Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 13:52
Reklama
Reklama

Rynek pracy wciąż pod kreską

Niewesoło przedstawia się sytuacja na lokalnym rynku pracy. Wciąż poziom bezrobocia jest w Tomaszowie Mazowieckim najwyższy w całym województwie. Na koniec maja w rejestrach Powiatowego Urzędu Pracy pozostawało 7956 osób, w tym 1504 z prawem do zasiłku. To o blisko 100 więcej niż to miało miejsce w analogicznym okresie roku poprzedniego. Wpływ na taki wynik ma ogólna dekoniunktura gospodarcza oraz niższe niż rok temu środki, jakie otrzymaliśmy w naszym powiecie na aktywne formy zwalczania bezrobocia.

Kryzys na rynku pracy w Tomaszowie Mazowieckim trwa nieprzerwanie od kilkunastu lat. Wywołał go upadek największych lokalnych przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim ZWCh „Chemitex - Wistom”, zatrudniającego w okresie swej świetności kilka tysięcy osób. Klęska firmy to przede wszystkim efekt złego zarządzania, niedostosowanego do nowych warunków gospodarki rynkowej. Niestety „wistomowski” styl zarządzania wciąż jest u nas obecny.

 

Tragiczną sytuację Wistomu ratować miał tajwański inwestor, do którego dzisiaj nikt się nie chce przyznać i nie wiadomo w sumie, kto go do Tomaszowa sprowdził. Według najpopularniejszej, funkcjonującej wersji trafili oni na ulicę Spalską za sprawą ówczesnego posła AWS, Mirosława Kuklińskiego. Być może, gdyby działania przyniosły sukces, chętnych do podpisania się pod nim byłoby więcej.

 

Solidność bizensowego partnera wspierał ówczesny wcepremier polskiego Rządu, Janusz Tomaszewski, który wykazał się nawet tak daleko idącym poświęceniem, że odwiedził tomaszowską Oczyszczalnię Ścieków, która wówczas była od momentu jej budowy w wistomowskim władaniu. Na szczęście ten strategiczny obiekt udało się przejąć miastu. Dzięki temu dzisiaj istnieje możliwość jej zmodernizowania oraz skanalizowania części miasta dotąd nie mającej dostępu do sieci.

 

 

Podpisano umowę i jak zawsze "odtrąbiono" sukces. Tomaszowianie przez moment mogli poczuć się jak prawdziwy gospodarczy "tygrys". Dziesiątki hektarów przemysłowych gruntów, z bocznicami kolejowymi, budynkami i infrastrukturą, zmieniło właściciela. Akt notarialny podpisano, wpłacono część należności. Na tym się jednak korzyści finansowe dla Skarbu Państwa, ale i miasta zakończyły. Inwestor do dzisiaj nie spłacił swoich należności, ponieważ jak donosiły media trafił do azjatyckiego więzienia.

 

 

 

Zanim jednak do tego doszło powołano spółkę i powieszono dwujęzyczną tablicę, która oznajmiała, że w tym miejscu istniał "Polsko - Tajwański Park Przemysłowy". Funkcjonował on jedynie tylko na przysłowiowym papierze. Spółka szybko ogłosiła upadłość a we władnie majątkiem dawnego przemysłowego giganta wszedł syndyk masy upadłościowej, który utrzymuje się z masy upadłościowej wyprzedając co się tylko da i wynajmując, co tylko nadaje się do wynajęcia. Sytuacja taka trwa od kilkunastu już lat. Niektóre z decyzji budziły kontrowersje i protesty, jak ta o sprzedaży wymiennikowni na osiedlu Strzelecka razem ze znajdującymi się obok niej garażami

 

Tajwański inwestor w Tomaszowie Mazowieckim

 

Protesty pracowników angażowały Radę Miejską, lokalnych polityków oraz przyciągały ogólnopolskie media. Zakład stał się bohaterem jednego z wydań prowadzonego przez Elżbietę Jaworowicz programu "Sprawa dla reportera". Jego los był jednak przesądzony. Zaczęła się, stopniowo narastająca, fala niekontrolowanej grabieży i nieszczenia. Legalnie, półlegalnie i całkowicie nielegalnie zaczęto wycinać wszystko, co tylko dało się zamienić na pieniądz w punktach skupu złomu. Znikały nawet szyny kolejowe, których przecież nie można wywieźć z terenu zakłądu dwukołowym wózkiem. Tony, kwasoodpornej blachy znikały w okamgnieniu. W ich miejsce zjawiły się niebezpieczne odpady, które nie wiadomo kto i kiedy pozostawił.

 

Wistom

 
Tam, gdzie nie ma gospodarza, pojawia się najczęściej ogień. Po wyprowadzeniu się najemców, kiedy część terenów sprzedano hidzpańskiemu deweloperowi, ktoś podpalił nawet biurowiec przy ulicy Spalskiej. Podobny los spotyka większość opuszczonych obiektów, czego najlpszym przygłądem są dawne Zakłady Przemysłu Wełnianego "Mazovia", a więc kolejne przedsiębiorstwo, które jeszcze pod koniec lat 80 - tych zatrudniało dużą grupę osób, a które obecnie wskutek złego zarządzania przestało istnieć.

 

 

 

Czy zatem Tomaszów Mazowiecki ma szansę znowu stać się miastem przemysłowym, gdzie rozwija się nie tylko handel w blaszanych, wielkopowierzchniowych sklepach? Z całą pewnością na powstanie u nas firm zatrudniających tysiące ludzi nie ma co liczyć. Uniemożliwia to postęp techonologiczny, jaki dokonał się na przestrzeni ostatnich 20-30 lat. Dzisiejsze przedsiębiorstwa to najczęściej kilkadziesiąt lub kilkuset pracowników produkcyjnych. Należy jednak o nie zabiegać i tworzyć warunki niezbędne do ich rozwoju. Samo położenie geograficzne i poprawa układu komunikacyjnego to zbyt mało, by stać się interesującym partnerem wśród innych walczących o inwestycje miast. Bo co niby możemy zaproponować takiego, co mogłoby nas pozytywnie odróżnić np. od Radomska lub Rawy Mazowieckiej? 

 

Bezrobocie w liczbach na koniec maja 2012

 

 

maj 2012

Maj 2011

Zarejestrowani bezrobotni według wybranych kategorii:

Ogółem:

7956 

7823

Kobiety:

3719 

3736

Zamieszkali na wsi:

3191 

3136

Niepełnosprawni:

567 

615

Z prawem do zasiłku:

1504 

1335

Długotrwale bezrobotni:

3739 

3840

W okresie do 12 m-cy od dnia ukończenia nauki:

230 

256

Bez kwalifikacji zawodowych:

2100 

1812

Do 25 roku życia:

1395 

1385

Powyżej 50 roku życia:

1881 

1822

Którzy ukończyli szkołę wyższą do 27 roku życia:

83 

97

Fluktuacja

"Napływ" w miesiącu:

759 

636

"Odpływ" w miesiącu:

1036 

948

Podjęcia pracy

w miesiącu:

536 

200

Niepotwierdzenie gotowości do pracy (wyłączenia)

w miesiącu:

229 

200

Miejsca pracy i miejsca aktywizacji zawodowej

w miesiącu:

129 

118

na koniec miesiąca:

10 

40

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Tomaszowianin 20.06.2012 20:05
Kuklinski, przynajmniej coś chciał zrobić, a ze mu nie wyszlo to juz inna sprawa. Czystą głupota była chęć sprzedania tego w jednym kawałku. Trzeba było dzielic na działki, poszczegolne hale i w takim ksztalcie to puszczac tworzacemu sie prywatnemu biznesowi. A tak, to za duzo cwaniaków chcialo zarobic na upadku tego zakladu i koniec koncem zarobil chyba tylko syndyk, złodzieje i złomiarze. I na koniec, ciekaw jestem na co poszly pieniadze z I raty od Tajwanczyka ? P.S Dziekuje redakcji za zamieszczony materiał zdjęciowy. Zwracam się z prośba do wszystkich posiadających stare zdjęcia terenu zakładu. Zwłaszcza terenów przy Spalskiej, okolice stawu , Tomofan I i II, Stołówka, Biuro, Laboratorium, Antykorozyjny, budynek partii i inne. Potrzebuje do własnego prywatnego użytku. Z góry dziękuje, [email protected]

bunga-bunga 17.06.2012 15:53
Czytam powyżej, że bezrobocie wywołał "upadek największych lokalnych przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim ZWCh „Chemitex - Wistom”, zatrudniającego w okresie swej swietności kilka tysięcy osób. Klęska firmy to przede wszystkim efekt złego zarządzania, niedostosowanego do nowych warunków gospodarki rynkowej. " To ja się pytam: jakiej świetności ?! Co to była za świetność ?! Chyba raczej taka sama "świetność" jak "świetność" tego całego burdelu, który nazywano ustrojem sacjalistycznym. Dobrze, że chociaż jest napisane, że WISTOM zatrudniał kilka tysięcy "osób" a nie pracowników, bo w tych kilku tysiącach osób, takich prawdziwych i rzeczywiście niezbędnych pracowników było około 50%. Reszta - to banda obiboków: pier..... działaczy partyjnych, związkowych (nie wyłączając NSZZ S. ), stada nikomu nie potrzebnych urzędasów, chłoporoboli spod Lubochni, Unewla, Rękawca, którzy uczęszczali do WISTOMU na te swoje zmiany przecież nie po to aby solidnie popracować, tylko po to, aby się porządnie wyspać, bo po przyjeździe z "pracy" musieli zapier..... u siebie na polu. W dziale zaopatrzenia i zbytu przed wojną pracowało 9 (dziewięć) osób a w czasach "świetności" fabryki w tym samym dziale i przy nieco większej produkcji pracowało ponad 100 (sto) osób Na terenie fabryki działy się takie cuda, że 4 obiboków wychodziło rano w celu wstawienia jednych drzwi i do końca zmiany mieli chłopaki pełne ręce roboty. Na terenie fabryki działy się takie cuda, że 4 obiboków w dziale inwestycji potrafiło cały dzień grać w komputerową piłkę nożną i nikomu to nie przeszkadzało. Na terenie fabryki można było zlecić do wykonania "na lewo" każdy wyrób, każdą usługę. Na terenie fabryki istniało około 6 melin z gorzałą. I to była przyczyna np. tego przypadku, kiedy jeden taki "pracownik" wychodził ze zmiany tak nawalony, że w bramie przewrócił się pod ciężarem ołowiu, którym był owinięty pod ubraniem. To był jeden wielki kabaret, cyrk, o którym można książkę napisać. I jak takim burdelem można było dobrze zarządzać ?! I jak taki burdel mógł się utrzymać w normalnej a nie "księżycowej" gospodarce socjalistycznej ?! Tuż przed upadkiem fabryki miało być uruchomione tzw. trójblocze. Nowiuteńkie budynki, w środku nowiuteńkie setki maszyn i urządzeń jeszcze nie rozpakowane z folii, miała być najnowocześniejsza w świecie produkcja (jedyne dwie tego typu linie technologiczne na świecie były tylko w Holandii i w Japonii). Brakowało dołownie paru groszy do uruchomienia tego. Ale przecież był senator z Tomaszowa, który mógł to załatwić. I co ? I jajco ! Dlaczego - jajco ? Bo wszyscy (no - może nie wszyscy) zapomnieli, że parę lat wcześniej był okrągły stół, pod którym Kiszczak i jego były pracownik TW Bolek podali sobie rączki u ustalili: zostawcie nam do rozgrabienia gospodarkę a my wam damy władzę, dzięki której wkrótce i wy się nachapiecie. I tak to leciało! I jesienią 1997 r. oczywistym było, że te czerwone pająki, które razem z tą partyjo-związkową sitwą jeszcze rządziły w WISTOM-ie, przecież nie były zainteresowane dalszym istnieniem fabryki. I "Smutny Jasio" czyli wicepremier Janusz Tomaszewski mógł w czasie wizyty w fabryce tylko smutno popatrzeć na te pachnące farbą ściany hal i maszyny trójblocza. Całe szczęście, że znalazł się ten Chińczyk, na którm wszyscy psy wieszają, bo dzięki tym jego dwom wpłaconym ratom (nie spłacił tylko jednej raty) przynajmniej skończyły się protesty ludzi, którym syndyk mógł wypłacić zaległe należności. PS. W ostatnim akapicie tuż nad tabelką bardzo słuszne uwagi. Tylko kto ma zabiegać o te inwestycje, jeżeli nasza lokalna władza jest zajęta chodzeniem na spotkania z: działkowcami, diabetykami, emerytami, kombatantami, itp. itd. - z całym szacunkiem dla tych grup społecznych.

Tom 16.06.2012 17:10
Gdzie Ci obiecani inwestorzy, którzy mieli stworzyć setki miejsc pracy w Tomaszowie i okolicach?

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama