Już ponad tydzień temu Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowało informację dla rodziców dzieci przybywających z Ukrainy. Znalazły się w niej praktyczne wskazówki dot. zapisania dziecka do szkoły oraz praw, jakie przysługują uczniom z zagranicy w polskich szkołach. Informacja została opracowana w języku polskim i ukraińskim. - Materiał przygotowany dla rodziców uczniów przybywających z Ukrainy zawiera informację o dokumentach, jakie są wymagane, aby zapisać dziecko do szkoły - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie MEiN, który publikowaliśmy także na naszym portalu
Przyjęcie dziecka do szkoły wymaga złożenia wniosku, a decyzję w tej sprawie podejmuje dyrektor. Publiczna szkoła podstawowa, w rejonie której mieszka dziecko przybyłe z zagranicy, przyjmuje je niejako z urzędu, a inne publiczne szkoły podstawowe i szkoły ponadpodstawowe w miarę posiadania wolnych miejsc. Jeśli w wybranej placówce nie ma wolnych miejsc, potrzebny jest kontakt z urzędem gminy. Dzieci w wieku 7-18 lat mogą nieodpłatnie uczyć się w polskich szkołach
Według Ministerstwa brak znajomości języka polskiego nie stanowi formalnej przeszkody. Uczniowie z Ukrainy mogą uczestniczyć w nieodpłatnych lekcjach języka polskiego organizowanych przez szkołę oraz zostać objęte opieką psychologiczno-pedagogiczną z związku z doświadczeniem migracyjnym.
- Mamy już ponad 3 tys. dzieci zapisanych do szkół spośród tych, które przekroczyły granicę po 24 lutego - poinformował w TVP Info minister Czarnek. - Są to najpierw głównie dzieci, które mówią w języku polskim, więc z łatwością mogą być zapisane do już funkcjonujących klas w polskich szkołach. - Podkreślił jednak, że ok. pół miliona uchodźców z Ukrainy to są dzieciw wieku szkolnym i zdecydowana większość z nich, niemal wszystkie, nie mówią po polsku.- Dlatego najlepszym rozwiązaniem dla tych dzieci jest utworzenie dla nich oddziałów w ramach szkoły - mówił.
Jak to wygląda w Tomaszowie Mazowieckim? - Barierą językową się nie przejmujemy. Każde dziecko dostaje wraz z przyjęciem 2 godziny zajęć nauki jęz. polskiego. Dzieci szybko się uczą, niektóre znają sporo słów od rodziców. Dotychczas daliśmy radę, więc myślę, że sprostamy wyzwaniom. Uczniowie trafiają do szkół według obwodów - wyjaśnia Izabela Śliwińska. Wiceprezydent uważa, że nie będzie potrzeby tworzenia wydzielonych, ukraińskich klas. Jej zdaniem dzieci bardzo szybko się adoptują i ważna jest też relacja z polskimi rówieśnikami.
Napisz komentarz
Komentarze