II LIGA:
Już pierwszy mecz drugiej ligi zapowiadał nam niezwykłe emocje, bowiem zwycięzca miał realne szansę na awans do drugiej ligi.
(4) TTBS – (5) Bateria
Oba zespoły przed ostatnia kolejką na swoim koncie zanotowały 10 punktów i miały „oczko” straty do miejsca premiowanego awansem. O tym, kto awansuje do I ligi miał zadecydować ten pojedynek, oraz gra LAS Vegas z DOK II Dalmet.
Mecz lepiej rozpoczęli gracze TTBS, którzy już w 3 minucie strzelili gola numer jeden. Rzut wolny pośredni na bramkę zamienił Ernest Godala. Dwie minut później Bateria była bliska wyrównania, ale piłka skierowana do bramki TTBS zatrzymała się na słupku. Młodzi gracze Lechii przeważali i różnicę w poziomie gry udokumentowali tuż przed końcem pierwszej połowy. Krystian Szymczak znakomitym strzałem po ziemi podwyższył prowadzenie. Druga połowa przyniosła nam mnóstwo emocji.
Już w 15 minucie Kuta strzelił gola kontaktowego. Niespełna minutę później ten sam zawodnik doprowadził do wyrównania wykorzystując dobry, szybki atak swoich kolegów. W 19 minucie niespodziewanie Bateria objęła prowadzenie, a szczęśliwym trafienie popisał się Kobus. W 20 minucie na tablicy widniał wynik 3: 3 po bramce Szymczaka i mecz rozpoczął nam się od nowa.
W 20 i 25 sekundzie młodzi Lechiści z TTBS zdobyli gola numer 4. Michał Kowalski popisał się dobrym precyzyjnym strzałem po ziemi. W 24 minucie zakończyły się nam emocje w tym meczu. Żółta kartka dla gracza Baterii, zakończyła się także jednominutową karą dla zawodnika. TTBS mając przewagę na boisku, zdobył piątego gola, którego autorem był Maciej Chochowski. Zwycięzca czekał na korzystny rezultat gry (remis) pomiędzy LAS Vegas, a DOK II Dalmet.
Wynik: 5:3 (2:0)
BRAMKI: Szymczak (x2); Godala; Kowalski; Chochowski – Kuta x2; Kobus
(8) Rembor – (6) Smaczne Jadło
Mecz bez stawki miał tylko jednego faworyta. Drużyna Remboru przystąpiła do tego pojedynku bez graczy rezerwowych, a więc ich szanse na zwycięstwo z małych, stały się zerowe. Faworyci Smaczne Jadło szybko objęli prowadzenie po golu Leszka Deki. Niespełna minutę później mieliśmy już 2:0, a strzelcem gola został Tomasz Janas, który walczył o koronę króla strzelców II ligi. W końcówce pierwszej połowy, ponownie na listę zdobywców bramek wpisał się Janas i Rembor zakończył pierwszą połowę z trzy bramkową stratą do Smacznego Jadła. Druga odsłona to już prawdziwa deklasacja. Smaczne Jadło zaaplikowało rywalom aż pięć bramek, z czego autorem aż czterech był Janas, zdobywca 6 goli w całym meczu. Jedno dołożył Pietruszczak i potyczka ta zakończyła się wynikiem 8:0 dla Smacznego Jadła, a także koroną króla strzelców drugiej ligi Tomasza Janasa.
Wynik: 0:8 (0:3)
BRAMKI: Tomasz Janas (x6;) Leszek Deka, Adam Pietruszczak
(1) FAMA FIERO – (7) BOSHOKU
Lider aby stracić swoją szansę awansu, musiał wysoko przegrać z siódmym w tabeli Boshoku. Sensacji jednak nie było, choć mecz obu drużyn był bardzo ładnym widowiskiem. Już po 3 minutach Bazler miał dwie okazje na strzelenie gola - obu jednak nie wykorzystał. Boshoku broniło się jak mogło, ale wyprowadzało też kontry. W 4 minucie po jednej z nich Bartek Goleń trafił do siatki i mieliśmy małą niespodziankę. Niestety sił defensywie Boshoku starczyło jedynie do 7 minuty, kiedy to Filip Urbańczyk ładnym strzałem po ziemi doprowadził do remisu. Końcówka pierwszej części to już wymiana cios za cios. Adrian Wajszczyk popisał się fantastycznym strzałem z ok 14 metrów do bramki rywala. Po jego mocnym uderzeniu, piłka wpadła w samo okienko bramki Lewandowskiego. Chwilę po wznowieniu gry FAMA Fiero wyprowadziła atak, który na bramkę zamienił Kawecki. Pierwsze 12 minut zakończyło się remisem 2:2.
