Po nieudanym weekendzie, tym razem liczyliśmy na pewne trzy punkty. Niestety mecz nie był zbyt ciekawym widowiskiem. Lechia starała się konstruować atak pozycyjny, natomiast rywal nastawiony był na defensywę i szybki atak.
W 9 minucie gry skuteczniejsze okazały się te drugie założenia. Gospodarze, po ładnym wyprowadzaniu piłki z własnej połowy, zdołali zakończyć całość strzałem. Lecąca futbolówka minęła jednak nie tylko naszych obrońców, ale także bramkę Tomaszowian.
Siedem minut później odpowiedziała Lechia. Mirecki z Kolasą pięknie rozegrali piłkę między zawodnikami z Kozienic i ten pierwszy, technicznym strzałem otworzył wynik rywalizacji.
Mimo dalszych zapędów ofensywnych tomaszowskiego klubu wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie. Na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.Tuż przed gwizdkiem kontynuującym pojedynek, w Lechii nastąpiła zmiana. Mateusza Jańca zastąpił Jakub Rozwandowicz.
Mija 57 minuta i oglądamy znakomite prostopadłe podanie Szymczaka do Mireckiego. Lider klasyfikacji strzelców (24 gole) niestety zbyt długo holuje piłkę i zostaje zablokowany przez obrońcę Energii.
Lechia starała się o podwyższenie prowadzenia. Atak pozycyjny zielono – czerwonych nie przyniósł jednak skutku w postaci kolejnych goli.
Lechia po 90 minutach regulaminowego czasu gry i czterech doliczonych - wygrywa ważny mecz 1:0.
Energia Kozienice - RKS Lechia 0:1 (0:1)
0:1 Marcin Mirecki 16”
Energia Kozienice: Piaseczny – Janieszewski, Walasek, Mortka, Serodziński – Kalinka, Zawadzki, Putin (70” Kozicki), Stróżka – Kołodziejczyk, Stanisławski.
RKS Lechia: Przybylski – Cyran, Bąkowicz, Magdoń, Milczarek – Kolasa, M. Rozwandowicz, Szymczak, Mirecki – Jardel (72” Zięba), Janiec (46” J. Rozwandowicz)
Ciekawe rzeczy działy się także na innych stadionach. Sokół Aleksandrów mimo prowadzenia 1: 0 już od siódmej minuty, ostatecznie przegrał w Nowym Dworze Mazowieckiem z miejscowym Świtem 1:2.
Punkty w Warszawie stracił także ŁKS. Łodzianie przegrali z Ursusem 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów dla Traktorków zdobył Jakub Kabala, dla którego jest to piąty gol w sezonie.
Lider rozgrywek Polonia Warszawa (dość niespodziewanie) miała problemy w pojedynku z Pilicą Białobrzegi. Jedyne trafienie w meczu padło w 66 minucie. Bohaterem stołecznych graczy został Krystian Pieczara. Polonia umocniła się na pozycji lidera i drugi dzisiaj Sokół ma już cztery punkty straty. Polonię w najbliższy weekend czeka jednak jeszcze mecz z ŁKS Łódź, natomiast ostatnia kolejka to derby z rezerwami Legii. Droga do mistrzostwa i awansu do baraży co raz bliższa dla Polonii, ale jednocześnie jeszcze bardzo daleka.
Wspomniana Legia swojego meczu w Łowiczu z Pelikanem nie rozgrywała. Powód? Grypa jelitowa zawodników gospodarzy.
Jak wygląda tabela? Polonia (62 pkt.) o cztery punkty wyprzedzą Sokół (58), oraz o pięć punktów Lechię (57). Na czwartym miejscu jest Legia (56). Tuż za czołową czwórką trzyma się ŁKS (55). Grupa pościgowa jednak nie odpuszcza, gdyż znakomicie prezentujący się wiosną Ursus i Świt tych punktów mają po 53.
Napisz komentarz
Komentarze