Kara dla Antykomora nie jest być może zbyt dotkliwa ale ma wymiar symboliczny. Czy piętnaście miesięcy ograniczenia wolności oraz obowiązek świadczenia pracy społecznie użytecznej przez 40 godzin miesięcznie, grzywna w wysokości 3 tysięcy złotych i pokrycie kosztów procesu jest wyrokiem sprawiedliwym? Nie nam udzielać odpowiedzi na to pytanie. Faktem jest natomiast, że Sędzia orzekając w tej sprawie wziął pod uwagę dotychczasową karalność Roberta Frycza.
Postępowanie w sprawie znieważenia Prezydenta RP prowadziła od początku Prokuratura, cześć czynności śledczych wykonywała na jej zlecenie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To właśnie agenci ABW zabezpieczali komputery i twarde dyski należące do Tomaszowianina. Efektem było wykrycie kolejnych przestępstw polegających na sfałszowaniu zaświadczeń lekarskich, które miały pomóc Fryczowi w anulowaniu wykreślenia go z listy studentów. Był to jedyny czyn, do popełnienia którego przyznał się oskarżony.
W kontekście osoby Bronisława Komorowskiego sąd uznał za znieważające trzy spośród przedstawionych w materiale dowodowym fotografii, mające podtekst seksualny oraz gry, w których można było strzelać i rzucać różnymi przedmiotami do Prezydenta.
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie oskarżyła tomaszowianina o to, że publikowane przez niego na stronie Antykomor.pl, jako administratora witryny, od 8 sierpnia do 23 listopada 2010 r. zdjęcia Bronisława Komorowskiego publicznie znieważały prezydenta RP, a wcześniej, 8 i 9 lipca 2010, marszałka Sejmu RP, jako konstytucyjny organ RP.
Uzasadniając wydany przez siebie wyrok, sędzia Grzegorz Krogulec podkreślał, że wolność słowa, nie może naruszać dóbr osobistych drugiego człowieka ani też go w jakikolwiek sposób poniżać. - Wolność słowa również podlega ograniczeniom - mówił.
Dzisiaj strona Antykomor.pl przeżyła prawdziwe oblężenie. Odwiedziło ją ponad 2 miliony osób. Wywołań było tak dużo, że aż nie wytrzymały ich amerykańskie serwery, na których po odwiedzinach ABW została ulokowana.
Napisz komentarz
Komentarze