Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 20:22
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Malezja (Kuala Lumpur) - Miejska dżungla i... no właśnie i co?

U Jessin zatrzymałem się tylko na jedną... noc, która zlała się właściwie z dniem. W jednym, wielkim domu swoich rodziców, na raz, gościła grupę prawie 20 przyjezdnych. Po popołudniowym śniadaniu, wszyscy zaczęli się powoli rozjeżdżać w stronę.... Kuala Lumpur, zwanego przez Malezyjczyków KejElem. Tam czekało już na mnie kilka kolejnych osób z couchsurfingu.

 

Autostop złapał się praktycznie sam i to bez wychodzenia na drogę. Tym razem, w towarzystwie Kasi z Polski i Funkiego z Malezji. Dojazd do stolicy (300 km) prywatnym autem w postaci Protona, przypominającego nieco Opla Vectrę, zajął nam prawie 8 godzin. Wszystko przez ogromne korki spowodowane głównie sezonem wakacyjnym i..... idiotycznym rozstawieniem bramek na, przyzwoitej jakości, autostradzie - nie na rampach zjazdowych tylko co kilkadziesiąt kilometrów na głównej trasie.

 

Ktokolwiek wymyślił takie rozwiązanie powinien dostać Order Uśmiechu..... cynicznego. Ja narzekałem na samo rozwiązanie a Funky narzekał, wręcz rzucał soczystym i krwistym mięskiem, po co w ogóle autostrady są płatne skoro zostały zbudowane z podatków potrąconych od ciężkiej pracy Malezyjczyków. Powinien się cieszyć, że chociaż na paliwie go panowie w garniturach nie okradają.

 

W Malezji litr benzyny kosztuje mniej niż 2 ringgit (mniej niż 2 zł.). Powód? Nie tylko własne złoża ropy, ale jeszcze dotacje zamiast podatków. Jak to działa - nie mam pojęcia, ale podobnie jak mnie nie mieściło się początkowo w głowie, że rząd może dopłacać do benzyny, tak i niektórzy Malezyjczycy nie mogą pojąć jak można za to płacić podatek. I to drakoński podatek, biorąc pod uwagę, że ile by nie kosztowała w hurcie surowa ropa, cenę podaje się za baryłkę, która mieści prawie 159 litrów.

 

 

Ciekawe, ile ropy kosztowały szkło i blacha potrzebne do wybudowania Petronas Tower - najwyższych na Świecie bliźniaczych wież.

 

Funky, zaraz po wjeździe do Kuala Lumpur, zrobił mi przyspieszoną wycieczkę po centrum miasta opowiadając co jest co. W końcu, wyrzucił mnie na dworcu KL Sentral. Wszedłem do środka, uderzając do bankomatu. Głównym powodem dlaczego nie miałem przy sobie gotówki było to, że w Songai Kolok, nie mogłem znaleźć żadnego bankomatu Aeon, nie pobierającego prowizji od wypłaty.

 

Później, cały dzień jechałem do Kuantan, gdzie Jessin, praktycznie od razu zawiozła mnie na imprezę, z której ruszyliśmy się dopiero późnym popołudniem następnego dnia. Czyli, najzwyczajniej w świecie, żaden bankomat nie był mi po drodze. Zapytałem hinduskich taksówkarzy o Chinatown, w którym miały być tanie hostele. Powiedzieli, że daleko, że 10 kilometrów, że na piechotę, że nie opłaca się iść i że za 50 zł. mnie zawiozą.

 

Świetnie rozwinięty transport publiczny - szkoda tylko, że nie działa 24 godziny na dobę.

 

Zrezygnowałem. Moim priorytetem, właściwie, nie było znalezienie miejsca na nocleg a jakiejś skromnej kolacji - choćby w postaci chipsów z 7-eleven. Po odejściu kawałek od stacji, dołączył do mnie Malezyjczyk o chińskich korzeniach, który słyszał całe zamieszanie z taksówkarzami. Powiedział, że zaprowadzi mnie do taniego hostelu w Chinatown.

 

Na miejscu, okazało się, że łóżko w dormitorium kosztuje 15 ringgit (15 zł). Mogę zobaczyć pokój? Hmmm, dziękuję. Wróciłem na stację. Warunki na sen bardziej komfortowe, do tego czysto, za darmo i dookoła kręcą się ochroniarze. Panowie zrobili mi pobudkę o 8 rano. Zasnąłem z powrotem. Obudziłem się znowu o 11. Wyszedłem zobaczyć sobie centrum Kuala Lumpur za dnia, zaczynając oczywiście od śniadania w..... hinduskiej knajpcę, które kosztowało mnie całe 2.5 ringgit (2.5 zł.) - za świeży, wysmażany na miejscu naleśnikowy chleb roti ze słodkim, skondensowanym mlekiem i czarną, gorzką kawę.

 

Multikulturowe miejsca świetnie działają na podniebienie.

 

Po śniadaniu rozejrzałem się za kartą SIM. Pierwszy sklep: 25 ringgit. Coooo? Łączność potrzebna, ale bez przesady. Rok wcześniej, np. Turcję zrobiłem w całości bez karty Sim. Ba, nawet mapy nie miałem. Kolejna próba: 15 ringgit. Już lepiej, kto da mniej? 10 ringgit - jest, jest - pani w czerwonej bluzeczce i szarej chuście przysłaniającej głowę. 

 

Nocleg w brudnym dormitorium za 15 ringgit czy w klimatyzowanej stacji kolejowej z takim widokiem zaraz obok zupełnie za darmo?

 

 

 

 

Skontaktowałem się z Ravinem i Joy z couchsurfingu i umówiliśmy się na wczesny wieczór. Prawie cały dzień kręciłem się po, podobno nudnym, Kuala Lumpur, w którym zakochałem się od pierwszego wejrzenia.

 

Po pierwsze - za egzotyczną nazwę. Co tam znaczenie (Błotniste Ujście)? Liczy się brzmienie. Po drugie, za różnorodność kulturowo-etniczną. W jakim innym miejscu, bardzo łatwo zobaczyć na przykład jak kręci się film Bollywood?

 

W ilu innych miastach panie w pełnych burkach spacerują obok dziewczyn w krótkich mini-spódniczkach podczas gdy z meczetu rozchodzi się głośne Allah-u-Akbar? Islam? Widoczny na każdym kroku. Najbardziej w misternych zdobieniach budynków tworzących kontrast dla minimalistycznych, nowoczesnych wieżowców, z których najbardziej charakterystycznym są oczywiście dwie bliźniacze wieże Petronas Towers - do 2004 roku, najwyższy budynek na świecie. Obecnie, nadal zajmują pierwsze miejsce w rankingu najwyższych "bliźniaków" świata. Na mnie, osobiście najbardziej zrobiła wrażenie prosta w kształcie, ale bardzo bogato zdobiona stara siedziba koncernu Petronas.

 

Bollywood na ulicy od kuchni.

 

Po trzecie, za naturę. Kuala Lumpur to prawdziwa, miejska dżungla, w której ciągle toczy się, widoczna na każdym kroku, walka człowieka z naturą. Dżungla ma to do siebie, że w niektórych miejscach, bez maczety ani rusz. Zalanie takich połaci porośniętego niegdyś gęstą sałatą terenu betonem musiało kosztować bardzo dużo wysiłku i czasu.

 

KL to jedna z tych metropolii, na siłę wyrwanych z mocnych szponów dżungli. Dziką, tropikalną sałatkę można spotkać na każdym kroku.

 

Czwartym powodem mojej miłości do tego miasta było towarzystwo, w które wpadłem. Towarzystwo, które cały czas się zmieniało dzięki gościnności Joy i Ravina. Ich rekord to 15 osób w 4-pokojowym mieszkaniu z dwiema łazienkami ulokowanym na 18 piętrze budynku, z którego tarasu można podziwiać panoramę miasta. Prośbę o kanapę wysłałem na trzy dni. Zostałem ponad tydzień.

 

To był tydzień późnych pobudek, wczesnego wstawania, jedzenia ogromnego, domowego śniadania w porze lunchu, lunchu w porze kolacji i kolacji w porze śniadania. Galimatias? Niekoniecznie, zważywszy na to, że bardzo cenię sobie możliwość dłuższego pospania a, i tak, udało mi się zebrać w środku nocy, wydrukować potwierdzenie fikcyjnego biletu lotniczego i poświęcić dwa śniadania na wizytę w ambasadzie Indonezji.

