Rozpocznę jednak od wyjaśnienia – kwota podana w tytule jest tą, którą wg. mojego uznania Prezydent miasta pan Rafał Zagozdon powinien w tym roku przyznać na sport.
Niestety tak naprawdę na pieniądze zasługuje jedynie kilka sekcji sportowych w mieście – Mazovia, RKS Lechia, Kawaleria, KS Lechia, Victoria. Biorąc po uwagę popularność dyscypliny w kraju, jej przyszłość, bądź sposób zarządzania, to właśnie wyżej wymienione kluby są na najlepszej drodze do sukcesów.
Lokalny sport poznaję od podszewki od dwóch lat. Docierają do mnie informacje o sukcesach naszych młodych adeptów tej dziedziny życia. Bardzo często zauważam, że utalentowany sportowiec ginie i kończy swoją karierę zanim tak naprawdę ja zacznie. Czynników wpływających na taki stan rzeczy jest kilka.
Pierwszy i najważniejszy to PRL –owski działacz z tokiem myślenia średniowiecznego.
W niektórych sekcjach, wciąż jest mnóstwo ludzi, którzy wyznają zasadę rodem z PRL. Nie wszyscy ją pamiętają a mówiła, że "czy się stoi, czy się leży, kasa przecież się należy". Oznacza to, że nie liczą się wyniki, praca i zaangażowanie. W naszym lokalnym sportowym poletku jest podobnie. Niby ktoś coś robi, ale ciągle słychać, że brakuje pieniędzy. Niby tych pieniędzy się szukaale jedynym miejscem,gdzie udaje się je znaleźć jest budżet Miasta. Jesteście zdziwieni? Trudno, ja i tak będę bronić pieniędzy Miasta i pana Prezydenta. Tomaszów jest biedny i nie stać nas na wszystkie sekcje sportowe, jakie tylko sobie jakiś hobbysta wymyśli.
Mamy XXI wiek, a w tomaszowskim (i nie tylko) sporcie wciąż dominuje „komunistyczny” bełkot typu: brakuje pieniędzy, nie ma sponsorów a bez pieniędzy nie może być sukcesów. To prawda, w Tomaszowie, być może ich nie ma, jednak jak pokazali chłopcy z MLK, chcieć znaczy móc. Organizując turniej koszykówki, sportowcy z MLK pojechali do Łodzi, aby pozyskać fundusze na nagrody, bądź same nagrody. Okazuje się, że można i że się udaje.
Niestety niektórym działaczom sportowym łatwiej dorwać się do pieniędzy budżetowych, pozyskanie funduszy z miasta nie wymaga bowiem wielkiego wysiłku. Ot, to jestem działaczem, składam wniosek, przedstawię sukcesy i spoko – jakiś tysiączek, dwa albo trzy wpadną, bo przecież kto odmówi wyborcy. Wygodnie i łatwo jest prostu wyciągnąć ręce po to co się rzekomo należy. Tylko niby dlaczego? Czy kiedy zacznę zbierać pocztowę znaczki mam iść do Prezydenta z wnioskiem, by zakupił dla mnie unikatowego Zeppelina?
Problem numer dwa to mentalność młodego człowieka, oraz jego rodzica.
Kiedy słyszę, iż sport to nie zawód to rozkładam ręce. Niech mi poda ktoś dziedzinę życia, w której zarabia się lepsze pieniądze? Zapewne usłyszę: Totolotek. Tomaszowianie mają dziwną mentalność, która sprawia, iż poddają się już na starcie. Wygląda to tak:
- pani syn jest świetnym piłkarzem, strzelił w meczu finałowym województwa łódzkiego 6 goli!
- co z tego.
- to duży talent
- sportowcy to ludzie niewykształceni, niech on się lepiej nauką zajmie, albo nauczy się jakiegoś zawodu...
Niestety większość rodziców, młodych sportowców wciąż uważa, że sportowiec to: „głupi koleś ze wsi, nieuk, mięśniak itd.". Rzeczywistość, jest jednak inna. Większość znanych sportowców kończy edukację na uczelni wyższej. W sekcjach sportowych potrzebny program naukowy, opracowany przez specjalistów (teoria), który polegałby na zajęciach dla dzieci i rodziców, ukazujących życie i drogę do sportu zawodowego, a także przedstawiał korzyści z jego uprawiania na poziomie zawodowym, oraz promował hasło: sport i nauka mogą iść w parze - tzw. trening mentalny.
Problem numer trzy – talenty są, lecz nic z tego nie ma.
