Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 23 stycznia 2025 04:58
Reklama
Reklama

Nie wyrzekłam się swoich żydowskich przyjaciół

Publikując poniższy esej chcemy zachęcić naszych czytelników do głosowania na projekt „Żydowska społeczność dawnego wielokulturowego Tomaszowa Mazowieckiego” w ramach Tomaszowskiego Budżetu Obywwatelskiego

Wiem coś o miejscu Polski w świecie. Najlepiej orientuję się, jak przeciętny Amerykanin postrzega Polskę. Nic o nas nie wie, oprócz tego, że jego zdaniem - każdy Polak to antysemita. Ci, co słyszeli o Wałęsie, kojarzą go bardziej z wąsami niż z Polską.

 

Zatem nie mogłam wyjść ze zdumienia, że z mojego Tomaszowa Mazowieckiego nad Pilicą, tu - za Ocean - do amerykańskiego Lawrence w Kansas, trafiły  w sumie trzy doniesienia lokalne.


Złe wiadomości upowszechniają się szybko. Zaczepili mnie dwukrotnie znajomi i moi ex-studenci, że oto, natrafili gdzieś na prasową wzmiankę o moim mieście. Nie ma bowiem w Lawrence znajomej mi osoby, która by nie wiedziała, że pochodzę z Tomaszowa Mazowieckiego. Te dwie prasowe wzmianki dotyczyły przestępstw kryminalnych i ani mnie, ani miastu - zaszczytu nie przyniosły.

 

W sposób całkowicie nieoczekiwany – dotarła do mnie wzruszająca i krzepiąca serce  wieść, że tomaszowianin jak ja, lecz przedstawiciel trzeciego ode  mnie pokolenia - Dominik Kupis  - chwalebnie stara się poruszyć nasze miasto w  kolejnych próbach wskrzeszenia pamięci o współbraciach Żydach tomaszowskich wymordowanych w Treblince.

 

Wiem o złożonym przez niego w Urzędzie Miasta projekcie składającym z trzech elementów. Pierwszy dotyczy przetłumaczeniu z języka jidysz i hebrajskiego, we współpracy z profesor Moniką Adamczyk-Garbowską,  „Księgi Pamięci Gminy Żydowskiej Tomaszowa Mazowieckiego”, wydanej w Tel Avivie w 1969 roku. Drugi, to zorganizowanie koncertu inspirowanego historią miasta, według scenariusza Krzysztofa Krota. Trzeci, ma charakter komiksu dla młodzieży - o nieznanym im życiu i obyczajach żydowskich – który zaprojektuje Roman Kucharski. Sylwetki współpracowników zostały przedstawione na fanpage’u pod adresem www.facebook.com/Zydzi.tomaszowscy

 

Łza się w oku kręci! Doczekałam się dobrej wiadomości z mojego rodzinnego miasta. Doczekałam, a mogłam się nie doczekać, mam już 84 lata. Chwalę się tym projektem - Żydom, Amerykanom i Meksykanom, bo duma mnie rozpiera.  

 

Gdy miałam trzynaście lat, znajomych i zupełnie mi nieznanych Żydów, przez dwa dni wyprowadzanych z getta - odprowadzałam od ulicy Jerozolimskiej pod dworzec kolejowy. Treblinka - Żydom skazanym na zagładę  i mnie, już wtedy nie wolnej od złych przeczuć -  była  miejscem nieznanym. Po wojnie pytałam nagromadzone tam kamienie, czy znają tych, których i ja znałam. Kamienie Treblinki nie pozostają bez echa, ale pozostają nieme. My, ludzie, nie  powinniśmy być z kamienia wobec Żydów – naszych współziomków.

 

Od lat polemizuję z przypisywaniem nam, Polakom, antysemityzmu. Jednak też ciągle, w uszach mi huczy wrzask naszej dozorczyni Kiełbasowej z Alei Piłsudskiego numer 7 (podczas wojny - Hindenburga), rozpędzającej gapiów przy drgającym jeszcze ciele zastrzelonego żydowskiego dziecka: "Co się stało? Co się  stało? A co się miało stać! Nic się  nie stało. Zabili Żydka!

 

Byłam małym dzieckiem, kiedy nasza służąca Walercia, aby zapobiec ucieczkom z domu, straszyła mnie żydowskim ogrodnikiem pracującym na swoim gospodarstwie przy moście na rzece Wolbórce. Miał mi wytoczyć krew na macę i turlać beczkę nabitą gwoździami. Można rozstrzygnąć kwestię pomawiania Żydów o niecne wobec chrześcijańskich dzieci zamiary, na moim i ogrodnika przykładzie. Otóż, musiał toczyć się w rodzinie   spór na temat wychowawczej metody Walerci. Nie pamiętam zdania moich rodziców, ale wiem, co zrobiła moja babka Katarzyna. Tą samą drogą odprowadzała mnie kiedyś do domu. Przed wejściem na most, zagadała do ogrodnika. Ten się zbliżył. Trzęsłam się ze strachu, a babka długo z nim rozmawiała. Potwierdził, że mnie zna i nie raz się zastanawiał, co takie dziecko, samo robi na moście. Babka odpowiedziała: „Ucieka przed starym Żydem do młodego”. I oboje się śmiali.

 

Nie wyrzekłam się swoich żydowskich przyjaciół -  Adasia i Lolka Głowińskich, ani macy, którą częstowała mnie matka Adasia.Piękny plan uczczenia wielkim przyjęciem całej ulicy, na podwórzu kamienicy przy Pilicznej 38, słyszałam od pana Jakuba Szepsa - fabrykanta . Ten plan odtwarzał wielokrotnie wobec dozorczyni, a mojej babki. Nie wyprawił nam przyjęcia. Sam go nie doczekał. Jego wraz z żoną, siostrą, szwagrem i służącą Julią - pobożną katoliczką oraz Adasia i Lolka z rodzicami, jak wielu innych znajomych i nieznajomych, odprowadziłam w pobliże stacji kolejowej, skąd  wyruszali do Treblinki.

 

Nie pożegnałam najbliższej mi osoby - Eugenii Goldman - która nauczyła mnie myśleć i rozumieć człowieka przez wymiar kultury. Została rozpoznana jako zabłąkana Żydówka i zastrzelona przez niemieckiego ordynansa, wynoszącego śmieci do podwórzowego  śmietnika. Wywieźli ją na kirkut z podwórza na Pilicznej 38, żydowscy sprzątacze trupów, sami trupopodobni. Kirkut widziałam tylko raz w życiu, w noc księżycową, z bramą szeroko otwartą i stosem wysoko ułożonych ludzkich szkieletów,  przypruszonych pierwszym śniegiem. Z tym obrazem w oczach, pozostanę do końca swoich dni. 

 

Bywałam w getcie, gdy było otwarte i gdy było zamknięte, aż wreszcie zostało otoczone zbrojną bandą niemieckich kolaborantów słowiańskiego rodowodu: Ukraińców, Litwinów i Łotyszów. Widziałam w getcie ludzi, głodem sprowadzanych do ostatecznego poniżenia.

 

Bliski fragment getta ze strażnicą przy ulicy Słonecznej, widywałam ze swojego okna na poddaszu przy Alejach Piłsudskiego 7. Dzień w dzień i to wielokrotnie - brama getta na Słonecznej, otwierała się dla dwukołowych wózków wyładowanych, nie dość osłoniętymi  trupimi szkieletami. Trupy żydowskie ułożone w wysokie sterty, całkowicie zatracały majestat śmierci. Wózki te ciągnęły i popychały żywe jeszcze, ledwie poruszające się szkielety.

 

Ciągle pozostaje otwarte pytanie,  czy mogliśmy, współbraciom Żydom, zamkniętym w getcie, bardziej pomóc. A tego nie zrobiliśmy - z braku współczucia, z obojętności wobec ich strasznego losu. Nie znajduję odpowiedzi. Może mogliśmy nieznacznie więcej pomóc, ale nie zmieniłoby to ich sytuacji. Żydzi wydostawali się z getta wszystkimi szczelinami, docierali do naszych drzwi, pukali i błagali o pomoc. Jedni z nas, oddawali im ostatnią kromkę chleba i ostatni kartofel; inni - przepędzali ich z wyzwiskami. Czy mieliśmy się czym dzielić? Nie bardzo, ale - w odróżnieniu od nich w getcie - nie umieraliśmy z głodu, przy zalewajce na przemian z barszczem czerwonym i z tłuczonymi kartoflami. Trudno się było tą strawą dzielić przez druty kolczaste.

