Na pomysł zrobienia wywiadu z zespołem wpadłem podczas ich ostatniego koncertu. Było to w Wąwale. Miejsce dość nietypowe na punkowe koncerty, a jednak przyszło trochę spragnionych takiego grania ludzi. Już po pierwszych akordach kapela rozkręciła publikę i profesjonalnie namówiła ją na wspólną zabawę.
Persfazja choć młoda, gra nieźle. Ich set koncertowy to godzina grania, czyli kilkanaście szybkich, melodyjnych numerów śpiewanych w całości po Polsku. Persfazja to pięć osób, tomaszowskich licealistów, którzy postanowili grać razem i poprzez muzykę wywrzeć pozytywny wpływ na innych ludzi. Perswazja to również Pati, pierwsza kobieta grająca na basie w tomaszowskim zespole punkrockowym. Zapraszam do przeczytania wywiadu z P3RSWAZJĄ.
- Dlaczego zdecydowaliście się zagrać koncert w Wąwale? To w centrum miasta nie ma innego lokalu do grania?
Mariusz Zamrzycki „Zamit”,wokalista: Dokładnie tak. W mieście nie ma obecnie gdzie grać. Jest co prawda jeden klub, ale mamy tam występować za każdym razem gdy chcemy się pokazać w Tomaszowie? Brakuje nam miejscówek.
Mariusz Gajak „Maniek”, perkusista: Kiedyś była „Świetlica” na ul. Barlickiego. Tam się fajnie grało. . .
Adrian Kowalik „ADI”, gitarzysta: Raz chcieliśmy zrobić koncert w pubie „Fikołek” na ul. Spalskiej. Wszystko było dopięte, organizowanie koncertu zajęło nam dwa miesiące, zaprosiliśmy zespoły z innych miast, a tu niespodziewanie pijana właścicielka zabroniła nam zagrać. Wtedy przenieśliśmy imprezę do Impulsu i póki co większość gigów zagraliśmy tam.
- Z publicznością za to nie macie problemów…
Zamit: Na szczęście nie. Na koncerty zwykle przychodzi kilkadziesiąt osób i staramy się dla nich zagrać jak najlepiej. Tutaj dużo ludzi to nasi znajomi, to oni głównie wypełniają salę. Szkoda trochę, że publika nie jest bardziej liczna. Gdy graliśmy w Skierniewicach na koncert przyszło ok. 300 osób. W Tomaszowie taka liczba jest chyba nie do osiągnięcia. U nas wszyscy narzekają, że nic się nie dzieje, że nie ma imprez, ale jak już coś się zorganizuje, to wtedy nie przychodzą…
- Gracie razem krótko, ale słuchając was na żywo można odnieść wrażenie, że doskonale rozumiecie się muzycznie. Numery są spójne i ciekawie zaaranżowane. Powiedzcie jak powstają wasze piosenki?
Rafał Piątek „Wioślarz”, gitarzysta: Numery powstają różnorodnie. Czasem ktoś przynosi riffy i dogrywamy je na próbie, innym razem mamy gotowy tekst i do niego piszemy muzykę. Często też improwizujemy w trakcie prób. Efektem jest gotowy utwór.
Zamit: Nie mamy wytyczonej ścieżki jak pisać piosenkę, po prostu piszemy jak czujemy.
- Punkrock to przede wszystkim teksty. O czym śpiewa Persfazja?
Maniek: Każdy nasz tekst dotyczy jakiegoś konkretnego problemu, z którym mierzą się w życiu ludzie np., uzależnienie od narkotyków.
Zamit: Namawiamy też ludzi, aby żyli po swojemu i nie patrzyli na innych. Jesteśmy Persfazja i perswadujemy społeczeństwu pewne wartości.
ADI: W tekstach krytykujemy też kościół. Nie podoba nam się ta instytucja.
- Reprezentujecie gatunek muzyki, który od zawsze tkwi w głębokim undergroundzie. Zdajecie sobie sprawę z faktu, że grając punk skazujecie się na finansową porażkę?
Maniek: Pieniądze nas nie interesują. Gramy bo lubimy. To najlepsze hobby jakie można sobie wybrać.
Patrycja Robak „Pati”, gitara basowa: Oczywiście jeżeli byłaby jakaś kasa z grania, to tym lepiej, no ale wiemy jak to jest.
- Jak to zwykle bywa, każda kapela ma jakieś inspiracje. Które zespoły inspirują was?
ADI: (Wymienia z marszu) Oczywiście Siekiera, KSU, Dezerter, Włochaty…
Zamit: Zielone Żabki.
Wioślarz: Pearl Jam.
Pati: Green Day.
- Słuchacie jedynie punka?
Zamit: Nie tylko. Ja lubię muzykę klasyczną.
Maniek: Ja słucham i gram każdy rodzaj muzy. Nie wolno się ograniczać. Tak samo lubię punka, metal… Im więcej tym lepiej.
- Pati jesteś dziewczyną. Powiedz jak współpracuje ci się z chłopakami, no i przede wszystkim skąd wziął się pomysł żeby grać na basie?
Pati: Poważnie? Dobrze wiedzieć. (śmiech) Bardzo dobrze nam się razem gra. Nie czuję się wyobcowana (śmiech) Przygarnęli mnie z mojego licealnego kobiecego zespołu. Jest fajnie. A na basie gram, bo dostałam go od św. Mikołaja (śmiech).
ADI: Pati dobrze się spisuje. Szybko uczy się numerów. Jest ok.
- Jakie są wasze plany na przyszłość? Wiem, że w sobotę ruszacie do Warszawy nagrać pierwszą demówkę. Sądzicie, że jesteście przygotowani, aby zarejestrować materiał w studio?
ADI: Tak. Jesteśmy gotowi. Mamy dopracowanych sześć piosenek. Jeżeli się uda to wkrótce potem nagramy pełną płytę. Jest taka szansa, ponieważ trafiliśmy na dobre studio, które gwarantuje przystępne warunki współpracy.
Wioślarz: Póki co, demo jest nam potrzebne żeby grać na przeglądach muzycznych. Marzy nam się Woodstock…
Pati: I Jarocin!
Zamit: Wiemy, że na pewno zagramy w tym roku na Dniach Tomaszowa.
- Macie teraz szansę by zareklamować swój zespół.
Zamit: Pozdrawiamy wszystkich naszych fanów. Zachęcamy do słuchania naszej muzyki i do przychodzenia na koncerty.
Pati: Jeżeli chcecie zobaczyć jedyną basistkę w Tomaszowie to zapraszam na koncerty! i na nasz myspace.
Rozmawiał Paweł Bogaczewicz
Prezentowana powyżej rozmowa jest pierwszą z cyklu Sylwetki. W przyszłym tygodniu kolejny zespół. Będzie to Velium lub Feekcja i w ten sposób w krótkim czasie zaprezentujemy całą, tomaszowską scenę muzyczną.
Nie jest naszym zamiarem ocena walorów artystycznych, czy jakichkolwiek innych. Chcemy pokazać, że wbrew temu, co sądzi wielu malkontentów w naszym mieście dużo się dzieje. Przynajmniej w branży muzycznej.
Pragniemy pokazać, że jesteście i że nie mając żadnego wsparcia od władz naszego miasta robicie swoje, czyli tworzycie muzykę. Kto wie, być może nasze działania poskutkują tym, że ktoś wreszczie Was (a właściwie Nas) zauważy. Może jakiś mądry człowiek w Urzędzie Miasta obejmie młodych twórców mecenatem. Przecież tak niewiele potrzeba...
Od strony portalu, chcemy zaproponować Wam stworzenie internetowych wizytówek dostępnych ze strony głównej.
Napisz komentarz
Komentarze