Druga połowa nie była już tak emocjonująca. W 15 minucie jeden z zawodników lidera oddał strzał, który bramkę zamienił Filip Zdonek zmieniając tor lotu piłki i myląc bramkarza Boshoku. W 17 minucie Dawid Witek ustalił wynik pojedynku na 4:2. Zespół FAMY FIERO okazał się najlepszym zespołem II ligi, zdobywając mistrzostwo, oraz dokumentując premię w postaci awansu na najwyższej klasy rozgrywkowej.
WYNIK 4:2 (2:0)
BRAMKI: Urbańczyk, Kawecki, Zdonek, Witek – Goleń, Wajszczyk
(2) LAS VEGAS – (3) DOK II DALMET
Bezpośredni mecz o drugie miejsce premiowane awansem miało niezwykły przebieg. LAS Vegas przed tym spotkaniem miał o jeden punkt więcej (11 pkt.) od drużyny rezerw DOK Dalmet (10 pkt.). Zwycięzca zgarniał wszystko, remis nie urządzał żadnej z ekip. Czwarty w tabeli TTBS wygrał swój pojedynek (13 pkt.), przesuwając się na drugą pozycję. Zespół już tylko czekał na rozwój sytuacji, mając dwa „oczka” przewagi nad LAS Vegasem, oraz trzy nad DOK Dalmet, które miało lepszy bilans bramek.
Już w 23 sekundzie spotkania trzeci zespół ligi, mógł objąć prowadzenie, ale dobrze spisał się bramkarz LAS Vegas – Szymon Milczarek. Tuż przed końcem czwartej minuty DOK II udokumentował swoją przewagę z początkowej fazy meczu, wykorzystując błąd goalkeepera LAS Vegas. Autorem gola został Bartek Lenarcik. Po stracie bramki, piłkarze LAS Vegas wzięli się do pracy i w siódmej minucie bliski gola kontaktowego, był Piotr Kubacki. Chwilę później obejrzeliśmy strzał z dystansu. Goalkeeper DOK II Dalmet, po raz kolejny wykazał się jednak dobrym refleksem.
W 10 minucie meczu stało się coś niewiarygodnego. Maciej Świnoga zdecydował się uderzyć z prawego skrzydła i piłka ku naszemu zdumieniu zatrzepotała w siatce. Po chwili błąd przy wyprowadzaniu piłki przez defensora DOK, na bramkę zamienił Krystian Goździk i tak z wyniku 1:0 dla DOK, w błyskawicznym czasie zrobiło nam się 1:2 dla LAS VEGAS.
Tuż przed końcem pierwszej połowy DOK miał znakomitą szansę na wyrównanie, ale Milczarek fantastyczną paradą nie daje powodów do radości podopiecznym Tadeusza Lubickiego.
Druga połowa rozpoczyna się od ofensywy DOK, ale LAS Vegas świetnie się broni. W 18 minucie powinniśmy obejrzeć gola numer trzy dla „energetycznych”, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do bramki. Z początkiem dwudziestej pierwszej minuty - LAS Vegas po raz kolejny nie wykorzystuje dobrej sytuacji. W akcji „2 na 1”, jeden z graczy fatalnie pudłuje. Niespełna dwie minuty oglądamy kopię akcji ze strony LAS Vegas, zakończoną ponownie fatalnym kiksem.
Końcówka meczu to już prawdziwa dramaturgia. 30 sekund przed końcową syreną meczu, DOK stworzył sobie doskonałą okazję na wyrównanie. Zamieszanie pod bramką Milczarka, kończy się silnym strzałem z ok 4 metrów. Bramkarz intuicyjnie rzuca się w kierunku piłki i ta odbijając się od niego wychodzi na rzut rożny. Po upływie kilku sekund, sędzia odgwizduje koniec gry. Szymon Milczarek tonie w uścisku kolegów z LAS VEGAS. Jego parada psuje nastroje nie tylko zawodnikom DOK, ale także graczom TTBS, dla których remis był by korzystnym rezultatem.
