"Debiutancka płyta Breakoutu +Na drugim brzegu tęczy+ była przełomem. Ten album spadł z nieba jak meteoryt i rozbił dotychczasowy model polskiej muzyki rozrywkowej na kawałki" – powiedział PAP reżyser Mariusz Wilczyński, autor filmu "Zabij to i wyjedź z tego miasta", w którym wykorzystał muzykę Tadeusza Nalepy. "W latach 60. tzw. muzyka rozrywkowa w dużej mierze była banalna i infantylna. Młodzi ludzie udawali, że są dziećmi i mają problemy dzieci, a nie młodych ludzi. Śpiewano pogodne, lecz głupie piosneczki o biedroneczkach w kropeczki i motylkach. To właśnie Tadeusz Nalepa przeciwstawił się temu infantylizmowi – pokazał prawdziwe problemy prawdziwych młodych ludzi, prawdziwe uczucia, rozstania, miłość, tęsknotę" – wyjaśnił Wilczyński.
Na płycie znalazło się dziesięć piosenek. Na pierwszej stronie: "Poszłabym za tobą", "Nie ukrywaj – wszystko wiem", "Na drugim brzegu tęczy", "Czy mnie jeszcze pamiętasz", "Wołanie przez Dunajec". Na drugiej: "Masz na to czas", "Gdybyś kochał, hej", "Powiedzieliśmy już wszystko", "Gdzie chcesz iść", "Po ten księżyc złoty".
Słowa siedmiu piosenek napisał Franciszek Walicki, pseudonim "Jacek Grań". Do "Wołania przez Dunajec" tekst stworzył Marek Gaszyński, a "Powiedzieliśmy już wszystko" i "Gdzie chcesz iść" są autorstwa Bogdana Loebla. Poza utworem "Czy mnie jeszcze pamiętasz", do którego muzykę napisał Czesław Niemen, reszta kompozycji była dziełem Tadeusza Nalepy.
W nagraniu płyty wzięli udział: Tadeusz Nalepa (gitara, śpiew), Mira Kubasińska (śpiew), Michał Muzolf (gitara basowa), Józef Hajdasz (perkusja). Gościnnie zagrał na niej Włodzimierz Nahorny (saksofon i flet), a w chórkach pojawił się zespół Alibabki.
"Debiutancka płyta Breakoutu podbiła rynek i serca słuchaczy. Przed księgarniami ustawiały się długie kolejki fanów, nie dla każdego wystarczyło. To było prawdziwe wydarzenie muzyczne. Ostra, bliska rhytm'n'bluesowi muzyka i pełne poetyki teksty, z którymi młodzi słuchacze się utożsamiali. W warstwie muzycznej słychać było jeszcze jakieś echa bigbitu, ale była prawdziwym przełomem w historii polskiego rocka" - wskazał Wilczyński.
Do dwóch piosenek z tej płyty – "Poszłabym za tobą" i "Gdybyś kochał, hej" – zostały nagrane teledyski, co w 1969 r. było dużą nowością i zaskoczeniem, zwłaszcza w odniesieniu do zespołu, którego członkowie mieli długie włosy i dalecy byli od nurtu pop.
"Płyta +Na drugim brzegu tęczy+ była bardzo ważna. To był pewien przełom. Nalepa był ważną postacią w polskiej muzyce" – powiedział PAP Apostolis Anthimos, od 1971 r. gitarzysta SBB (Silesian Blues Band). "Choć moim zdaniem następna płyta +70a+, nagrana z Józkiem Skrzekiem, była lepsza, zrobiła na mnie większe wrażenie" – dodał.
"W 1969 roku Breakout był u nas jedynym zespołem stanowiącym namiastkę Zachodu, a szczególnie muzyki bluesowej. To było po prostu coś nieziemskiego" – powiedział PAP gitarzysta Dariusz Kozakiewicz. "W przestrzeni publicznej funkcjonowały zespoły popowe, np. Skaldowie, No To Co, Czerwone Gitary, my szukaliśmy jednak czegoś bardziej ambitnego, co zaspokoi nasze potrzeby. To dawał nam Breakout" – wspominał muzyk. "Pamiętam, że wtedy nie do końca rozumiałem jeszcze teksty Bogdana Loebla, te złożone przenośnie. Chłonąłem za to gitarową muzykę – mocną, opartą na bluesie" – dodał Kozakiewicz.
Zapytany, co sprawia, że mimo upływu 55 lat muzyka Breakoutu nie traci na popularności i jest nadal chętnie słuchana, np. na YouTubie czy Spotify, Kozakiewicz powiedział: "Myślę, że to jest muzyka improwizowana, polegająca na wielowątkowym przekazie duchowym muzyka, można w tym odnaleźć wiele rzeczy. To jest to niewyczerpywalne, zawsze będzie docierało do ludzi".
"W wesołym miasteczku puszczali Niemena i Breakoutów, chodziłem tam, aby słuchać tej muzyki. To było niesamowite, siedziałem tam godzinami i słuchałem. To był szok, ta muzyka to było coś takiego jak objawienie z jakiegoś innego świata" – powiedział PAP Marek Piekarczyk, wokalista TSA, autor tekstów, juror w programie TVP "The Voice of Poland". "Brzmienia, sposób grania i myślenia, prostota tekstów – te wszystkie rzeczy nie istniały wcześniej w polskiej muzyce. Breakout, czyli Tadeusz Nalepa, po prostu przełamał mnóstwo schematów" – dodał.
Zapytany, czy gdy tworzyli repertuar TSA, muzyka Breakoutu była obecna w tym procesie, Piekarczyk odpowiedział: "Tak, Tadeusz Nalepa zawsze był obecny w naszej muzycznej świadomości. Ceniliśmy też teksty Leobla. Andrzej Nowak szlifował swój gitarowy kunszt z pomocą Nalepy. Jeżeli się nie mylę, to pierwszy wzmacniacz Marshalla, który miał Nowak, był od Nalepy. To decydowało wtedy o brzmieniu TSA".
W sierpniu 1965 r. w Rzeszowie Tadeusz Nalepa, Stanisław Guzek (używający też pseudonimu Stan Borys) i Mira Kubasińska założyli zespół Blackout. Przełomowy w historii tej grupy był moment, gdy Nalepa poznał poetę Bogdana Loebla. W kolejnych latach był on autorem tekstów dużej liczby przebojów śpiewanych przez Nalepę i Kubasińską. Zespół nagrał jedną płytę długogrającą "Blackout" i kilka singli. Blackout istniał do końca 1967 r. W lutym następnego roku Nalepa zmienił nazwę na Breakout, zmienił się również skład zespołu, tworzyli go: wokalistka Mira Kubasińska, basista Janusz Zieliński, perkusista Józef Hajdasz oraz grający na organach Hammonda Krzysztof Dłutowski. W kwietniu nowym basistą został Michał Muzolf.
"Angielskie słowo +Przełom+ było bardziej adekwatne od +Zaciemnienia+. Dobrze obrazowało przełomową naturę grupy zrywającej z konwencjami panującymi w polskiej muzyce młodzieżowej. Nalepa wprowadził swojego ambitnego rocka i potem bluesa na światowym poziomie w świat polskiego, nieco zaściankowego bigbitu" – podkreślił Wilczyński.
W czerwcu Breakout wyruszył w trasę koncertową po krajach Beneluksu. Otrzymane za występy honoraria pozwoliły muzykom na zakup nowoczesnych instrumentów i sprzętu nagłaśniającego. Na przełomie lat 60. i 70. Breakout dysponował najlepszym sprzętem muzycznym wśród polskich zespołów. Nalepa zaczął też eksperymentować muzycznie i poszukiwać innych – od granego dotychczas bigbitu – stylów i brzmień muzycznych. Jego muzyka okazała się nowatorska i indywidualna, co trafiało do młodego pokolenia. Twórczość Breakoutu, zwłaszcza gitarowe partie grane przez Nalepę, miała ogromny wpływ na powstające w kolejnych latach zespoły.
W latach 70. w składzie Breakoutu pojawili się najlepsi polscy muzycy, m.in.: Józef Skrzek, Dariusz Kozakiewicz, Zdzisław Zawadzki, Jerzy Goleniowski, Wojciech Morawski. Powstały kolejne płyty, które do dziś znajdują duże grono słuchaczy i uznawane są za kanon polskiej muzyki bluesowej, rockowej i hardrockowej. Były to: "70a" (1970), "Blues" (1971), "Mira" (1971), "Karate" (1972), "Ogień" (1973), "Kamienie" (1974), "NOL" (1976), "ZOL" (1979), "Żagiel Ziemi" (1980).
Zespół Breakout istniał do 1982 r. Po rozwiązaniu grupy Tadeusz Nalepa rozpoczął karierę solową. Później zespół był jeszcze kilka razy reaktywowany z okazji imprez i koncertów.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze