Ponad 150-letnia historia zatoczyła koło na kolejowym przystanku koło Będkowa. Przez ostatnie 84 lata nosił on nazwę „Czarnocin”, by w dniu 13 grudnia tego roku oficjalnie powrócić do swojej pierwszej nazwy „Wolbórka”. Stało się tak na mocy decyzji nr 23/2009 podjętej w dniu 29 września br. przez członka zarządu – dyrektora ds. sprzedaży PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., a okazją ku temu było wprowadzenie w minioną niedzielę nowego rozkładu jazdy na tychże liniach.
Andrzej Kobalczyk
30.12.2009 13:00
(aktualizacja 20.08.2023 06:36)
Przywrócenie wspomnianemu przystankowi kolejowemu jego pierwotnej, historycznej nazwy było efektem usilnych zabiegów, podjętych przed trzema laty przez władze samorządowe gminy Będków z inicjatywy pasjonatów lokalnej historii. Przypomnieli oni, że pod nazwą „Wolbórka” przystanek ten funkcjonował już od przeprowadzenia Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w 1846 roku. Władze carskie skasowały go w 1863 roku w drodze restrykcji po stoczonej obok niego potyczce polskich powstańców z wojskiem rosyjskim.
Do ponownego uruchomienia przystanku „Wolbórka” doszło w 1887 roku, a dziesięć lat później ustawiono na nim okazałą, drewnianą poczekalnię dla pasażerów. Ten misternie zdobiony budynek został tutaj przywieziony z Niżnego Nowogrodu (miasto położone na wschód od Moskwy u ujścia Oki do Wołgi). Pełnił tam rolę pawilonu wystawowego Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej podczas wielkiej Wszechrosyjskiej Wystawy Przemysłowo-Artystycznej. Po owej przeprowadzce nazwa „Wolbórka” widniała na niezwykłej poczekalni aż do 1925 roku, kiedy zmieniono ją na: „Czarnocin”. Miało to związek z szumnie wtedy otwieraną nowoczesną szkołą rolniczą w pobliskim Czarnocinie, choć przystanek ten znajdował się faktycznie w granicach gminy Będków.
Po zrezygnowaniu przez PKP w 2004 roku z użytkowania budynku drewnianej poczekalni i przylegającej do niej murowanej, również zabytkowej nastawni nad przystankiem tym zawisły czarne chmury. Opuszczoną i mocno zdezelowaną poczekalnię uratowało niemal w ostatniej chwili przeniesienie jej w listopadzie 2006 roku do tomaszowskiego Skansenu Rzeki Pilicy. Tutaj, po pieczołowitej odbudowie niezwykły świadek historii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, związany także z młodzieńczymi latami polskiego noblisty - Władysława Reymonta, odzyskał dawny blask. Swoje nowe, już skansenowe życie poczekalnia ta rozpoczęła, oczywiście, pod umieszczoną nad wejściem historyczną nazwą „Wolbórka”.
Dzisiaj na kolejowym przystanku pod Będkowem zastępuje ją jedynie żelazna wiata, ustawiona na peronie. Można żałować, że pozostawiona tam bezpańsko murowana nastawnia z lat 30-tych ub. wieku szybko obraca się w ruinę. Jak dotąd monity kierowane przez władze gminy Będków pod adresem odpowiednich służb kolejowych i konserwatorskich nie skutkują. A szkoda, gdyż przywracanie lokalnej historii i tradycji może przyczynić się do szerszej promocji i pozyskiwania środków na dalszy rozwój także tej gminy.
1/4Powrót „Wolbórki”
2/4Powrót „Wolbórki”
3/4Powrót „Wolbórki”
Reklama
4/4Powrót „Wolbórki”
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy. Bądź pierwszy, dodaj swój komentarz.
Napisz komentarz
Komentarze