązujących przepisach prawa a nie widzimisiu polityków. Już przed wyborami parlamentarnymi rozpętywano psychozę, twierdząc, że kobiety masowo umierają na polskich porodówkach, bo lekarze ze strachu nie wykonują zabiegów, nawet jeśli życie matki jest realnie zagrożone. Faktycznie trafił się jeden prawdopodobny przypadek, który wyjaśnić powinna prokuratura, ale my znamy go jedynie z przekazów medialnych, które często bywają zmanipulowane.
Chcę jednak napisać o czymś, co zwróciło moją uwagę. Otóż jedna z obecnych w studiu "ciennikarek" stwierdziła, że cyt. w Polsce istnieje zapotrzebowanie na ponad 120 tysięcy aborcji rocznie, bo tyle jej zdaniem wykonuje się takich zabiegów w sposób nielegalny. Nie wiem czy można wymyśleć coś równie głupiego, ale być może wszystko jeszcze przed nami. Lewicowi aktywiści ciennikarze nie takie kwiatki do wazonów próbowali nam wkładać.
To, że jedna z Pań zabierających jako autorytet głos w programie telewizyjnym nie jest zbyt mądra, to można jeszcze jakoś znieść. Potencjał intelektualny, jaki posiada dana jednostka, jest w summie niezależny od niej samej, ale to, że wszyscy pozostali biorący udział w dyskusji nie zareagowali, to już pokazuje w jakim świcie przyszło nam żyć.
Zacznę od tego, że samo użycie słowa "zapotrzebowanie" ma charakter niezwykle dehumanizujący. Odczłowiecza nie tylko te nienarodzone dzieci, ale także ich matki, dla których często decyzja o dokonaniu zabiegu, jest decyzją dramatyczną, rodzącą wieloletnią traumę. Zapotrzebowanie może istnieć na usługi kosmetyczne i chyba tak komentatorka TVN aborcje właśnie traktuje.
Czy osoba tak mechanicznie traktująca ludzi w ogóle wie o czym mówi? Chyba nie do końca, ale inni dziennikarze powinni ją sprowadzić na ziemię. Jak myślicie ile dzieci rodzi się w ciągu roku w Polsce? Otóż zgodnie z oficjalnymi danymi nieco ponad 270 tysięcy. Część porodów to porody mnogie, np. bliźniacze. Czyli ich liczba będzie sporo mniejsza. Czy w związku z tym można uznać liczbę 120 tysięcy wykonywanych nielegalnie aborcji za realną? Moim zdaniem oczywiście nie. No ale załóżmy, że tak jest rzeczywiście, to liczba powinna przerażać, a nie budzić akceptację, bo oznaczałoby to, że co trzecie poczęte w Polsce dziecko jest zwyczajnie zabijane i to jak twierdzi ciennikarka w trakcie nielegalnego zbiegu aborcji.
Zacytuję jeszcze raz Smolenia: nie oglądajcie telewizji, bo będziecie mieć w głowach glizdy. A stacja Discovery niestety kształtuje świadomość wielu ludzi.
Napisz komentarz
Komentarze