Łodzianie ponownie zagrają przed własną publicznością po zremisowanym 1:1 meczu w Gdańsku z Lechią. Piłkarzom Myśliwca mimo przewagi nie udało się wygrać z beniaminkiem, podobnie jak we wcześniejszym wyjazdowym spotkaniu z GKS Katowice (2:2). Jak przyznał szkoleniowiec Widzewa, powrót z jednym punktem z Gdańska i Katowic nie dał mu dużej satysfakcji.
"Mam nadzieję, że widać w naszej grze, że w każdym spotkaniu walczymy o wygraną. Mamy duży niedosyt po meczach w Katowicach i Gdańsku. Ważne jest jednak to, że choć drużyna nie osiąga jeszcze maksimum skuteczności, to jest bardziej świadoma tego, co może dawać jej zwycięstwa. Nie robimy wszystkiego idealnie, ale na tym polega postęp. Ostatnim meczem daliśmy sobie jasne wskazówki co do tego, nad czym mamy pracować i w czym być konsekwentnym" – przyznał na czwartkowej konferencji prasowej.
Widzew znacznie skuteczniejszy jest na własnym stadionie, na którym w tym sezonie jeszcze nie przegrał. Punkt z Łodzi wywiózł jedynie Śląsk Wrocław (0:0), a w trzech pozostałych spotkaniach – z Lechem Poznań (2:1), Radomiakiem Radom (3:2) i ostatnio Piastem Gliwice (1:0) – całą pulę zgarniali gospodarze.
Teraz do Łodzi przyjedzie Korona, która ma siedem punktów mniej od szóstego w tabeli Widzewa. Ale – jak dookreślił Myśliwiec – zajmowane przez kielczan dopiero 15. miejsce nie odzwierciedla potencjału zespołu prowadzonego przez trenera Jacka Zielińskiego.
"Korona na pewno ma pomysł na grę. Widać, że trener Zieliński szuka jak najbardziej optymalnego zestawienia personalnego. W meczu z Radomiakiem Radom zaliczyli pewną anomalię, natomiast z Lechem Poznań – mimo że wynik był dla nich niekorzystny – widać było, że wiedzą, co chcą grać. Są mocni i agresywni w pressingu, a do tego umieli strategicznie wycofać się na swoją połowę, żeby kontrolować przestrzeń za swoimi plecami. Można o Koronie powiedzieć dużo dobrego, więcej niż to, co pokazuje tabela" – ocenił.
Trener Myśliwiec był też pytany o pojawiające się w tym tygodniu nieoficjalne informacje o wzbudzaniu zainteresowania ze strony Legii Warszawa. Jego obecnych kontrakt z Widzewem wygasa w czerwcu przyszłego roku.
"Z kontraktami trenerów jest tak, że są one częściej rozwiązywane niż wypełniane. Statystycznie, bardziej prawdopodobne jest to, że ktoś może nie chcieć, abym tu został. Jedyne rozmowy, jakie prowadzę w klubie, dotyczą tylko tego, jak wygrać z Koroną Kielce. Kompletnie nie myślę o tym, co będę robił w grudniu. Interesuje mnie to, co zrobię w piątek i jak pomogę zespołowi swoimi decyzjami. A mam ich dużo do podjęcia i są one trudne, bo dotyczą chociażby tego, jak zestawić kadrę meczową. Kwestia mojego przedłużenia kontraktu nie powinna mieć żadnego wpływu ani na mnie, ani na drużynę w meczu z Koroną" – przekonywał.
W spotkaniu z drużyną z Kielc szkoleniowiec Widzewa będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. W tym tygodniu indywidualne treningi wznowił Bartłomiej Pawłowski, który w ostatnich miesiącach przechodził rehabilitację po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych w kolanie. Kapitan Widzewa najwcześniej w ligowym meczu będzie mógł jednak wystąpić pod koniec rundy.
Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze