Wszystko zaczęło się od tego, że trzech kolegów, uczniów pierwszej klasy gimnazjum w Rzeczycy, spotka się po lekcjach i pójdzie wspólnie pić alkohol. Jak postanowili, tak też zrobili. Na spotkanie jeden z nich przyprowadził też swojego 7-letniego kolegę, który w międzyczasie „podwędził” ojcu 100 złotych. Dzieciak dał te pieniądze jednemu z starszych kolegów, by ten kupił dla nich alkohol.
Gimnazjalista udał się do sklepu. Zrobił niezwykle „poważne” zakupy. 2 butelki wódki i 4 paczki papierosów miało zaspokoić pragnienie i uzupełnić poziom płynów w organizmie. „Panowie” raczyli się alkoholem we trójkę. Zdążyli wypić tylko połowę jednej z butelek. Najmłodszemu z biesiadników jednak tak bardzo zasmakował zakupiony alkohol, że wypił całą resztę. Szybko stracił przytomność i trafił na oddział dziecięcy tomaszowskiego szpitala.
Postępowanie w sprawie sprzedaży alkoholu nieletnim prowadzą policjanci z Czerniec. Ustalono już w którym sklepie dokonano sprzedaży i kto dzieciom alkohol sprzedał. Może liczyć się z bardzo poważnym konsekwencjami swojego czynu i to nie tylko w postaci cofnięcia koncesji na sprzedaż alkoholu.
Odrębną kwestią jest sprawa rozpijania nieletnich a więc czyn w swej definicji nieobyczajny. Nie zazdrościmy policjantom, którzy teraz będą musieli ustalić kto, kogo rozpijał. Czy to gimnazjaliści są winni, bo alkohol kupili, czy może siedmiolatek, który zakup sfinansował.
Napisz komentarz
Komentarze