Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 21:06
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?

Mocny tytuł? Jak najbardziej, ale nie da się inaczej, bo redaktor Andrzej Kucharczyk po raz kolejny rozmija się z prawdą w kwestii odwołania Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Co gorsza ma doskonałą tego świadomość. Przekaz, jaki sączy swoim czytelnikom jest identyczny z tym, jaki serwował w czasie spotkania radnych Koalicji Obywatelskiej, poseł Adrian Witczak. Najlepiej skwitował to Kazimierz Mordaka, mówiąc, by nie opowiadał głupot.

Na początek trochę faktów 

Zacznijmy od tego, że głosowanie nad odwołaniem starosty to wynik nie udzielanie mu wotum zaufania, 29 maja bieżącego roku. Wotum nie udzielili radni PiS, KO oraz PSL. Dlaczego stało się tak, że koalicja, jaką utworzono wspólnie z radnymi KWW Marcina Witko oraz Wszyscy Razem się rozpadła? Główną przyczyną jest brak porozumienia. Tak się dzieje, kiedy umowy zawiera się na tzw. gębę z ludźmi pozbawionym honoru (mam na myśli Starostę Węgrzynowskiego). 

Zgodnie z umową KWW Marcina Witko miało wziąć na siebie odpowiedzialność za szpital i ochronę zdrowia oraz wydziały techniczne. Poza oświatą to najcięższe kategorie zadań. Co gorsza problemem było to, że Węgrzynowski upierał się, by zamówienia publiczne były w pionie Elżbiety Łojszczyk. Dlaczego akurat to, skoro osoba ta nie ma na ten temat zielonego pojęcia, a zdrowy rozsądek i pragmatyzm wskazywać by mogły, że inwestycje oraz właśnie zamówienia publiczne były zarządzane przez te same osoby? Zapewne chodzi o wpływ na procedury i dystrybucje  publicznych pieniędzy. 

Jak to jest, że teoretycznie nie mający większości bez KWW Marcina Witko nie był zainteresowany w porozumieniu? To proste, bo on tę większość posiadał. O ile radni KO być może nie zagłosowaliby za jego powołaniem (w co wątpię w tajnym głosowaniu) to już w bieżącej pracy ich poparcie lub brak nie miałby żadnego znaczenia. Faktyczna koalicja została bowiem zawarta między Adrianem Witczakiem a Mariuszem Węgrzynowskim. Widać to było na obradach Rady Miejskiej, gdzie wszystkie głosowania były takie same. 

Z dziennikarskiego obowiązku należałoby wspomnieć też, że radni nie udzielili też Zarządowi absolutorium. Uchwała w tej sprawie została uchylona przez RIO, czego nikt jakoś nie był łaskaw zauważyć. 

I jeszcze odrobina

Nie udzielenie wotum zaufania jest równocześnie wnioskiem o odwołanie całego Zarządu. Terminu ustawa nie określa. Nie może się to jednak stać wcześniej niż po upływie 14 dni od dnia sesji. Staroście Węgrzynowskiemu się specjalnie nie spieszyło. Nie spieszyło się też radnym Koalicji Obywatelskiej.  

Pierwszą sesję z punktem o odwołaniu Zarządu zwołano znienacka. W trybie nadzwyczajnym na dzień 7 sierpnia. Dlaczego właśnie w tym trybie i w takim terminie? Może warto zwrócić uwagę na coś, co pan Andrzej Kucharczyk pomija milczeniem (co przy jego doświadczeniu jest raczej nieprzypadkowe). W dniu 1 sierpnia pracę w TCZ rozpoczął Grzegorz Glimasiński, osoba rodzinnie związana z panią Lidią Jackow. Jeśli ktoś chciałby powiedzieć, że jest to przypadkowa zbieżność terminów, to gratuluje naiwności. Mariusz Wegrzynowski nie zwołałby sesji w tym trybie, gdyby nie był pewny wygranej. Readaktor TIT-u doskonale to wie. 

Choroba każdemu może się zdarzyć

Nie da się ukryć, że jak pisze pani Lidia Jackow, że choroba może dotknąć każdego i może się on nie stawić na sesję. Tyle, że urzędnicy Starostwa Powiatowego twierdzą, że ta schorowana pani radna kurowała się w czasie sesji w gabinecie Starosty, a opiekę nad nią sprawował świeżo upieczony pracownik szpitala, Grzegorz Glimasiński. Pominę już nawet kwestię urlopu w pracy w celu uczestniczenia sesji, bo rozchorować można się po drodze. 

Inteligentny wieloletni dziennikarz nie zwraca uwagi na cynizm przekazu w oświadczeniu pani Lidii Jackow, zauważa natomiast, że nie odniosła się do kierowanych wobec niej zarzutów. Żeby było jasne nie są to zarzuty radnego Mariusza Strzępka, który jako jedyny miał odwagę je wyartykułować w jakiś przystępny cywilizacyjnie sposób. Koledzy z Koalicji Obywatelskiej byli jednak mniej oględni w słowach.  

Redaktor TIT zapewne pisał swój felieton korzystając z informacji wziętych  nie wiadomo skąd. Nie wspomniał bowiem o spotkaniach liderów komitetów wyborczych, radnych, poczynionych ustaleniach, a później o tajemniczym zniknięciu pani Lidii. Zniknięciu, które miało miejsce dzień wcześniej. Pani radna nie zjawiła się już na spotkaniu klubu w dniu poprzedzającym sesję, a telefon pozostawał głuchy, 

A teraz creme de la creme całej sytuacji. Wiecie z kim negocjowano uczestnictwo pani Lidii Jackow w kolejnej sesji i jej poparcie dla wniosku o odwołanie Zarządu? Może nie każdego ta odpowiedź zaskoczy, ale właśnie z Grzegorzem Glimasińskim. Szczegóły rozmów znam tylko z przekazu, więc nie będę ich w tym miejscu opisywać. 

Totalna ściema

W Tomaszowie Mazowieckim żadna Koalicja Obywatelska nie walczy z żadnym PiS-em. Walka, jaka się tu toczy jest walką Węgrzynowskiego oraz Witczaka z Marcinem Witko. nie wierzycie? To zobaczcie sami i sami oceńcie. Ile znacie wypowiedzi posła Witczaka odnoszących się do działań Starosty Węgrzynowskiego? Czy kiedykolwiek skrytykował z własnej inicjatywy wystąpienia Macierewicza? Ja znam tylko jedną, ale i ona została wymuszona w wyniku mojej krytyki uczestnictwa Antoniego Macierewicza w rozpoczęciu roku szkolnego. Gdyby nie to, że zainteresowałem tematem ogólnopolskie media. dwaj panowie nadal byliby najlepszymi kumplami i wspólnie zwalczali Marcina Witko. Poseł zabrał glos i to dzień po wybuchu afery. Długo zastanawiał się co w tej sytuacji zrobić. 

Dlaczego, ach dlaczego... 

Pan redaktor Kucharczyk zapytał dlaczego w moim tekście nie pojawiła się informacja o tym, że dwóch radnych w głosowaniu się wstrzymało. Otóż odpowiedź jest oczywista i dziwić się można, że tak inteligentna osoba zadaje podobne pytania. Dwaj radni (Karwat, Kagankiewicz) w spotkaniu radnych opozycyjnych udziału nie brali i nikomu, do niczego się nie zobowiązywali. I nie o nich był felieton, jaki napisałem. 

Dlaczego ktoś rozmija się z faktami?

To pytanie jest zasadne a w przypadku artykułów w TIT zadajemy je sobie od lat. Może najcelniej odpowiada na nie były dziennikarz tej gazety, który w kontekście ukrywania przez gazetę przynależności osoby podejrzewanej o pedofilię do konkretnego środowiska politycznego i jej związków z Adrianem Witczakiem (z którym jeździł na Campus Polska Rafała Trzaskowskiego i jak twierdzą członkowie PO, to on najmocniej zabiegał o umieszczenie młodego człowieka na liście i osobiście wspierał jego kampanię wyborczą, był w Kole Młodych PO w powiecie tomaszowskim) napisał ostatnio: 

Znacie takie stowarzyszenie "Mój Tomaszów"? No to uwaga... To funkcjonujący od dłuższego czasu dziwny twór,. Którego jeszcze nie tak dawno prezesem był przewodniczący KO w powiecie tomaszowskim, poseł Adrian Witczak 🙂 No a w zarządzie tegoż stowarzyszenia kto? Szefowa Agencji wydawniczej PAJ-Press (wydawcy TiTu), żona redaktora naczelnego gazety 😅👌 w szeregach stowarzyszenia promujący je i firmujący je swoim nazwiskiem działacze Platformy Obywatelskiej. Na przykład ówczesna radna powiatowa Bogna Hes (wtedy PO). Towarzystwo wzajemnej adoracji powstało żeby się nawzajem lansować. Gazeta lansowała Witczaka na prezydenta miasta. Ten zrobił ich w ch@ja i poszedł do parlamentu 😁 ale co się wypromował w gazecie za darmo to jego 😅👌 Na co liczył TiT? Ano na publikacje i artykuły sponsorowane za które rządzące samorządy płacą krocie. Zawsze miałby też kto szepnąć w redakcji o pewnych rzeczach z ogłaszanych przez miasto przetargów, prawda? 🙂 Jednak władza pozostała tą sama. No ale już za parę lat Witczak wróci z parlamentu z chrapką na fotel prezydenta Tomaszowa. Trzeba więc chronić za wszelką cenę wizerunek partyjny Koalicji Obywatelskiej bo to się przecież opłaca. 😁👌
 

- czytamy w internetowym wpisie. Swoją drogą wyobrażacie sobie, że gdyby w podobnej sytuacji zatrzymano młodego kleryka, TIT pominąłby informację, kim jest zatrzymany? To, że mamy do czynienia z księdzem, byłoby najbardziej wyeksponowaną informacją. 

Jak z tego wszystkiego morał? Złodziej ukradł rower, ale winien jest prokurator, który postawił mu zarzuty. Można i tak.  Polecam oczywiście artykuł 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
geo 19.09.2024 20:33
Starosta od kilku lat jest wrzodem powiatu i niestety Witczak jest taki sam zaraził się.

Ajdejano 19.09.2024 15:17
Szanowny Andrzeju. Trochę Ciebie poniosło. Ty nie jesteś złym człowiekiem, ale służysz złej sprawie. Wy, czerwone krasnale, powinniście już dawno stwierdzić: to, co było (Gomułka, Gierek, Jaruzelski. ryżowaty volksdojcz) "uż se ne wrati" (po czesku). Tymczasem, z powyższego materiału, zasadniczą kwestią jest stwierdzenie (cytat): "Faktyczna koalicja została bowiem zawarta między Adrianem Witczakiem a Mariuszem Węgrzynowskim. Widać to było na obradach Rady Miejskiej, gdzie wszystkie głosowania były takie same.". I co ?! Witczak stał się Waszym (czerwonych krasnali) idolem ?! Bo rozpierd... prawicę?! Pięknie, k.u.r.w.a, pięknie!!! Robisz zarzut MS, że uważa się za dziennikarza?! No to zdradź nam, za kogo Ty się uważasz??? Jeżeli Ty uważasz, że Twój bełkot jest lepszy od tego, co pisze MS, to jest tylko Twoja broszka. Nie wyobrażasz sobie, że ten Twój tit, to jest zwykłe, lokalne badziewie, zarabiające głównie na reklamach i na ogłoszeniach?! Jędruś: minęły czasy: WISTOM-u, MAZoWII, TOMTEKSU i innych "socjalistycznych zakładów pracy", zatrudniających tzw.: "klasę robotniczą", która dała w d.u.p.ę. Twoim idolom i ich pogoniła w p.i.z.d.u. A wy ciągle swoje: niech żyje socjalistyczna/komunistyczna Polska. Ludzie: to uż se ne wrati. Tak więc, daj sobie na wstrzymanie. Pozdrowienia od starego czekisty.

