Bardzo miłym gestem ze strony gospodarzy było zadedykowanie tego spotkania dla Grzegorza Boćka. Obie drużyny (tak jak to było przy okazji pierwszego meczu pomiędzy tymi zespołami w Tomaszowie przybrali koszulki z wizerunkiem bociana i hasłem wspierającym do szybkiego powrotu do zdrowia przez Grześka).
Spotkanie rozpoczęło się wyrównaną grą z obu stron siatki, choć w pierwszej części seta, gdzieś do 18. punktu to gospodarze prowadzili minimalnie (1-2 oczkami). Później jednak Lechia wyszła na prowadzenie 21:19 i nie oddała tego prowadzenia do końca partii wygrywając 25:22.
W drugim secie nasi siatkarze od początku narzucili swój styl gry i niedługo później prowadzili już 13:8. Gdy na tablicy wyników wyświetlił się wynik 22:15, nasz zespół myślami był już zapewne przy kolejnym secie. Siatkarze STS-u wykorzystali to rozluźnienie i zmniejszyli stratę do dwóch oczek (22:24). Na szczęście następna akcja padła już łupem tomaszowian, dzięki czemu ponownie wygraliśmy seta do 22.
Trzecia partia obfitowała natomiast w serie punktów zdobywane przemiennie przez obie drużyny. Co chwila zmieniało się dwupunktowe prowadzenie. Gdy gospodarze prowadzili już nawet 19:16, wtedy lechici szybko odpowiedzieli skutecznymi atakami i wyszli na prowadzenie 23:22. Końcówka tej odsłony to niestety częściej gra błędów niż skuteczność obu zespołów w polu ataku. Obroniliśmy się przed dwoma piłkami setowymi, jednak w kolejnej akcji to miejscowi siatkarze zdobyli ostatni punkt wygrywając partię 27:25 i doprowadzając do wyniku 1:2 w setach.
Czwartą odsłonę rozpoczęliśmy z dużo większym animuszem i świadomością, że tym razem nie możemy dopuścić do niepewnej końcówki. Lechia szybko wypracowała sobie pięciopunktową przewagę, którą utrzymywała mniej więcej do połowy seta. Wtedy na chwilę zrobiło się nieco nerwowo po naszej stronie siatki, gdy gospodarze w jednym ustawieniu zbliżyli się do stanu 18:19. Odpowiedź tomaszowskiej drużyny była najwłaściwsza w tej sytuacji. Mocną zagrywką i skutecznymi atakami zdobyliśmy kilka punktów z rzędu, dzięki czemu ostatniego seta meczu wygraliśmy do 19. i cały mecz w stosunku 3:1.
Po zakończonym spotkaniu Tomasz Migała powiedział:
Cieszą 3 punkty. Zawsze po przerwie wkrada się niepewność. Zespół dał radę i ze Skarżyska wrócił z kompletem punktów. Teraz przed nami najważniejsze mecze. Już w najbliższą sobotę zagramy w Spale. Jest to bardzo wymagający przeciwnik ale wieżę, że chłopcy zagrają dobre spotkanie.
Na wyjazd do Skarżyska-Kamiennej wybrał się wraz z drużyną niezawodny Klub Kibica, który głośnym wspierał naszych siatkarzy w drodze po kolejne trzy punkty.
W następny weekend (17. stycznia) Lechia uda się do Spały, gdzie w 14. kolejce zmierzy się z uczniami Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
STS Skarżysko-Kamienna – KS Lechia Tomaszów 1:3 (-22, -22, 25, -19)
Lechia zagrała w składzie:
Zugaj, Latocha, Jedliński, Neroj, Zalewski, Ostrowski i Kornacki oraz Wieczorek i Dziubek.
Trenerami drużyny są Tomasz Migała i Andrzej Zając.
Napisz komentarz
Komentarze