Skargę na działania PCPR złożyła pani Janina Kozar. Już miesiąc temu radni koalicyjni próbowali ją odrzucić stwierdzając, że jest ona bezzasadna. Na wniosek Małgorzaty Nowak nie doszło jednak do głosowania i sprawa trafiła powtórnie do Komisji Rewizyjnej, która jeszcze raz zajęła się sprawą.
Co ciekawe tym razem opinia Komisji w sposób diametralny różniła się od wydanej poprzednio. Komisja stwierdza mianowicie, że skarga pani Kozar jest zasadna w zakresie uchybienia terminowości oraz bezpodstawnego umorzenia przedmiotowej sprawy.
Po raz kolejny jednak okazało się, że stan faktyczny i prawny to jedno a głosowanie radnych to całkowicie coś innego. Z wyjątkiem Mariusza Węgrzynowskiego, radni klubów PiS-SLD, postanowili arbitralnie, że skarżąca jednak racji nie ma. Nie widzą problemu w przekraczaniu terminów przez wydziały i urzędników, nad których sprawnym działaniem to oni właśnie poprzez Komisję Rewizyjną powinni czuwać. Zamiast tego okazuje się, że tworzą parawan ochronny dla urzędniczej niekompetencji i administracyjnego bezprawia.
Nie bez wpływu na głosowanie radnych mogło być wystąpienie, reprezentującego Starostwo radcy prawnego. – W całej rozciągłości podtrzymuje swoją opinię wyrażoną w tej sprawie – przekonywał radnych, którzy już przed głosowaniem twierdzili, że skargę odrzucą. – Ze względu na zasady współżycia społecznego ta skarga jest jak najbardziej usprawiedliwiona. Natomiast zgodnie z art.922 kodeksu cywilnego, to prawo osoby uprawnionej wygasa wraz ze śmiercią uprawnionego i nie wchodzi do masy spadkowej.
Problem jednak w tym, że skarga nie dotyczyła zasadności wypłacenia świadczenia ale nieterminowości i opieszałości w załatwianiu sprawy przez organ administracji publicznej, co z kolei jest zdefiniowane w Kodeksie Postępowania Administracyjnego.
Ten niuans zauważyła Małgorzata Nowak, jednak jej argumentacja nie przekonała w całkowicie bezmyślny sposób głosujących radnych koalicji, spośród których wielu pełni różnorakie funkcje właśnie w administracji.
Bogdan Kącki pytał o przyczyny nie załatwienia sprawy w terminie. Dyrektor odpowiadał, że przyczyną było postępowanie wyjaśniające, jakie należało w tej sprawie przeprowadzić. Tłumaczenie mocno naiwne, zważywszy, że tryb postępowania i obowiązki z niego wynikające określa wspomniany wyżej KPA, stwierdzając między innymi, że o konieczności przedłużenia postępowania i jego powodach należy każdorazowo powiadomić osobę zainteresowaną.
- Pan Więckowski miał opinię prawną 30 listopada i czekał z odpowiedzią do pani Kozar do 3 lutego – wskazała na absurdalność argumentacji dyrektora, radna Nowak. - Dodatkowo sprawa została umorzona bez powiadomienia o tym osoby zainteresowanej.
Radnym nie udało się sprawdzić, czy środki z PFRON były wypłacane zgodnie z kolejnością składanych wniosków. W informacji przedstawionej przez Komisję Rewizyjną czytamy, że „brak jest prawnych możliwości udostępnienia Komisji Rewizyjnej danych osobowych i innych danych wrażliwych”. Tylko czy aby na pewno o to dokładnie chodziło. Wystarczyło wymaganą dokumentację skopiować, w sposób uniemożliwiający identyfikację poszczególnych osób.
Napisz komentarz
Komentarze