- W tym roku zdecydowałam się na start w trzech klasach - mówi zawodniczka. -Każdy pies może startować tylko w jednej konkurencji, więc musiałam zabrać ze sobą większą ilość moich podopiecznych. Była to świetna okazja do nauki debiutującej na zawodach suki.
Ola na początek wystartowała w klasie SC1 (hulajnoga z jednym psem) z Rokim. Po dobrym przejeździe nieco ponad 2.5km trasy pierwszego dnia uplasowała się na pierwszej lokacie, jednak kolejnego dnia pies w czasie biegu musiał się zatrzymać „za potrzebą”. Przez te 30-kilka sekund stracili przewagę spadając ostatecznie w klasyfikacji dwudniowej na drugie miejsce.
- Nie ma co winić psa - tłumaczy. - To właśnie są zaprzęgi, każda taka sytuacja powoduje że tracimy sekundy i trzeba później ciężej pracować na wynik. Wszystko jest kwestią wytrenowania, nie dopilnowałam go przed startem więc zapłaciliśmy za to w czasie biegu.
Przyszłą kolej na przygotowanie dwóch kolejnych psów do startu. W klasie D (hulajnogi bądź wózka ciągniętego przez dwa psy) Aleksandra wystartowała ze swoim doświadczonym liderem Fado i debiutującą suką- Mayą. Pierwszego dnia przyjechała na metę 60 setnych sekundy (!) za jednym z rywali. Ola wraz ze swoim zaprzęgiem utrzymała drugie miejsce w tej klasie.
- Na ten start spóźniliśmy się chwilę, co spowodowało że wystartowaliśmy około 15 sekund od kiedy zaczęto nam mierzyć czas - opowiada o starcie. - Na trasie mijaliśmy wielu spacerujących i biegających ludzi, więc psy miały okazje potrenować wymijanie. Jak na debiut Mai było całkiem dobrze, choć jest jedna rzecz nad którą muszę z nią popracować indywidualnie, Fado natomiast pobiegł bezbłędnie.
Na sam koniec nasza zawodniczka wystartowała w klasie canicross kobiet. Dyscyplina ta polega na biegu z psem. Do pokonania mieli każdego dnia nieco ponad 2.5km. Ola startowała z pożyczonym psem koleżanki, który to po raz pierwszy wziął udział w zawodach. Zarówno pierwszego jak i drugiego dnia duet miał najlepszy czas w swojej kategorii ,więc ostatecznie Ola z Sieggerem wygrała klasę CCK.
- Siegger ma świetne predyspozycje do biegania w sprintach, jest po utytułowanych psach, które wygrywają na zawodach o randze mistrzowskiej - wyjaśnia.- O ile w sobotę mieliśmy małe problemy na trasie, to w niedziele pobiegliśmy bezbłędnie i powiększyliśmy jeszcze swoją przewagę nad innymi zawodniczkami. Trzy lata temu na tych zawodach miałam swój debiut właśnie w tej konkurencji. Wtedy jak i rok później udało się wygrać w canicrossie więc trzecie zwycięstwo z rzędu cieszy potrójnie.
Więcej o zawodach i teamie Oli na www.fadooo.pl.tl
Napisz komentarz
Komentarze