Ola ponownie w tym sezonie wystartowała w klasie C0 z czterema nierasowymi psami w typie husky. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę zawodnicy startujący w klasie C mieli do pokonania dystans wynoszący 5.8 km.
- Startowaliśmy w Mysłowicach, jednak trasa była poprowadzona tak, że ścigaliśmy się również w katowickich lasach. Organizatorzy zadbali maksymalnie o bezpieczeństwo zawodników i odśnieżyli trasę na tyle aby było można po niej przejechać wózkami, hulajnogami i rowerami - opowiada Ola.
W czwórce zaprzęgowej tomaszowski zaprzęg zwyciężył zwiększając na drugim etapie jeszcze mocniej swoją przewagę nad pozostałymi zawodnikami. W klasyfikacji ogólniej jak i jako jedyna juniorka Ola z Fado, Roki, Mayą i Sally zajęła 1 miejsce.
- Trasa była bardzo ciekawa, zaczynając od jazdy wzdłuż dużego zbiornika wodnego, przez szerokie bądź znów bardzo wąskie ścieżki w lesie, długie strome podbiegi i zbiegi, krzyżówki na których było można spotkać się z zawodnikami startującymi w innych klasach.
Jednak sukces nie zakończył się jedynie na zwycięstwie w klasie C. Drugą klasą, w której wystartowała Ola był canicross kobiet. W klasyfikacji z seniorkami wybiegała 3 miejsce w Pucharze Polski ze stratą 5 sec do drugiego miejsca, w juniorkach starszych zajęła 1 miejsce.
- Po pierwszym etapie, który liczył 2.1km byliśmy na drugim miejscu z przewagą 25 sec nad kolejnym zespołem. Niestety na drugim pięciokilometrowym etapie pomyliliśmy drogę i nadrobiliśmy 400m zanim wróciliśmy ponownie na prawidłową trasę. Mimo tego udało się doścignąć zawodniczkę, która nadrabiała do nas stratę i razem z nią wbiec na metę. Niestety z racji tego że startowała 30 sec za nami po zsumowaniu czasów zyskała 5 sec przewagi i spadliśmy na trzecie miejsce.
Napisz komentarz
Komentarze