WYNIK: 2:1 (2:1)
STRZELCY: Maciej Świnoga, Krystian Goździk – Bartłomiej Lenarcik
Rozgrywki drugiej ligi, do końca były niezwykle emocjonujące. Bez wątpienia od pierwszej do ostatniej kolejki, najlepszą drużyna była FAMA FIERO, która w pełni zasłużenie zdobyła tytuł mistrzowski. Drugi LAS Vegas po piorunujący finiszu w ostatnich tygodniach, rzutem na taśmę (…a może bramkarza) wywalczył drugie miejsce, które także zaowocuje grą w I lidze.
KLASYFIKACJA - II LIGA:
1. FAMA FIERO
2. LAS VEGAS
3. TTBS
4. SMACZNE JADŁO
5. DOK II DALMET
6. BATERIA
7. BOSHOKU
8. REMBOR
I LIGA:
W pierwszej lidze czekała nas walka o tytuł mistrzowski. Kandydatów mieliśmy trzech. Dwóch z nich zagrało ze sobą bezpośredni mecz. Nie mniej ciekawie zapowiadała nam się walka o utrzymanie. W tym gronie, wirtualny pojedynek stoczyły ze sobą dwie drużyny.
(7) EUROBRUK – (6) STER
Eurobruk, aby utrzymać się w lidze musiał swój mecz wygrać i czekać na wynik meczu pomiędzy szóstym Retosem, a wiceliderem walczącym o tytuł mistrzowski - Strażą Pożarna. Zadanie gracze z Niewiadowa wykonali celująco, choć pierwsze minuty meczu mogły uśpić kibiców na trybunach. Emocje rozpoczęły się dopiero w 11 minucie, kiedy to bramkarza Steru pokonał Mateusz Mrugalski.
W drugiej połowie obejrzeliśmy podobnie jak w pierwszej dość senne widowisko. Dopiero w 20 minucie rozwiązał nam się worek z bramkami, pięknego gola ze skrzydła zdobył Patryk Wachowiec. Niespełna minutę później Wachowiec ponownie wpisał się na listę strzelców, wykorzystując dobry atak pozycyjny całej drużyny. W 22 minucie rezultat na 4: 0 podwyższył Szymon Bobrek. Rezultat meczu ustalił Igor Dróżdż, zdobywając piątego gola dla Eurobruk. Gracze z Niewiadowa awansowali na szóstą pozycję dającą utrzymanie i czekali na rozwój sytuacji.
WYNIK: 5:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Mrugalski; Patryk Wachowiec (x2); Szymon Bobrek; Igor Dróżdż
(2) STRAŻ POŻARNA – (6) RETOS
W zapowiedziach informowaliśmy, iż będzie to niezwykle wyrównany mecz. Straż walcząca o mistrzostwo, zmierzy się z naszpikowanym były graczami RKS Lechia – Retosem. Straż, która przystąpiła do meczu w najsilniejszym składzie, nie dała jednak szans rywalowi.
Mundurowi od pierwszych minut rzucili się do szaleńczych ataków, lecz pierwszą bramkę strzelili dopiero w 5 minucie, kiedy to znakomitym strzałem po ziemi z 6 metra popisał się Tomek Seliga. W 8 minucie Retos mógł wyrównać, ale jeden z graczy w wyśmienitej wręcz okazji spudłował z 4 metra. W 9 minucie Tomek Seliga ponownie wziął sprawy w „swoje nogi”, pięknie rozegrywając piłkę do niepilnowanego Stolińskiego, a ten nie mając wyjścia umieścił ją w siatce. Tuż przed końcem jedenastej minuty Straż podwyższyła prowadzenie. Piękna akcja zespołowa, zakończyła się drugą bramką w tym pojedynku Tomka Seligi. Do przerwy Straż prowadziła 3:0 i odrobiła straty bramkowe do bezpośredniego rywala w walce o tytuł- Hydrogeowiertu (oba zespoły miały w bramkach +13).
W drugiej połowie „mundurowi” mieli proste zadanie – nastrzelać jak najwięcej. Ten cel zrealizowali bardzo szybko. W 13 minucie i 18 sekundzie mieliśmy już 4:0 po golu Michała Seligi. W 17 minucie i 21 sekundzie wynik na 5:0 podwyższył Łukasz Raczyński. Swoje drugie trafienie w meczu, w 20 minucie zanotował Michał Seliga, który wykorzystał kontrę. Żenująca wręcz gra zawodników Retosu odbiła się w 21 minucie i 30 sekundzie, wówczas siódme trafienie dla Straży zaliczył Piotr Brandenburski. W 22 minucie Retos dobił Wojciech Jaśkowski (8:0). Kiedy wydawało się, iż kolejne gole to kwestia kilku sekund, Retos na chwilę się przebudził i zaaplikował rywalom na koniec dwa celne trafienia autorstwa Kuby Bogusza, oraz Tomasza Namysława.
