Oba zespoły w zeszłym sezonie zdołały wywalczyć miejsce w najlepszej czwórce ligi i awans do turnieju, którego stawką były ogólnopolskie zawody półfinałowe o przepustkę do wyższej klasy rozgrywkowej. Solidarnie pożegnały się z rozgrywkami. Lechia przegrała trzy spotkania z Exactem Systems Norwid Częstochowa. Kluczbork pożegnał się z rozgrywkami po trzech potyczkach z siatkarzami LKS Czarni Wirex Rząśnia.
Dzisiejszy mecz rozpoczęliśmy od gry punkt za punkt. Przy remisie 7:7 Lechiści po raz pierwszy w meczu objęli prowadzenie. Po skutecznej kontrze Macieja Janikowskiego zielono – czerwoni prowadzili już 9:7.
W kolejnym fragmencie pierwszego seta Lechia utrzymywała dwu – trzypunktową przewagę. Przy wyniku 13:11 gospodarze zaczęli powiększać swoje prowadzenie. Dobry atak z krótkiej, oraz skuteczna gra Bartłomieja Neroja z drugiej piłki pozwoliły Lechii na powiększenie korzystnego bilansu punktów (15:11).
Ostatnie fragmenty pierwszej partii to pełna kontrola Lechii i systematyczne powiększanie rezultatu. Nasza największa przewaga w partii wyniosła ostatecznie siedem punktów. (24:17). Set zakończyły dwie skutecznie zakończone piłki siatkarzy Kluczborka, oraz dobry atak Janikowskiego (25:19).
Drugą odsłonę rozpoczęliśmy znakomicie. Błędy własne przeciwnika, oraz skuteczna gra Lechii dały podopiecznym Tomasza Migały prowadzenie 9:3. Niestety, to co się później stało, było kompletnie niewytłumaczalnie. Upłynęło kilka minut i na tablicy wyników mieliśmy remis 9:9.
Przy stanie 13:13 Lechiści złapali wreszcie odpowiedni rytm i po dobrym zagraniu Guza wyszliśmy na trzypunktową przewagę 16:13. Siatkarze rywala grali jednak bardzo ambitnie, a w naszym zespole ponownie zaczęły pojawiać się problemy. Mimo, że prowadziliśmy 19:16, to po autowym ataku z krótkiej Mysery mieliśmy remis 22:22.
Był jeden plus tej zaciętej, pasjonującej końcówki partii. W ewentualnej grze na przewagi ofensywę mieliśmy po swojej stronie. Niestety przy stanie 24:24 siatkarze Kluczborka wywalczyli piłkę setową (24:25). Bardzo dobry tego dnia Musiał zdołał przedłużyć nasze nadzieje na korzystny rezultat (25:25). Po chwili mieliśmy drugiego setbola i tym razem udało nam się jednak wyjść spod gilotyny (26:26).
Przy remisie 26: 26 okazało się, iż nie tylko siatkarze reprezentowali tomaszowske barwy… ale także miejscowa hala. Po mocnym ataku rywala, jeden z naszych graczy popisuje się znakomita obroną, po czym wysoko lecąca piłka sunie między gęsto ułożoną konstrukcją sufitu, ale nie dotyka żadnego z elementów.
Sędzia nie przerywa wymiany. Skuteczne przebicie na drugą stronę kończy się kontrą przeciwnika, którą zatrzymujemy podwójnym blokiem. Jest dobrze, mamy szczęście po swojej stronie (27:26). Partię kończy kolejny podwójny blok. Po udanej obronie wychodzimy na prowadzenie 2:0 w setach.
Wspomnianą wojnę nerwów wygraliśmy, co rzuciło swój cień na początek trzeciej części gry. W naszych siatkarzy weszło nowe powietrze, w drużynie rywali to powietrze ulotniło się zaskakująco szybko. Pierwsze osiem piłek zakończyliśmy prowadzeniem 7:1. Przeciwnicy próbowali odrabiać straty i ponad połowę z nich zdołali odrobić (14:11). Lechiści nie powtórzyli jednak błędu z drugiej partii i spokojnie kontrolowali przebieg gry wygrywając seta 25:20 i cały mecz 3:0.
Mimo pewnego zwycięstwa, to przed zespołem Lechii jeszcze sporo pracy. Dużym problemem drużyny w tym meczu, była gra rozgrywającego z środkowymi. Wiele ataków było mocno szarpanych. Niestety świadomość swojego dużego potencjału spowodowała także dekoncentrację. W drugiej odsłonie przy wysokim prowadzeniu (9:2), spoglądając na luz naszych siatkarzy można było odnieść wrażenie, że niektórzy z nich kompletnie zlekceważyli sobie przeciwnika, zapewne sądząc, że nic złego nie może się przydażyć. Na szczęście jedyną konsekwencją takiego podejścia było dodatkowe kilka minut gry.
Lechia po pierwszej kolejce wywalczyła drugie miejsce. Prowadzą Czarni Wirex. Kolejny mecz drużyna rozegra I października w Tomaszowie. Rywalem będzie klub MKS Kalisz.
KS Lechia – UKS Mickiewicz Kluczbork 3:0 (25:19; 28:26; 25:20).
WYNIKI:
Czarni Rząsnia – Dragon Dobre 3:0 (25:16; 25:20; 25:17)
MKS Kalisz – Caro Rzeczyca 3:2 (22:25; 25:19; 25:20; 19:25; 15:10)
LKPS Borowno – AZS Uniwersytet Łódzki 3:2 (20:25; 23:25; 25:23; 25:21; 15:7)
MOSIR Sieradz – SMS PZPS Spała 1:3 (30:32; 18:25; 25:23; 24:26)
Pauzuje: Bzura Ozorków
Napisz komentarz
Komentarze