Arkadiusz Milik, dzisiaj gracz Bayeru Leverkusen, kiedyś czwartoligowego klubu Rozwój Katowice. W 2011 roku Górnik Zabrze kupuje Milika, jednak Rózwój zastrzega sobie w kontrakcie, iż przy kolejnych transferach gracza otrzyma ekwiwalent. Pierwszego stycznia Milik podpisuje kontrakt z Niemieckim klubem, a Rozwojowi z odstępnego wpada blisko 2 mln złotych, – czyli dokładnie tyle samo, ile wynosi cały budżet klubowy.
Nic tylko brać przykład. W ten sposób, kluby z Tomaszowa powinny zarabiać pieniądze za ukształtowanie i swojego sportowca. Nawet jak będą to niskie sumy, zawsze jest jakieś zabezpieczenie. Zadanie jest proste. Zakładamy zawodnikowi kartę, sporządzamy umowę cywilno - prawną, w której widnieje punkt o ekwiwalencie, w razie zmiany barw klubowych w wieku seniorskim. Rodzic nie podpisze – chłopiec, dziewczynką nie będą trenować.
Niestety nasi działacze sami nie wierzą w talent swoich podopiecznych, oraz to że będą oni uprawiać sport zawodowo. Zwyczajnie bagatelizują ten problem.
Problem numer 4 – Selekcja
Każda sekcja narzeka na brak pieniędzy, ale każda przyjmuje adeptów, ponad poziom swoich możliwości finansowych. Czas najwyższy, aby w każdej dyscyplinie i kategorii wiekowej wybrać tych najlepszych i wyróżniających się sportowców.
Koszykówka
Klub Sportowy „Lider” – sekcja chłopców (5000zł): bez dotacji, jeżeli mamy już ją dać, to chyba lepiej koszykarzom z MLK. Nie oszukujmy się męska koszykówka w Tomaszowie nie istnieje i są to pieniądze, które tak naprawdę wyrzucamy w błoto.
Klub Sportowy „Lider” – sekcja dziewcząt (27.000). Nowa propozycja 32.000. Pan Żegota stara się jak może. Promocja miasta jakaś jest, wyniki jakieś są, ale co dalej?.
W wywiadzie udzielonym dla NT, Sławomir Żegota stwierdził, iż zawodniczki nie mają kontynuacji i rezygnują z uprawiania sportu, więc tutaj zaproponować można rozwiązanie:
1) Specjalny trening merytoryczny polegający na zajęciach teoretycznych, który uświadomi młode dziewczęta, oraz rodziców jakie korzyści niesie za sobą zawodowe uprawianie sportu.
2) Wstępne kontrakty bezgotówkowe dla zawodniczek, gwarantujące ekwiwalent klubowi, za wyszkolenie koszykarki.
3) Współpraca z jednym z okolicznych klubów z wyższej ligi – najlepiej I liga i Ekstraklasa
4) Dobry menedżer
Bez takiego podejścia "para idzie w gwizdek" a dziesiątki tysięcy złotych wydawane z publicznych pieniędzy co roku, wyrzucane są w błoto.
Piłka Nożna
UKS Trójka (8.000) –Chłopcy spisują się dobrze, jednak rezygnują z kariery, więc chyba lepszym rozwiązaniem była by likwidacja klubu i fuzja z Klubem KP RKS Lechia, której potrzebni są młodzi zdolni piłkarze z „Trójki”. W siatkówce rozwiązaliśmy problem - Wiking i Lechia połączyły siły i mamy efekt w postaci wyróżniających się juniorów i rozwijającej sekcji seniorskiej.
WKS Kawaleria (3.000) – młody piłkarski klub w ciągłym rozwoju. Tak naprawdę żyje jeszcze dzięki kilku darczyńcom. Kawaleria dryfuje w dobrą stronę, ale ciężko jeszcze cokolwiek napisać, dlatego nowa kwota 25 tysięcy wystarczy na zabezpieczenie potrzeb.
KP RKS Lechia (92.000) – klub zmierza w dobrym kierunku dzięki sponsorowi strategicznemu.
