Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 23:08
Reklama
Reklama

Początek górskiego szlaku czyli wjazd na Karakorum Highway

Ciąg dalszy relacji Michała Przybylskiego z podróży przez Pakistan.

 - Do Gilgit polecisz samolotem - powiedział Samuel

- Ale ja nie chcę lecieć samolotem, chcę jechać lądem. To nie jest daleko.
- Ale to wyboista i ciężka droga.
- Wiem, ale samolotem nic nie zobaczę.
- To jak zamierzasz jechać?
- Stopem
- Nie ma mowy, droga przebiega przez Abbotabad - wiesz co tam było?
- No tak, w maju zabili Bin Ladena.
- Wobec tego zaaranżuję Ci bilet na autobus. Innej opcji nie ma. Goszcząc Cię pod Swoim dachem, jestem odpowiedzialny za Twoje bezpieczeństwo i jeśli coś by Ci się stało, na całą rodzinę spadnie hańba.
- Rozumiem, ale ja zapłacę za autobus.
- Nie ma mowy. Tradycja i kultura nakazuje żeby gość czuł się jak u siebie w domu i nie musiał za nic płacić. Koniec dyskusji.

 

[reklama2]

 

Samuel był dla mnie jak anioł stróż. Pokazał mi ciekawe miejsca po drodzę z Lahore do Islamabadu, profesjonalnie oprowadził po Islamabadzie i bliźniaczym Rawalpindi, przedstawiając wszystkich znajomych, przygarnął mnie pod swój dach i pozwolił być częścią swojej rodziny podczas największego muzułmańskiego święta - Eid. Nauczył mnie też strzelać z AK-47, co każdy w Pakistanie powinien potrafić i udzielił cennych wskazówek na trudną przeprawę, która czekała mnie w trakcie kolejnych kilku dni.

 

 Jedziemy w góry! 

 

Kawałek na północ od Islamabadu, zaczyna się 800 kilometrów krętej niczym wąż nitki - najtrudniejszej części Jedwabnego Szlaku. Wyboista i kapryśna Karakorum Highway, która z hajłejem wspólną ma tylko nazwę, przecina skrzyżowanie trzech najwyższych pasm górskich na świecie i jest najwyżej położoną, utwardzoną, drogą. Szlak jest bardzo podatny na lawiny, które potrafią go przyblokować nawet na kilka dni. W 2010 roku, w wyniku osunięcia się gruntu i przyblokowania rzeki Hunza, na drodzę, powstało ogromne jezioro Attabad (Hunza).

 

Brak jest również barierek ochronnych i, miejscami, pobocze graniczy z urwiskiem położonym nawet 500 metrów nad doliną. Czasem droga zwęża się tak, że ledwo mieści pochylony w stronę przepaści samochód. Pomimo, że dość często można mieć odczucie, że bierzemy udział w grand prix himalajów, jest bezpiecznie i wypadki zdarzają się rzadko. Kierowcy, choć porywczy, wiedzą co robią i wykazują się bardzo wysoką kulturą jazdy. Nigdy wcześniej nie widziałem pozdrawiających się wzajemnymi okrzykami kierowców mijających się lub, co może bardziej dziwić - wyprzedzających się samochodów. Wyprzedzanie w Polsce? O zgrozo - nawet się nie waż, chyba, że chcesz się zaangażować w szaleńczy wyścig po wyboistych asfalto-offroadowych szlakach.

 

Zsuwasz się w dół? No to SORRY...

 

Gilgit to dobry punkt startowy na zaplanowanie drogi do Chin lub w drugą stronę - w głąb Pakistanu. Gdy tylko dojechałem na miejsce, w deszczowe południe, udałem się na poszukiwanie noclegu. Wystarczyło kilka kroków żeby oczom moim ukazała się tabliczka "Youth Hostel". Powinno być tanio, pomyślałem. Niestety, pomyliłem bramy i wszedłem do prywatnego domu. Miny członków rodziny, którym przeszkodziłem w oglądaniu telewizji - bezcenne. Po ogarnięciu wstępnej konsternacji, poczęstowali mnie posiłkiem, herbatą, kawą i słodyczami, które jeszcze zostały po celebracji Eid. Gdy tylko właściciel schroniska wrócił na miejsce, ulokowali mnie w pokoju, który, do tej pory nie wiem ile kosztował. Ponieważ trafiłem na kiepski, pod względem turystycznym sezon, w całym, wielkim na 100 osób hostelu, byłem tylko ja i stróż.

 

Następny poranek był trochę nieciekawy - głównie ze względu na brak wody i prądu. Po trzech godzinach oczekiwania, postanowiłem zastosować moją technikę ekonomicznego prysznica, czyli butelka mineralki, koszulka i mydło. Zastanawiałem się czy zostać tutaj trochę dłużej. Szybko się jednak otrząsnąłem bo Gilgit, choć na pierwszy rzut oka zachwyca, po kilku chwilach okazuje się być nudne - to tylko preludium do ciekawych widoków które czekają nas dalej.

