Piłkarze z Tomaszowa pojechali do Rzgowa na mecz z miejscowym klubem Zawisza. Jeszcze kilka tygodni temu niebyło by problemu ze wskazaniem faworyta tej potyczki, jednak Lechiści ostatnio spisują się słabo. Trzy rozegrane spotkania, zero goli zdobytych i zaledwie jeden punkt, to zbyt mało, aby myśleć o zajęciu dobrego miejsca na koniec rundy jesiennej.
Lepszej okazji na przełamanie tego wyniku, wymarzyć sobie nie mogliśmy. Zawisza Rzgów po odejściu kilku czołowych graczy z De Almeidą na czele, nie jest już tym samym zespołem, który wspólnie z Omegą, kosztem Lechii i WOYa w sezonie 2010/2011 awansował do trzeciej ligi.
Biedny klub z wschodniej części województwa łódzkiego, w chwili obecnej prezentuje się najsłabiej z grona szesnastu drużyn. Lechia natomiast ciężko i mozolnie zdobywa punkty zajmując obecnie, dobre siódme miejsce.
Różnicę ta przełożyła się na przebieg meczu. Lechiści zaczęli dobrze i już w 14 minucie objęli prowadzenie. Błąd defensywy gospodarzy we własnej połowie, wykorzystał Grzegorz Piechna, który dobrym pressingiem wywalczył piłkę i nie zastanawiając, celnym strzałem z 16 metra nie dał szans na skuteczną interwencję rosłemu (194 cm) bramkarzowi Zawiszy, Marcinowi Pająkowi.
Przewaga w posiadaniu piłki przez beniaminka nie podlegała dyskusji. Przyjezdni, co rusz próbowali uderzać na bramkę rywala, jednak po raz kolejny dała o sobie znać słaba skuteczność. Swoje okazje marnowali Kubiak i Morgaś.
Tuż przed końcem pierwszej części gry, dobrym pressingiem na lewym skrzydle popisał się Morgaś, który odebrał piłką i dokładnie dośrodkował ją w „szesnastkę”. Akcje dobrze zamknął Rakowski i kibice zielono – czerwonych mogli się już cieszyć z dwubramkowej przewagi.
Lechia tę połowę meczu kończy zasłużonym zwycięstwem. Majic natomiast decyduje się na zmianę. Cyrana zastępuje Dolot.
Druga połowa rozpoczęła się jak pierwsza – z przewagą naszej drużyny. W 53 minucie swojej drugiej sytuacji w meczu nie wykorzystał Rakowski, który będąc w sytuacji „sam na sam” z Pająkiem przestrzelił.
Mijają trzy minuty, kopia akcji i przykład z kolegi bierze Kubiak, który marnuje swoją „setkę”.
Ostatnie pół godziny nie przynosi zmiany rezultatu. Gra siadła i żadna drużyna nie kwapiła się, aby coś zmienić. Miedzy 75, a 80 minutą mamy dwie zmiany. Kolejno Rakowskiego i Morgasia zastępują Zaor i Kowalski.
W 87 minucie to Rzgowianie byli bliscy strzelenia gola. Holewiński jednak zachował koncentrację, oraz czyste konto.
W doliczonym już czasie gry w doskonałej sytuacji strzeleckiej znalazł się Zaor, który mając już tylko Pająka przed sobą zrobił wszystko, co trzeba, położył bramkarza gospodarzy. Niestety szczęścia Mariusza zabrakło centymetrów i piłka przelatuje nad poprzeczka. Nieudany lob naszego gracza i mecz kończy się dwubramkowym zwycięstwem.
Rzgów „umocnił” się w strefie spadkowej, Lechiści awansowali na szóste miejsce w ligowej hierarchii.
Już w najbliższą niedzielę czeka nas wielki rewanż. Do Tomaszowa przyjeżdża znana nam z występów czwartoligowych Omega Kleszczów. Naszych piłkarzy czeka kolejne trudne zadanie. Omega zajmuje obecnie czwarte miejsce. Asem zespołu jest zajmujący drugą pozycję w klasyfikacji na najlepszego strzelca – Hubert Górski (7 goli).
Nasz najbliższy rywal może się także pochwalić drugim miejsce w klasyfikacji strzelonych goli (20). Jedno jest pewne – wielki rewanż, gwarantuje wspaniałe emocje.
Wszystkich kibiców zapraszamy na stadion przy ulicy Nowowiejskiej początek meczu Niedziela (21.10) godzina 11.
Skład:Holewiński, Matysiak, Cyran (46” Dolot), Turek, Milczarek - Tonowicz, Morgaś (80” Kowalski), Potakowski – Rakowski (75” Zaor), Kubiak (88” Król), Piechna
Zawisza Rzgów – Lechia Tomaszów 0:2 (0:2)
13” Grzegorz Piechna
43” Kacper Rakowski
ŻK: RAKOWSKI, TONOWICZ
Napisz komentarz
Komentarze