Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 16 września 2024 21:31
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

HPV to nie tylko rak szyjki macicy

HPV to nie tylko rak szyjki macicy, ale również brodawczaki u dzieci. To przewlekła choroba – brodawczaki gnieżdżą się w krtani i odrastają - są dzieci, które do 5. r.ż. mają po kilkadziesiąt operacji, bo nie ma innego leczenia poza ich wycinaniem – powiedziała PAP dr n. med. Monika Wanke-Rytt.

Dr n. med. Monika Wanke-Rytt to przewodnicząca Zespołu ds. Kontroli Zakażeń, zastępczyni kierownika Oddziału Klinicznego Obserwacyjno-Izolacyjnego i Pediatrii UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

PAP: Zaczął się rok szkolny i mam wrażenie, że pod względem epidemicznym będzie on jeszcze trudniejszy niż poprzedni.

Dr Monika Wanke: Każdy sezon infekcyjny jest trudny, a teraz do tych wszystkich naszych standardowych infekcji, jak grypa, RSV czy covid, doszedł krztusiec i odra. Spodziewamy się więc już nie podwójnej, a poczwórnej fali zachorowań.

PAP: W dodatku ten rok jest pierwszym, kiedy wszystkie ukraińskie dzieci przebywające na terenie Polski są objęte obowiązkiem szkolnym.

M.W.: To prawda, 80 tys. ukraińskich dzieci wejdzie w nasz system nauczania a z tego, co wiadomo, choć nie mamy na ten temat szczegółowych informacji, w kraju naszych sąsiadów wyszczepienie dzieci nie wygląda najlepiej. Wynika to zarówno z braku dostępu do szczepionek , jak i uwarunkowań kulturowych. Ta grupa dzieci będzie stanowiła wyzwanie dla nas, lekarzy, pod kątem występowania ewentualnych ognisk zakażeń.

PAP: Co należałoby zrobić, żeby jakoś rozładować ten ładunek wybuchowy?

M.W.: Jeżeli rozmawiamy o ładunku wybuchowym w postaci infekcji, to pierwszą rzeczą jest zapobieganie. Mamy dobre szczepionki z potwierdzoną skutecznością, więc można i należy zaszczepić - dzieci i dorosłych, którzy, jeśli nie są zabezpieczeni, także stanowią źródła zakażeń, nawet jeśli dziecko jest zaszczepione, bo szczepienie nie daje przecież 100-procentowej ochrony, ale na pewno zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. Grzechem byłoby nie skorzystać.

PAP: Rzadko mówi się o szczepieniu dorosłych.

M.W.: Ubolewam nad tym, bo zarówno w przypadku kontaktów domowych, bardzo bliskich, jak i szkolnych, nauczyciel-uczeń, ryzyko przeniesienia infekcji jest bardzo wysokie. Według najnowszych badań 2/3 dorosłych cierpi na choroby przewlekłe, z czego ok. 70 proc. powinno przyjąć szczepienie przeciwko pneumokokom, jednak zaproponowano je zaledwie 10 proc. z nich. Dorośli umykają nam w systemie, do nich się nie dzwoni z "przypominajką", że czas się zaszczepić. A to dorośli zajmują się dziećmi, prawda? Tak więc jako społeczeństwo jesteśmy w ogóle nieprzygotowani do sezonu infekcyjnego – i tak już od lat. Nawet przeciwko grypie niechętnie się szczepimy, cóż więc mówić o pneumokokach, choć szczepienie to zmniejszone ryzyko ciężkiego zapalenia płuc, a co za tym idzie śmiertelności wśród osób starszych.

