- Mapy wydatków mają na celu zobrazowanie społecznościom lokalnym, w jaki sposób rozdysponowane są fundusze, pozostające w dyspozycji poszczególnych miast – mówi koordynator Klubu Republikańskiego w Tomaszowie Mazowieckim, Mariusz Strzępek. – Takie zagregowane dane liczbowe, ujęte w formie graficznej ułatwiają percepcję. Dla większości obywateli, budżet jest pojęciem mglistym. To szeregi cyfr, niczym szyfr dla wtajemniczonych i nic więcej. W formie przygotowanej przez nas mówią one dużo więcej. Łatwiej jest nam ocenić kondycję finansową miasta, jego poziom rozwoju gospodarczego ale także poziom ubóstwa.
Mariusz Strzępek podkreśla, że większość spośród blisko 180 milionów złotych, jakimi miasto dysponuje w ciągu roku, to tzw. pieniądze „znaczone”. Przeznaczone są one na finansowanie oświaty, oraz szeroko rozumianej pomocy społecznej. Edukacja jest największym spośród wydatków i sięga 37% całości (65 milionów złotych). Pomoc społeczna to z kolei prawie 42 miliony. W ocenie koordynatora tomaszowskich Republikanów szczególnie ten drugi wydatek należy objąć nadzorem zarządczym.
- Z jednej strony mamy do czynienia z określeniem poziomu ubóstwa mieszkańców miasta – mówi. – Z drugiej możemy mieć do czynienia z licznymi przypadkami cwaniactwa i naciągactwa funkcjonującego w ramach systemu opieki społecznej. Dane pokazują, że potrzebny jest rzetelny audyt.
Współautor mapy wydatków Tomaszowa Mazowieckiego Piotr Hrabski zwraca uwagę na możliwości poszukiwania oszczędności chociażby w wymianie oświetlenia ulicznego – 2 miliony złotych rocznie na oświetlenie ulic to kwota gigantyczna. – wyjaśnia w rozmowie z portalem. – Wiele miast schodzi z tych kosztów instalujące efektywne i ekonomiczne oświetlenie LED. Oszczędności w wielu przypadkach przekraczają 50%.
Hrabski zwraca też uwagę na koszty funkcjonowania Straży Miejskiej i stawia pytania dotyczące sensu jej istnienia- Czy Straż należy zlikwidować? Oto jest pytanie, jak powiedziałby klasyk. Z całą pewnością potrzebna jest debata społeczna na ten temat, a może nawet referendum lokalne. W wielu miastach straże są likwidowane i nie przynosi to żadnych negatywnych skutków. Być może jeśli nie likwidować to co najmniej poddać „rewitalizacji” poprzez jasne określenie priorytetów. Na szczęście nikomu u nas jeszcze nie przyszło do głowy, by strażników wyposażać w fotoradary.
- Do pełnego obrazu sytuacji finansowej miasta przydałaby się jeszcze podobna mapka, obrazująca budżetowe przychody – mówi Arkadiusz Gajewski, kandydat na prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego. – O kondycji samorządu świadczy bowiem poziom dochodów własnych ale i przychodów, a więc kredytów i pożyczek. Poziom zamożności lub ubóstwa z kolei to nie tylko sfera pomocy społecznej ale także udziału w podatkach dochodowych i pośrednich oraz wysokości pobieranego podatku od czynności cywilno prawnych. Po stronie wydatków zwróciłbym uwagę na wysokie dopłaty do komunikacji miejskiej. Osiągnęły one w ubiegłym roku 5 milionów złotych. Co to znaczy? Że statystyczny Tomaszowianin dopłaca rocznie do MZK około 80 złotych. Niemowlak, dziecko, uczeń, bezrobotny i nauczyciel. Także te osoby, które autobusami od 20 lat nie jeździły.
Napisz komentarz
Komentarze