Propozycja: Utrzymanie sekcji seniorskich jest kosztowne. Rozwiązanie problemu dotacji jest prostu. Miasto przekazuje 200 – 250 tysiące na grupy seniorski i juniorskie, klub jednak rezygnuje z Akademii Piłkarskiej, no chyba, że jest utrzymywana z prywatnych pieniędzy sponsora. Propozycje:
1) Fuzja z UKS Trójka
2) Likwidacja Akademii Las Vegas, jeżeli utrzymywana jest z pieniędzy miejskich
3) Współpraca z UKS Mazovia
4) Ekwiwalent od każdego transferu, czyli zabezpieczenie na przyszłość
Uczniowski klub „Niezapominajki” (2.000) – brak dotacji. Mamy Mazovię i Lechię. Chłopcy mogą grać dla Akademii Marcina Suskiego, trener może prowadzić jeden z roczników.
UKS Mazovia (5.500) – jak dla mnie to jakaś kpina, bo jest to najbardziej w chwili obecnej utytułowana akademia w mieście. Jak dla mnie 40.000 to mało, ale na początek w miarę możliwa.
Propozycja:
1) Kontrakty bezgotówkowe dla najlepszych, a w nich ekwiwalent.
2) Teoretyczne zajęcia uświadamiające…dla rodziców. Pokazujące, iż sport można pogodzić z nauką. Że są to pieniądze. Że warto inwestować w swoje dziecko, aby zostało zawodowym sportowcem.
3) Współpraca z UKS Trójka i RKS Lechia, czyli zawodnik w wieku młodzika przechodzi do juniorów, po czym ci najlepsi występując w seniorach Lechii. W przypadku dalszego transferu Mazovia otrzymuje umówiony procent od kontraktu zawodnika
DARGFIL (75.000) – Polska piłka kobieca to mit. Brak dotacji.
Tennis Ziemny (7500) – brak dotacji. Tak naprawdę jest to sport dla bogatych i z niskim szansami na przebicie zawodnika do światowej czołówki.
Kajakarstwo (14.000) – powiem szczerze nie znam tego środowiska w naszym mieście. W Polsce sport jest dość popularny i odnosi sukcesy na arenie międzynarodowej, więc jedyne rozwiązanie, jakie mi przychodzi do głowy to po prostu podobnie jak w koszykówce – kontrakty bezgotówkowe i ekwiwalent od zawodnika, który przechodzi do AZS i reprezentuje barwy na zawodach międzynarodowych, a także program edukacyjny, który zachęci kajakarzy do uprawiania sportu zawodowego.
Rugby (4.000) – kocham ten sport, ale tak naprawdę czy jest on potrzebny w Tomaszowie – nie. Jednak u nas uprawiają go osoby niepełnosprawne. Jest to niska kwota, ale ma ona jednak dużą siłę rażenia. W naszym zacofanym mentalnie mieście, uczy ludzi postrzegać, że osoba niepełnosprawna, nie jest zarażona tyfusem i można jej podać, rękę pogadać, a i świetnie sobie radzi.
BILARD (15.000) – i zrobiło nam się wielkie halo, kiedy napisałem, że tak naprawdę ten sport w mieście nie jest nam potrzebny. Jak się okazało „przyklasnęła” nawet pani Minister Sportu Joanna Mucha. Swoje zdanie jednak po trochu zmieniłem. Po rozmowach z ludźmi, którzy się tym interesują stwierdziliśmy, iż dotacja może być, ale tylko dla klubu DUET i jest to kwota 10.000. Na dwa kluby nas nie stać.
Lekkoatletyka (38.000) – robimy rachunek sumienia dla lekkiej atletyki. Czyli należy zrobić podsumowanie ostatnich lat pracy tej sekcji. W minionym roku kilka sukcesów nam przybyło, jednak dyscyplina ta w naszym mieście kuleje.
Siatkówka (120.000) – Trzeba sobie przyznać szczerze, iż jest to najlepiej zarządzany klub w Tomaszowie. Wszystko robione jest z głową i doskonałym pomysłem. Jest ciąg, młodzicy i juniorzy się rozwijają. W spokojnym wyważonym tempie rozwija się team seniorów, poza tym w Polsce środowisko sprzyja siatkówce, w klubie są także solidny sponsorzy, więc propozycji nie mam, (no może ekwiwalenty, które być może już są – tego nie wiem). Klub zarządzany wzorowo – gratulacje. Jak dla mnie dotacja 140.000. Jak tak dalej pójdzie to za niespełna 10 lat będziemy mieli Superligę.
Łyżwiarstwo
IUKS 9 – bez dotacji. Zawodnicy IUKS 9 w Olimpiadzie Młodzieży zajmowali dalekie miejsca. Poza tym dwa kluby łyżwiarskie w jednym mieście do za dużo. Druga sprawa, iż mimo ostatnich sukcesów, łyżwiarstwo to wąskie grono. Na ostatnich Mistrzostwa Polski w Wieloboju udział wzięło zaledwie 6 zawodniczek. To chyba ewenement w skali krajowej. Propozycja: Fuzja z Pilicą.
KS Pilica – 95.000 (nowa dotacja 50.000). Szczerze zastanawiam się, na czym polega fenomen tego sportu w Tomaszowie. Głośno mówi się o byłych sukcesach Jaromira RADKE, oraz Pawła Abratkiewicza tyle że jakie to były sukcesy? Abratkiewicz na MŚ tylko 3 razy znalazł się w pierwszej dziesiątce, Radke miał być wielką gwiazdą Igrzysk, a okazał się wielkim przegranym. Trochę przesadzamy z tą dobrą szkołą naszych panczenistów
Tak naprawdę klub KS Pilica korzysta tylko z dotacji miasta i niskiej pomocy swoich partnerów. Niestety miasto ładuje pieniądze, a w seniorach sukcesów nie widać. Nasi zawodnicy są tylko zapchajdziurą w kadrze. Usłyszałem na forum, że nasi jeżdżą w AZS i co z tego? Co ma z tego miasto? Nic.
LKS Poroniec, MKS Cuprum Lublin, AZS Zakopane, Nowy Marymont Warszawa, UKS Błyskawica Domaniewice - Pilicy bardzo daleko do profesjonalizmu tych klubów. Tak naprawdę klub istnieje tylko dzięki nazwisku – Kmiecik.
Pilica żyje czasami PRL i jej główną myślą przewodnią - czy stoi, czy leży kasa się należy . Nie umniejszam sukcesów Pilicy w kraju, jednak czas odświeżyć skostniałe już funkcjonowanie tej sekcji sportowej
Propozycje:
1) Pozyskanie dobrego sponsora strategicznego. Klub jak na razie olewa sobie sprawę. W XXI wieku bez prywatnych pieniędzy nie da się osiągać sukcesów w sporcie
2) Ścisła Selekcja – lepsza, jakość, aniżeli ilość. Rozmieniając się na drobne sukcesów nie osiągniemy. Ograniczamy kadrę zawodników w każdej kategorii wiekowej i skupiamy się na najlepszych – od młodzika, po seniora.
3) Dla najlepszych kontrakt i punkt zapisu o ekwiwalencie w razie występów panczenisty/ki w którymś z AZS-ów.
Kolarstwo – brak dotacji. Kolarstwo przeżywa najgorszy kryzys w historii. Po za tym jest to sport dla zawodowców i klubów z bogatymi sponsorami. Można porównać, iż profesjonalne kolarstwo to takie F1 dla „jednośladów”.
Kręgle – (17.000 – nowa dotacja 20.000) – klub Superligi, godnie reprezentuje miasto. Nasi zawodnicy to jedni z najlepszych graczy w Polsce. Niestety potrzebny jest zabezpieczenie. Jedna z naszych kręglarek wyjechała na studia do Gdańska, tam się osiedliła i dziś jest jedną z najlepszych zawodniczek w kraju, występując w barwach Dębinek Gdańsk. Niestety, klub najprawdopodobniej z tego tytułu nie dostał ani grosza. Potrzebne są kontrakty, które zapewnią Pilicy pieniądze z ekwiwalentu.
Piłka ręczna (41.000)– wszystko fajnie. Są sekcje młodzików, są sekcje juniorskie, jest sekcja seniorska. Niestety nie ma pieniędzy, a szkoda, bo piłka ręczna w Polsce przeżywa rozkwit. Niestety my dalej stoimy w miejscu, a talenty są.Na praktykach mieliśmy zawodniczkę Victorii, która ponoć zrezygnowała z propozycji kadry Polski w swojej kategorii wiekowej. Zdziwiony zapytałem się dlaczego? Odpowiedziała, iż jej się nie chce ciężko trenować. Takich dziewczyn w jej grupie ponoć były trzy. Żadna nie skorzystała z szansy.
Propozycja:
1) Dobry menedżer, który zajmie się pozyskiwaniem sponsorów, któremu klubowi brakuje, a w którym nikt nie kwapi się, aby ich pozyskać
2) Współpraca z Piotrkowianinem
3) Program naukowy (teoria), który pokaże rodzicom, zawodnikom, że sport to nie tylko wyrzeczenia, oraz wysiłek, ale także pieniądze i sława. Zajęcia pokażą także, że nauka i sport i mogą iść w parze.
4) Ekwiwalent w kontraktach
Napisz komentarz
Komentarze