– Stoimy przed wyzwaniem kryzysu, czyli okresu, w którym konsumenci mogą potencjalnie rezygnować z dóbr luksusowych, a za takie często uznawana jest produkcja ekologiczna – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Kamil Rabenda, prezes zarządu Soligrano, producenta żywności ze zbóż.
Podobne obawy producenci żywili dwa lata temu, kiedy wybuchła pandemia. Polacy jednak zaczęli wówczas częściej gotować i przyglądać się temu, co jedzą. Zwrócili więc większą uwagę na żywność ekologiczną i korzyści płynące ze zdrowego odżywiania, szczególnie w kontekście wzmacniania odporności. Z badań przytaczanych przez Koalicję na rzecz Rozwoju Rynku Żywności BIO i NielsenIQ w raporcie „Żywność ekologiczna w Polsce 2021” wynika, że nieco ponad 32 proc. konsumentów deklaruje, że kupuje żywność ekologiczną przynajmniej raz w tygodniu oraz przynajmniej raz w miesiącu i tę grupę można zaliczyć do regularnych konsumentów żywności ekologicznej. Kolejne 20 proc. sięga po nią okazjonalnie.
– Mamy teraz wojnę i czas kryzysu, ale tych trendów tak łatwo nie zmienimy. Już masa konsumentów przez ostatnią sytuację covidową zmieniła swój koszyk na bardziej ekologiczny i na pewno to się nie zmieni – ocenia Kamil Rabenda.
Dane Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych („Raport o stanie rolnictwa ekologicznego 2019-2020”) wskazują, że w 2020 roku działało w Polsce ponad 20,2 tys. gospodarstw ekologicznych. Wzrosła także powierzchnia użytków rolnych, na których stosowana była ekologiczna metoda produkcji (do 509 tys. ha). W latach 2019–2020 największą powierzchnię takich gruntów zajmowały zboża, rośliny na paszę oraz łąki i pastwiska.
Ze wspomnianego raportu „Żywność ekologiczna w Polsce 2021” wynika także, że wartość rynku żywności ekologicznej sięga dziś 1,36 mld zł, podczas gdy w 2004 roku praktycznie nie istniał. Jeszcze kilka lat temu polski rynek w porównaniu na przykład z niemieckim był niewielki ze względu nie tylko na mniejszą świadomość konsumentów, lecz także z uwagi na ceny produktów bio i eko, które były znacznie wyższe niż w przypadku tradycyjnej żywności. Zdaniem eksperta dziś są one zbliżone do cen produktów konwencjonalnych. Kiedy różnica nie jest już tak duża, coraz więcej konsumentów decyduje się na żywność eko.
– Rynek żywności ekologicznej rośnie w Polsce bardzo dynamicznie i wszystko wskazuje na to, że Zielony Ład będzie mobilizował, a niejednokrotnie zmuszał producentów do przechodzenia na produkcję ekologiczną, co tylko spotęguje jej dostępność i szerszą dystrybucję – mówi prezes Soligrano. – Zielony Ład zakłada minimalny poziom upraw ekologicznych w danym kraju czy zwiększone dopłaty unijne dla tych producentów, którzy w tym kierunku pójdą.
Unia Europejska chce, aby w 2030 roku 25 proc. powierzchni rolnej było przeznaczone na produkcję ekologiczną. Obecnie odsetek ten wynosi 8,1 proc., a w Polsce zaledwie ok. 3,5 proc. terenów rolnych należy do ekoproducentów. Na całym świecie ekologicznie uprawiane jest tylko 1,5 proc. powierzchni.
– Nie każdy może być producentem żywności ekologicznej. Kwestia certyfikacji, rozdzielenia produkcji i udokumentowania jakości tych towarów jest wyzwaniem, z którym nie każdy jest w stanie się zmierzyć. Legislacja i kwestie jakościowe są wyzwaniem, o którym w branży się mówi – podkreśla Kamil Rabenda.
Ze statystyk przedstawionych w raporcie „Żywność ekologiczna w Polsce 2021” wynika, że Polska jest dziewiąta w UE pod względem obszaru przeznaczonego pod rolnictwo ekologiczne, siódma pod względem liczby gospodarstw i przetwórców, a 14. pod względem wielkości sprzedaży. Raport wskazuje też, że w latach 2019–2020 co najmniej podwoiła się liczba sklepów internetowych specjalizujących się w sprzedaży żywności ekologicznej. W ubiegłym roku na rynku działało ok. 60 sklepów sprzedających online wyłącznie ekożywność, a ok. 90 łączy taką sprzedaż z działaniami stacjonarnymi. Tego typu oferta na stałe weszła również do większych i mniejszych sieci handlowych.
Certyfikowane produkty bio wyróżnia kilka czynników: zostały wyprodukowane zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi rolnictwa ekologicznego i są wolne od zanieczyszczeń, takich jak: pozostałości środków ochrony roślin i hormonów, a podczas ich produkcji nie stosowano nawozów sztucznych i organizmów zmodyfikowanych genetycznie.
Napisz komentarz
Komentarze