Wynik 8:2 w tej potyczce oznaczał, iż Hydrogeowiert będzie miało nie lada problem, bowiem w meczu z obrońcą tytułu DOK Dalmet, zespół wicemistrza poprzedniego sezonu musiał zaaplikować rywalom przynajmniej 4 gole i wygrać przynajmniej trzema trafieniami (4:0; 4:1; 5:2; 6:3 itp. Itd.), co wydawało się wręcz niemożliwe, biorą pod uwagę klasę obu zespołów.
Wynik: 8:2 (3:0)
Bramki: Tomasz Seliga (x2); Michał Seliga (x2); Sławomir Stoliński, Piotr Brandenburski; Łukasz Raczyński; Wojciech Jaśkowski – Jakub Bogusz; Tomasz Namysław
(4) SwM TEAM – (5) KAWALERIA
Bezpośredni mecz o czwarte miejsce, lepiej rozpoczęli gracze SwM. Krzysztof Łazowski, wykorzystując zamieszanie w polu karnym przeciwnika ,wyprowadził swój zespół na prowadzenie i powiększył swoją przewagę w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.
Kawaleria nie odpuszczała do samego końca. W 20 minucie i 10 sekundzie doprowadziła do wyrównania po ładnej akcji dwójki graczy, którą zakończył Krystian Bożyk. Remis jednak nie wystarczał do tego, aby wyprzedzić ekipę SwM.
W ostatniej minucie gracz czwartej drużyny ligi, trafił w słupek. W 23 minucie i 30 sekundzie „wojskowi” postawili wszystko na jedną kartę, w postaci wyjścia bramkarze w pole. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Jeden z graczy SwM odebrał piłkę rywalowi, podał do Karola Skowrońskiego, a ten z najbliższej odległości umieścił ją w siatce.
SwM z roku na rok prezentuje się co raz lepiej. Ekipa z dużym potencjałem broni czwartą pozycję, a Krzysztof Łazowski z dorobkiem 10 goli, zostaje królem strzelców. Kawaleria zawody kończy na piątym miejscu.
WYNIK: 2:1 (1:0)
Strzelcy: Krzysztof Łazowski, Karol Skowroński – Krystian Bożyk
(1) HYDROGEOWIERT – (3) DOK Dalmet
Obrońca tytułu, już bez szans na tytuł mistrzowski (zwycięstwo Straży) walczy o godne pożegnanie się z turniejem. Przed liderem Hydrogeowiertem niezwykle trudne zadanie. Pierzyński i spółka muszą zaaplikować silnemu rywalowi przynajmniej cztery gole i wygrać przynajmniej różnicą trzech (4:1; 5:2; 6:3 itp.), aby moc wyprzedzić Straż i zachować pierwsze miejsce.
Smaczku do tej rywalizacji dodaje fakt, iż oba zespoły w poprzednich rozgrywkach nie miały sobie równych, a mecz o pierwsze miejsce nie doszedł do skutku z powodu absencji zawodników Hydrogeowiert (obóz przygotowawczy Paradyża w miejscowości Końskie). Niestety już bez super snajpera Mireckiego (zawodnicy Lechii nie mogą brać udziału), lecz ze znakomitymi: Pierzyńskim i Banasiakiem przystąpili gracze wicelidera do tego spotkania.
Pierwsze minuty pokazały, iż mecz ten to nie będzie zwykła rywalizacja. Obie ekipy miały sobie coś do udowodnienia. Lepiej w pojedynek wszedł Hydrogeowiert. W 48 sekundzie znakomitym strzałem popisuje się Pierzyński, ale bramkarz DOK znakomicie interweniuje. Tuż przed końcem drugiej minuty Hydrogeowiert ma kolejną szansę, ale mocno uderzona piłka trafia w słupek bramki DOK. Obserwujący gracze Straży to spotkanie, odetchnęli chyba z ulgą, bowiem po 2 minutach mogło być już 2:0.
W 3 minucie i 35 sekundzie Hydrogowiert po raz kolejny nęka obronę rywala, lecz bramkarz DOK Dalmet spisuje się bez zarzutu.
W 5 minucie do głosu dochodzi ustępujący mistrz. Zawodnik DOK otrzymał długie podanie, znakomicie zabrał się z piłka i oddał minimalnie niecelny strzał na długi słupek. Niewiele mu zabrakło.
Czas upływał, a bramek brak. Gracze lidera mają problem, bowiem DOK broni się doskonale. W 10 minucie i 22 sekundzie udaje się jednak przełamać silną obronę przeciwnika, lecz kolejny kapitalny strzał Hydrogowiertu nie znajduje drogi do siatki.
Do przerwy oglądamy rezultat bezbramkowy. Straż co raz bardziej pewna swego. Do pełni szczęścia mundurowych pozostało 12 minut!
W 12 minucie i 53 sekundzie zawodnicy DOK wyprowadzają kontrę, „3 na 1”, która kończy się samolubnym rozegraniem piłki, a w konsekwencji jej stratą i zmarnowaną „setką” na objęcie prowadzenia.
Mija 20 sekund i oglądamy odpowiedź „Czarnych”. Mocno uderzona, mija bramkarza, lecz po raz drugi trafia w słupek!
W 14 minucie i 6 sekundzie DOK już nie ma tyle szczęścia. Przymierzany do Lechii Pierzyński fantastycznym strzałem po ziemi z ok. 9 metrów otwiera wynik.
Dokładnie minutę później Hydrogowiert ma okazję na podwyższenie rezultatu, ale po raz kolejny piłka obija bramkę, tym razem poprzeczkę. Gracze Straży powoli mogą się cieszyć, bowiem Hydrogowiert mimo tego, że prezentuje się lepiej od rywali, to na typowo sportowe szczęście, liczyć nie może (dwa słupki i poprzeczka).
W 18 minucie i 41 sekundzie DOK wyprowadza kolejną kontrę i po raz kolejny jeden z zawodników gra samolubnie - będąc w dobrej sytuacji nie oddaje piłki lepiej ustawionemu koledze. Sytuację próbuje ratować defensor Hydrogeowiertu Adamiec, ale w fatalny sposób fauluje rywala. Były zawodnik Lechii nie dosyć, że obejrzał zasłużonyh czerwony kartonik, to jeszcze osłabił zespół na dwie minuty.
Emocji co nie miara. Na boisku czuć rywalizację, oraz pełne zaangażowanie (nie tylko boiskowe), graczy obu zespołów.
DOK nie wykorzystał okazji w grze „4 na 3”, choć w 19 minucie i 35 sekundzie meczu miał do tego okazję, wówczas zespół Hydrogeowiertu od straty gola, będąć w beznadziejnej sytuacji - uratował Łukasik.
W 21 minucie i 17 sekundzie wróciły emocje. Arbiter Lusek odgwizdał rzut karny za rzekomo, celowe zagranie piłki ręką przez gracza DOK. Do futbolówki podszedł Baniasiak, który pewnie wykorzystał stały fragment gry podwyższając rezultat na 2:0.
Do końca ponad 2,5 minuty – niby dużo, niby mało. Hydrogeowiert stawia wszystko na jedną kartę wycofując bramkarza, lecz popełnia błąd przy zmianie i kończy mecz karą jednej minuty dla Pierzyńskiego.
DOK przegrywa z Hydrogeowiertem 0:2, lecz „pomaga” Straży Pożarnej w zdobyciu zasłużonego triumfu w tych rozgrywkach.
Niebawem podsumowanie i statystki turnieju, który okazał się wielkim sukcesem organizatorów. Ostatnia kolejka na halę "Balnówka" położonej przy Gimnazjum numer siedem, zgromadziła ponad komplet publiczności. Widać, iż z roku na rok turniej idzie w dobrym kierunku, a zainteresowanie halową piłką nożną z roku na rok jest co raz większe. Śmiem twierdzić nawet, iż ludzie którzy są odpowiedzialni za całość mają w swoich niesamowity produkt, który z roku na rok może zyskać nie tylko na popularności, ale także na randze.
KLASYFIKACJA:
1. Straż Pożarna
2. Hydrogeowiert
3. DOK Dalmet
4. SwM Team
5. Kawaleria
6. Eurobruk
7. Retos
8. Ster
Napisz komentarz
Komentarze