[reklama2]
Nieco ubarwić tę część miasta postanowiło Stowarzyszenie Inicjatyw Kulturalnych Trzcina wspólnie ze studentkami łódzkiej ASP oraz uczennicami tomaszowskiego liceum plastycznego. Zamysł wcielono w życie i na paskudnej ścianie powstał tzw. mural. Prace przy nim trwały kilka godzin. A efektem pracy 15 osób (w tym tylko dwóch panów) jest obraz przedstawiający grupę, trzymających się za ręce kobiet.
Mimo, że nieco oddalony od ulicy i chodnika budzi różne skojarzenia i komentarze. Sam fakt, że występują na nim jedynie kobiety wydaje się świadczyć o jego feministycznej wymowie.
Przyznam, że we mnie osobiście wzbudził raczej ponure skojarzenia. Przypomniał mi cienie, jakie na murach Hiroszimy pozostawiały ponoć ofiary bomby atomowej, które po prostu wyparowywały na skutek wysokiej temperatury. To dosyć wymowny symbol w mieście, z którego wszyscy zdają się uciekać. Powinien przypominać władzom Tomaszowa, że za kilka lat w rządzonych przez nich mieście i powiecie pozostaną jedynie ludzkie cienie i nagrobki.
Z drugiej strony jeden z moich znajomych przypomniał mi, że kobiety trzymające się za ręce symbolizować mogą też macierzyństwo, niosące ze sobą nadzieję na odrodzenie.
Jak widać interpretacje mogą być różne. Dużo ważniejsze jest jednak to, że pomysłodawcy dekorowania tomaszowskich ścian chcą malować kolejne zaniedbane i nie rokujące na szybką renowację mury. Być może kolejne malowidło pojawi się już niedługo na ścianie prywatnej kamienicy przy ulicy Mościckiego.
Napisz komentarz
Komentarze