Do braku świadomości i chęci dochodzą bariery finansowe - szczepionki dla osób dorosłych są drogie. Nowa szczepionka przeciwko RSV dla osób dorosłych kosztuje powyżej 600 zł, to zaporowa cena. A RSV dotyka nie tylko dzieci, choć powszechnie jest uznawane za infekcję wieku dziecięcego, w poprzednim sezonie do szpitali trafiła olbrzymia grupa seniorów z zapaleniem oskrzeli o tej etiologii, które "lubi" przekształcać się w bakteryjne zapalenie płuc – a to zakażenie w grupie osób starszych może mieć 20-proc. śmiertelność. Mówiąc bardziej obrazowo – co piąty chory umrze. Ale wzajemne zakażanie działa też w drugą stronę – jedno z badań pokazuje, że zaszczepienie dzieci zmniejsza liczbę hospitalizację i co z tym idzie śmiertelność osób starszych.

PAP: Czy są badania mówiące co bardziej się opłaca – refundować szczepienia, czy ponosić wydatki na leczenie?

M.W.: W Polsce nie robi się takich wyliczeń, przynajmniej ja o tym nie słyszałam, ale robi się je w innych krajach i wszędzie wynik wskazuje na większą opłacalność prewencji. Pacjent z ciężkim zapaleniem płuc często trafia na oddział intensywnej terapii, gdzie jeden dzień pobytu to koszt od kilku do kilkunastu tysięcy zł. Dodajmy do tego koszty absencji w pracy – a zdarza się, że z powodu dużej liczby zakażeń w sezonie infekcyjnym z powodu nieobecności pracowników sparaliżowane są całe jednostki. Np. szpitale, gdyż lekarze i inni pracownicy medyczni także niechętnie się szczepią, choć odsetek zaszczepionych w tej grupie jest nieco wyższy niż wynosi średnia krajowa.

PAP: Dlaczego ludzie nie chcą się szczepić, z czego wynika ta bariera mentalna?

M.W.: Bo mają jakieś swoje przekonania, na zasadzie "sąsiadka się zaszczepiła, a i tak dostała grypy i mało nie umarła". Poza tym nie mamy nawyku, aby raz w roku udać się do lekarza, żeby wystawił nam receptę na szczepionki, tłumaczymy się brakiem czasu. A wszystko przez to, że nie zdajemy sobie sprawy, co to znaczy ciężki przebieg choroby, np. grypy, którą kojarzymy z nieco silniejszym przeziębieniem. Niestety, przechodzona czy źle leczona grypa może skutkować takimi powikłaniami jak zapalenie mięśnia sercowego, zaburzeniami neurologicznymi (dziś dostrzega się związek grypy z demencją i udarami), ciężkim zapaleniem płuc, zwłaszcza u palaczy.

PAP: Coraz więcej mamy w Polsce przypadków krztuśca - czy osoby, które były przed laty szczepione przeciwko tej chorobie są bezpieczne?

M.W.: Niestety nie. Zaszczepienie szczepionką pełnokomórkową daje odporność na przestrzeni od czterech do 20 lat, to jest kwestia osobnicza. Jest jeszcze szczepionka bezkomórkowa – ona daje odporność do 10 lat. Rozsądnie by więc było przypominać to szczepienie – co 5 – 10 lat, natomiast w takiej sytuacji epidemicznej, w jakiej dziś jesteśmy, powinniśmy zaszczepić się, gdy od szczepienia minęło więcej niż 5 lat.

PAP: Wydaje mi się, że jako społeczeństwo zapomnieliśmy już, czym jest krztusiec, zwany kiedyś kokluszem. To nie jest lekka choroba.

M.W.: Nie bez powodu krztusiec nazywany był kaszlem 100-dniowym, co bardzo dobrze opisuje objawy tej choroby. W jej przebiegu występuje kaszel tak bardzo duszący, że u małych dzieci często prowadzi do wymiotów i bezdechów, u osób dorosłych tworzą się charakterystyczne wylewy pod oczami oraz wybroczyny na twarzy, natomiast pacjentom z osteoporozą pękają żebra - można więc sobie wyobrazić, jaki to jest olbrzymi wysiłek dla organizmu. Kaszel nasila się nocą, więc chorzy nie mogą spać, w dodatku nie działają żadne leki przeciwkaszlowe, syropki, nebulizacje – i to wszystko trwa tygodniami. Małe dzieci czasem umierają na tę chorobę, jeśli nie otrzymają pomocy na czas w ramach intensywnej terapii.

PAP: Mamy jeszcze odrę – to też zapomniana choroba.

M.W.: Kiedyś ludzie wierzyli, że chorych na odrę należy położyć do łóżka w nieobleczonej pościeli, niektóre znajome pielęgniarki pamiętają, że miały tę chorobę, bo leżały pod czerwoną pierzyną. Nie jest to całkiem oderwane od rzeczywistości, bo przy odrze występuje światłowstręt, a biała pościel odbija światło. Znów mamy sporo pacjentów z odrą, najbardziej żal mi dzieci, mam w pamięci maluchy, które przez cztery bite dni płakały, ale nic dziwnego, bo przy tej chorobie wszystko człowieka boli, jest wysoka gorączka, wysypka, zapalenie spojówek, kaszel i katar. I w tym przypadku, podobnie jak przy krztuścu, niewiele można zrobić poza podawaniem leków przeciwgorączkowych i dożylnym nawadnianiu, bo te dzieci nie chcą nic jeść. Po przechorowaniu odry jest zwiększone ryzyko powikłań bakteryjnych w postaci zapaleń uszu czy płuc, a w przyszłości podostrego stwardniającego zapalenie mózgu, które jest w 100 proc. śmiertelne. To rzadkie powikłanie, ale im więcej odry w społeczeństwie, tym większe ryzyko jego wystąpienia. Ostatnie zgony z jego powodu stwierdzono w Ukrainie i w Rumunii, gdzie jest słaba wyszczepialność. U nas także odra nie zniknęła, jest zwiększona liczba zachorowań, a jeżeli trafi na podatny grunt w postaci niezaszczepionego społeczeństwa, to może się rozszaleć. Przypominam, że mamy w kalendarzu szczepień dwie dawki przeciwko odrze, ale dopiero od lat 90, czyli wszyscy, którzy urodzili się wcześniej, mieli tylko jedną dawkę i nie są chronieni.

PAP: To mamy problem. Od września zaczynają się szczepienia przeciwko HPV dzieci w wieku 9-14 lat. Czy rodzice muszą się zgodzić na podanie tych szczepionek, a może sami muszą wyjść z inicjatywą?

M.W.: Muszę przyznać, że bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło Ministerstwo Zdrowia - na stronach pojawiły się dokładne wytyczne dla szkół, jak ma wyglądać szczepienie, kto ma być odpowiedzialny, jak je zorganizować etc. - naprawdę ogrom pracy wykonano. Teraz trzeba jeszcze trochę wysiłku włożyć w edukację, bo wciąż są tacy, którzy uważają, że szczepienie przeciw HPV oznacza przyzwolenie na rozwiązłość, co jest ewidentną bzdurą. Jeśli chodzi o zgodę to tak, rodzice muszą ją wyrazić, nie ma przymusu szczepień wbrew temu, co głosi organizacja Stop NOP z panią Justyną Sochą na czele. Szczepienie przeciwko HPV daje 90 proc. szansy, że nie zachorujemy na raka szyjki macicy - to cudowna wiadomość w kraju, w którym 4-6 kobiet dziennie umiera z jego powodu. To najlepszy wynik w Europie, mamy się czym niechlubnie pochwalić. HPV to nie tylko rak szyjki macicy, ale także nowotwory u mężczyzn i brodawczaki u dzieci (mogą się zakazić w czasie porodu, także cesarskiego cięcia). To przewlekła choroba – brodawczaki gnieżdżą się w krtani i odrastają - są dzieci, które do piątego roku życia mają po kilkadziesiąt operacji, bo nie ma innego leczenia poza wycinaniem.

PAP: Części ginekologów, ale także inni specjaliści, są przeciwni szczepieniom przeciwko HPV

M.W.: Znam tę narrację, według której szczepienie jest równoznaczne z bezpłodnością i to jest kastracja naszej młodzieży, planowe wyeliminowanie nas, Polaków, z Europy. No cóż, ruchy antyszczepionkowe były zawsze, zaczęły się po podaniu pierwszej szczepionki przeciwko krowiance. Jeżeli czegoś nie rozumiemy, czegoś się boimy, szukamy alternatyw i odpowiedzi. Jeśli wpadniemy w środowisko, które bardzo przekonująco potrafi przedstawić swoje racje, w sposób trafiający do człowieka, możemy w nie wpaść. Inna sprawa, że mało też jest dobrych, wiarygodnych źródeł wiedzy na temat szczepień dla zwykłego człowieka, więc mamy kiepską edukację w tym zakresie. Proszę wpisać hasło "szczepienia" do wyszukiwarki – większość tego, co wyskoczy, będzie pochodziło od antyszczepionkowców. Dlatego rozumiem rodziców, którzy po takiej lekturze obawiają się zaszczepić dziecko. Na marginesie polecam strony medycyny praktycznej czy https://szczepienia.pzh.gov.pl.

PAP: Zdaję sobie sprawę z tego, że w każdej grupie zawodowej jest proporcjonalnie taki sam odsetek ludzi niezbyt bystrych, żeby nie powiedzieć głupców, ale skąd się oni biorą w kręgach lekarskich, które mają dostęp do najnowszej wiedzy?

M.W.: Też się nad tym wielokrotnie zastanawiałam i myślę, że to nie jest kwestia inteligencji, tylko przekonań.

PAP: Ideologia?

M.W.: W pewnym sensie. Bardzo modne jest teraz naturalistyczne podejście do medycyny: rezygnujemy z leczenia na rzecz ziół, chodzenia na bosaka i pobierania energii słonecznej. Ludzie potrzebują wiary, duchowości, to jest w naszej naturze. Wielu młodych ludzi odwraca się dziś od kościoła, szukają alternatywy i znajdują – tę magiczną. I to myślenie magiczne daje im poczucie bycia zaopiekowanym, bezpiecznym. Stąd biorą się ci wszyscy szamani, którzy zdobywają rząd dusz wmawiając innym, że szczepiąc się wprowadzają metale ciężkie do organizmu, lepiej więc pomedytować i zażyć cudowne zioła, wtedy się nie będzie chorować.

PAP: No cóż, szamani też muszą z czegoś żyć.

M.W.: Dopuszczam medycynę alternatywną, ale nie wtedy, kiedy odciąga ludzi od konwencjonalnego leczenia. Takie eksperymenty zawsze kończą się jednakowo – ciężkimi powikłaniami, w tym śmiercią. Chciałabym, żeby środowisko lekarskie było bardziej aktywne w promowaniu naukowej wiedzy medycznej, także na temat szczepień. Niestety, lekarze boją się na ten temat wypowiadać w mediach społecznościowych, bo zaraz stają się ofiarami zmasowanego hejtu i ataków ze strony ruchów antyszczepionkowych, a nie każdy jest na tyle silny, żeby z nimi walczyć. Wiem, jak to wygląda, bo prowadzę konto na Instagramie (Wanke_wie) i nie ma dnia, żebym nie dostawała dziwnych wiadomości, łącznie z pogróżkami. Ale nie ma innej drogi, bo to media społecznościowe są dziś źródłem wiedzy dla ogromu społeczeństwa.

Rozmawiała: Mira Suchodolska (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
W Tomaszowie mówi się o "zamiataniu sprawy pod dywan"W Tomaszowie mówi się o "zamiataniu sprawy pod dywan"W połowie sierpnia Tomaszów Mazowiecki żył sensacyjną wiadomością na temat zatrzymania podglądacza dzieci na nadpilickiej dzikiej plaży. Dzisiaj temat powraca w internecie w raz z pytaniami, czy mamy do czynienia z osobą o skłonnościach pedofilskich? Pojawiają się różnego rodzaju nie do końca zweryfikowane informacje o tym, że ktoś próbuje wpływać na prokuraturę i zamiatać sprawę pod przysłowiowy dywan. Być może temat stałby się jednodniową sensacją, gdyby nie fakt, że zatrzymany to niedawny kandydat na radnego Koalicji Obywatelskiej, prezentowany jako "nowa nadzieja" w lokalnej samorządowej polityce.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 20:01 Liczba komentarzy: 4 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 10
Zamknięty przejazd kolejowy w miejscowości BrzustówSpotkanie z Jerzym Brukwickim w MCKRefleksyjny koncert Teatru PiosenkiW Tomaszowie mówi się o "zamiataniu sprawy pod dywan"MARATON ANIME: W KRAINIE GHIBLIZapraszamy do udziału w konkursieDo czego służy gniotownik?Wielobramkowy remis.„Fuks 2” w ramach cyklu   Kultura Dostępna!Powódź na bieżąco... /stała aktualizacja/Pani Basia z Wiaderna przeszła wyjątkową operację"Pilica - temat rzeka"
Reklama
Warsztaty jazzowe - 8. Love Polish Jazz Festival Warsztaty jazzowe - 8. Love Polish Jazz Festival Twoją pasją jest muzyka? Potrafisz grać na jakimś instrumencie lub śpiewać? Masz minimum 13 lat? Jeśli odpowiedź na te trzy pytania brzmi tak, to ta informacja jest właśnie dla Ciebie!Już we wrześniu w Miejskim Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim odbędzie się czwarta edycja warsztatów jazzowych w ramach Love Polish Jazz Festival. Po raz kolejny poprowadzą je znakomici pedagodzy i artyści, którzy podzielą się z uczestnikami swoją wiedzą i doświadczeniem zdobywanym przez wiele lat działalności estradowej. Zarówno ćwiczenia, jak i wykłady będą miały miejsce w MCK Tkacz przy ul. Niebrowskiej 50.Warsztaty prowadzone będą w małych grupach, w ich trakcie będzie możliwość uzyskania indywidualnych porad i wsparcia w rozwoju umiejętności. Na zajęciach, jak również podczas wspólnego jammowania w klubie festiwalowym będzie okazja do lepszego poznania się, wymiany doświadczeń i muzycznych inspiracji.W tym roku zajęcia wokalne poprowadzi Anna Serafińska. Adam Wendt pokaże uczestnikom warsztatów różnego rodzaju techniki gry na instrumentach dętych, które będą mogli wykorzystywać w czasie improwizacji jazzowych. Cezary Konrad przekaże swoją wiedzę na temat gry na perkusji jazzowej, a uczestników grających na instrumentach klawiszowych szkolił będzie Dominik Wania. Tomasz Grabowy poprowadzi zajęcia z technik gry jazzowej na gitarze basowej, zaś Krzysztof „Puma” Piasecki pokaże jak w stylu jazzowym grać na gitarze elektrycznej.Jesteś zainteresowany/a? Nie czekaj, zapisz się już dziś! Wystarczy, że prześlesz na adres: [email protected] wypełnioną i podpisaną kartę zgłoszeniową lub wypełnisz elektroniczną kartę zgłoszeniową https://cutt.ly/warsztaty-jazzowe-8_LPJF – obie dostępne są na stronie internetowej organizatora pod adresem www.mck-tm.pl. Możesz również uzupełnić ją osobiście w siedzibie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 w Tomaszowie Mazowieckim.Termin przesyłania zgłoszeń kończy się 31 sierpnia 2024 r. lub po wyczerpaniu miejsc. Szczegółowe informacje o warsztatach można uzyskać w Miejskim Centrum Kultury pod adresem e-mail: [email protected] lub telefonicznie pod numerem 44 712 23 69.Uwaga! Opłata akredytacyjna za udział w warsztatach wynosi 120 zł. Liczba miejsc jest ograniczona. Organizatorzy zastrzegają sobie również możliwość wstępnej kwalifikacji na warsztaty. Zapraszamy!Plan warsztatów:16–17.09.2024 (poniedziałek–wtorek)– zajęcia w sekcjachPlanowany dzienny harmonogram:• godz. 10.30–13.30 – zajęcia instrumentalne (wyjątkowo w poniedziałek, przed zajęciami, o godz. 10.00 spotkanie organizacyjne),• 13.30-15.30 – przerwa obiadowa,• godz. 15.30–17.30 – granie w zespołach, wykłady grupowe.Prowadzący: Adam Wendt – instrumenty dęteAnna Serafińska – wokalCezary Konrad – perkusjaDominik Wania – fortepian, instrumenty klawiszoweTomasz Grabowy – gitara basowaKrzysztof „Puma” Piasecki – gitara elektryczna17.09.2024 r. (wtorek), godz. 19.30, Galeria Sztuki Arkady, ul. Rzeźnicza 4, Tomaszów Mazowiecki – koncert klubowy18.09.2024 r. (środa), godz. 18 – koncert finałowy uczestników warsztatów w MCK Tkacz, ul. Niebrowska 50, Tomaszów Mazowiecki. Koncert poprzedzony zostanie paradą muzyczną ulicami miasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 16.09.2024
Sztuka – Sport – Olimpiada Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 20°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 14 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: KasiaTreść komentarza: Ciekaw co teraz zrobi prokuratora w TomaszowieŹródło komentarza: W Tomaszowie mówi się o "zamiataniu sprawy pod dywan"Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Panie Kiermas. Jesteśmy chyba w jednym wieku - starych dziadków. W przeciwieństwie do Pana, mi śnią się po nocach młode, zdrowe, nagie d.u.p.y, bo na real mnie nie stać (przecież wszystkiego tutaj nie napiszę). Walnij Pan setkę przed snem, przekąś Pan kiszonym ogórkiem i zobaczysz Pan nocne efekty, a nie jakieś sportowe sny. I tak trzymać - Panie Andrzeju KiermasŹródło komentarza: Silne wzmocnienie dla tomaszowskiej LechiiAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: No, Ciebie jednak moje obchodzi. Jest tylko jeden kłopot: zupełnie nie zrozumialeś, że ja bronię Macierewicza, a nie starosty-katechety. Macierewicza zawsze będę bronił za Jego przeszłość, a katechety nigdy nie będę bronił, ba jest zwykłym, aspolecznym i pokrętnym, lokalnym cwaniaczkiem. Tak więc, zawsze najpier spróbuj zrozumieć to co czytasz, a potem możesz się wumądrzać.Źródło komentarza: Głos radnej za posadę dla Glimasińskiego? Wszystko może na to wskazywaćAutor komentarza: Do AdejanoTreść komentarza: Przestań bronić czegoś czego obronić się nie da.Komisaja z naczelnikiem do rozliczenia finansowego i tych bzdur które ten człowiek zlecał koniec kropka a Twoje nikogo nie obchodzi.Źródło komentarza: Głos radnej za posadę dla Glimasińskiego? Wszystko może na to wskazywaćAutor komentarza: Andrzej KiermasTreść komentarza: Śni mi się po nocach sport w Tomaszowie w latach mej młodości. w tym czasie to nasi sportowcy zasilali inne kluby dziś jest odwrotnie w naszej drużynie trudno się doszukać naszego wychowanka. Czym się zajmuje nasza młodzież .Źródło komentarza: Silne wzmocnienie dla tomaszowskiej LechiiAutor komentarza: JimmyTreść komentarza: Ja nie wiem. Napisz.Źródło komentarza: W Tomaszowie mówi się o "zamiataniu sprawy pod dywan"
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama