- Ciało ofiary zwęglone było w takimi stopniu, że niemożliwa była identyfikacja - mówi komisarz Katarzyna Dutkiewicz - Pawlikowska. - Podejrzewamy, że śmierć poniósł 34 letni mężczyzna, który był członkiem rodziny kobiety będącej najemcą mieszkania, chwilowo w nim nie zamieszkującej.
- Byliśmy przerażeni - mówią mieszkańcy kamienicy. - Wyrwani ze snu w środku nocy musieliśmy uciekać z własnych mieszkań. Ogień zajął już nie tylko mieszkanie na pierwszym piętrze ale i drugie piętro. Na szczęście strażacy błyskawicznie uporali się z pożarem, bo płomienie zaczęły sięgać dachu.
Lokatorzy mogli wrócić do swoich mieszkań po przewietrzeniu pomieszczeń. Wciąż trudno im uwierzyć w to, co się stało dzisiejszej nocy. - Wiele razy oglądałam w telewizji tego typu zdarzenia. Pożary, nie powiem, żeby nie robiły wrażenia ale dopiero, jak człowiek sam zostanie czymś takim dotknięty zaczyna rozumieć, co przeżywają ci, których domy się spaliły.
Budynek, w którym pojawił się ogień, to jedyny wybudowany przez miasto wielorodzinny obiekt mieszkaniowy, który powstał 3 lata temu, kiedy koniecznym stało się wyprowadzenie mieszkańców budynków przy ulicy Barlickiego, w związku z planowaną sprzedażą terenów inwestorowi zapowiadającemu budowę Galerii Handlowej.
Na miejscu zdarzenia obecni byli poza strażakami pracownicy Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta oraz TTBS. Jest za wcześnie na oszacowanie strat. Mogą one przekroczyć 100 tysięcy złotych.
Napisz komentarz
Komentarze