Andrzej Kucharczyk 19.09.2024 15:51
Skoro piszesz do mnie na ty, wynika, że się znamy. Piszmy zatem z imienia i nazwiska. Ja się swojego i swoich tekstów nie wstydzę

Ewelina 19.09.2024 19:11
Szkoda, bo jest czego się wstydzić.

Andrzej Kucharczyk 19.09.2024 13:18
Szanowny panie radny Mariuszu Strzępek Dziennikarz, a za takiego zapewne się pan uważa, nie powiela plotek, nie pisze w stylu - podobno jedna pani powiedziała drugiej, że ta trzecia widziała". Nie tworzy mitologii. Jak by pan nie zakłamywał rzeczywistości, jakie kolejne "niedźwiedzie przysługi" robił, efekt jest jasny - skłóca pan ludzi i sprawia, że nie chcą mieć z panem, a co za tym idzie z pańskim pisowsko-kkwwitkowskim obozem politycznym do czynienia. Bo to w końcu pan i pana koledzy postawili Mariusza Węgrzynowskiego na stanowisku starosty. Tłumaczenie, że was oszukał, nawet w piaskownicy uważane byłoby za głupie i dziecinne. W swoim uporczywym dążeniu do postawienia się w roli jedynego sprawiedliwego posuwa się pan nawet do szkalowania robiącego mnóstwo dobra Stowarzyszenia. I czyimi słowami pan to robi - Krzysztofa Krasnodębskiego. Nagle człowiek, którego jeszcze niedawno opluwał pan na wszelkie możliwe sposoby, pisząc o jego alkoholizmie, chorobie psychicznej, jest dla pana autorytetem. Myślałem, że tym samym osiągnął pan już dno, ale chyba pokładam zbyt dużą wiarę w człowieka.

Mariusz Strzępek 19.09.2024 14:18
Szanowny Panie redaktorze naczelny, Andrzeju Kucharczyku. Dziennikarz, a zapewne za takiego się Pan uważa, nie tylko nie powiela plotek, jak robiliście to w swojej gazecie wielokrotnie i to od lat, a później przegrywaliście procesy, ale pokazuje rzeczywistość na bazie faktów a nie własnego widzimisię. Aby pokazać fakty należy prezentować stanowiska różnych stron. Do tego trzeba przynajmniej próbować się z kimś skontaktować a Pan sobie nie zadał trudu, zamiast tego spróbował mnie po raz kolejny oczernić w swojej gazecie,, pisząc rażące nieprawdy. Gdyby nie Pańska hodowana latami nienawiść do każdego kto myśli inaczej i myśli w ogóle i szczucie na często przyzwoitych ludzi Tomaszów Mazowiecki byłby lepszym miejscem. Przymyka Pan oczy na polityczną korupcję, bo ona panu pasuje. Osobiście pana prosiłem o wsparcie w tej sprawie z Glimasińskim i innymi nominatami, mimo, że wykonanie do Pana telefonu było dla mnie ogromnym wysiłkiem. I co Pan zrobił? Niezbyt wiele. Dziś ten układ Pan wspiera. Po raz kolejny Pan kłamie. Nie szkaluję żadnego Stowarzyszenia. Cytuję jedynie Pańskiego pracownika, Pana Krzysztofa Krasnodębskiego, którego cynicznie przez długi czas Pan wykorzystywał i traktował instrumentalnie, znając jego emocjonalność. W zakresie organizacji nie sądzę by kłamał, bo wszystko co napisał ma potwierdzenie w faktach Wie Pan, co mi opowiadał Krzysztof? Że cenzuruje Pan w gazecie każdy tekst i wyrzuca z niego ludzi, których osobiście nie lubi. Taki to "titowski" obiektywizm. Zresztą jego samego nie opluwałem jak Pan pisze na wszystkie sposoby, chociaż być może zdarzyło mi się zbyt ostro odpowiedzieć na ordynarne i wulgarne ataki. Wciąż posiadam screeny. Czasem człowiek zmuszony jest się bronić. Ale żeby być uczciwym zawsze mówiłem, że ma talent i źle go wykorzystuje. Wieczorem opublikuję mail, jaki do Pana wysłałem dawno temu z prośbą o interwencję, zwracając uwagę na niestosowne zachowanie. Pamięta Pan, jakiej odpowiedzi mi udzielił? Że to nie Pańska sprawa. Jest Pan wyjątkowym naprawdę hipokrytą. I piszę to z pełną świadomością tego, że zaraz się pan będzie na mnie mścił, bo tak się składa, że mamy sporo wspólnych znajomych i zdają mi pełne relacje z tego, jak pan próbuje i ich na mnie podszczuwać.

Reklama
Polecane
Prawa pacjenta nadal łamanePrawa pacjenta nadal łamaneNajwyższa Izba Kontroli stwierdziła przypadki naruszania praw pacjenta we wszystkich badanych obszarach. W większości kontrolowanych szpitali pacjenci nie mieli pełnego dostępu do informacji, a prawie 30% podmiotów leczniczych nie zapewniło pacjentom godnych warunków pobytu w szpitalu. Rzecznik Praw Pacjenta – chociaż miał świadomość licznych problemów i nieprawidłowości w obszarze ochrony praw pacjenta - nie realizował w pełni wszystkich ustawowych zadań. Izba podkreśla, że pomimo alarmujących ustaleń z kontroli NIK dotyczącej bezpieczeństwa badań genetycznych z 2018 r. w Polsce nadal brakuje odpowiednich przepisów regulujących ten obszar. Taka sytuacja stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów i poszanowania ich praw.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 13:11
Czy uda się odwołać Kociubińskiego?Wśród najbrzydszych? Absurdalny rankingFakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Jeszcze jedna wersja reżyserska.Prawa pacjenta nadal łamaneKomunikat dotyczący osoby zaginionej poszukiwanej przez Fundację ITAKA: Michał AugustynKazimierz Mordaka mówi: Wstyd Panie Starosto!Tomaszowscy Policjanci pomagająUważaj komu pomagasz!Szokujące! Zabójstwo za 50 złotychTomaszów Mazowiecki upamiętnił 85. Rocznicę Agresji ZSRR na Polskę i Światowy Dzień SybirakaFilmowa jesień w kinach Helios
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Sztuka – Sport – Olimpiada Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 14°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: geoTreść komentarza: Starosta od kilku lat jest wrzodem powiatu i niestety Witczak jest taki sam zaraził się.Źródło komentarza: Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Autor komentarza: EwelinaTreść komentarza: Szkoda, bo jest czego się wstydzić.Źródło komentarza: Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Dobry jesteś. Jak każdy ormowiec. I twoje pisanie po polsku - też, jak u każdego ormowca. Uważasz, że służby nie mają mojego IP? Jeżeli byłeś ormowcem, to w twojej główce może się to nie mieścić. Wy, ormowcy tak już macie. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Tomaszów Mazowiecki upamiętnił 85. Rocznicę Agresji ZSRR na Polskę i Światowy Dzień SybirakaAutor komentarza: ...)Treść komentarza: może już byłby inny starosta gdyby nie koleżanka z jednego klubu KO która była niedostępna w dniu głosowania.. Panie radny powiatowy KO...może jakiś komentarz na ten temat?Źródło komentarza: Kazimierz Mordaka mówi: Wstyd Panie Starosto!Autor komentarza: Andrzej KucharczykTreść komentarza: Skoro piszesz do mnie na ty, wynika, że się znamy. Piszmy zatem z imienia i nazwiska. Ja się swojego i swoich tekstów nie wstydzęŹródło komentarza: Fakty nie kłamią? Według TIT, tym gorzej dla faktów?Autor komentarza: ORMOTreść komentarza: Prymós - życzę ci, aby służby namierzyły twój IP i dołożyły ci taką karę finansową, żebyś musiał sprzedać ostatni komputer i więcej nie pisał. Miszu "mowy nienawiści".Źródło komentarza: Tomaszów Mazowiecki upamiętnił 85. Rocznicę Agresji ZSRR na Polskę i Światowy Dzień Sybiraka
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama