Jak przypomniał uczelnia w przesłanym komunikacie, IMGW-PIB zwrócił uwagę, iż sytuacja związana z suszą hydrologiczną w lutym br. nie była aż tak zła, jak od co najmniej 2015 roku.
"W czwartek, 20 lutego, na ponad 40 stacjach przepływ wody znajdował się poniżej wartości średniego niskiego przepływu dla danej rzeki. Aby skutecznie odnowić zasoby wodne i uzupełnić retencję, potrzeba długotrwałych, spokojnych, jednostajnych opadów deszczu trwających przez kilka tygodni na obszarach, które najbardziej tego potrzebują" – napisano w komunikacie.
Dr inż. Marcin Wdowikowski z Katedry Gospodarki Wodno-Ściekowej i Technologii Odpadów PWr wyjaśnił, że o zjawisku suszy powinniśmy mówić jako o długotrwałym procesie, który można podzielić na trzy etapy.
Pierwszy (susza meteorologiczna lub atmosferyczna) zaczyna się brakiem opadów atmosferycznych (deszczu lub śniegu), a w okresie letnim często towarzyszy mu tzw. fala upałów. Takie utrzymujące się warunki prowadzą do etapu drugiego, czyli suszy glebowej lub rolniczej, w której obniżające się poziomy wód w rzekach i w glebach prowadzą do ograniczenia w dostępności do wody dla roślin. Kolejne dni niedoborów opadów i występowania wysokiej temperatury powietrza klasyfikowane są już jako zjawisko ekstremalne i prowadzą do etapu trzeciego, czyli suszy hydrologicznej.
Ten jest najgroźniejszy i prowadzi do zjawiska tzw. niżówki lub wręcz zaniku wody w rzekach i ciekach. Często wody nie ma również w studniach gospodarczych.
"Powstaje deficyt, który bardzo często nie jest możliwy do uzupełnienia nawet przez ulewną burzę, kiedy woda bardzo szybko odpływa. Susza na każdym etapie jest dużym obciążeniem dla środowiska, społeczeństwa i gospodarki, dlatego wprowadzono nazwę susza gospodarcza, która podkreśla negatywny wpływ na każdy z tych elementów" - dodał dr Wdowikowski.
"Wielu hydrologów i klimatologów uważa, że w Polsce i Europie jesteśmy stale w stanie suszy, od ponad 20 lat wahającej się pomiędzy I i II etapem. Najdotkliwsze jej skutki odnotowano w naszym kraju w 2003, 2015 i 2019 roku" – powiedział naukowiec.
W Polsce obowiązuje obecnie Plan Przeciwdziałania Skutkom Suszy, w którym wskazano szereg działań na lata 2021-27. Są to m.in. analiza możliwości powiększenia zasobów wodnych, propozycje budowy lub przebudowy urządzeń wodnych oraz propozycje niezbędnych zmian w zakresie korzystania z zasobów wodnych oraz zmian naturalnej i sztucznej retencji.
"Zazielenianie miast i przywracanie wielu funkcji środowiskowych na obszarach rolniczych jest tematem wielu projektów i inicjatyw. Jest to ważne, ponieważ, zjawisko suszy powiązano z działaniami adaptacyjnymi do zmian klimatycznych i zasadami zrównoważonego rozwoju" - powiedział dr Wdowikowski.
Dodał, że aktualnie stosowanych jest też wiele narzędzi umożliwiających optymalizację wykorzystania wody np. w przemyśle, takich jak gospodarka o obiegu zamkniętym, ponowne wykorzystanie wody, coraz szersze stosowanie zmagazynowanej wody deszczowej czy obliczanie ślady wodnego produktów.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze