Faktycznie, o ile we wszystkich rankingach określających pozycję Tomaszowa Mazowieckiego na tle innych samorządów od lat wypadaliśmy bardzo słabo, to jedyną pozycją, jaka wyróżniała nas in plus, były właśnie nakłady ponoszone na administrację w przeliczeniu na jednego mieszkańca miasta. Pod tym względem byliśmy najtańszym spośród samorządów województwa łódzkiego.
W tym roku w dziale wydatków bieżących z zakresu administracji zapisano ponad 14 milionów złotych. 7 lat wcześniej, czyli w początkach urzędowania Rafała Zagozdona, kwota ta znajdowała się na poziomie 10 milionów złotych.
- Na ponad 300 udzielonych dotacji, skontrowaliśmy tylko 10 - wyjaśniał w poniedziałek Marcin Witko. - nie ma ludzi, którzy mogliby tymi sprawami zajmować. Za chwilę wejdą w życie zmiany dotyczące funkcjonowania Urzędów Stanu Cywilnego. Sa też problemy z obiegiem dokumentów. mamy też problemy lokalowe.
Prezydent narzekał też na przestarzały sprzęt komputerowy, pochodzący z 2001 roku, który często odmawia posłuszeństwa.
Napisz komentarz
Komentarze