 

Przez swoje okno na poddaszu, widziałam korowody handlarek i handlarzy, którzy ryzykowali życiem i przerzucali do getta żywność. Chwała ich pamięci, niezależnie od handlowych motywów ich wielkiej odwagi. Ta  pomoc przemytnicza nie docierała do ludności w getcie, ani wystarczająco, ani równo i sprawiedliwie. Biedni umierali pierwsi, ale z głodu umarła też starsza pani Kolersztajn, niegdyś fabrykantka.

 

Miałam dwie babki i dwa charakterystyczne do Żydów, nasze odniesienia. Babka Katarzyna - dozorczyni z Pilicznej 38, poza swoimi dozorcowskimi obowiązkami, bogatych Żydów z kamienicy opierała, paliła im w piecach kaflowych; traktowała ich tak,  jak słudzy traktują  panów. Jednak, jak poszli do getta, gdy ich w tych niewyobrażalnych dla niej warunkach zobaczyła, to stali się jej podopiecznymi, niczym dzieci. Od ust sobie i nam wszystkim  odejmowała, aby oni z głodu nie umarli. Druga moja babka, nie miała usłużnych związków z Żydami. Tych, z którymi się praktycznie stykała, traktowała  życzliwie. Natomiast niezależnie od tego, jako bardzo religijna - ciągle Żydów obwiniła za zamordowanie naszego Jezusa Chrystusa. Jej Najjaśniejsza Panienka pochodziła z Częstochowy. Przyniosła ją z pielgrzymki na plecach, skąd więc mogła być Żydówką.

 

Pamięć o tragicznej zagładzie Żydów dla wszystkich nas, z ludzkim sercem, to kategoria moralna. Jestem oczarowana,  że w Tomaszowie - z powodzeniem została wystawiona  sztuka  "Listy z getta" w  reżyserii Kariny Góry.

 

Słyszałam o publikacji Jerzego Wojniłowicza na temat getta tomaszowskiego, „Słowniku biograficznym Żydów tomaszowskich”, opracowanym w 2010 roku przez profesora Krzysztofa Tomasza Witczaka, referatach Andrzeja Kędzierskiego, a także o  projektach Barbary Przybysz i Justyny Biernat, zrealizowanych w Ośrodku Kultury „Tkacz”. Ponadto wiem o tegorocznej akcji społecznej na tomaszowskim kirkucie, podjętej z inicjatywy Aleksandry Amelii Koselak i Krzysztofa Karbowiaka. Chwała Wam ludzie dobrej woli! Tak niewielu, a do dziś zrobiło już bardzo dużo.

 

Zapoznałam się ze wszystkimi projektami obywatelskimi. Wkrótce fundusze mają być dzielone i oczywiście - nie wszystkim projektom zostaną przyznane. Głęboko ubolewam, że  nie mogę brać udziału w głosowaniu. Wszystkich  Was, tomaszowian trzech pokoleń proszę – byście głosy swoje oddali za projektem „Żydowska społeczność dawnego wielokulturowego Tomaszowa Mazowieckiego”.

 

*ROMA BONIECKA

nauczycielka gimnazjalna, w Tomaszowie uczyła w obu liceach w latach 1950-53; w Łodzi - w Liceum im. Szczanieckiej. W kolejnych latach działała w organizacjach młodzieży, harcmistrzyni; zajmowała kierownicze stanowiska w Kwaterze Głównej Związku Harcerstwa Polskiego. Krótko w służbie dyplomatycznej w latach 1964-68. Wydalona z Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako krypto-Żydówka. W konsekwencji długotrwała bezrobotna. Od 1973 roku na Uniwersytecie Kansas w Lawrence - lektorka języka polskiego i literatury polskiej. Obecnie na emeryturze. Odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia w oświacie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

AK-47 09.10.2015 15:45
Szanowna Pani! Chwała Pani za to, że mieszkając w USA stara się walczyć ze stereotypem Polaka-antysemity. Może w takich chwilach warto by było przypomnieć Amerykanom mało chwalebne epizody z ich historii? To właśnie w Stanach Zjednoczonych w latach 20-tych, 30-tych dyskryminacja rasowa miała dużo bardziej rozwinięte podstawy prawne niż w ówczesnej Polsce pod dyktaturą (to ulubione stwierdzenie przeciwników Marszałka) Piłsudskiego. W tym czasie w USA wszędzie obowiązywała segregacja etniczno-rasowa. Np. w latach 30-tych w Chicago można było spotkać na kamienicach tablice "Psom i Żydom wstęp wzbroniony!". W Miami na Florydzie podobne tablice wisiały na plaży. W Columbia University w Nowym Yorku nieformalny numerus clausus na Żydów zniesiono dopiero w latach 50-tych! Powód zawsze był ten sam: w elitarnych uniwersytetach ograniczano liczbę mniejszości uznawanej za obcą kulturowo. Może warto by było amerykańskim studentom o tym też mówić?.......

qaz 07.10.2015 08:45
Dużo tzn. ilu? Jakieś fakty nazwiska? Tomaszów przed i w czasie wojny to wielkie skupisko mniejszości niemieckiej Ci nasi "sąsiedzi" przeprowadzili drugi po Bydgoszczy największy atak na Wojsko Polskie w 1939 roku jest masa zdjęć z uroczystości w czasie wojny setki tomaszowskich Niemców w czarnych mundurach i co nagle donoszeniem na Żydów zajmują się nie Oni a "dużo polskich szmalcowników"? Może i masz racje może nawet Ci Niemcy w 39 wystąpili w obronie Żydów przed "polskim faszyzmem" ale proszę o jakiś dowód.

werty 05.10.2015 14:46
Niestety nie ma Pan racji właśnie za strony Żydów ze Stanów i Kanady za krytykę poczynań Izraela spotkał mnie z miejsca atak jako obrzydliwego antysemitę, polaczka co dorobił się na tym że jego dziadkowie zrabowali mienie Żydów do spółki z Hitlerem a wcześniej pili tylko wódkę. Fajnie że Żydzi w Stanach tak bardzo interesują się Żydami tomaszowskimi tylko szkoda że nie udało się ich zainteresować w 1942 roku, ani po przez działania Rządu RP i jego wysłanników jak np. Karski i na nic zdało się poświęcenie Pileckiego i kolejne dyplomatyczne apele. Więcej dla tomaszowskich Żydów pewnie zrobiła ta dozorczyni ale cóż niefortunnego sformułowania użyła więc choć nie wiemy dlaczego (może wbrew sobie w dobrej wierze, żeby gapie niemieckich żandarmów nie ściągnęli) to do historii przechodzi jako antysemitka a inni wiecznie czyści jak łza........ Polaka nad grobem jego sąsiada, kochanki, kolegi, konkurenta w interesach, wroga (widziałem ludzi co mówili że Żydów nie lubili przed wojną ale płakali jak wspominali ich śmierć) Żyda.

werty 05.10.2015 14:36
Litwini i Łotysze to nie Słowianie, po za tym powszechnie używa się wspólnego mianownika "ukraińcy" (mała litera celowo) dla wszystkich formacji rosyjsko języcznych i posługujących się podobnymi do rosyjskiego językami w SS, w rzeczywistości większość stanowili Rosjanie lub inni byli obywatele ZSRR wzięci przez Niemców do niewoli w 1941. Oczywiście to mogli być Ukraińcy ale nie musieli, przerabiamy to już przy opisach Powstania Warszawskiego gdzie powszechnie mówi sie "ukraińcy" a byli to w większości Rosjanie i Białorusini z SS RONA do tego byli też Azerowie i co ciekawe Norwedzy i Szwedzi ochotnicy w SS Viking. Nie doczepie się do niczego więcej ale tekst ten należy rozumieć jako emocjonalny nie jako jakieś faktyczne przedstawienie relacji polsko-żydowskich, nadmienię że w Polsce żyła połowa europejskich Żydów a dodatkowo przyjęliśmy 30 000 uciekinierów z Niemiec po 1938 roku i że ci co ocaleli to tylko dzięki Polakom bo przecież za nielegalny handel żywnością ( żeby to robić trzeba było na kontyngentach oszukiwać) był dla Polaka obóz koncentracyjny a za handel z Żydem mogła być kula na miejscu.

ciekawa 19.09.2015 17:56
Niby wszystko ok, ale czemu ten projekt jest taki kosmicznie drogi? Dlaczego tłumaczenie książki, koncert i komiks mają kosztować ćwierć miliona złotych?! To naprawdę mnóstwo kasy.

AK-47 18.09.2015 23:45
I jeszcze jedno. Szanowna Pani. W tamtych czasach Polacy straszyli swoje dzieci Żydami a Żydzi Polakami. Niech Pani napisze jakim słowem określali Żydzi Polaków i jakie ono miało sens i znaczenie w religii żydowskiej. Pyta Pani " czy mogliśmy, współbraciom Żydom, zamkniętym w getcie, bardziej pomóc?"- pewnie tak. Ale trzeba pamiętać, że tylko w Polsce i na Ukrainie obowiązywało barbarzyńskie prawo ustanowione przez Niemców (tak, tak! przez Niemców!) w myśl którego za pomoc udzieloną Żydowi w jakiejkolwiek formie (np. poprzez podanie szklanki wody do picia) groziła kara śmierci dla udzielającego pomocy oraz jego rodziny. Łatwo przychodzi wielu osobom nazywanie Polaków antysemitami zwłaszcza gdy gdzieś w tle brzmi pytanie "czy mogliśmy więcej pomóc.....?" które przeradza się w oskarżycielskie "dlaczego nie uratowaliście więcej......?". A ja do Pani pytań dołączam inne. Dlaczego taka potęga jak USA nigdy w czasie wojny nie zbombardowała Auschwitz, Majdanka czy innego obozu na terenie Polski gdzie mordowano Żydów? To pytanie również pozostaje otwarte...... Przesyłając pozdrowienia z Tomaszowa pozwolę sobie na zaproponowanie paru lektur do poczytania. A właściwie nie lektur tylko na początek autora. Nie, nie! Nie dlatego, że uważam Panią za nieoczytaną. Wręcz przeciwnie! Niech Pani sięgnie do książek Marka Jana Chodakiewicza opisujących stosunki polsko-żydowskie w czasie wojny ale też przed nią. Jeszcze raz pozdrawiam!

AK-47 18.09.2015 23:14
Dużo to znaczy ile?

AK-47 18.09.2015 23:04
"Od lat polemizuję z przypisywaniem nam, Polakom, antysemityzmu. Jednak też ciągle, w uszach mi huczy wrzask naszej dozorczyni Kiełbasowej z Alei Piłsudskiego numer 7 (podczas wojny - Hindenburga), rozpędzającej gapiów przy drgającym jeszcze ciele zastrzelonego żydowskiego dziecka: "Co się stało? Co się stało? A co się miało stać! Nic się nie stało. Zabili Żydka!"- To ma być przykład na antysemityzm p.Kiełbasowej? To ma być przykład na antysemityzm Polaków? A może razi Panią słowo "Żydek"? W tamtym okresie była Pani dzieckiem. Pani Kiełbasowa dorosłą osobą. Dla Pani z racji wieku i doświadczenia życiowego było to traumatyczne przeżycie. I to nie dziwi. Słowa p. Kiełbasowej niekoniecznie musiały być nacechowane niechęcią do Żydów......czy nie mogły być np. oznaką spowszednienia śmierci? Czy oznaką antypolonizmu mogłyby być słowa: "Nic się nie stało.Zabili Polaka!"? -Nie. A czy pod tym wrzaskiem nic się nie kryło? Niech Pani zwróci uwagę na drobny szczegół. Pani Kiełbasowa r o z p ę d z a gapiów krzycząc do nich. Z Pani relacji wynika, że p.Kiełbasowa była pozbawioną uczuć antysemitką. A czy z perspektywy lat nie przyszło Pani do głowy, że kobieta ta w ludzkim odruchu nie chciała aby oglądano agonię tego dziecka?

lego 18.09.2015 22:18
A ja zaglosuje. Ciekawy projekt, inny niz wszystkie, moze wzbogacic nasza wiedze o tomaszowskiej historii. Koncert przyciagnie ludzi do naszego miasta.

kiki 18.09.2015 12:22
Qrde....dziadzio rzekł, że na pl. Kościuszki mieszkał nijaki p. Kupis w latach 60-tych, pracował w prosektorium w szpitalu na południowej. Był bardzo życzliwym i pomocnym człowiekiem. Żydem nie był chociaż blisko getta mieszkał. Była to kamienica już nie istniejąca gdzie mieścił się łódzki sklep a w następnej był skup szmat i gałganów przy rogu na Berka.

Dominik Kupis 18.09.2015 13:08
Nie znam.

czytelniczka 18.09.2015 13:46
jako mała dziewczynka słuchałam opowieści na placu zabaw w parku przy Wschodniej, dwóch starszych kobiet pani Bonk i Wudl, opowiadały jak przemycały żywność w nocy przez ogrodzenie Getta dla Żydów, szkoda że nie ma już świadków tych zdarzeń można byłoby spisać księgę wspomnień

brytan 18.09.2015 14:36
Byli też oczywiście i tacy Polacy, lecz z czystej przyzwoitości w tej księdze trzeba by było napisać też o tomaszowskich polakach-szmalcownikach, a było ich niestety dużo.

Rysiu 19.09.2015 08:15
Mój dziadek znał panie Bonkową i Wudlową, mówi że to były zacne kobiety o szlachetnych sercach, mieszkały w kamienicy na Krzyżowej obok starej fabryki i wspomina je jak chodziły do kościoła na Słowackiego.

czytelniczka 18.09.2015 12:07
Źydzi i Polacy żyli od wieków we wzajemnym zrozumieniu i uszanowaniu, to nie tak jak teraz muzułmanie szaleją ile się da aby niszczyć i zabijać!

varan 18.09.2015 16:57
A żydzi Palestyńczyków to niby głaszczą po główkach ? Bo moim zdaniem robią to samo, co z nimi robił Adolf H.

tommaz 30.09.2015 12:13
1. Żydzi pisze się z dużej litery (tak jak Polacy, Palestyńczycy, Niemcy, etc), jest to jedna z podstawowych zasad polskiej pisowni (patrz: szkoła podstawowa), 2. Żydzi tomaszowscy nie mieli nic wspólnego z obecną polityką prawicowych rządów w Izraelu. Ponadto, obecni amerykańscy czy francuscy Żydzi i diaspora żydowska na całym świecie, to nie to samo, co Państwo Izrael, z którego polityką wobec Palestyńczyków w większości się nie zgadzają. pozdrawiam

Jolanta 18.09.2015 08:37
Wzruszajace i piekne i takie wlaściwe.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Pytanie dla wszystkich: skąd wam się wzięła ta Ewa i kto to jest ta Ewa?!Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodziAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Panie Mariuszu. Czy naprawdę musi Pan mnie wkur... tym społecznym dnem - powiatowym katechetą? No i, co na ten tekst powyżej można napisać.... I co z tego, że ja i inni będą się tutaj pastwić nad tym społecznym, powiatowym gniotem? Ten społeczny i samorządowy gniot miał, ma i będzie miał gdzieś. A potem przyjdzie następna sesja, będziecie chcieli tego gniota odwołać i potem znów będzie Pan jęczał, że tego samorządowego gniota nie odwołaliście. Jedyna pociecha z tych pańskich, cyklicznych jęków jest taka, że, póki co, ryży donek pozwala Panu na takie medialne wyskoki.Źródło komentarza: Za wątpliwą promocję płacimy wszyscyAutor komentarza: OooTreść komentarza: Czy kiedyś te uroczystości będą dostępne dla mieszkańców a nie na sztukę czyli zebrać uczniów pracowników i w godzinach pracy zrobić imprezkęŹródło komentarza: Upamiętniliśmy 162. rocznicę wybuchu Powstania StyczniowegoAutor komentarza: KersTreść komentarza: Grubo idziemyŹródło komentarza: Pierwszy zimowy transfer w LechiiAutor komentarza: BenekTreść komentarza: Dać na Dyrektora katechetę ten przynajmniej zadba o ludzi.Źródło komentarza: Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodziAutor komentarza: TomaszowianinTreść komentarza: Nie widziałem LGBT w szkole, za to księdza widać wszędzie.Źródło komentarza: Opublikowano rozporządzenie ws. wymiaru lekcji religii w szkołach i przedszkolach
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama