Rodzice nie chcą wprowadzenia zakazu wyjazdu na wakacje czy urlop z pociechami w trakcie roku szkolnego. Najwięcej przeciwników restrykcji jest wśród osób, które mają troje lub więcej dzieci - wynika z sondażu przeprowadzonego niedawno przez IBRiS dla radia ZET. Najwięcej, bo 86 proc. przeciwników restrykcji jest wśród osób, które mają troje lub więcej dzieci. Wprowadzenia zakazu nie chce 73 proc. tych z dwójką uczniów w domu i 77 proc. rodziców, którzy mają jedno dziecko. Na pytanie, "czy dzieci w wieku szkolnym powinny mieć zakaz wyjazdu na wakacje/urlop z rodzicami w trakcie roku szkolnego?", 13,1 proc. ankietowanych odpowiedziało zdecydowanie "tak", raczej "tak" - 17,1 proc., a raczej "nie" - 21,6 proc., zdecydowanie "nie" zaś 38,7 proc., natomiast "nie wiem/trudno powiedzieć" - 9,5 proc.
Z cytowanego sondażu wynika, że najwięcej przeciwników wprowadzenia ograniczeń jest wśród wyborców partii opozycyjnych, czyli głosujących na PiS lub Konfederację - 59 proc. Przeciw ograniczeniom jest 50 proc. zwolenników obozu rządzącego. Na wyjazdy dzieci w trakcie roku szkolnego nie zgadza się 40 proc. sympatyków KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, oraz 28 proc. głosujących na PiS lub Konfederację. Wprowadzenia zakazu nie chce większość kobiet (65 proc.), jak i mężczyzn (56 proc.). - W wielu krajach mamy taką sytuację, że jeśli rodzic chciałby wyjechać z dzieckiem na wakacje w ciągu roku szkolnego, to mogą go nawet zatrzymać na lotnisku - zaznacza wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer.
- To prawdziwa plaga. W niektórych miesiącach praktycznie nie ma dnia, by jakiegoś ucznia na lekcjach nie było. Uczniowie dostarczają zwolnienia pisane odręcznie przez rodziców. Powstają w ten sposób zaległości edukacyjne, które bardzo trudno jest w kolejnych tygodniach, czy miesiącach nadrobić. To, co zaoszczędzić się na kosztach wyjazdu, trzeba następnie wydać na korepetycje. Dodatkowo dzieci stresują się, ponieważ braki szybko dają znać o sobie. Jeśli uczeń na przykład na matematyce nie przyswoił jakiegoś fragmentu materiału, nie ma szans na nauki kolejnych - wyjaśnia nauczyciel matematyki z jednej z tomaszowskich szkół.
– Bardzo często mamy głosy nauczycieli i dyrektorów, że rodzice traktują szkołę jako miejsce, gdzie dziecko może chodzić albo może nie chodzić. To jest ze szkodą dla uczniów. Będziemy się przyglądać, jakie rozwiązania przyjąć – mówi z kolei Katarzyna Lubnauer.
Wyjazdami "wakacyjnymi" interesuje się również ZUS. Sprawdzane są między innymi zwolnienia chorobowe, które bywają wykorzystywane do zagranicznych wojaży. Oszustwa tego rodzaju generują wysokie straty finansowe dla przedsiębiorstw i Skarbu Państwa.
Napisz komentarz
Komentarze