Nikt z nas nie liczył na to że siatkarze z trudnym rywalem zagrają na zero z tyłu. Już pierwszy set sobotniego pojedynku pokazał, iż nie będzie to łatwy mecz.
Wyrównana gra i prawdziwa wojna nerów towarzyszyły już partii otwierającej tą rywalizację. Na szczeście po raz kolejny w tym sezonie Tomaszowianie wykazali się sportowym spokojem i końcowe fragmenty gry rozstrzygnęli na swoją korzyść, kończąc długą wymianę podwójnym blokiem i wygraną 27:25 w całym secie.
W drugiej partii Lechia szybko wyszła na prowadzenie 5:2. Dobra i skuteczna gra od pierwszego gwizdka, pozwoliła podopiecznym Tomasza Migała na spokojną grę i systematyczne powiększanie przewagi. Po kolejnych minutach na tablicy wyników widniał rezultat 11:6 dla zespołu Lechii.
Ekipa gości w drugiej połowie seta nie zwalniała tempa i utrzymała solidnie wypracowany "zysk" i po skutecznym ataku Musiała prowadziła w setach 2:0.
Trzecia odsłona tego siatkarskiego "aktu" rozpoczęła się od walki punkt za punkt. Lechia wypracowała sobie dwupunktową przewagę 7:5. Kolejne piłki to dalszy ciąg wyrównanej walki. Zielono - czerwoni jednak dzielnie walczyli i minimalnie powiększyli swój zysk 12:15).
Końcowe fragmenty gry to prawdziwy popis umiejętności naszych zawodników. Wygrywamy ten fragment gry 10:6, seta 25:18 i cały mecz 3:0.
Retransmisję meczu mogą Państwo obejrzeć na kanale Youtube portalu ozorkow.net
[reklama2]
Napisz komentarz
Komentarze