„Zaczęło się od ufarbowania długich włosów na rudo. Potem była trwała. Potem znów farbowanie. Potem cięcie. Kolejne ciecie i kolejna farba. Cięcie. Farba. Cięcie. Farba. Coraz krótsze cięcie. Coraz jaskrawsza farba.
Aż wreszcie powiedziałam wczoraj po południu, po pięciu latach pracy, po tygodniu uspokajania się winem, po miesiącu nierozmawiania z dzieckiem, powiedziałam do tej miłej pani fryzjerki:
– Proszę obciąć mi głowę.”
Wydawnictwo Czwarta Strona
[reklama2]
Napisz komentarz
Komentarze