Przedsiębiorstwo zakorzeniło się na stałe i rozwija swoją działalność w ramach kolejnych udzielanych przez Strefę zezwoleń. Mimo, że faktycznie możemy krytykować tworzenie monokultury przemysłowej, to chętni na inwestowanie nie dobijają się do nas drzwiami i oknami.
Trzy firmy w piętnaście lat, to nie jest rewelacyjny wynik. Kompromituje on przede wszystkim kolejne władze miasta, które wykazują się niską zdolnością pozykiwania nowych inwestorów. Dotyczy to nie tylko działalności prowadzonej bezpośrednio w strefie ale także w tych, które odbywają się w ramach normalnych mechanizmów rynkowych.
Władzom Tomaszowa trudno dojść nawet do porozumienia z przedstawicielami spółki w temacie umieszczenia na elewacji napisu, informującego, że przejeżdżający "ósemką" kierowcy mijają filię znanego w całej Polsce (i nie tylko) zakładu w Tomaszowie Mazowieckim.
Rozmowy na ten temat toczą się ponoć od lat... i nic z nich nie wynika, poza sporem kto wykazywał w nich większą inicjatywę: radny Arkadiusz Gajewski, który jako pierwszy apelował do prezydenta o to, by z Ceramiką w tej sprawie się dogadał, czy sam prezydent, który o czymś tam z szefami spółki rozmawiał i jakieś zapewnienia uzyskał.
Póki co, nic się jednak nie zmieniło i w dalszym ciągu tysiące podróżnych dziennie mijających tomaszów Mazowiecki jest przekonanych, że mija Paradyż a nie miasto, o którym Julian Tuwim pisywać lubił wiersze.
Czytaj: Ceramika Paradyż znakiem rozpoznawczym Tomaszowa
Napisz komentarz
Komentarze