Jak wspomina Andrzej Kobalczyk, na fragment chronu natrafiono kilkunaście lat wcześniej podczas remontu jednej z fontann, zbudowanych jeszcze w 1945 wraz całym memoriałem (tzw. "Gwiazda") ku czci czerwonoarmistów poległych w walkach o Tomaszów. Przypusczano wówczas, że stanowią one pozostałości istrniejącej w tym miejscu przed II Wojną Światową cerkwii prawosławnej.
Odkrycie w czasie prac rewitalizacyjnych stanowiło niemały problem. Przede wszystkim dlatego, że konstrukcja nie została uwzględniona w projekcie finansowanym ze środków UE. Zastanawiano się co z betonowymi elementami zrobić. Sugerowano pozostawienie ich na miejscu Placu Kosciuszki w dwóch wersjach: zasypanych lub udostępnione dla zwiedzających. Druga opcja raczej nie wchodziła w grę. Ostatecznie, po wielu namysłach i zasięgnięciu opini Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków władze miasta podjęły decyzję o wydobyciu elementów odkrytych schronów i przeniesieniu ich do tomaszowskiego Skansenu Rzeki Pilicy celem ich częściowego choćby zrekonstruowania.
Tę niecodzienną operację należało rozpocząć od dokładnych oględzin i fachowej inwentaryzacji schronu. - Okazało się, że mamy do czynienia ze zbudowaną przez Niemców tzw. szczeliną przeciwlotniczą typu krytego (z niem. Luftschutz Deckungsgraben ausf. zig-zack). Była to konstrukcja z żelbetowych elementów prefabrykowanych, typowa dla końcowego okresu wojny. Cechowała ją prostota i możliwość szybkiego montażu. Szczelinę tworzą stykające się u góry pary swoistych „łupin” o kształcie zbliżonym do elipsy i grubości 13 cm. Również na podłogę składają się prefabrykowane elementy szerokie na 50 cm. Poszczególne „łupiny” połączono na styk, uszczelniając połączenia smołą i papą. Tunel jest w środku wysoki na 2 metry i szeroki na 1,4 m. Takie wąskie tunele lokalizowano w odpowiedniej odległości od budynków mieszkalnych, aby uchronić przed zagruzowaniem wejścia i wyjść awaryjnych w wyniku zawalenia się budynków podczas bombardowania lub ostrzału artyleryjskiego - opisuje Andrzej Kobalczyk
Więcej na temat powstania szczelin przecwilotniczych
Niecodzienna operacja w Tomaszowie - Przenosiny wojennej „szczeliny”
W wyniku prowadzonych przez archeologów prac ekshumacyjnych wydobyto łącznie z tego odcinka szczątki 53 ludzi. Znajdowane przy nich przedmioty (m.in. odznaki, guziki, fragmenty odzieży i wyposażenia) wskazywały na to, że pochowano tutaj oficerów i żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w styczniu 1945 roku. Ekshumowane szczątki zostały uroczyście pochowane na tomaszowskim cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej.
W 2015 roku jeden z betonowych łączników umieszczono w Skansenie w uprzednio przygotowanym wykopie. Był to fragment schronu, stanowiący jego środkową część, któy został odkryty jako pierwszy podczas prac na Placu Kościuszki. Od niego planowano rozpocząć zrekonstruowanie budowli. Ostaecznie do niej nie doszło.
czytaj także
Przenosiny wojennej „szczeliny”
- Szczeliny lotnicze usytuowane na terenie Skansenu Rzeki Pilicy oraz poza ogrodzeniem Skansenu, a ulicą Modrzewskiego od momentu ich przetransportowania budziły wiele wątpliwości co do ich trwałości i możliwości dalszego wykorzystania jako kolejny element wystawienniczy, wpisujący się w tematykę ekspozycji militarnej Skansenu. W ubiegłym roku Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zwróciło się do lokalnych firm projektowych i rzeczoznawców z zakresu budownictwa z prośbą o wykonanie usługi polegającej na przeprowadzeniu wizji lokalnej i ocenie stanu technicznego elementów szczeliny przeciwlotniczej - podziemnego schronu betonowego z okresu II Wojny Światowej, głównie pod względem bezpieczeństwa - odpowiada na nasze zapytanie dyrektoor MCK, Anna Zwardoń.
Niestety żadna z lokalnych firm nie pojęła się zadania. MCK ponownie zwróciło się z prośbą, w sprawie wykonania usługi, do firm funkcjonujących na ternie województwa łódzkiego. Ekspertyza została wykonana przez łódzkiego rzeczoznawcę budowlanego o specjalności konstrukcyjno-inżynieryjnej, który po dokonaniu wizji lokalnej i oględzinach poszczególnych elementów schronu stwierdził, że brak w nich zbrojenia stalowego konstrukcyjnego czy zbrojenia montażowego, zaś materiał, z którego są wykonane jest nieznanej jakości. Ponadto występujące liczne uszkodzenia betonu i pęknięcia elementów wykluczają jakiekolwiek próby trwałego połączenia poszczególnych elementów betonowych schronu nawet z użyciem współczesnych materiałów montażowych i nie gwarantują naprawy wewnętrznej struktury betonu.
Espertyza stwierdza także, że kolejne próby przenoszenia elementów na docelowe miejsce wbudowania mogą spowodować dalsze pęknięcia, a brak stali zbrojeniowej będzie powodował ich rozczłonkowanie. Dodatkowe powierzchniowe sklamrowanie, które było użyte przy pierwotnej budowie schronów również zostało wydobyte, ale jedynie niewielka jego ilość się zachowała. Ocalałe mniej zniszczone elementy zostały przetransportowane i są składowane w pobliżu elementów zasadniczych. Nie nadają się one jednak do powtórnego użycia. Jakość materiału – betonu, z którego zbudowane są poszczególne elementy schronu nie nadaje się jako materiał konstrukcyjny do dalszego wbudowania i bez specjalnych, kosztownych konstrukcyjnych wzmocnień nawet po wbudowaniu do gruntu mogą zagrażać bezpieczeństwu ludzi przebywających w nich jaki i w ich otoczeniu.
W związku z powyższym Miejskie Centrum Kultury zwróciło się z prośba o opinię w kwestii podjęcia dalszych działań do Urzędu Miasta jako organizatora i organu nadrzędnego. Biorąc pod uwagę bezpieczeństwo pracowników oraz zwiedzających, Urząd Miasta zobowiązał Miejskie Centrum Kultury do podjęcia prac w celu utylizacji pozostających na terenie Skansenu elementów szczeliny przeciwlotniczej.
Napisz komentarz
Komentarze