W dzisiejszym felietonu nie będę polemizował na temat zbiórki, na temat tego czy Owsiak bierze część pieniędzy dla siebie czy też nie. W dzisiejszym felietonie chciałem poruszyć temat, który tak naprawdę jest odzwierciedleniem tego jaka podłość może spotkać nas w tłumie.
Jestem jedną z osób, którzy nie są fanami owej zbiórki i nie wrzucają pieniędzy do puszek. Niestety moja ideologia nie idzie w parze ze zdaniem większości, więc w momencie konwersacji na temat WOŚP, tacy ludzie jak ja wolą usunąć się w cień, aby uniknąć konfliktów.
Jednym z powdów mojego negatywnego nastawienia jest fakt, iż uważam że koszty całej zbiórki przekraczają koszta związane z jej organizacją. Martwią mnie argumenty ludzi pt: „pamiętaj tylko że jak twoje dziecko zachoruje, to żeby czasem lekarze nie korzystali ze sprzętu WOŚP” . Tak naprawdę sprzęt WOŚP nie jest własnością WOŚP, tylko Państwa, gdyż chcąc nie chcąc takie osoby jak moja muszą dokładać swoje pieniądze ze swoich podatków do organizacji całej zbiórki. Dokłada się każdy z nas, kto je odprowadza, więc jedna naklejka na sprzęcie medycznym niczego nie zmienia. Sprzęt i tak sponsorujemy wszyscy.
Jest jednak kilka rzeczy za które możemy podziękować panu Owsiakowi. Jedna z nich to łatwiejszy dostęp do punktu krwiodawstwa w weekend poprzedzający Finał WOŚP. Nie złotówka, nie dziesięć złotych, a kilka mililitrów krwi jest prawdziwym datkiem. Już w sobotę od godziny 10, wszyscy chętnie będą mogli wykazać prawdziwą, nie fikcyjną dobroczynnością i oddać kilkanaście kropel „czerwonego skarbu”.
Reasumując osoby, które mają ochotę wrzucać pieniądze niech wrzucają, ci co jednak nie chcą ich wrzucać nie powinny być piętnowane. Nie będę sugerował kto ma dać, a kto nie i tak wszyscy jesteśmy darczyńcami imprezy organizowanej przez WOŚP.
Napisz komentarz
Komentarze