Piłkarze obu drużyn czekał ciężki mecz. Nastawiona na kontratak Kawaleria potrafi bronić na własnym podwórku, jednak gorzej z trafieniami do bramki rywala. Gorzkowice natomiast mają problem z bilansem bramek w meczach wyjazdowych. Na dzień dzisiejszy wynosi on 17:17. Sprawę utrudniał deszcz, który pojawił się wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego.
Pierwsze minuty dla rywali. Zespół z Gorzkowic starał się szybko strzelić gola. W 11 minucie GUKS stworzył sobie dobrą okazję po rzucie rożnym. Groźne uderzenie głową piłkarza przyjezdnych nie znalazło jednak drogi do bramki.
Słaby opad był co raz rzęsisty, aż przemienił się w prawdziwą, lecz chwilową nawałnicę. Zawodnicy jednak grać musieli, bowiem innego wyjścia nie mieli. W 17 minucie jeden z graczy Kawalerii postanowił wykorzystać niesprzyjającą aurę i pięknie uderzył z dystansu. Goalkeeper gości Łukasz Ziemba końcową częścią dłoni zdołał wybić futbolówkę na korner.
Po dwóch pierwszych kwadransach Warunki gry nieco się poprawiły. Deszcz powoli ustał, a Kawaleria zaczęła grać co raz lepiej. W 33 minucie akcja prawym skrzydłem kończy się wysoką piłką na 14 metr i znakomitym uderzeniem głową Kaweckiego, który „wysuszył” troszkę przemoczoną grupkę około 60 kibiców strzelając pierwszego gola w meczu.
Tuż przed końcem pierwszej części gry Hubert Tokarski znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Adamczykiem. Nasz bramkarz rozpaczliwą, jednocześnie fantastyczną interwencją uratował Tomaszowian od utraty gola.
Druga odsłona rozpoczęła się od kontrowersji. Zawodnik z Gorzkowic broniąc we własnym polu karnym odbija piłkę tak, iż ta dotyka ręki drugiego gracze GUKS. Gwizdek milczy, choć w tej sytuacji arbiter mógł podyktować rzut karny dla naszej drużyny.
Z biegiem minut rywale osiągali co raz większą przewagę. Kawaleria nie potrafiła uspokoić gry w środku pola, rywal natomiast co rusz starał się „kąsać” naszą defensywę. Gospodarzom meczu udało się jednak przeprowadzić skuteczny atak, po którym Bartek Kawecki znalazł się niepilnowany na dziesiątym metrze. „Kawalerzysta” oddaje wyśmienite kropnięcie i wydaje się, iż futbolówka wyląduje w siatce. Ziemba, jednak nie dał się pokonać.
W 70 minucie soczysty strzał na bramkę Adamczyka kończy się rozpaczliwą interwencją na 8 metrze jednego z naszych zawodników.
Dwie minut później oglądamy uderzenie z około 20 metra, który minimalnie mija zewnętrzną część naszej poprzeczki.
Rywale grali co raz lepiej. Mija niespełna 40 sekund, a rywale przeprowadzają świetny szybki atak prawą stroną. Nasz obrońca minięty fauluje zawodnika gości w polu karnym i oglądamy „jedenastkę”.
Do piłki ustawił się Eryk Smuga. Gracz z Gorzkowic uderza bardzo precyzyjnie w lewy róg bramki Adamczyka i Gorzkowice odrabiają straty.
W 77 minucie rywale mogli wyjść na prowadzenie, ale Adamczyk miał dzisiaj prawdziwy „dzień konia”.
W 81 minucie Jakub Bogusz znakomicie rozgrywa piłkę z Jaśkowskim, ale ten drugi mając ostry kąt fatalnie kiksuje.
Żadna z drużyn nie potrafi przełamać swojej niemocy. Żadna jednak nie kalkuluje i doliczony czas gry to fantastyczne widowisko piłkarskie.
W 93 minucie zawodnik gości decyduje się na uderzenie z 20 metra. Piłka leci w kierunku bramki Adamczyka, mija naszego bramkarza, po czym uderza w słupek.
Chwile później odpowiada Kawaleria. Rzut wolny 25 metrów od bramki rywala kończy się dośrodkowaniem w pole karne Gorzkowic. Rywale pogubili się w kryciu i Kawecki pozostawiony sam sobie staje przed wyśmienitą wręcz okazją na swoją drugą bramkę. Niestety jego uderzenie głową z 6 metra było fatalne i Bartek miał czego żałować.
W momencie gdy rozpoczęła się piata minuta doliczonego czasu, ekipa przyjezdnych przeprowadziła swój kolejny kontratak na bramkę Kawalerii. Bardzo ładna zespołowa ofensywa, kończy się soczystym strzałem. Na nasze szczęście Adamczyk w dniu dzisiejszym był prawdziwym liderem swojego zespołu.
Mecz kończy się sprawiedliwym remisem 1:1. Kawaleria obecnie pozostaje na 13 miejscu w lidze. To był jedenasty remis w lidze okręgowej „wojskowych”. Mała liczba bramek, jednak nie dziwi. O ile obronie wiele zarzucić nie można, o tyle ofensywa naszego zespołu w chwili obecnej wymaga wzmocnień.
Kolejny mecz już 1 maja. Przeciwnikiem Kawalerii będzie ostatnia drużyna ligi LKS Wola Krzysztoporska.
WKS Kawaleria - GUKS Gorzkowice 1:1 (1:0)
1:0 Kawecki 33"
1:1 Smuga 73"
Skład WKS Kawaleria: Adamczyk - Lewandowski, Krawczyk, Krzemiński, Goździk, Kawecki, Wojewódzki, Nowak, Duła, Lis, Bogusz W.
Na ławce: Płocki, Grabowski, Bogusz J. Bożyk, Jaśkowski, Jaszczyk, Stańczyk
Skład GUKS Gorzkowice: Ziemba - Podsadniak, Wachowski, Kadir A, Ciesielski - Smuga, Potęga, Jabłecki, Kuliberda - Tokarski D., Tokarski H.
Na ławce: Stolarski, Librowski, Kanak, Gieroń, Kadir D., Szafrański, Woźniakowski
Wyniki (sobota):
WKS Kawaleria - GUKS Gorzkowice 1:1
Zjednoczeni Bełchatów - LKS Lubochnia 1:1
Szczerbiec Wolbórz - LKS Wola Krzysztoporska 2:0
Świt Kamieńsk - WOY Bukowiec 0:0
Polonia Piotrków Tryb. - Omega II Kleszczów 2:0
foto: 90minut.pl
Napisz komentarz
Komentarze