Piekielny "Gniew"
Przyznam, że do napisania recenzji metalowych weteranów z Infernal Death zabierałem się niczym przysłowiowa sójka planująca wybrać się za morze. Sprawa nie była prosta, bo znam chłopaków od dłuższego czasu, co nie jest dla nikogo żadną tajemnicą, łatwo więc mogłem narazić się albo na zarzut wazeliniarstwa albo kumoterstwa. W sumie doszedłem jednak do wniosku, że właściwie to wisi mi co ktoś sobie na ten temat pomyśli, czy w przystępie złości lub zazdrości napisze. Mam to w głębokim poważaniu, nawet jeśli koleś będzie nosił krawat i nazwie mnie promotorem „gminnych gwiazdorów”.
16.09.2012 23:59
8