 

Gilgit nie jest ciekawe. Ale przynajmniej jest wszystko co potrzeba.


Za kolejny punkt, obrałem sobie okolice jeziora Hunza. Wyjście z miasteczka na właściwą drogę zajęło mi godzinę. Autostop nie był problemem. Pierwszy kierowca przewiózł mnie tylko kilka kilometrów do okolicznej wioski. Za to przeprawa była bardzo ciekawa bo wiodła przez wąski, wiszący most, który jednocześnie spełniał rolę huśtawki a następnie przez tunel, który zaraz po wjeździe w ciemność, ostro skręcał w prawo pod ukosem w górę. Gdybym to ja siedział za kółkiem, z pewnością wjechałbym wesoło prosto w ścianę.

 

 

Huśtawkomost

 

Kilkadziesiąt minut później (ruch na KKH to średnio jeden samochód na pół godziny), zatrzymała się grupka stolarzy, dzięki którym dojechałem do miasteczka Nomal. Na jednym z punktów kontrolnych, moja czupryna przyciągnęła uwagę policji. Tutaj policja musi odnotować każdego cudzoziemca w specjalnym zeszycie. Co robi, po co tutaj jest, dokąd jedzie. W przypadku gdy przez kilka dni nie ma meldunku z żadnego hotelu ani nie zostanie odnotowany kolejny wpis, rozpoczywane są akcje poszukiwawcze. W każdym razie, częściowo przeze mnie, a częściowo przez przesadne środki bezpieczeństwa podejmowane z inicjatywy pakistańskiego rządu, moi nowi znajomi mieli niepotrzebne problemy, ponieważ i oni zostali spisani i wnikliwie przesłuchani. Dobrze, że nie skontrolowali im zawartości samochodu bo dosłownie kilka chwil przed checkpointem, zgasili jointa z lokalnego haszyszu :-).

 

Godziny szczytu..... :-) 

 

Zaraz gdy wysiadłem, przeprosiłem Ahmeda i jego przyjaciół za zaistniałą sytuację i udałem się na słodki czaj z mlekiem. Potrzebowałem trochę węglowodanów. Kapryśna pogoda zadecydowała, że podleje skąpą roślinność górskich zboczy. Mimo to, zdecydowałem się iść dalej. Po wyjściu na drogę zatrzymał się czerwony jeep. W środku Mushtaq i jego wesoła rodzina. Traf chciał, że jechali akurat kilka kilometrów przed dolinę Hunza. Jak policzyłem, zrobiliśmy po serpentynach KKH ok. 100 kilometrów, co zajęło nam 6 godzin. W prawdzie mięliśmy przerwę na lunch i dwie przerwy na herbatę, ale średnia prędkość wyniosła ok. 20 km/h. Prowadzenie samochodu po tej drodzę wymaga wyjątkowych umiejętności i, wg. mnie, do międzynarodowego prawa jazdy, powinna być dodana specjalna kategoria "KKH".

 

Do miasteczka Karimabad, 80 km. przed punktem pakistańskiej odprawy paszportowej, dowieźli mnie panowie z, teoretycznie, niebezpiecznego pasa plemiennego. Bardzo mili ludzie. Zaproponowali nocleg razem z nimi w tym samym hotelu. Nie było możliwości odmowy. Mimo, że hotel był nie na moją kieszeń, zapewnili, że pieniądze to nie problem. Wszak taka kultura w Pakistanie..... :-).

 

ZORRO

 

Wieczorem znalazłem tanią (właściwie darmową) kafejkę internetową z dość szybkim połączeniem. Tam poznałem pana Butto, który gdy tylko usłyszał o moich planach zaprosił mnie do swojego domu na farmie. Butto aktualnie jest w trakcie poważnego, życiowego przedsięwzięcia - przekształca swój dom w pensjonat. Postanowiłem zostać tutaj nieco dłużej niż początkowo planowałem i pomóc mu od strony marketingowej. Po wycieczce po farmie, wymyśliłem nazwę - Star Cinema Guesthouse. Nie wiem czy jest dobra, ale Panu Butto się od razu spodobała. Zrobiłem też podwaliny pod stronę internetową. Jasne - nie jestem profesjonalnym webmasterem, ale przynajmniej mam chęć i postaram się zrobić coś nietypowego.

 

 Nie ma nic za darmo - czasem trzeba popracowac

 

Do przejścia z Chinami mam ok. 100 kilometrów, wielkie, nowopowstałe jezioro Hunza i nieco ponad 2.000 metrów w górę (Khunjerab Pass leży na wysokości 4.733 m n.p.m.). Przekroczenie granicy, przy dobrych wiatrach, powinno mi zająć ok. 2 do 4 dni.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

qwer 20.09.2011 18:27
kozak

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
pochmurnie

Temperatura: 0°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama