Jak pisaliśmy wczoraj, zespół Warty to jedna z najsłabszych defensyw w lidze i zadaniem tomaszowskiej drużyny było szybkie rozstrzygnięcie, tak aby nie tracić zbyt wielu sił przed tym co nas czeka w maju.
Walcząca o drugą ligę Lechia szybko zweryfikowała umiejętności piłkarzy rywala i już w 6 minucie jeden z naszych piłkarzy zdołał oddać dobry strzał na bramkę Działoszyna. Goalkeeper gości zdołał sparować uderzenie, jednak przy dobitce Kolasy był już bez szans.
Siedem minut później Kolasa prostopadłym podaniem ładnie wypuścił Mireckiego. Marcin pogubił się jednak w sytuacji „sam na sam” i wynik nie uległ zmianie.
W 15 minucie defensywa gości popełniła kolejny poważny błąd. Pędząc lewą stroną Mirecki zdołał dośrodkować futbolówkę w pole karne, całość uderzeniem głową zakończył ustawiony na około 6 metrze Jardel. Brazylijczyk jednak fatalnie spudłował. W pierwszym kwadransie gry przewaga Lechii nie podlegała dyskusji.
W 17 minucie Szymczak popisał się znakomitym prostopadłym zagraniem do Mireckiego, ten próbował lobować bramkarza Warty, jednak z zagrania Marcina wychodzi solidne podanie do dobrze ustawionego na 6 metrze Jardela, który głową zamyka ofensywę RKS-u i zielono – czerwoni prowadzą 2:0.
W 19 minucie ustawiony na lewej stronie Mirecki zaliczył kolejną asystę w sezonie. Ofensywa Lechii lewą stroną kończy się wyłożeniem piłki do Ziemby, a ten bez problemu zdobywa trzeciego gola dla gospodarzy.
Drugi kwadrans meczu zamykamy szybkim kontratakiem, po którym oglądamy przerzucenie piłki z prawego skrzydła na lewe. Mirecki dobrze przyjmuje futbolówkę, świetnym zwodem „kładzie” obrońcę Warty i strzela przy krótkim słupku zdobywa czwartą bramkę dla wicelidera.
Lechistom było mało. W 32 minucie Zięba zdobywa swojego drugiego gola w meczu, a w drugiej minucie dolicznego czasu gry Mirecki ustala wynik pierwszej połowy na 6:0. Na Nowowiejskiej oglądamy prawdziwy pogrom.
Drugie 45 minut rozpoczynamy podobnie jak pierwsze, czyli od bardzo ofensywnej gry. Mirecki już kilka minut po wznowieniu gry stoi przed szansą siódmej bramki dla Lechii, ale w sytuacji „sam na sam” jest nieskuteczny.
W 57 minucie bramkarz Warty nie ma już tyle szczęścia i Zięba a po ładnej akcji zespołowej i asyście Mireckiego aplikuje przeciwnikowi swojego trzeciego gola w meczu, a siódmego dla zespołu z Tomaszowa.
Lechia po znakomitej pierwszej połowie i spokojnej drugiej demoluje Wartę Działoszyn 7: 0, odnosząc tym samym najwyższe zwycięstwo w rozgrywkach trzeciej ligi, od czasu, kiedy nasz zespół wrócił na ten szczebel rozgrywek.
RKS Lechia – Warta Działoszyn 7:0 (6:0)
1:0 Krystian Kolasa 6"
2:0 Muniz Cruz Jardel 17"
3:0 Paweł Zięba 19"
4:0 Marcin Mirecki 30"
5:0 Paweł Zięba 32"
6:0 Maricn Mirecki 45+2
7:0 Paweł Zięba 57"
RKS Lechia: Grejber – Bąkowicz, Magdoń (73” Matuszczyk), M. Rozwandowicz, Król – Mirecki, Cyran, Szymczak (54” Cieślik), Zięba- Jardel (59” J.Rozwandowicz), Kolasa (57” Baraniak),
Warta: Cieślak – Bartoszek, Stępień, Kurpiewski, Majchrowski – Zawieja (85” Zwierzak), Nagielski (46” Stolarczyk), Stasiak, Magiera – Kukulski, Cukiernik (57” Nowacki).
Napisz komentarz
Komentarze