W rozmowie pomeczowej trener Tomasz Migała podkreślił, że drużyna zmieniła rytm przygotowań ("w przerwie świąteczno-noworocznej" - przyp.), aby móc utrzymać formę do finałowego turnieju w walce awans do 1 ligi. Rzecz jasna, to musiało się odbić na "dyspozycji dnia" poszczególnych zawodników.
Dodać należy, że SMS również nie grał „na świeżości", gdyż niemal w tym samym składzie dzień wcześniej rozegrał mecz z KS Aluron Virtu Warta Zawiercie w I lidze. Siatkarze SMS nie mieli nawet jednego dnia odpoczynku przed meczem z Lechią. W spotkanie weszli "z marszu".
Te i inne czynniki złożyły się na dość „ospałe” widowisko w początku meczu.
W wyjściowej szóstce Lechii zagrali: Bartłomiej Neroj, Wiktor Musiał, Michał Cymerman, Maciej Janikowski, Jakub Guz, Michał Mysera, Rafał Obermeler. W SMS'ie natomiast: Jakub Szymański, Damian Domagała, Szymon Jezierski, Norbert Huber, Kamil Szymura, Sebastian Adamczyk, Artur Sługocki.
Lechia weszła w mecz na "sztywnych nogach". Wypracowaną przewagę po udanej akcji traciła między innymi poprzez błędy w polu zagrywki. Przez większość seta trwała walka punkt za punkt. Dopiero w końcówce gospodarze wypracowali przewagę, której nie oddali do końca seta. SMS 25:20 Lechia.
W secie drugim, w Lechii Jakuba Guza zastąpił Patryk Laskowski. Lechia zaczęła skutecznie odrzucać rywali od siatki dobrą zagrywką. Funkcjonował blok punktowy i atak skrzydłami Janikowskiego i Musiała. Mimo, iż od stanu 18:11 dla Lechii, gospodarze zaczęli odrabiać mozolnie starty, to nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w tym secie. Ataki ze środka kończył Rafał Obermeler, a całego seta mocnym atakiem ze skrzydła Wiktor Musiał. Lechia 25:19 SMS.
Przez niemal cały set 3 trwała dramatyczna walka punkt za punkt. Walka dosłownie, gdyż oprócz czystych siatkarskich akcji, długich i dramatycznych wymian pojawiła się gra błędów, niejednokrotnie niewymuszonych po obu stronach. Kluczem do sukcesu okazał się czas wzięty przez trenera Tomasza Migałę przy stanie 23:22 dla Lechii. Ten manewr wybił gospodarzy z rytmu. Dekoncentracja gospodarzy i na tablicy widniał wynik: Lechia 25:22 SMS.
[reklama2]
Przy dobrej zagrywce Bartłomieja Neroja Lechia pewnie weszła w set nr 4 prowadząc 3:1. Jednak przewaga szybko stopniała i to SMS wyszedł na pierwsze, pewne trzypunktowe prowadzenie w tym meczu. Raz po raz atakami i zagrywką popisywał się Jakub Szymański. Przewaga SMS'u utrzymywała się dość długo, jednak, przy prowadzeniu 14:11, coś się zacięło w grze gospodarzy. Od tej pory Lechia zaczęła odrabiać straty a na tablicy pojawił się wynik 16:15 dla Lechii. Skutecznie i powtarzalnie zagrało pierwsze tempo. Michał Mysera i Rafał Obermeler kończyli ataki środkiem. Patryk Laskowski dwoił się troił przyjmując kąśliwe zagrywki gospodarzy. Maciej Janikowski i Wiktor Musiał skutecznie atakowali skrzydłami przebijając się przez wysoki blok SMS'u. Losy spotkania ważyły się do samego końca. Zanosiło się na tie-break, jednak zwycięsko z opresji wyszła Lechia wygrywając do 23.
Lechia w składzie: Bartłomiej Neroj (k), Michał Mysera, Maciej Janikowski, Michał Cymerman (l), Jakub Guz, Mariusz Pruski, Rafał Obermeler, Patryk Kucharski, Wiktor Musiał, Damian Migała, Daniel Reszka, Bartłomiej Pająk.
Sztab: Tomasz Migała, Bartłomiej Rebzda, Andrzej Zając, Wojciech Dębiec
Napisz komentarz
Komentarze