Dziecko w szkole i przedszkolu.
Mówi o prawach dziecka w szkole oraz przedszkolu. Podkreśla prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wskazuje, że często ustawowo gwarantowane prawa rodziców są ignorowane w toku wychowania szkolnego i przedszkolnego.
W tym punkcie uchwała sugeruje, czy wręcz obliguje do stworzenia „Kodeksu dobrych praktyk" zawierającego zbiór wzorcowych rozwiązań pokazujących, jak praca wychowawcza szkół może zostać zorganizowana w oparciu o zasadę ich pomocniczości wychowawczej wobec rodziny. Nie mając wiążącego charakteru ma wpływać na budowę kultury organizacyjnej szkół prowadzonych przez samorząd
W szkołach samorządowych muszą być respektowane ustawowe prawa rodziców, w tym w szczególności kompetencja rady rodziców do uchwalenia programu wychowawczo- profilaktycznego oraz do wyrażania zgody na podjęcie współpracy z organizacjami pozarządowymi i wymóg każdorazowego uzyskania zgody rodzica na udział dziecka w zajęciach nieobowiązkowych.
Czy jest w tych zapisach coś dyskryminującego? Powielają one treści z obowiązujących u nas aktów prawnych, w tym Konstytucji RP.
Wątpliwości antagonistów budzi natomiast fragment o zapewnieniu rodzicom możliwości weryfikacji zewnętrznych organizacji działających na terenie szkoły oraz materiałów używanych podczas prowadzonych przez nie zajęć nieobowiązkowych powinno następować na dwóch poziomach: zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo, poprzez radę rodziców. Dobrą praktyką jest udostępnienie informacji zawierającej nie tylko nazwę, ale też program zajęć oraz profil takiej organizacji każdemu rodzicowi z osobna, w sposób umożliwiający zapoznanie się z treścią tych dokumentów przed zapisaniem na zajęcia.
Problem jednak w tym, że jest on zgodny ze wspomnianym wyżej konstytucyjnym prawem do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Ktoś może nie życzyć sobie uczestnictwa w zajęciach dzieci prowadzonych przez organizacje promujące aborcje, a komuś innemu nie odpowiadać będzie Młodzież Wszechpolska.
Uchwała zobowiązuje także szkoły do publikowania listy organizacji, z którymi placówka współpracuje w Biuletynie Informacji Publicznej. Ponadto Samorząd powinien inicjować i wspierać szkolenia dla nauczycieli dotyczące tej problematyki oraz współpracy z rodzicami.
Jeśli ktoś dostrzega tu jakieś elementy dyskryminujące, to może powinniśmy faktycznie dokonać zmian w ustawie zasadniczej.
Prawa rodzin w polityce społecznej powiatu
To tutaj znajdują się ponoć dyskryminujące zapisy. Chodzi o to, że programy współpracy z organizacjami społecznymi powinny uwzględniać zasadę wzmacniania rodziny i małżeństwa oraz wykluczać finansowanie projektów, które godzą w te wartości. W uchwale czytamy, że "konieczne jest w szczególności wyłączenie możliwości przeznaczania środków publicznych i mienia publicznego na projekty podważające konstytucyjną tożsamość małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny lub autonomię rodziny". Ten ostatni zapis jest chyba najbardziej problematycznym. Wyklucza bowiem z publicznego finansowania i wspierania organizacje domagające się zrównania praw związków jednopłciowych.
Wprowadzono też sugestię, by regulaminy samorządowych konkursów dla organizacji społecznych zostały uzupełnione o standardy wzmacniające rodzinę i małżeństwo oraz wykluczające przeznaczanie środków na działania podważające konstytucyjne fundamenty prawa rodzinnego lub godzące w prawa obywateli. Jest to zapis niezwykle ogólny i dający możliwość swobodnej i subiektywnej interpretacji.
Dalej czytamy też, że ważnym jest, by programy profilaktyczne i informacyjne realizowane przez samorząd objęły obszary podstawowych wyzwań przed którymi stają dziś rodziny, w tym profilaktykę zdrowia prokreacyjnego i działania wspierające trwałość małżeństw. Ważnym elementem polityki społecznej prowadzonej przez samorząd powinno być także wspieranie rodzin wychowujących dzieci, w tym wielodzietnych.
W tym fragmencie zwraca się uwagę na fakt, że rodzina nie zawsze musi posiadać dzieci. Tak zwane małżeństwo konstytucyjne może mieć zwyczajnie problem z ich posiadaniem chociażby ze względów zdrowotnych. Czy to oznacza, że nie jest wówczas rodziną i nie zasługuje na wsparcie? A jeśli równocześnie zamieszkuje z niedołężną babcią i schorowanym dziadkiem?
Uchwała zaleca organizację szkoleń dla pracowników samorządowych w zakresie autonomii i prawnej tożsamości rodziny, praw rodziców oraz dobra dziecka. Uczestnikom szkoleń powinna zostać przekazana rzetelna i wolna od ideologii wiedza o obowiązującym prawie oraz o skutecznych metodach przeciwdziałania zjawiskom niepożądanym, w tym przemocy, uzależnieniom i innym dysfunkcjom, które mogą występować w gospodarstwach domowych i w przestrzeni publicznej
Usługi Społeczne dostosowane do potrzeb rodziny
Samorząd powinien podjąć także starania, aby usługi społeczne były jak najlepiej dostosowane do potrzeb rodzin, a jeśli to możliwe, uwzględniały udogodnienia pozwalające na korzystanie z nich przez rodziny z dziećmi. Wspólne spędzanie czasu przez rodziny powinna umożliwiać jak najszerzej w szczególności infrastruktura sportowa i rekreacyjna. Ważne, żeby znaczenie rodziny, małżeństwa i rodzicielstwa afirmowane było także w obszarze działania prowadzonych przez powiat instytucji kulturalnych. Na ten temat uchwała mówi właściwie tylko tyle.
Dwa ostatnie punkty to monitorowanie i egzekwowanie praw rodzin oraz tworzenie prawa przyjaznego rodzinie. Pierwszy do prawidłowej realizacji na poziomie samorządowym prawa rodzin, zakłada powołanie Rzecznika Praw Rodziny oraz stworzenie samorządowego systemu zgłaszania naruszeń praw rodziny. W drugim przypadku przygotowanie każdego aktu prawa miejscowego powinno poprzedzać określenie, czy wpłynie on na sytuację rodzin oraz na zakres ich praw, w tym praw rodziców i praw dzieci. Każdorazowo należy dokonać wszechstronnej oceny skutków regulacji w tym zakresie.
Uchwała, która jest martwa
Dlaczego twierdzę, że uchwała nikogo nie dyskryminuje? Otóż dlatego, że jest ona martwa. Jak wspomniałem wyżej uchwalona została w lutym 2020 roku, a więc prawie 4 lata temu. Do tej chwili nie doczekała się realizacji w najmniejszym stopniu. Ideologicznie zacietrzewieni zwolennicy jej utrzymania nie zrobili nic, by chociaż w minimalnym stopniu wprowadzić ją w życie.
Przypomnę, że w grudniu 2021 roku złożyłem w tej sprawie interpelację. Chciałem dowiedzieć się jakie skutki ma podjęta przez nas uchwała. Pytałem Starostę o informację, jakie działania Zarząd Powiatu podjął aby realizować zawarte w niej zapisy. Na jakim etapie jest tworzenie Kodeksu Dobrych Praktyk w tym zakresie (taki wymóg zawarty był w uchwale)? Czy zapisy Karty uwzględniono w którejś z przyjętych dotąd uchwał Rady Powiatu Tomaszowskiego? Czy skierowano jakiekolwiek wytyczne do szkół (poprosiłem o kopie dokumentów)? Czy zapisy Karty uwzględniono w przygotowywanej obecnie Strategii Rozwoju?
Mimo upływu dwóch lat odpowiedzi nie otrzymałem. To w naszym powiecie patologiczny standard. Radni mogą pisać na przysłowiowy Berdyczów. Zresztą odpowiedź łatwo jest poznać studiując ogólnie dostępne dokumenty. Uchwała ta jest dokumentem MARTWYM. Jeszcze raz to podkreślę, by nie było żadnych wątpliwości.
Trudno chyba więc nawet mówić, by przyjęto ją z jakichkolwiek pobudek ideologicznych. Gdyby tak było, to byłaby ona wdrażana w życie. A tak, uchwalono ją, bo taki był trend w pisowskim środowisku. Później ją chciano odwołać, bo też była taki trend tylko w środowisku lewicowym. I tak można byłoby się bawić kolejne kilka lat, gdyby nie mieszkańcy powiatu. W mieście uchwałę uchylono, a radni PiS, którzy za uchyleniem głosowali zostali wykluczeni (podobno) z partii.
Napisz komentarz
Komentarze