 

Rodzinnie.... :-).

 

Niestety, jak to w życiu bywa, nie ma 100-procentowej sielanki. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że niedługo skończy się łatwe podróżowanie. Autostop przez Europę Wschodnią, Bliski Wschód, Chiny, Hong Kong? Łatwizna - znalezienie pracy w Chinach - bułka z masłem i przyjemność z jedzenia. Robienie wiz w biegu z niekompletną, czasem dorabianą na miejscu przy pomocy prostych programów do edycji tekstu, dokumentacją? Pestka. Autostop zygzakiem przez Azję Południowo-Wschodnią? Banał. Prawie 29.000 kilometrów lądem z wykorzystaniem autostopu, w tym, ok. 1.500km pięcioma pociągami.... wielkiemico? Małemico... W końcu te wszystkie kraje łączą się drogami a teraz?

 

No właśnie - gdzie teraz? A w ogóle, to co to jest mico?

 

Malezja jest tak ulokowana, że pojawia się pytanie gdzie dalej? Jak dalej? Czym dalej? Oto właśnie stanąłem przed dylematem: za 300 kilometrów, kończy mi się ląd pod stopami i trzeba coś zaaranżować. Zniknąłem z facebooka, po odbiorze indonezyjskiej wizy, ograniczyłem wychodzenie poza dom i rozkminiałem. Bardzo mocno i ciężko rozkminiałem patrząc na mapę na wprost, do góry nogami, z każdego stopnia w każdą stronę i nawet od tyłu i.... nic  żadnego mostu, kładki czy choćby jakiejś kry lodowej. Mogę wrócić się do góry, ale chcąc zjechać w dół, z każdej strony, jak nie cieśnina czy zatoka to morze. A nawet jak wrócę do góry to gdzie dalej? Jak piłeczka we flipperach. Czyżbym utknął w Euroazji? Nie, nie, nie - po prostu, przyszła pora wprowadzić w życie rozwiązania niekonwencjonalne. A w którą stronę i gdzie, zależy jak się w bokserkach ułoży. Czy się uda? Trzymajcie kciuki.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

adarus2 15.06.2012 16:19
Wpław się człowieku przez morze wybierasz? Nasze trzymanie kciuków raczej nie pomoże.

Opinie
Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Przed sądem rejonowym w Oświęcimiu 4 grudnia ma ruszyć proces byłego nauczyciela jednej z tamtejszych szkół, który odpowie m.in. za prezentowanie pornografii nastolatkom i naruszenie ich nietykalności cielesnej – dowiedziała się PAP w krakowskiej prokuraturze okręgowej.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:37Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:30Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią Od 1 stycznia 2025 r. będzie można składać wnioski o rentę wdowią. Przeznaczona jest dla wdów i wdowców mających prawo do co najmniej dwóch świadczeń emerytalno-rentowych, z których jedno to renta rodzinna po zmarłym małżonku – poinformowała ZUS.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:27ZUS: od stycznia 2025 r. można składać wnioski o rentę wdowią
Reklama
Reklama
"A może byście tak najmilsi wpadli na JAZZ do Tomaszowa"? "A może byście tak najmilsi wpadli na JAZZ do Tomaszowa"? Zapraszamy na pierwszy koncert z cyklu JESIEŃ NAD VOLBÓRKĄ, który odbędzie się w piątek 22.11.2024 roku o godz. 19:00 w Galerii Sztuki Arkady w Tomaszów Mazowiecki.Horntet to kwintet jazzowy, demokratyczny kolektyw złożony z pięciu wyróżniających się i jednych z najbardziej obiecujących polskich muzyków jazzowych młodego pokolenia.Nominowani do nagrody Fryderyk 2024, zwycięzcy niemal wszystkich konkursów jazzowych w Polsce (m.in. Jazz nad Odrą 2023), zdobywcy 2 miejsca na prestiżowym European YoungArtists’ Jazz Award w Burghausen 2024, wielokrotnie doceniani przez krytyków i dziennikarzy muzycznych w kraju i zagranicą. Począwszy od roku 2019 i założenia zespołu z inicjatywy pianisty Bartłomieja Leśniaka, muzycy stale pracowali nad swoim własnym,wspólnym, rozpoznawalnym stylem opartym o autorskie kompozycje, będące mieszanką mainstreamu, muzyki free, ale też współczesnej muzyki klasycznej z zachowaniem słowiańskiego mianownika, będącego kontynuacją stylu określanego jako Polish Jazz. W 2023 zespół pewny kierunku, który obrał, wydał swój debiutancki album pt. „Horntet”.Skład zespołu:● Szymon Ziółkowski - saksofon altowy i sopranowy● Robert Wypasek - saksofon tenorowy i sopranowy● Bartłomiej Leśniak - fortepian● Mikołaj Sikora - kontrabas● Piotr Przewoźniak - perkusjaBilety:przedsprzedaż 45 plnw dniu koncertu 60 plnKarnet na trzy koncerty w ramach "Jesień nad Volbórką" - 100 pln.Informacje: 690 904 690Zapraszamy 1 Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Andrea Bocelli 30: The Celebration Andrea Bocelli 30: The Celebration Andrea Bocelli 30: The Celebration23 i 24 listopada w kinach HeliosPrzed nami weekend dla melomanów, którzy mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu.Andrea Bocelli to bez wątpienia najsłynniejszy tenor świata. Jest ikoną popkultury w zakresie śpiewu operowego. Z brawurą łączy muzykę klasyczną z rozrywkową. Jego nagrania sprzedają się w milionach egzemplarzy. Teraz ten charyzmatyczny śpiewak obchodzi jubileusz 30-lecia swojej pracy artystycznej. Z tej okazji przygotował wielki koncert, którego nagranie można obejrzeć jedynie w kinach.Podczas tego przygotowanego z rozmachem show usłyszymy oczywiście słynną arię „Nessun dorma” z opery „Turandot” Pucciniego, niekwestionowany przebój „Con te partirò” i wiele innych chwytających za serce utworów.Wersję kinową koncertu wyreżyserował Sam Wrench („Taylor Swift: The Eras Tour”, ”Billie Eilish: Live at The O2”), laureat nagrody Emmy i nominowany do nagrody Grammy.Helios zaprasza melomanów na ten wyjątkowy seans! Bilety dostępne są na stronie www.helios.pl, a także w kasach kin i aplikacji mobilnej. W ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” dokonując zakupu z wyprzedzeniem, można wybrać najlepsze miejsca, a także - zaoszczędzić.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Dysponuje 54 kinami mającymi łącznie 304 ekrany i ponad 55 tysięcy Data rozpoczęcia wydarzenia: 23.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: MaxTreść komentarza: Tylko po co nam baza hotelowa jak tu zwiedzania na kilka godzinŹródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: DanielTreść komentarza: Moja szkoła pozdrawiam wszystkich z rocznika 1985 z klasy pani Hajduk a później Pani Robak 😀😀😀Źródło komentarza: TVN w tomaszowskiej DwunastceAutor komentarza: mTreść komentarza: W działaniach na temat turystyki musi być całkowita współpraca pracowników zatrudnionych w turystyce i promocji Urzędu Miasta i Starostwa Tomaszowskiego.Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: mTreść komentarza: Ciekawe co w temacie ma do powiedzenia Prezydent Miasta Tomaszowa Maz., Starosta Tomaszowski, Wójtowie z powiatu.Źródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AsiaTreść komentarza: Należę do trzech bibliotek, wypożyczam, czytam. Nie wyobrażam sobie aby którąś zlikwidować, raczej dofinansować, by były nowe pozycje książkoweŹródło komentarza: Kilka słów o turystyce w Tomaszowie Maz. - list czytellnikaAutor komentarza: AngelTreść komentarza: We wszystkich szkołach powinno tak być. Bo przecież te obiady są oplacone przez rodziców. I to oni wyrzucają pieniądze. Może reszta tomaszowskich szkół weźmie przykład. Bo mnie to denerwowało kiedy moje dziecko wracało głodne Bo było coś czego nie lubi. A zapłacić trzeba.Źródło komentarza: TVN w tomaszowskiej Dwunastce
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama