Jak informowała wówczas Policja, brutalny bandyta i jego ofiara bawili się w jednej z dyskotek, tam też spożywali alkohol, po czym doszło między nimi do kłótni. Pobitego młodego człowieka znalazł w nocy brat, który powiadomił pogotowie ratunkowe i policję.
Bandyta po zdarzeniu, wrócił do miejsca zamieszkania, gdzie następnego dnia w godzinach porannych został zatrzymany przez policjantów z KPP Tomaszów Maz. i osadzony w policyjnym areszcie. Przyznał się, że feralnej nocy pobił mężczyznę, za co został mu przedstawiony zarzut z art. 156 § 1 Kodeksu Karnego, zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 10. Obecnie zapewne postawione mu zarzuty zostaną zmienione na tzw. pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Tu kara może być o dwa lata wyższa.
Komentujący zdarzenie na naszym internetowym forum bywalcy dyskoteki podkreślają wyjątkową brutalność agresywnego typa, z której dał się już wcześniej niejednokrotnie poznać.
widzialem cala akcje ten poszkodowany nie byl stroan agresywna. to sprawca pobicia zaczal burde i ze swoimi kolezkami pobili - ba mało nawet nie zabili - Ł.K. Wiec ludzie jak nie wiecie jak bylo i o co poszlo - prosze NIE PISZCIE BZDUR
Stan ofiary pobicia od samego początku był bardzo ciężki, miał mocno uszkodzoną klatkę piersiową oraz liczne urazy głowy. Napastnik z furią kopał już leżącego po całym ciele. Dziwi więc, że wobec sprawcy tak okrutnego czynu prokurator zastosował jedynie dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe.
Też kojarzę tego bęcwała który zabił…. on już od dawna był zagrożeniem dla otoczenia i mimo wielu akcji w których brał udział dalej na wolności łaził. Szczerze mówiąc sam się go bałem - bo miał nieziemskie odpały. I tak właśnie się to skończyło - śmiercią młodego przypadkowego człowieka.
Nie pozostaje nic innego jak zadać pytanie: czy bójki i maltretowania człowieka nikt nie widział? Sądząc po wpisach na naszym forum, byli jednak jacyś świadkowie tego zdarzenia. Dlaczego nikt nie zareagował, nie wezwał policji, nie poprosił o interwencję pracujących w lokalu ochroniarzy? Umierającego człowieka, pozostawiono na ulicy.
Niedowiary. Chociaz ich nie zanlem widzialem przypadkowo cala akcje w wyniku ktorej poszkodowany nie zyje. I moge powiedziec jedno - nie zyjacy juz chlopak na pewno nei byl mocno pijany ani zaczepny. Tamten frajer z kolezkami sie na niego zaczail przy wyjsciu i doszlo do doslownej rzezi. takze nie piszcze bzdur jak nie wiecie. A ten ktory bil - to psychol i zwykly morderca.
Dyskoteka przy ulicy Farbiarskiej budzi od dłuższego czasu liczne kontrowersje. Podstawowe zarzuty dotyczą braku profesjonalizmu zatrudnionej w tym miejscu ochrony. Przy wejściu ustawiono zamiast zawodowców przysłowiowych „karków”, którzy nie tylko nie mają pojęcia o wykonywanej pracy ale także o elementarnej kulturze.
Jeden z ostatnich maili jakie otrzymaliśmy:
- Zdecydowałam się napisać do Was (redakcji) o tym, ponieważ warto mówić o tym, co dzieje się w jednym z tomaszowskich klubów. Jeżeli będziecie uważali, że jest to dobry temat do opisania - super, a jeśli nie – trudno. Wraz ze znajomymi udaliśmy się do klubu przy ulicy Farbiarskiej. Jedynym błędem jaki popełniliśmy było wniesienie własnego alkoholu na teren klubu. Zabrano nam alkohol i kazano zapłacić karę w wysokości 50zł. Poprosiliśmy kelnerkę, aby zawołała szefa, ponieważ chcieliśmy dowiedzieć się czy możemy zostać i uniknąć zapłacenia kary. Oburzony szef zaczął mnie popychać mówiąc, że jeżeli nam się nie podoba to możemy ‘spie******’. Szczerze? Byłam w ogromnym szoku. Podczas naszej 'rozmowy' szef kazał mnie wyprowadzić z lokalu. Teraz pytanie: za co? Ochroniarz nie patrząc na to, iż jestem kobietą wykręcił mi ręce do tyłu i wyrzucił za drzwi. Dodam jeszcze, że wcześniej znajomi zanieśli 50zl, które kazali nam zapłacić. Uważam, że zachowanie ochroniarzy oraz samego szefa było karygodne. Jak można traktować ludzi jak przedmioty?? Nigdy w życiu nie spotkałam się z osobami, które tak traktują drugiego człowieka. Po wyrzuceniu mnie z lokalu zauważyłam, że nie mam swetra, w którym przyszłam. Wtedy poszłam do szatniarza, który powiedział mi, że owszem widział mój sweter jak został deptany i wyrzucony z klubu. Szef zrobił mi piękny prezent na urodziny:) Już wiem, że nigdy tam nie pójdę.
Warto podkreślić, że dziewczyna pisząca maila, to osoba bardzo młoda (sądząc po adresie mailowym, zawierającym, jak sądzimy rok urodzenia).
Teren okalający dyskotekę ma pod swoim nadzorem Policja. Świadczą o tym kolejne informacje o zatrzymaniu osób dystrybuujących środki odurzające. Trudno jednak wymagać, aby funkcjonariusze pilnowali lokalu przez cały czas jego otwarcia.
***
Pisownia komentarzy oryginalna.
Napisz komentarz
Komentarze